To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - Życie od nowa.....

Anonymous - 2014-06-25, 14:32
Temat postu: Życie od nowa.....
Witam Was , dawno nie pisałam , nie miałam sił a tak naprawdę to nie wiedziałam nawet co napisać .. Wiem że niektórzy z Was znają moją historie a innym jest obca ..
Chyba kochani musze sie na jakiś czas z Wami rozstać ..Tak duzo dzieje sie w moim życiu ... a zagladajac tutaj przypominają mi sie wszystkie chwile, wpisy i moje emocje związane z moim mezem ....MOj maz ostatnio powiedział mi że nic nie da sie zrobic na tą chwile bysmy mogli być ze sobą razem i pomimo tego ze teskni za dziecmi i i za mna to nic nie zrobi .. za duzo rzeczy, spraw sie wydarzyło by teraz budowac Nas od nowa . Tworzy z wiazek z inna kobieta i chyba chce sprobować . ..odpowiedziałam mu ze jak teraz nie chce walczyc to pozniej moze byc mu gorzej i nam zreszta też.... Widze ze boi sie i liczy sie ze zdaniem swojej rodziny i znajomych którzy mowią mu zeby układał sobie zycie od nowa bo tak bedzie lepiej.... ... ..Oni wszyscy nie chca bysmy wrocili do siebie bo uważają ze zrobiłam mu duzą krzywdę odchodząc do innego człowieka.. A on teraz po tych wszystkich latach przeprasza mnie ze był takim człowiekiem i ojcem że równiez on przyczynił sie do mojego odejscia i ma sobie za złe , swoje zachowanie wzgledem nas...Czasami mam takie wrażenie ze my będąc osobno , będziemy układac sobie zycie od nowa na siłe ale przy tym tesknic za soba i po kryjomu w sercu odczuwać ból i stratę... .... Chyba tak nie powinno byc ale moze Bog ma w tym jakis plan ...sama nie wiem ... bardzo mnie to boli ...jednego dnia jest dobrze a drugiego umieram z tęsknoty i strachu ze juz nigdy nie będę z nim .....

Bardzo za nim tesknię ale cóz jest jak jest... Moze kiedyś odnajdziemy droge do siebie ...

Anonymous - 2014-06-25, 18:15

Poczucie współwiny za kryzys w małżeństwie jest ogromnym darem. To solidny fundament, na którym można budować od nowa. To jest punkt wyjścia. Oczywiście nie zawsze się udaje... U mnie zdradziła żona i tylko ona ponosi winę i odpowiedzialność za ten ruch. Jednak trudno byłoby mi walczyć o żonę i przebaczyć jej bez poczucia współwiny za kryzys który do tej zdrady doprowadził. Wpędzałem żonę w huśtawkę nastrojów, werbalnie wyżywałem się na niej jak byłem zestresowany, nie szczędziłem cierpkich słów - wiedziałem w jakie czułe miejsca uderzać. Przez to obniżałem jej poczucie wartości i bezpieczeństwa. Zły tak działał że miałem klapki na oczach. Nie zdawałem sobie sprawy jak poważny kryzys mamy. Pojawiło się dziecko, budowaliśmy dom, jeździliśmy na wakacje, w łóżku bywało super... Klapki mi spadły z oczu w momencie kiedy żona była już w sidłach pocieszyciela....
Anonymous - 2014-06-26, 10:28

Znam to uczucie bo u mnie było podobnie..
chyba straciłam nadzieje kochani.... codziennie mi sie sni moj mąż , bardzo to wszystko przezywam ... czasami mam wrażenie jakbym sie z nim żegnała w sercu ...
Staram sie dzieciom nie pokazywac mojego problemu , uśmiecham sie by były szczesliwe...i radosne bo są moim największym skarbem ....

Anonymous - 2014-06-26, 13:52
Temat postu: Re: Życie od nowa.....
kita, ja pamiętam Twoją historię, jak dla mnie jest w jakimś sensie wyjątkowa.
Cieszę się, że obrałaś Bożą drogę obecnie.
Jak czytałam co napisałaś zwróciłam uwagę na to :

kita napisał/a:
moze Bog ma w tym jakis plan ...sama nie wiem

kita, ja głęboko wierzę, że Bóg ma dla nas wszystkich plan. Tylko my, zamiast pozwolić się prowadzić brykamy ...
Daj się prowadzić, módl za rodzinę. Naszą modlitwę o odrodzenie małżeństwa znasz ?

Daj się Panu prowadzić a zobaczysz jakie cuda się będą działy.
Pozstaję z modlitwą

Anonymous - 2014-06-27, 17:18

Boze moj kochany ....boje sie ..... nie wiem co z nami bedzie....

Błagam Cie oddaj mi go ... niech wroci.... tak bardzo mocno go kocham ...

Anonymous - 2014-06-27, 20:55

Kita. Spróbuj http://sychar.org/modlitw...nie-malzenstwa/
Anonymous - 2014-06-28, 13:38

a może takie świadectwo? https://www.youtube.com/watch?v=QroX_91YTbc
Anonymous - 2014-06-28, 20:45

Bomnieniema - dziękuję Ci za zamieszczenie tego świadectwa. Nie znałem go.
Jego pierwsza połowa jest jakby o nas, o mnie i mojej żonie. Mam nadzieję, że druga połowa kiedyś będzie też dotyczyła naszego małżeństwa.

Anonymous - 2014-06-29, 01:07

kita napisał/a:
Boze moj kochany ....boje sie ..... nie wiem co z nami bedzie....

Boga to ty odstaw, i weż sie za niesienie konsekwencji LUDZKIEGO życia, po Bożemu.

Anonymous - 2014-08-04, 16:44

Czekam na mojego meża... z wiarą i z nadzieją.....kocham Go bardzo ...i daje mu ten czas który on potrzebuje by mi mógł mi zaufać.. i pokochać . proszę z całego serca o modlitwę by mąż mi wybaczył i zaufał .... wiem że Pan Bog dopuscił do niektórych rzeczy i dzieki temu pociągnął mnie do siebie i codziennie okazuje mi łaskę... Rozwiązuje moje problemy a przede wszystkim uswiadamia mi ż e ja bez mojego kochanego Boga zyc nie potrafię....Dzisiaj dla mnie sakrament małzenstwa i moj mąż razem z dziecmi są Najważniejsi... Dziekuje ze Pan otworzył mi oczy na wiele spraw i na moj grzech do ktorego dopuściłam i w ktorym trwałam ....Załuje wszystkiego co zrobiłam i prosze o wybaczenie ....Ucze sie prawdziwej miłosci do mojego meza i pomimo to ze on nie chce narazie do mnie wrocic ... kocham go ponad wszystko na dobre i na złe .... zwłaszcza w tej chwili kiedy jest źle bez niego ...
Anonymous - 2014-08-04, 20:03

http://margaritablog2014.wordpress.com

:-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group