Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - jak żyć?
Anonymous - 2013-03-04, 19:27 Temat postu: jak żyć? Witam Was wszystkich! jestem tu nowa, chociaż już od roku zaglądam tu bardzo często. Od 8 lat jesteśmy w bardzo poważnym kryzysie. Mój mąż prowadzi podwójne życie ale oczywiście nie potrafi sie do tego przyznać. Na zewnątrz jest człowiekiem bardzo lubianym, na b. poważnym stanowisku i udaje pobożnego; swoje sumienie bardzo "wyprostował". Cały czas oczywiście nic złego nie robi, usprawiedliwia sie na wszystkie strony a mnie juz to wszystko bardzo śmieszy. a czasem bardzo żal. miałam odejść, wnieść sprawę o separację, ale chyba Bóg chce ode mnie czegoś innego -całkowitego zaufania i zdania sie na Niego. Bylo i teraz też czasami jest strasznie ciężko, ale nie jestem sama, mam zaufane osoby, na które mogę liczyć, bardzo dużo sie modlę i to pomaga, ale chętnie posłucham rad co mogłabym jeszcze zrobić?
Wiem, ze powinnam zastosować w swoim życiu metodę tzw. precedensu, może ktoś z Was jest psychologiem i wie na czym ona polega ??a może jeszcze jakieś przykłady? Będę wdzięczna za rady Ewa
Anonymous - 2013-03-04, 20:42
Witaj, Ewo, na forum
Aczkolwiek przyznam, że trudno cokolwiek radzić, a nawet odnieść się do Twojej historii, ponieważ opisałaś ją bardzo, bardzo ogólnikowo....
Pozdrawiam, z modlitwą!
Anonymous - 2013-03-04, 23:02
Witaj Ewo...
Fakt...opisałaś ogólnikowo,ale chyba dosyć przejrzyście,aby dostrzec,że coś jest nie tak.
Osiem lat poważnego kryzysu....rozumię,że od ośmiu lat wiesz o podwójnym życiu męza....czy tak?
Miałaś/chciałaś odejść,wnieść sprawe o separacje,ale.......uznałaś,ze Bóg chce od Ciebie czegoś innego....całkowitego zaufania i zdania sie na Niego.
Wiesz również,ze powinnaś zastosowac metodę precedensu......najprościej mówiąc....odstąpić od reguły.....potraktować sprawe wyjatkowo.....
Moim zdaniem mylisz pojęcia......źle interpretujesz.
Myslę,ze Bóg nie przypadkowo łaczy ze soba takie, a nie inne osoby................i racje masz ,ze czegos od Ciebie oczekuje....ale.....zaufanie i zdanie sie na Niego to nie stagnacja.
Nie wystarczy tylko polegać,modlić sie i czekać na cud......takie moje zdanie.
Anonymous - 2013-03-05, 21:33
jesteśmy 32 lata po ślubie, swego czasu byliśmy idealnym małżeństwem, ale po zdradzie zobaczyłam, że osaczalam mojego męża, że czul się źle w naszym malżeństwie, ale oczywiście nigdy nic nie mówił; on zawsze uciekal od problemów i jakichkolwiek trudności. Chcialam żebyśmy przeszli terapie razem, ale niestety on był tylko na 3 spotkaniach, bo stwierdził, ze nie bedzie sie nikomu spowiadał , ja przeszłam terapię dla osób współuzależnionych, ponieważ mój psycholog stwierdzil, zresztą b. słusznie, że jestem współuzależniona.
Potrzeba mi kontaktu osób, które mają podobne problemy, ktore mnie rozumieją i moze coś podpowiedzą. Chciałam uczestniczyć w rekolekcjach w Porszewicach, ale słyszę , że już nie ma miejsc; szkoda, miałabym niedaleko pozdrawiam Was Ewa
Anonymous - 2013-03-06, 10:44
Co do rekolekcji w Porszewicach - zapytaj o możliwość pobytu bez noclegu organizatorów
tu masz link do tego tematu
http://www.kryzys.org/vie...er=asc&start=28
..................................
zapraszam do naszego kącika filmowego
http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=101
może zaczniesz od filmu "Ognioodporny"
Pogody Ducha
Anonymous - 2013-03-16, 13:18
A czy znasz Pulikowskiego?
|
|
|