Zagrożenia dla Twojej duchowości - Neokatechumenat
Anonymous - 2015-11-04, 08:06
Polecam, linki umieszczone na stronie katolickiego księdza egzorcysty:
http://www.petrus.kielce....neokatechumenat
Anonymous - 2015-11-04, 09:26
Dzięki Metanoja za ten link na pewno się zapoznam z treściami. Osobiście uważam że ta różnorodność w naszym Kościele jest piękna, mamy tak wiele różnych dróg do wyboru, że każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście wszędzie gdzie są ludzie mogą dziać się wspaniałe rzeczy, ale też może dochodzić do nadużyć i błędów. Wszystko zależy od prowadzących daną wspólnotę. Znam osoby, które od wielu lat są w Neo.. m.in. prof. Grosfeld, który głosił nam rekolekcje na wiosnę i są niesamowite i zdrowe. Sama byłam kiedyś na jednym spotkaniu i podobało mi się. Ale to nie była moja droga, wybrałam inną. Więc trzeba pójść sprawdzić i zdecydować.
Anonymous - 2015-11-04, 09:47
Ja z lektury tych opracowań wyciągnęłam wnioski, że to podpada pod sektę i może stanowić duchowe zagrożenie.
Moje osobiste zdanie jest takie, że człowiek, by mógł wzrastać w wierze potrzebuje iść w jakiejś karawanie, mieć wspólnotę w której wzrasta. Bóg tak prowadził Izraelitów przez pustynię - w karawanie właśnie. Tylko bardzo nieliczne są przypadki, gdzie człowiek sam jest w stanie nie pobłądzić i do współpracy z Bożą łaską nikt mu nie jest potrzebny, tylko sam Bóg i Sakramenty oczywiście.
Anonymous - 2015-11-04, 09:51
Świadectwo byłego członka wspólnoty neokatechumenalnej:
http://www.antyk.org.pl/w...iadectwo-03.htm
Anonymous - 2015-11-04, 09:54
A tak poza tym to stwierdzam, że nie ma co stygmatyzować danej wspólnoty, wszystko należy oceniać po OWOCACH. Każdą bowiem wspólnotę może prowadzić zły duch.
Anonymous - 2015-11-04, 11:57
.... ze świadomością, że link prowadzi do prywatnej strony osoby świeckiej, która miała i ma taki a nie inny punkt widzenia na wydarzenia, w których ta osoba brała udział kilka dekad temu.
Warto mieć na uwadze zdanie z tego artykułu ""Na pewno jednak ewangeliczna czujność jest zawsze bardzo potrzebna." ; ale też i używać własnego rozumu i na owoce patrzeć - tu i teraz.
Anonymous - 2015-11-04, 13:27
Uwagi dotyczące Neokatechumenatu
1. Neokatechumenat zorganizowany jest w szereg etapów czy stopni wtajemniczenia rozłożonych na wiele (kilkanaście) lat. Zastrzega się ich pełną tajemnicę w stosunku do tych, którzy do tych etapów jeszcze nie doszli. Wytwarza się w ten sposób swoisty ezoteryzm. Są wtajemniczeni i niewtajemniczeni. Nie znając ani poszczególnych etapów "drogi", ani punktu dojścia (w istocie jest nim podporządkowanie całego życia celom "drogi" neokatechumenalnej) nie można od początku, tzn. wchodząc na drogę
neokatechumenatu podjąć świadomej i wolnej decyzji o wejściu na tę drogę. Stawiane stopniowo, krok po kroku, wymagania coraz to większego zaangażowania, utrudniają wycofanie się z "drogi" i nie są pozbawione cech psychicznej manipulacji.
2. W Neokatechumenacie nie istnieje komunikacja z "dołu" do "góry", tzn. od członków grup (wspólnot)młodszych do starszych, do tzw. katechistów. Nie ma miejsca na dialog, na wyjaśnianie wątpliwości. Liczy się jedynie transmitowany z "góry" nakaz, katecheza, czy decyzja wyższych katechistów.
3. W Neokatechumenacie nie podejmuje się teologicznego czy katechetycznego kształtowania członków "drogi". Całe kształcenie polega na przekazywaniu od "góry" katechez -pouczeń. Katechezy te powtarza się aż do poszczególnych wspólnot, przy czym, im "niżej", tym katechezy te -powtarzane na ogół przez ludzi nie znających szerzej nauki Kościoła -są doktrynalnie coraz bardziej zdeformowane. Katechiści -głosiciele katechez wstępnych, a następnie katechez na konwiwencjach, skrutiniach itp. uczą się ich głoszenia uczęszczając na takie katechezy prowadzone przez starszych katechistów. Istnieją (drukowane? powielane?) zbiory głównych katechez, nie są one jednak dostępne dla ogółu członków wspólnot. Nie jest wiadome, czy mają one kościelne imprimatur
reszta tu:http://www.petrus.kielce.opoka.org.pl/pliki/pdf/Zuberbier_o_Neokatechumenacie.pdf
Cytaty pochodza ze strony podaje przez Metanoja1: http://www.petrus.kielce....neokatechumenat
Wiecej cytowac nie bede , bo kazdy sobie doczyta jak zechce, ale to co przytoczylam to jako zywo opis" lozy masonskiej" , i kazdej innej organizacji okultystycznej, gdyz na takich wlasnie zasadach sa organizowane. Poszczegolne poziomy coraz bardziej wtajemniczonych czytaj uwiklanych nie informuja mlodego narybku do czego tak naprawde przystapil, wiec jesli tak okresla sie jakakolwiek inicjatywe w Kosciele to ja rowniez jak i Metanoja1 wyciagnelabym wniosek, ze to nie jest bezpieczne. Zwlaszcza, ze publikuje ten tekst ksiadz na swojej stronie www i inny ksiadz go napisal.
