To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - jak sobie z tym poradzić

Anonymous - 2014-05-15, 22:27

Kochani, wprawdzie to dopiero w poniedziałek, ale proszę nieśmiało ,o wsparcie duchowe i modlitwę , mam rozprawę o alimenty, nie wiem, jak to będzie, już powoli wpadam w panike ...
Anonymous - 2014-05-15, 22:30

bosa, będę pamiętała.
Anonymous - 2014-05-23, 17:16

Dziękuje za wszystko, już po procesie, niestety sąd odroczył sprawę do lipca...Powiedzcie mi jak mam reagować na przemoc, na wyzwiska, przy dzieciach, mąż powiedział takie rzeczy, że wstyd tu pisać. Przyszedł dzisiaj i powiedział między innymi "żebyś ty wiedziła ile tu kobiet w tym łóżku leżało" Boże ,po prostu nie wiem co robic.jak się słyszy takie słowa. Wezwałam policję ,ponieważ wyjął drzwi wejściowe, doskakiwał do mnie z pięściami ,po prostu jak to piszę , to wydaje mi się ,że to jakiś zły sen.

[ Dodano: 2014-05-23, 17:29 ]
Ma taką odrazę ,obrzydzenie do tego wszystkiego. Czym było to nasze życię? moje staranie, Dlaczego człowiek w młodości jest taki głupi, nie patrzy ,nie uświadamia sobie, że jak bierze sobie kogos takiego za męża, to może się to tak skończyć?!Mam ochotę obrzucić go wyzwiskami ,wrzeszczeć i nie wiem co jeszcze, Błagam Boga żeby to ode mnie zabrał,te uczucia, tą złość.Ale czy to nie skończy się tak ,że w końcu zwariuję ??

Anonymous - 2014-05-23, 21:45

Błagam Boga żeby to ode mnie zabrał,te uczucia, tą złość.Ale czy to nie skończy się tak ,że w końcu zwariuję ??[/quote
Daj sobie prawo do gniewu i czas na żałobę. Poniosłaś stratę - utraciłaś dobry wizerunek męża. Opłacz, wyzłość się, pokłóć się z Bogiem, a potem wstań i z podniesioną głową wróć do dzieci. A Twojemu mężowi trzeba współczuć, bo bardzo zniewolony przez zło, wprost tańczy pod jego dyktando. Bóg Ciebie nie opuści - tego możesz być pewna, choć czasem pomyślisz, że przygląda się w milczeniu, ale On wie, że te rany, dziś takie bolesne, jutro dadzą Ci siłę. Nie słuchaj tego, co mąż mówi, bo to ohyda, więc nie daj się upaprać błotem. Jesteś żoną, matką, kobietą o czystym sercu, córką Króla, więc pogubiony i pobrudzony człowiek nie jest w stanie umniejszyć Twej godności! A w momentach ataków modlitwa do Świętego Michała Archanioła o pomoc w walce ze Złym.

Anonymous - 2014-05-24, 00:34

Bosanko droga,

jakoś to zachowanie Twojego męża nie pasuje do jego rzekomego "szczęścia". Zdaje się, że już "szczęście, szczęście i... po szczęściu". Człowiek szczęśliwy tak się NIE zachowuje. Tak się zachowuje człowiek skrajnie sfrustrowany.

Zachowaj spokój, nie daj się wciągać w jego złe emocje.

Gorąco polecam codzienną modlitwę do św. Michała Archanioła o obronę przed Złym.

Ściskam. Z Bogiem.

