To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Mąż mnie zdradzał i co dalej???

Anonymous - 2015-04-28, 08:44

Zgadzam się z tobą Matteo. Właśnie w takiej miłości chcę wzrastać. Dodała bym jeszcze że kocham nawet wtedy gdy nie czuję się kochana.
Anonymous - 2015-04-28, 09:09

Wszyscy chyba macie trochę racji , Grzegorz także .

Matteo , dobrze piszesz , .......ALE .
Czy ot tak podeszłeś do pierwszej lepszej dziewczyny i zadeklarowałeś jej miłość .
A najlepiej brzydkiej , nieinteligentnej , nieciekawej itd.
Zobacz , wtedy twój dar byłby naprawdę bezinteresowny .

Kochaj Pana Boga całym sercem , umysłem , ze wszystkich sił ...........
czyli Bóg sam pragnie i oczekuje naszej miłości , NAWET Bóg .

Bóg jest Miłością , ale jednocześnie RELACJĄ osób , wzajemną .
Oczywiście , to jest wzór , dla ludzi niemożliwy do osiągnięcia .
Naszej miłości , to ledwie kilka procent .
A reszta to poukrywane , pozakrywane , nieuświadomione mniejsze i wieksze interesy .

Anonymous - 2015-04-28, 09:51

...
Anonymous - 2015-04-28, 11:39

Mam wrażenie, że idziemy złą drogą. Nie ma sensu przekonywanie innych do swoich racji. Każdy z nas dzieli się swoim doświadczeniem i każdy ma prawo do swojego zdania. Nawet wtedy gdy nie ma racji. A o tym kto i czy w ogóle ma rację dowiemy się w niebie. Jeśli to w ogóle będzie miało jakieś znaczenie ;-) Jako że jest to mój wątek proszę was o zakończenie tej dyskusji i zapraszam do dzielenia się waszymi doświadczeniami. Niech Pan będzie w nas uwielbiony.
Anonymous - 2015-04-28, 12:57

Ta definicja miłości. w której chce się tylko dobra tej drugiej osoby albo wyklucza małżeństwo albo zakłada duże zarozumialstwo narzeczonych.
Bo jeśli chcę wszystkiego najlepszego dla mojej ukochanej, tylko tego i nic dla siebie, to trzeba być mega-zarozumialcem, żeby uważać, że to wszystko najlepsze, to ja do końca życia :roll:

Anonymous - 2015-04-28, 21:53

...
Anonymous - 2015-04-28, 22:11

...
Anonymous - 2015-04-28, 22:59

Cytat:
Czy to nie iluzja że można decydować, że się kogoś zacznie kochać , albo przestanie kochać?

Zawierając małżeństwo,ślubujesz kochać mimo wszystko,decydujesz się na miłość bezwarunkową.
Kochasz w pełnym tego słowa znaczeniu.....w biedzie,w kłopotach itp....
Decydujesz się na miłość....nie motylki w brzuchu,nie jakieś uniesienia,........decydujesz się na miłość ,a ta zobowiązuje.
Nie rozumiesz tego słowa....nie żeń się,nie wychodź za mąż.

Cytat:
Moi rodzice są ze sobą 50 lat i się kochają. Uczucia zatem to nie tylko amerykańskie filmy, ale i rzeczywistość.

Rodzice się kochają i pięknie,ale.....niekoniecznie musisz znać historię ich życia.
Tak ,czy inaczej.....weź przykład.
Kochaj......

Anonymous - 2015-04-29, 09:30

Matteo napisał/a:
mare1966 napisał/a: Matteo , dobrze piszesz , .......ALE .

Czy ot tak podeszłeś do pierwszej lepszej dziewczyny i zadeklarowałeś jej miłość .

A najlepiej brzydkiej , nieinteligentnej , nieciekawej itd.

Zobacz , wtedy twój dar byłby naprawdę bezinteresowny .


Napisałeś , że nie rozumiesz , zatem jeszcze raz .
Ja generalnie podważam naszą "bezinteresowność" , ale pojmowaną głęboko , całościowo .
Czy kiedy byłeś na etapie "poszukiwania" przyszłej żony ........... no właśnie
już poszukiwania . Zatem , nie pierwszej z brzegu .
Zatem jakiej ?
Skoro byś deklarował miłość bezwarunkową , jedynie uszczęśliwiania tej drugiej osoby ,
to jakie to ma znaczenie , kim i jaka to by była osoba ?
Przecież im mniej atrakcyjna , tym większe szczęscie by ją spotkało ,
a twój dar naprawdę bezinteresowny .
ale czy nie szukałeś takiej , która :
- tobie się bedzie podobała wewnętrznie i zewnętrznie
- tobie bedzie pasowała
- uznasz , że jest szansa na stworzenie szczęśliwego związku
itd.
I dopiero wtedy deklarujesz milość ,
ale i mając nadzieję , że i tobie bedzie dobrze .


