To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Co mam zrobić - prosze o radę

Anonymous - 2015-01-04, 00:28

mila91, piszesz, że nie możesz liczyć na pomoc męża w prowadzeniu rodziny, opieki na d dziećmi,
że sama nie dajesz rady a mąż Ci nie pomaga.
Jednocześnie piszesz, żemąż pracuje (tylko) przez 12 godzin.
Jak już to szybko Mare wyliczył, mężowi pozostaje ok 4h /dobę w czasie których może Ci pomóc, zjeść, zaopiekować się dziećmi.
Pewnie to za mało czasu, a pewnie i za mało sił po 12h pracy, żeby skutecznie odciążyć Ciebie.

Nie oczekuj, by ktoś Ci dał wspaniałą receptę jak poukładać życie rodzinne, przy tak napiętym harmonogramie.
Albo :
- wspólnie z mężem poukładacie, przydzielicie zadania do wykonania,
i okaże się że można.
albo - któreś z Was zmieni tryb pracy, tak by bardziej poświęcić się rodzinie kosztem pracy.

Wiesz, proponuje Ci odpowiedzieć sobie, przed sobą ( nie przed nami), na pytania np. :
- czy powodem Twojego niezadowolenia ze związku, jest naprawdę Twoje przeciążenie pracą ?
- czy mąż ma możliwość bardziej zaangażować się, odciążyć Ciebie ?
- jaki podział obowiązków domowych by Cię satysfakcjonował ?
- czy taki wymarzony podział obowiązków będzie zgodny z tym co najlepiej kazde z Was potrafi ?
- czy będzie sprawiedliwy ? - jeżeli tak to dlaczego ( pamietaj,że sprawiedliwie nie zawsze znaczy "po równo")
- co zmienić, jak usprawnić, przyśpieszyć to co trzeba zrobić, żeby osiągnąć cel ale zmniejszyć nakład pracy ?
- co jeszcze Ci doskwiera w tym związku ?

tak nawiasem, jest to Twój drugi związek, jakie były przyczyny rozpadnięcia się małżeństwa ?
czy teraz jest coś w rodzaju kalki poprzedniego związku ?
Jeżeli tak, to może jest coś do przemyślenia nad sobą ?

Nie traktuj mojego postu jako ataku na Ciebie i probę wybielania męża.
Po prostu, na podstawie tego co napisłaś wyłania się obraz "niedobrego męża - bo leń który pracuje 12 h w pracy a potem nie pomaga mi w domu". Jest w tym jakaś sprzeczność.

Trochę zagubiliście się w tych codzienny, przyziemnych sprawach.
Czasami można góry przenosić, kiedy jest świadomość, przekonanie że warto, że się tego chce.
Może Wam brakuje takiego dopalacza :lol:

Jak tam u Was z wiarą ?
macie sobie coś do powiedzenia, do wspólnego przeżycia związanego z wiarą, życiem duchowym ?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group