To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Mieszkając z mężem....

Anonymous - 2014-01-13, 19:35

MonikaMaria3,
Cytat:
Podobnie jest u mnie. Mąz się wypiera, poważnych dowodów nie mam, ale i tak podejrzewam go o romans. Bo skoro koleżanka ważniejsza od żony....


Koleżanka,
koledzy,
reszta świata tylko nie żona,
rodzice,
rodzina,
odwrócił się od wszystkich,
którym na nim zależy.

Ma swoją bajkę, ale nie wiem jaki będzie morał?

Anonymous - 2014-01-13, 22:31

Kochani moi, ja wystepuję o separację. Mąz wszystko mówi koleżnce i nieźle dokłada od sibie, tak, że dziewczyna postanowiła wystapic do sądu o pomówinie, że oskarżam ją bez podstaw o romans z moim mężem. Dziwne, że nie oskarżałam jej, ale mojego męża, bo Niestety mój mąz wieloma stwierdzeniami, np. tym, że dupi ją w naszym aucie i swoją postawą dał mi to do zrozumienia.
Nakręca się wzajemna spirala nienawisci. Wole odejśc, niz będzie za późno, tym bardziej, że on tego chce. Nie wiem, jak wyglada sprawa o pomówinie, nie oskarżałam jej, za to wielokrotnie ich prosiłam o zaprzestanie tak bliskich kontaktów. Nigdy jej nie wyzwałam, ani nie obraziłam, choc mój mąz nagadał jej, że ją wyzywam od szmat i takie tam, a Bóg mi świadkiem, że tak nie było. Zresztą ja pisałam czy rozmawiałam z nim, a on jej wszystko przekazywał i to nieźle ubarwiając.
Jak się bronic i jak przejśc przez seoparację krok po kroku... Pomózcie i módlcie się. ja BYŁAM DZIŚ U SPOWIEDZI, Z INTENCJĄ, BY BÓG MNIE POPROWADZIŁ.... A potem to wszystko wydarzyło się tak szybko, że już wiem, że z takim człowiekiem jak mój mąż teraz nie chcę byc.

Anonymous - 2014-01-13, 23:08

Może się nie znam, ale pomówienie jest chyba wtedy, gdy się kogoś obrazi publicznie, są na to swiadkowie itd., a ona nawet nie słyszała tego, co Ty mówisz do męża, więc jak w ogóle ona chce to udowodnić? Czy oni przypadkiem nie chcą Cię doprowadzić do załamania nerwowego albo czegos w tym stylu?
Anonymous - 2014-01-14, 00:44

MonikoM. ciezki czas przed Toba.
Przytulam i udaje sie na modlitwe w Twojej i innych forumowiczow intencji.

P.S. Skoro kolezanka wyjechala z tym pomowieniem, to moze z jej strony nie ma az tak duzego zaangazowania jak ze strowny Twego meza. Moze dla niej to tylko kumpel, przyjaciel, a to on sobie rzeczywiscie roi w glowie jakies romanse w samochodzie...

Anonymous - 2014-01-14, 08:24

Marta86 napisał/a:
Czy oni przypadkiem nie chcą Cię doprowadzić do załamania nerwowego albo czegos w tym stylu?

Myslę, że o to im chodzi. Mąz powiedział, że zabierze mi dziecko, tylko jak, jak nie tylko nie ma stałej pracy, ale i jej czas to kilkanaście godzin dziennie. jemu chodzi o to, by mnie bolało, nie o to, by było Oli dobrze.
juana napisał/a:
Skoro kolezanka wyjechala z tym pomowieniem, to moze z jej strony nie ma az tak duzego zaangazowania jak ze strowny Twego meza.

Nie wiem, jak to jest, ale i ja to podejrzewałam. To mój mąz lata za nią jak piesek, a ona o co go poprosi to ma. Prosty przykład. On jeżdzi po nią do pracy do innej dzielnicy. Ja prosiłam go by nas wczoraj zabrał z centrum bo miał po drodze, odmówił, mimo tego, że było zimno i ja stałam z córką.

