To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Mieszkając z mężem....

Anonymous - 2014-01-10, 13:06

Dabo, masz smykałkę, zacznij na tym zarabiać. Otwórz dom dla ludzi - jako dom botaniczno-zoologiczny :mrgreen:
Anonymous - 2014-01-13, 09:05

Wracając do tematu... Mój mąż prze dalej w swoim przekonaniu, że mam wyjechac lub złozyc papiey na separację. Tak, jakby sam się bał to zrobic. Daje mi w kośc i to nieźle. O byle co awantura, jego groźby, że zabierze mi córkę, że nie chce ze mną byc bo jestem je....ta i tym podobne. A po koleżankę nawet do pracy jeździ. Kompletnie nie widzi w tym nic niewłaściwego. Inna sprawa, że dostawcy jeżdzą po pizzerki czy kierowniczki, ale jakoś tak wypada, że tylko Tomek jeździ po nią. Ostatnio wrócił rano, poszedł pic do tej koleżanki i jej męża ze swoją siostrą. Czy to normalne? na plus dla niego: jak wrócił rano to przyjechał z drzewem.
Zapytałam się go jak to widzi. Nie ma między nami czułości, nie ma czasu spędzanego razem. Ciągle jest w pracy, najczęściej ma zmiany z tą kobietą. Wciąż twierdzi, że nic ich nie łączy, ale wiem, że bardzo się nią interesuje i słucha jej wyżaleń na jej, również nieudane małżeństwo. No i sam jej się żali.
Mąz twierdzi, że nie chce niczego ratowac. Ok, przecież go nie przywiążę. Najsmieszniejsze jest to, że wciąż twierdzi, że nie ma dla kogo. Więc bez sensu są moje zmiany, których ode mnie wymaga, skoro i tak spisał mnie na straty. Sam jest odpowiedzialny za swoje spojrzenie. Zmieniam się dla siebie, ale jego chłód, brak czułosci, seku i czasu spędzanego razem ( nawet zakupy robię sama i wszystko dźwigam) sprawia, że nie umiem życ z tym człowiekiem pod jednym dachem.
Chcę powiedziec mu tak:
Słuchaj, nie zatrzymam cię. Chcesz, to odejdź, ale wiedz, że zrobię wszystko, byś poniósł konsekwencje każdego rodzaju. Jeżeli chcesz z nami zostac, ja chcę to usłyszec i odczuc. Nie chcę popełniac dawnych błedów, chcę by nam się udało. Zawsze będę twoją żoną, ale nie mogę się zgodzic na takie życie, jak teraz.
Jakie jest wasze zdanie?

Anonymous - 2014-01-13, 09:28

Moinika oczekujesz odpowiedzi...trwaj, bo on się zmieni, gdy się więcej bedziesz modlic?
Anonymous - 2014-01-13, 09:35

grzegorz_, czyżbyś miał uczulenie na temat modlitwy..?
Monika nie wspomniała o tym przecież.

Nawiasem mówiąc, głęboko wierzę w moc modlitwy żony za męża, męża za żonę.
Jasne, że nie zawsze jest wysłuchiwana w sposób, którego my oczekujemy - w tym problem modlitwy, nie? 8-)

Monika, jak dla mnie Twój plan tego, co chcesz powiedzieć mężowi jest na ten moment rozsądny, uczciwy względem siebie i jego. Tylko zanim mu to zakomunikujesz, przygotuj się psychicznie na jego realne odejście. Gdy będziesz już na to gotowa, to taka rozmowa po pierwsze przebiegnie łatwiej, po drugie mąż sam zrozumie z Twojej postawy co się dzieje.

Anonymous - 2014-01-13, 09:36

grzegorz_ napisał/a:
Moinika oczekujesz odpowiedzi...trwaj, bo on się zmieni, gdy się więcej bedziesz modlic?

Nie. Nie liczę na cud. I nawet nie chcę takiego męża. Chcę postawic sprawę jasno i stanowczo, bo tak naprawdę tego do tej pory właściwie nie zrobiłam. Jak odejdzie, jego wybór. nawet nie wiem, czy nie przyjmę tego z ulgą.

[ Dodano: 2014-01-13, 09:38 ]
krawędź nadziei napisał/a:
przygotuj się psychicznie na jego realne odejście

Dzięki Bogu już jestem na to przygotowana. I dzieki mojemu mężulkowi, który tak daje mi w kośc, że wspólne życie na takich warunkach jak do tej pory jest nie do przyjęcia.

Anonymous - 2014-01-13, 09:45

krawędź nadziei napisał/a:
grzegorz_, czyżbyś miał uczulenie na temat modlitwy..?
Monika nie wspomniała o tym przecież.
Nawiasem mówiąc, głęboko wierzę w moc modlitwy żony za męża, męża za żonę.


KN,
Nie mam uczulenia w temacie modlitwy ogólnie, raczej w temacie "modlitwy handlowej".
Modlitwa pomaga wielu osobom się wyciszyć, uspokoić wewnętrznie.