Albo tu:
Mimo, iż zdecydowana większość zarzutów pod adresem Drogi Neokatechumenalna jest słuszna i uzasadniona teologicznymi błędami zawartymi w katechezach i pomimo iż intencją osób krytykujących jest oczyszczenie nie zaś likwidacja Drogi Neokatechumenalnej, reakcje na krytykę są mówiąc delikatnie alergiczne. http://www.petrus.kielce....chumenalnym.pdf
Szczerze mowiac te opisy kojarza mi sie bardziej z ruchem New Age i reakcja ich agentury niz z zachowaniami otwartosci i przejzystosci ewangelizatorow, a przede wszystkim Boga.:
(19) Nie mówiłem w ukryciu, w ciemnym miejscu ziemi; nie powiedziałem też do potomstwa Jakuba: 'Szukajcie mnie po prostu na nic'. Jam jest Jehowa - mówię to, co prawe, oznajmiam to, co prostolinijne.( Iz 45;19)
19 W tym czasie arcykapłan zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. 20 Jezus mu odpowiedział: "Ja publicznie, do wszystkich mówiłem, ja zawsze nauczałem w synagodze i na terenie świątyni, gdzie zbierają się wszyscy Judejczycy, a w ukryciu niczego nie mówiłem. 21 Dlaczego mnie pytasz? Zapytaj tych, co słuchali, o czym im mówiłem. Przecież oni wiedzą, co ja im powiedziałem". ( J 18;19-21)
No i smaczek:
O doktrynie mówi Kiko ( Kiko Argüello- tworca ruchu neokatechumenalnego-przyp. wlasny ), że kształtowana jest w Neokatechumenacie na podstawie Credo oraz Katechizmu Kościoła Katolickiego. http://www.petrus.kielce....la_Kosciola.pdf
i
8. “Chrześcijaństwo nie jest żadną doktryną. Chrześcijaństwa nie można się nauczyć przez lekcje Katechizmu, ani przez studium teologii. Chrześcijaństwo jest nowiną, jest wydarzeniem historycznym. I różni się ono od wszystkich filozofii, od szystkich religii (s.124). Chrześcijaństwo nie jest religią (s.122). “Droga” neokatechumenalna w ocenie ks. E. Skotnickiego"
Szczerze mowiac po pobieznej dosc lekturze tekstow na temat neokatechumenatu podanych przez Metanoja1 i innymi docierajacymi do mnie z roznych stron, ja osobiscie bardzo mocno przyjzalabym sie takim praktykom zanim bym sie ucieszyla nowoscia w Parafii, ale to tylko moje zdanie.
Anonymous - 2015-11-04, 16:35
Wstąpiłem na DN jeszcze przed zatwierdzeniem statutu wspólnoty z własnej nie przymuszonej woli. Nie chcę stawać w roli adwokata, ale mam inne doświadczenia od osoby dającej w/w świadectwo. Oczywiście struktura Wspólnoty jest faktyczna, jednak odczucia nieco inne. Byłem tam kilka lat. Ponad dziesięć lat temu zrezygnowałem. Faktycznie trzeba było podporządkować swoje życie częstym i długim spotkaniom na Eucharystii i Słowie Bożym. Naprawdę duże poświęcenie. To był powód mojej rezygnacji i nikt mnie łańcuchami nie przykuwał do kaloryfera i nie podpisywałem żadnego zobowiązania . Chodziłem też na mszę świętą i zapewne jak każdy śpiewałem kolędy w okresie świątecznym. Na Liturgiach jednak obowiązywały pieśni DN.
To jest moje doświadczenie i odczucia osobiste odnośnie konkretnego czasu i wspólnoty konkretnej. Znam wiele wspaniałych świadectw naprawy małżeństwa, poprawy relacji rodzinnych i nawrócenia w trakcie DN, ale słyszałem też te krytyczne... Wszystko można zinterpretować źle i dobrze. Ja- jako osoba świadoma nie dostrzegłem postępowania wbrew kościołowi.