Anonymous - 2014-01-14, 09:45

mysle ze separacja to dobre wyjscie... musisz dbac os iebie i córkę...
trudny to czas i to co powiem moze zbarzmiec banalnie ale faktycznie czas pomaga bardzo prostuje wiele a uczy jeszcze wiecej... pomaga.. sama sie o tym przekonałam...
chyba musisz sie wyzbyć złudzeń ze cos sie zmieni.. jezeli to co robiłaś do tej pory nie odnosiło skutków to zmien sposób ddziałania...
wiem, łatwo radzic.. ale rozumiem ból, bunt, gniew i niedowierzanie... tak jak chyba więszość z nas tutaj
nie rozumiałam do tej pory tych słow zadbaj o siebie...
teraz wiem ze zadbaj o siebie dla mnie znaczy zapomnij o mezu cąłkowicie i skup sie na tym zeby Twoje emocje były dobre, zadbaj o siebie bez niego w oderwaniu od neigo całkowicie.. bo bedac emocjonalnie do neigo przyspawana to nie do zrobienia.

Anonymous - 2014-01-14, 10:24

Nie obawiaj sie gróźb tej pani.
Rozmowa z mężem, to nie pomówienia publiczne.
Oskarżenia wobec męża są częścią Waszego prywatnego życie, nie działaniem publicznym.
Nie ma podstaw do skutecznego wstąpienia na drogę sądową.

Groźby odebrania Tobie dziecka są bezpodstawne, tym bardziej w realiach polskich.
Gdzie tylko w 3% spraw, opieka nad dzieckiem przyznawana jest ojcu.
Żeby Polsce, sąd nie przekazał opieki nad dzieckiem matce, to musiałby naprawdę czymś "zadziwić".

Anonymous - 2014-01-14, 11:38

MonikaMaria,
Pewien mądry terapeuta lecząc alkoholików i zdradzających mężów stwierdził, że obie grupy łączy jedno: uzależnienie. Ten pierwszy to flaszka, ten drugi to kobieta. Jak równie desperacko zachowuje się alkoholik, jak latami męczy rodzinę nie mogąc wyjść z nałogu tak mężowie niewierni nie potrafią zrezygnować ze swojego uzależnienia. Jestem zwolenniczką ostrych cięć, życie z alkoholikiem to udręka a ze zdradzającym mężem, który pozbawiony rozumu przez nałóg zachowuje się jak ostatni idiota to już w ogóle przekraczanie granic tolerancji. Jedyna nadzieja dla tych, którzy mają w sobie odrobinę rozumu i taki ostrych ruch pobudzi mózg do myślenia. Bo nie ma takiego kuszenia, dla którego Bóg nie dałby nam siły by je zwalczać...od nasze decyzji zależy koniec tego, co robimy.
Nie wyobrażam sobie, że mój mąż ma koleżankę, która jest ważniejsza niż rodzina. Jeżeli nie zakończył by natychmiast tej znajomości, to srogo by za to zapłacił, bez różnicy co z nią robił a czego nie, rozmawianie i spędzanie czasu jest wystarczające, żeby żądać zaprzestania. Mamy do tego prawo.
Miłość wymaga stanowczości - ta książka o tym mówi i do mnie to przemawia. Powodzenia i trzymam kciuki, że się ostatecznie rozwiąże sprawa.

Anonymous - 2014-01-14, 11:55

Samboja napisał/a:
MonikaMaria,
Pewien mądry terapeuta lecząc alkoholików i zdradzających mężów stwierdził, że obie grupy łączy jedno: uzależnienie. Ten pierwszy to flaszka, ten drugi to kobieta.


Bardziej należałoby mówić o uzależnieniu Moniki od męża.
O uzaleznieniu z którego powinna sie "wyleczyc"

Anonymous - 2014-01-14, 14:01

Jutro zaczynam 12 kroków w Katowicach w Sycharze. Jak wszystko pójdzie dobrze. Jutro jest krok 1, tylko nie wiem, czy to terapia, czy po prostu dyskusja.
Anonymous - 2014-01-14, 14:40

MonikaMaria3 napisał/a:
... tylko nie wiem, czy to terapia, czy po prostu dyskusja.


Moniko , a czy to aż tak istotne...najważniejsze , że wreszcie robisz coś dla siebie.
Lekko nie jest ;-) ale w Twoim małżeństwie jest jeszcze trudniej.
Szczerze podejdź do tych kroków , z pełnym zaangażowaniem a zobaczysz jak Ci się oczy otworzą.
Pogody ducha i odwagi na kolejne dni.

Anonymous - 2014-01-14, 14:43

Ania19771 napisał/a:
Pogody ducha i odwagi na kolejne dni.

Oj przyda się. Dziekuję.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group