Anonymous - 2014-06-01, 14:29

Tylko,czemu taki sfrustrowany jest tylko przy mnie?, bo z panią do towarzystwa jak słyszę ,to planują zagraniczne wakacje. Jeździ autem, które od niej dostał...Teraz jakby nigdy nic, napisał do syna ,że chce go gdzieś wziąć dzisiaj. A ja sobie myślę, jak to dziecko ma rozmawiać z takim ojcem, o czym?? Skoro ojciec mu się chwali jakie to auto dostał od kochanki. I skoro w ogóle się nie interesuje synem na co dzień. Jakie to jest łamanie dziecka, jego psychiki...Ojciec, na chwilę oderwał się od swojego szczęsliwego życia ,a potem powie ,no tak dziecko, ale już teraz koniec naszych wsólnych chwil, bo muszę wracać do nowej pani i jej dziecka, bo oni są dla mnie ważniejsi....
Anonymous - 2014-06-17, 16:13

Kochani, powiedzcie ,jakie są argumenty za noszeniem obrączki, w takiej sytuacji jak moja? Przecież na ślubie , nakładamy sobie te obrączki, mówiąc ....przyjmij tę obrączkę na znak mojej miłości i wierności.... więć jeśli przyjęłam ją na znak miłości i wierności męża, to teraz po tej miłości i wierności nie ma już śladu...
Anonymous - 2014-06-17, 16:17

bosa napisał/a:
to teraz po tej miłości i wierności nie ma już śladu...
- może na dzis to tak wygląda ,ale jesteś zona sakramentalna dopóki śmierć was nie rozłączy,a obrączka jest tym symbolem.
Anonymous - 2014-06-17, 16:17

bosa, ja nosząc obrączkę rozumiem ją jako znak mojej wierności
mąż ma swoją

Anonymous - 2014-06-17, 17:43

Bosa,
Można potraktować jako pamiątkę, albo ozdobę.
Wielu facetów obrączek nie nosi, bo to niewygodne, poza tym liczy się to co w sercu a nie na palcu.

Anonymous - 2014-06-17, 18:48

Bosa
Obrączka to widzialny znak , niewidzialnej łaski

warto nosić

Anonymous - 2014-06-17, 21:11

Do tego co przedmówcy o obrączce napisali, bym dodała jeszcze - jest to czytelny znak dla "reszty świata", że jestem mężatką, więc kolejnymi związkami nie jestem zainteresowana.
Poza tym mając na uwadze to, ze jest to "widzialny znak niewidzialnej łaski", oraz fakt że to mąż włożył mi ją na palec, jakoś tak czuję, że nosząc obrączkę jednocześnie wciąż się przypominam Panu Bogu, że teraz nasze małżeństwo nie jest takie jakie być powinno, i Jemu zostawiam działanie w sercu męża. Taka niewerbalna modlitwa jakby? Choć nie wiem na ile moje myślenie teologicznie jest poprawne ;-)

Anonymous - 2014-06-17, 21:57

dziękuję za Wasze odpowiedzi, ja obrączkę cały czas noszę , ale potrzebuję czasami takiego przypomnienia ,i utwierdzenia . Chociaż głównym powodem jest to,jak napisała Nirwanna,że nie przewiduję już żadnych związków...
Anonymous - 2014-07-21, 17:53

Jestem właśnie po rozprawie o kontakty z dziećmi. Mój mąż był z adwokatem, ja sama. Mąż wnioskował o kontakty w co druga niedzielę, czyli wychodzi na to ,że chce się widzieć z dziećmi DWA! dni w miesiącu...oprócz tego tydzień ferii i tydzień wakacji ,oczywiście w towarzystwie kochanicy. Czy człowiek, który kocha swoje dzieci, chce je widzieć tylko dwa dni w miesiącu!!? Czyli można porzucić rodzinę , i żyć sobie na luzie, nie martwiąc się o nic...Sąd zarządził badanie przez biegłego psychologa, termin za około trzy miesiące...powiem wam, że ręce opadają...a co przez ten czas? I powiem,że jeśli nie widzi się żadnej skruchy, czy dyskomfortu, u krzywdziciela, a wręcz przeciwnie, jest to traktowane przez niego nawet jako normalna kolej rzeczy, to życie staje się podwójnie straszne. Wiem ,że już nigdy nie zaznam życia w normalnej rodzinie, moje dzieci też tego nie zaznają. Pogodziłam się z tym , ale świadomość ta przytłacza.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group