Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Pół roku po ślubie
Anonymous - 2015-10-31, 11:06
Mój mąż się wyprowadza. Powiedział, że przez 6 lat naszej znajomości miał wątpliwości, ale miał mechanizmy, które go ratowały. Teraz zawodzą, wyprowadza się, bo boi się o swoje zdrowie psychiczne. Opadam z sił...
Anonymous - 2015-10-31, 11:47
Diabel, czary mary, choroby psychiczne, psychoanalizy..... a może prawda jest zupelnie zwyczajna i prozaiczna....
Anonymous - 2015-10-31, 12:05
grzegorz_ napisał/a: | Diabel, czary mary, choroby psychiczne, psychoanalizy..... a może prawda jest zupelnie zwyczajna i prozaiczna.... |
Grzegorzu, a może by tak jaśniej?
Nawiasem mówiąc dla niektórych choroba, w tym choroba psychiczna, jest zupełnie zwyczajna i prozaiczna, bo mają ją na codzień w domu, w rodzinie. Podobnie diabeł może być zwyczajny i prozaiczny, bo zdaję sobie sprawę z jego istnienia tu i teraz i na codzień.
"Największym zwycięstwem diabła jest to, że ludzie przestali wierzyć w jego istnienie" - Dostojewski
Anonymous - 2015-10-31, 12:10
Nie zatrzymuję go. Nie mówi o rozwodzie, pewnie czeka nas unieważnienie, ale teraz nie mam nawet siły o tym myśleć.
Grzegorzu, na pewno nikogo nie ma.
Może po prostu "to nie to", a że jest bardzo dobrym człowiekiem, to tak długo się męczył i nie wytrzymał psychicznie.
Piszę o tym tak spokojnie, a cała jestem w rozpaczy. Za chwilę zostanę sama.
Anonymous - 2015-10-31, 12:38
Właśnie się wyprowadził.
Anonymous - 2015-10-31, 12:39
Marysiu przytulam i ogarniam modlitwą
Anonymous - 2015-10-31, 13:24
Przed Tobą Mario ważne pytanie - czy to małżeństwo jest ważne ? I co dalej?
Ludzie zamieszkującym w konkubinacie spodziewają się ułatwienia startu w małżeństwo. W istocie jest inaczej. Małżeństwo to inna relacja pełna zobowiązań. Podczas gdy chodzenie i konkubinat są relacja koleżanka , natomiast dostaje się niektóre przyjemne rzeczy przynależące do małżeństwa.(same przyjemne) a efekcie brak motywacji ,energii do przemisny w ta zobowiązująca relacje (skoro dostaje seks, zainteresowanie , intymnosc to po co mam iść dalej).
Dlatego wcześniej to nie wyszło w relacji z Tobą. Bo była to relacja NIEZOBOWIĄZUJĄCA . Być może nie jest zdolny do małżeństwa. Nie wiem . Tak mi to przychodzi do głowy.
Być może też to przepicie alkoholowe i być może jakieś alkoholowe jazdy uruchomił śpiąca chorobę psychiczną po matce .
Tu potrzeba dobrego psychiatry - psychoterapeuty. chcesz dalej to na priv
Anonymous - 2015-10-31, 13:29
Przykro mi że Ciebie to spotkało. Prawdopodobnie coś takiego położyło jego pierwsze związki i położy kolejne zanim stanie z prawdą twarzą w twarz.
Anonymous - 2015-10-31, 13:34
Marysiu, wyprowadził się - jego decyzja. Myślę, że to dobrze, bo teraz się wszytsko wyklaruje. Poczekaj zwyczajnie co się będzie działo. Mozliwe jest, jak pisze Grzegorz czy Kenya, że to ma 'drugie dno' i wcale nie chodzi o to, że mąz kogoś ma. Może zwyczajnie nie chcieć małżeństwa. Może myślał, że to to, ale się rozcarował i teraz chce uciec - może wcale tych napadów nie udawać - być może rzeczywiście myśl o Waszym małżeństwie tak go paraliżuje bo tego nie chce? Może to choroba psychiczna, może tylko jakieś zaburzenie - może on nigdy nie będzie zdolny do małżeństwa.
Módl się za niego i czekaj - nic więcej chyba zrobić nie możesz.
Jełśi to okaże się prawdą - masz otwartą drogę do stwierdzenia nieważności.
Z Panem Bogiem!
Anonymous - 2015-10-31, 14:07
maria m. napisał/a: |
Może po prostu "to nie to", a że jest bardzo dobrym człowiekiem, to tak długo się męczył i nie wytrzymał psychicznie.
|
Czuje ze - Tak jak on chce się pozbyć winy tak Ty chętnie ja sobie przywlaszczasz.
Myślę że " to nie to" to nie o to chodzi . W "to nie to " człowiek nie dostaje ataków paniki tylko się nie decyduje.
Poza tym on bardzo wciągnął druga osobę(Ciebie) w sprawdzenie czy "to to" a to jest nieuczciwe . Mógł to rozegrać w swojej głowie ZANIM.
Anonymous - 2015-10-31, 15:01
maria m. napisał/a: |
Może po prostu "to nie to", a że jest bardzo dobrym człowiekiem, to tak długo się męczył i nie wytrzymał psychicznie.
Piszę o tym tak spokojnie, a cała jestem w rozpaczy. Za chwilę zostanę sama. |
dokładnie to miałem na myśli...może nie jest zdolny (teraz) do małżenstwa
Anonymous - 2015-10-31, 16:29
Marysiu
Bardzo mocno Cię przytulam. My w większości tutaj przeszliśmy przez porzucenie i wiemy, co to za ból. Ale wytrzymasz to, a czas wyklaruje sytuację.
Pomodlę się o siły dla Ciebie
Anonymous - 2015-10-31, 16:43
Serdecznie dziękuję za słowa otuchy i modlitwę.
Nie obwiniam się, nie przywłaszczam win, chcę po prostu zrozumieć, co zabiera mi ukochanego męża. On też tego nie robi, powiedział, że wina leży w nim.
Anonymous - 2015-10-31, 17:03
Napisałaś, że mąż był u psychiatry i dostał diagnozę. Jaka to była diagnoza? Na co choruje? (Może coś przegapiłam w Twoich postach?)
Trzymaj się.
Balka
|
|
|