Anonymous - 2015-11-05, 14:23
Kinga
Dziwię się, że przytaczasz głosy jakichś lokalnych tradycjonalistycznych egzorcystów a nie przytoczysz co o Neokatechumenacie mówili papieże : JP II, Benedykt czy teraz Franciszek.
O ile wiem ta organizacja działa całkowicie legalnie w Kościele, zatem doszukiwanie się w niej ezoteryki, new age czy diabła jest dość mocno przesadzone, nie uważasz?
Myślę, że działalność Neo. stoi kością w gardle tradycjonalistom, przeciwnikom soboru wat.II, przeciwnikom większego udziału świeckich w życiu kościoła.
To chyba dobrze, że są różne drogi do Boga, prawda?
Jednemu człowiekowi wystarczy odstanie 45ciu minut raz na tydzień w kościele, a inny chce być bardziej zaangażowany we wspólnocie. Jeden wybierze Neokatechumenat inny Sychar....
Anonymous - 2015-11-05, 16:50
grzegorz_ napisał/a: | Dziwię się, że przytaczasz głosy jakichś lokalnych tradycjonalistycznych egzorcystów a nie przytoczysz co o Neokatechumenacie mówili papieże : JP II, Benedykt czy teraz Franciszek. |
Grzegorz nie czytasz ze zrozumieniem. Przytoczylam fragmenty z tekstow poleconych przez inna uczestniczke dyskusji i do nich sie odnioslam.
Cytat: | To chyba dobrze, że są różne drogi do Boga, prawda? |
Nie kazda droga do Boga jest dobra i realnie do Niego prowadzi, Jezus o tym mowil, a po ludzku to zalezy jak sie na to patrzy. Sa np, zwolennicy ekumenii i jej przeciwnicy, jedni i drudzy maja swoje argumenty tylko , ze jedni maja je wlasnego chciejstwa i naginania slow Ewangelii, a drudzy mocne z Biblii, obie wersje jednak sa dosc chwytliwe, kto co wybierze to jego decyzja. Nawet Bog niczego nie nakazal powiedziane jest tylko: 15 Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Pwt 30;15, ale wybor zawsze nalezy do czlowieka moze wybrac radykalizm Boga i prawde albo zwodzenia i ludzkie wymysly.
(3) Bo przyjdzie czas, kiedy ludzie nie zechcą przyjąć zdrowej nauki, ale według własnych upodobań dobiorą sobie nauczycieli, spragnieni tego, co miłe dla ucha, (4) nie będą słuchać prawdy, a zwrócą się do baśni. (5) A ty trzeźwo patrz na wszystko, znoś trudy, wykonuj zadanie głosiciela ewangelii, służbie swojej całkowicie się oddaj.
(2 List do Tymoteusza 4:3-5, Biblia Poznańska)
Anonymous - 2015-11-10, 10:35
Zdarzyło mi się być na pierwszym spotkaniu przed zawiązaniem się nowej wspólnoty .
Takich luźnych spotkań miało być chyba kilka .
W sumie trafiłem na nie przypadkiem , spodziewając się czegoś w rodzaju cyklu wykładów .
O Neokatechumenacie nie słyszałem wcześniej za wiele .
Duża miejska parafia przy domu zakonnym .
Przyszło około 50 osób , w różnym wieku , zdecydowana większość solo .
Spotkanie trwało około 1,5 godziny .
Mogę napisać tylko o MOICH wrażeniach , odczuciach z tego KONKRETNEGO spotkania .
Struktura , zależność , podległość , prowadzenie , ingerencja w prywatność - takie odniosłem JA wrażenie
co do samej formy wspólnoty .
Także jakaś tajemniczość , niezależność "cywilnych prowadzących" od opiekuna ( jakiejś osoby duchownej ) .
Miałem też wrażenie , że na spotkanie przyszły przede wszystkim osoby samotne .
W sumie , dla nich forma jakiejś wspólnoty z psychologicznego punktu widzenia ,
wydaje się być atrakcyjna .
Jednak , wydaje mi się , że taka wspólnota
nie byłaby odpowiednim miejscem dla osób "niezależnych" .
Odniosłem wrażenie , że oto zawiązuje się "rodzina" , a ja będę tam tylko "dzieckiem" .
I to taka rodzina w starym surowym protestanckim ( to z filmów )
stylu - całkowita podległość i brak prywatności .
Słusznie czy niesłusznie , ale takie miałem odczucia .
Chyba nie dla mnie taka droga .
Anonymous - 2015-11-10, 12:05
Mare,
a nie było to spotkanie Sycharu?
sporo rzeczy pasuje
Anonymous - 2015-11-10, 12:13
No, chyba że był to Sychar Grzegorza, bo ja nigdzie tego nie zaobserwowałem na spotkaniach naszego Sycharu.
Anonymous - 2015-11-10, 12:15
grzegorzu......... pilnuj się, bo bana dostaniesz od miłościwie nam panujacych....strażników
|
|
|