To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - nagły kryzys po 19 latach małżeństwa

Anonymous - 2015-12-04, 16:02

Ma1973: Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Anonymous - 2015-12-04, 16:05

Ma, dasz wiarę że dosłowne kilka dni temu myślałam o Tobie?
Nawet miałam zamiar zapytać co u Ciebie.....ale ostatecznie zaniechałam tego pomysłu, wątpiąc czy w ogóle bywasz na forum a tu nagle TY we własnej osobie.

Cieszę się, że stanęłaś na nogi i jakoś ogarnęłaś sytuację, która przecież nie była z kategorii tych łatwych.

Co do męża oraz innych pytań które zadajesz na temat podstaw do stwierdzenia nieważności małżeństwa na pewno inni, bardziej biegli w tej materii zechcą Ci odpowiedzieć.

Trzymaj się dzielna kobieto! :-)

Anonymous - 2015-12-04, 20:51

Witaj, Ma, ponownie, miło Cię czytać :-)

Hubcia już Ci nakreśliła, jak to jest z tym unieważnieniem, którego nie ma; jest stwierdzenie nieważności, czyli stwierdzenie, że sakrament nigdy nie zaistniał - na podstawie dowodów. Dowodem nie jest to co się zadziało w czasie trwania małżeństwa, ale moment zawarcia małżeństwa, i okoliczności do niego prowadzące. Przesłanką do stwierdzenia nieważności byłaby np. wiedza Twojego męża o tym, że jest alkoholikiem i cierpni na chorobę psychiczną, i zatajenie tego przed Tobą. Ale dotyczy to momentu zawarcia ślubu, bo jeśli i Ty i on dowiadujecie się o tym po ślubie, to na taką okoliczność oboje zgodziliście się, iż wytrwacie w tym związku "w zdrowiu i w chorobie i w dobrej i złej doli dopóki śmierć was nie rozłączy".
Oczywiście może być inna przesłanka - kiedy podczas zawierania ślubu Twój mąż był chory psychicznie, ani Ty ani on o tym nie wiedzieliście, ale choroba ta w istotny sposób uniemożliwia podjęcie obowiązków małżeńskich.
Pamiętaj jednak o tym, że to trzeba udowodnić, a dopóki sąd biskupi nie uzna, że dane małżeństwo jest nieważne, cieszy się ono przychylnością prawa i należy je straktować jako ważne.

Anonymous - 2015-12-05, 23:37

Nirwanna napisał/a:
Witaj, Ma, ponownie, miło Cię czytać :-)

Dowodem nie jest to co się zadziało w czasie trwania małżeństwa, ale moment zawarcia małżeństwa, i okoliczności do niego prowadzące.


Nirwanna , rozumiem, że celem sycharu jest ratowac każde małżenstwo za wszelką cenę, ale czy godzi się dezinformowac kogoś?
To co się działo złego w małżeństwie to najczęściej skutek tego, że małżonkowie nie byli przygotowani do zawarcia związku.
Obecnie powodem większości unieważnień nie jest zatajenie choroby psychicznej ale niedojrzałość do małżeństwa

Anonymous - 2015-12-06, 00:11

grzegorz_ napisał/a:
Obecnie powodem większości unieważnień nie jest zatajenie choroby psychicznej ale niedojrzałość do małżeństwa

Czy niedojrzałość do małżeństwa rozwinęła się w czasie małżeństwa, czy była przed małżeństwem i w czasie jego zawierania?
Wydaje mi się, że to jest właśnie to, co napisała Nirwanna:

Nirwanna napisał/a:
Dowodem nie jest to co się zadziało w czasie trwania małżeństwa, ale moment zawarcia małżeństwa, i okoliczności do niego prowadzące.


Kto więc dezinformuje? :mrgreen:

Anonymous - 2015-12-06, 13:12

Jacek-sychar napisał/a:
Czy niedojrzałość do małżeństwa rozwinęła się w czasie małżeństwa, czy była przed małżeństwem i w czasie jego zawierania?


O tym decyduje sąd biskupi i nie nam tutaj wydawać osądy, szczególnie w sytuacji
gdy "znamy" czyjąś sytuację z kilku wpisów na forum.
Po co zniechęcać Ma do starania się o unieważnienie?

Anonymous - 2015-12-06, 14:09

grzegorz_ napisał/a:
Jacek-sychar napisał/a:
Czy niedojrzałość do małżeństwa rozwinęła się w czasie małżeństwa, czy była przed małżeństwem i w czasie jego zawierania?


O tym decyduje sąd biskupi i nie nam tutaj wydawać osądy, szczególnie w sytuacji
gdy "znamy" czyjąś sytuację z kilku wpisów na forum.
Po co zniechęcać Ma do starania się o unieważnienie?


Grzegorzu
Ja nikogo ani nie zniechęcam, ani nie osądzam.
Ja tylko chciałem powiedzieć, że w procesie stwierdzania nieważności małżeństwa (a nie jego unieważnienia) decydujące jest to, co działo się przed ślubem i w samej chwili zawierania małżeństwa. To co działo się w trakcie trwania małżeństwa jest rzeczą wtórną, jeżeli w ogóle ma jakieś znaczenie.
Dobrze byłoby, żeby Ma miała tego świadomość, jeżeli zdecyduje się wystąpić do sądu biskupiego o zbadanie ważności małżeństwa.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group