To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Mąż mnie zdradzał i co dalej???

Anonymous - 2014-08-29, 22:04

Mam nadzieję że ja też będę w przyszłości mogła powiedzieć tak piękne słowa jak TY :-)
Modlę się za swoje małżeństwo w kryzysie i za każde przechodzące trudne chwile.
Nie traćmy nadzieii ;-)

Anonymous - 2014-12-30, 20:55

Kochani pisząc to świadectwo zastanawiałam się, czy za kilka miesięcy będę mogła napisać Wam, że to wszystko się rozwija? Nie ukrywam, że miałam obawy i myśli, że przecież może być różnie. Minęło kilka miesięcy i z radością pragnę podzielić się z Wami moim szczęściem, Bóg każdego dnia czyni wielkie cuda w moim małżeństwie i całym moim życiu. A mój mąż? To niesamowite jak bardzo Bóg go przemienia, uzdrawia i powolutku otwiera na swoją Miłość. Nasze małżeństwo nigdy nie było tak piękne, jak jest dziś, a przecież to dopiero początek :mrgreen: Wierzę, naprawdę wierzę, że każde sakramentalne małżeństwo Bóg chce uratować i dać mu szczęście, prawdziwe szczęście.
Życzę Wam Kochani aby ten najbliższy rok był rokiem wielkich cudów w naszych małżeństwach.

Anonymous - 2014-12-30, 21:23

i niech się dzieje wola Nieba!!
dziękuję!!

Anonymous - 2014-12-31, 21:02

Ania65 napisał/a:
Życzę Wam Kochani aby ten najbliższy rok był rokiem wielkich cudów w naszych małżeństwach.


Dziękuję. Będzie!

Anonymous - 2015-01-19, 14:50

Aniu, dziękuję Ci za to, że wróciłaś na Forum i opowiedziałaś, co było dalej! Cieszę się razem z Tobą i dziękuję Bogu za jego działanie! :-D

Twoje noworoczne życzenia zaczęły się spełniać już w Sylwestra - w moim małżeństwie zdarzył się cud, bo ja też podjęłam decyzję, żeby kochać męża (nie będę się tu rozwodzić, opisałam to w moim wątku). Ciekawa jestem dalszego ciągu - czy będzie taki jak Twój? Na razie nie umiem sobie wyobrazić powrotu do męża, ale przekonałam się już, że Bóg zmienia serca i kieruje okolicznościami, więc raczej ciekawa jestem, JAK On to zrobi, że będziemy mogli być znowu razem, a nie - CZY to zrobi.

Dużo jest podobieństw w naszych historiach: zdrady emocjonalne mężów po naszym sygnale, że możemy odejść (dopiero czytając Twój wątek uświadomiłam sobie, że u nas też było coś takiego); przerzucanie odpowiedzialności przez mężów; nasze odejście z Forum (z tych samych powodów) i powrót; decyzja o miłości, która tak wiele zmienia...

Pozdrawiam Cię serdecznie, podobna do mnie istoto ;-)

Anonymous - 2015-04-26, 13:36

Chyba powinnam częściej zaglądać do tego wątku :-D Bo widzę, że coraz więcej osób tutaj zagląda. W czerwcu minie rok od tego jak mąż powiedział, że chce wrócić. Cały czas trwamy i pracujemy nad małżeństwem, choć nie jest to zawsze proste. Są chwilę kiedy ze zdumienia otwieram oczy, bo Pan nas zaskakuje swoimi pomysłami i błogosławieństwami, przemienia nas, ale są chwile kiedy upadam i upadam, kiedy wydaje mi się, że to wszystko nie ma sensu. Wracam do starych zachowań i nie mam siły. Ale to wszystko naprawdę ma sens i nie ma znaczenia czy ja go widzę, czy nie. To wszystko przybliża mnie do Boga i to jest sedno sprawy, przybliża mnie bo to Bóg mnie prowadzi. Już nie ja, już nie mąż, ale On nasz Dobry Pasterz. Życzę Wam i sobie byśmy jak najczęściej dawali się prowadzić.
Anonymous - 2015-04-26, 14:58

Aniu ratowanie małżeństwa w pojedynkę z Bogiem, to jak wspinanie się w Tatrach
odbudowa po powrocie współmałżonka to jak HIMALAJE.

My z mężem raz na jakiś czas oglądamy film K2 :mrgreen: przypominamy sobie , że jesteśmy w Himalajach

Pogody Ducha

Anonymous - 2015-04-26, 15:04

Świetne porównanie :lol:
Anonymous - 2015-04-26, 16:03

...
Anonymous - 2015-04-26, 22:25

Grzegorzu dla mnie podobnie chyba jak dla Nini miłość to decyzja, a nie to co czuję. Bo uczucia są zmienne i nie zależą od nas. To ja decyduję czy chcę kogoś kochać, a nie moje emocje. Chcę uczyć się miłości od Boga, który kocha zawsze i na zawsze, a nie z amerykańskich komedi romantycznych gdzie miłość zaczyna się i kończy bo tak czujemy.
Anonymous - 2015-04-26, 22:53

...
Anonymous - 2015-04-26, 23:06

Grzegorzu,Grzegorzu ja tak cie czytam i tak sobie mysle,ze i nad toba Pan Bog pracuje ;-)
toz to i kropla skale wydrazy...

haha pamietaj z kim sie zadajesz takim sie stajesz,ale ciesze,bo bedziemy mieli wesolo w niebie :mrgreen:

Anonymous - 2015-04-27, 21:38

Kocham bo chcę kochać, a nie że muszę. To jest wielka różnica.
Anonymous - 2015-04-28, 08:14

...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group