Anonymous - 2014-01-13, 09:54

modlitwa "handlowa"
to dłuższy temat
do przemyślenia choćby Ewangelia wg Św.Łukasza, 18, 1-8

natomiast zgadzam się, że nie można się na tym zafiksować!
i pięknie ktoś tu napisał, że kilka dni TYLKO modlitwy dziękczynnej (i to niezależnie od tego, co się właściwie dzieje..) oczyszcza duszę :)

Anonymous - 2014-01-13, 10:07

MonikaMaria3, weź też pod uwagę, że mąż może nie spełnić Twoich założeń i wybrać trzecie wyjście. Nie wiem jakie, ale jest taka możliwość. Musisz być przygotowana dosłownie na wszystko.

krawędź nadziei, a co u Ciebie? Ostatnio myślałam o Tobie.

Anonymous - 2014-01-13, 10:21

ja_tez napisał/a:
MonikaMaria3, weź też pod uwagę, że mąż może nie spełnić Twoich założeń i wybrać trzecie wyjście. Nie wiem jakie, ale jest taka możliwość. Musisz być przygotowana dosłownie na wszystko

słuszna uwaga!
Ja wiem jakie trzecie wyjście. Takie jakie próbował znaleźć mój mąż - tzw. trzecie wyjście pomiędzy odejściem a powrotem do rodziny. "Szukam trzeciej drogi" - która nie istnieje.
Czyli w praktyce przeciąganie tygodniami, miesiącami i oczekiwanie że To ty wszystko zrobisz - że go oficjalnie wyrzucisz, że podejmiesz kroki formalne itp. Przerzucanie odpowiedzialności na Ciebie.
Mam nadzieję, że to Cię ominie, ale jeśli tak się zdarzy, to ostrzegam - jest to ohydne :( i trudno się samemu nie upaprać mimo szczerych chęci.

Zły wie jak działać, by kusić nas i odciągać od Boga...

--------------
ja_też - ojej, bardzo miło się poczułam..
milczę bo czekam aż się będę wiedziała gdzie jestem - na razie nie chcę się z niczym spieszyć.
odezwę się w swoim wątku
na razie otrzymałam szansę, mój mąż otrzymał szansę, oboje otrzymaliśmy szansę. Na to wygląda.

Anonymous - 2014-01-13, 10:59

krawędź nadziei napisał/a:
Mam nadzieję, że to Cię ominie, ale jeśli tak się zdarzy, to ostrzegam - jest to ohydne :( i trudno się samemu nie upaprać mimo szczerych chęci.

Wiem o tym i widzę, że on tak próbuje. Dlatego potrzebuję stanowczości.

Anonymous - 2014-01-13, 12:42

MonikaMaria3,
Kod:
Słuchaj, nie zatrzymam cię. Chcesz, to odejdź, ale wiedz, że zrobię wszystko, byś poniósł konsekwencje każdego rodzaju. Jeżeli chcesz z nami zostac, ja chcę to usłyszec i odczuc. Nie chcę popełniac dawnych błedów, chcę by nam się udało. Zawsze będę twoją żoną, ale nie mogę się zgodzic na takie życie, jak teraz.
Jakie jest wasze zdanie?

Też kiedyś odważyłam się na taką rozmowę, ale u mnie przyniosła ona same straty.
Mąż powiedział ze nie ma nadziei i jest za późno,
a sam się powoli wycofa - co czyni nadal.

Anonymous - 2014-01-13, 13:17

martusia_1970 napisał/a:
MonikaMaria3,
Też kiedyś odważyłam się na taką rozmowę, ale u mnie przyniosła ona same straty.


A czy czujesz, że było inne wyjście w Twojej sytuacji?

Ja w swojej sytuacji poczułam, że każde inne wyjście jest właśnie tą ohydną trzecią drogą, trwaniem nie w małżeństwie tylko jak to określiła moja znajoma "w jakimś chorym układzie". Zgodą na układ..
Z tym, że ja miałam czarno na białym gdzie, do kogo i po co chce odejść mój mąż.

Anonymous - 2014-01-13, 13:29

krawędź nadziei,
Cytat:
A czy czujesz, że było inne wyjście w Twojej sytuacji?

wydaje mi się że nie było innego wyjścia,
ale wiadomo moje oczekiwania wtedy były inne, wciąż czekałam na jakiś mały gest z jego strony. Zakładałam z góry że w końcu ta rozmowa przyniesie wymarzony efekt.

Cytat:
Ja w swojej sytuacji poczułam, że każde inne wyjście jest właśnie tą ohydną trzecią drogą, trwaniem nie w małżeństwie tylko jak to określiła moja znajoma "w jakimś chorym układzie". Zgodą na układ..
Z tym, że ja miałam czarno na białym gdzie, do kogo i po co chce odejść mój mąż.

........ nadal trwam w tym chorym układzie,
tylko że ja jestem już bardziej "uleczona" tzn zdrowieje .
Czarno na białym nie mam, mąż się wypiera, ale moja intuicja myślę że mnie nie zawodzi.

Anonymous - 2014-01-13, 14:26

martusia_1970 napisał/a:
Czarno na białym nie mam, mąż się wypiera, ale moja intuicja myślę że mnie nie zawodzi.

Podobnie jest u mnie. Mąz się wypiera, poważnych dowodów nie mam, ale i tak podejrzewam go o romans. Bo skoro koleżanka ważniejsza od żony....



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group