Dalej .
Do tanga trzeba dwojga .
Matteo , czym innym jest dołączyć do kogoś kto czeka ,
a czym innym czekać na kogoś kto ma zupełnie inne plany ,
czy wręcz wszedł w inny związek .
Czym innym jest nie oczekiwać za wiele i szybko , jak samemu się zbładziło i się powraca ,
a czym innym kochać i nie oczekiwać niczego od kogoś( ? )
kto ma to wszystko gdzieś .



A "nasza" miłość do Boga .
Czy nie jest "nieco" interesowna ?
Czy zbawienie i życie wieczne nie ma dla nas zupełnie znaczenia ?
Może dość tej obłudy ?

Anonymous - 2015-04-29, 09:58

Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak miłość bezinteresowna .
Bezinteresowność zakłada w sumie obojętność poczynań drugiej strony .
Ważna tylko moja miłość , moja postawa czy uczucie ,
moje wewnętrzne przekonanie , stan itd.
Oznacza - NICZEGO OD CIEBIE NIE CHCĘ .
.............. co za fałsz i niezrozumienie ( moim zdaniem )
I tu znów odsyłam do pierwszego przykazania .
Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem
Więcej , pisze gdzieś , że miłość Boga jest zazdrosna .


Bóg nas nie stworzył , bo się nudził .
Miłość nie istnieje bez relacji , im głębsza tym lepiej .
I nie ma dna .
Jest darem z siebie , ale i przyjmowaniem daru .
Dążeniem do jedności w różności .
Wzajemnym ubogaceniem .

............. tyle teorii . :mrgreen:
Ale praktyka to już u "nas " ludzi całkiem inna rzecz .
I myślę , że to najbardziej wkurzyło :evil: .
Ukorzyć się przed takimi miernotami , ludźmi ?

Anonymous - 2015-04-29, 20:51

Matteo napisał/a:
macko napisał/a:
Bo jeśli chcę wszystkiego najlepszego dla mojej ukochanej, tylko tego i nic dla siebie, to trzeba być mega-zarozumialcem, żeby uważać, że to wszystko najlepsze, to ja do końca życia


Przecież mówimy o małżeństwie - to nie jest do końca życia?


Nie zrozumiałeś.
To jeszcze raz: zakochuję sie w dziewczynie (nie jesteśmy jeszcze małżeństwem).
Wg tej definicji miłości jeśli ją naprawdę kocham to chcę wszystkiego najlepszego dla niej i tylko tego.
Zatem albo jestem na tyle zarozumiały, że uważam, że to wszystko najlepsze dla niej to ja do końca życia albo ją zostawiam.
No, jest jeszcze trzecia możliwość: że ta definicja to jednak, używając Twojego języka. bzdura.

Anonymous - 2015-04-29, 22:44

Cytat:
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak miłość bezinteresowna

Prawdziwa miłość jest bezinteresowna.
Cytat:
Bezinteresowność zakłada w sumie obojętność poczynań drugiej strony .

Nie.....bezinteresowność to nie obojetność,ale działanie bez uwagi na własną korzyść.
To dawanie dobra za darmo,bez ochów i achów,bez podziękowań,bez oczekiwań....bo skoro ja tobie ,to i mnie powinnaś/powinieneś.
Miłość,bo niej mówimy......jest bezinteresowna,ale jednocześnie wymagająca.
Bezinteresowność nie wyklucza wymagań.
Moim zdaniem problem tkwi w żle zrozumianej bezinteresowości.....

Anonymous - 2015-04-29, 23:16

Jeszcze raz proszę was abyście zakończyli swoje dywagacje i spory. Nasze forum nie służy temu. Mamy tutaj dzielić się swoim doświadczeniem, a nie prowadzić bezsennsowne kłótnie. Właśnie przez tegp typu komentarze nie chce mi się tutaj wchodzić. I nie tylko mnie.
Anonymous - 2015-04-29, 23:52

...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group