To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak uratować rodzinę? Pomocy!!!

Anonymous - 2014-12-26, 22:03
Temat postu: Jak uratować rodzinę? Pomocy!!!
Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Bardzo bym chciał podzielić się z wami moim problemem i zarazem poprosić o pomoc.
Mam 27 lat, od przeszło 4 lat mam żonę, mamy razem dwu letniego synka. Znamy się z żoną od prawie 10 lat. Do obecnego roku z naszym życiu wszystko było raczej bardzo poukładane i pełne odpowiedzialnych i mądrych decyzji, związanych z nami.
Jednak od pół roku wszystko zaczęło się psuć. Dla całego otoczenia pozostawaliśmy normalna kochającą się rodzina. Niestety nasze relacje zaczynały się coraz bardziej osłabiać. Nigdzie nie wychodziliśmy razem tylko we dwoje. Zaczęło brakować normalnych rozmów. Nadmienię że moja żona została w czerwcu tego roku panią magister prawa a od końca poprzedniego roku dostała prace w dobrej kancelarii prawniczej.
Kiedy pytałem żony co się dzieje (obserwowałem że się oddalamy od siebie) byłem uspokajany że to spowodowane nadmiarem nauki pracą magisterska i egzaminem na aplikacje. Jednak kiedy wszystko udało się pozytywnie a sytuacja stała się nie do wytrzymania 2 października postanowiłem szczerze porozmawiać.
Dowiedziałem się wtedy że żona nie chce już ze mną być, że może zaoferować mi tylko przyjaźń i że mam się wyprowadzić ( mieszkaliśmy z moimi teściami a jej rodzicami)
Wytrzymałem w takiej sytuacji 3 tygodnie po czym zostałem wyrzucony z domu.
Cała ta sytuacja przerasta mój tok myślenia.
Bardzo zależy mi na mojej rodzinie.
Może ktoś z forumowiczów potrafił by mi jakoś pomóc.
Jeśli będzie taka potrzeba napiszę więcej o całej sytuacji.

Anonymous - 2014-12-26, 22:34

Tajemniczy , ostatnio
piszą zdaje się tylko młodzi faceci
co ich żony wyrzucają z domu .
Poczytać sąsiednie wątki nie zaszkodzi póki co .

Dlaczego dałeś się wyrzucić ? :roll:

Może by ktoś napisał 10 przykazań dla mężczyzn ?
1. Pamietaj pamietaj , nigdy się nie żeń .
2. ..................................................................Jak się ożenisz
nigdy przenigdy nie mieszkaj z teściową .
3. ...................................................................Jak juz z Nią zamieszkasz
"nie opuszczaj rodziny"

Anonymous - 2014-12-26, 23:30

Wydaje mi się że teściowa nie jest problemem.
Moja teściowa była raczej z normalnych osób, bardzo pomagała przy opiece nad dzieckiem.
Jednak trudno było walczyć już w kwestii wyrzucenia z domu i na siłę zostać w domu gdzie żona mnie nie chce a ostatecznie teściowa stoi po jej stronie.

Anonymous - 2014-12-26, 23:32

Dla mnie dużym problemem stała się przyjaciółka mojej żony pani M.
Została postawiona ponad wszystkimi. Cały czas utrzymują bardzo intensywny kontakt.

Anonymous - 2014-12-27, 09:02

Witaj Tajemniczy,

warto, żebyś poczytał na forum inne wątki mężczyzn, którzy mają podobne problemy. To jest forum katolickie i szukamy pomocy w Bogu. Skoro zdecydowałeś się ratować swoją rodzinę, to nie sam tylko z Bogiem. A do tego potrzebna jest żywa z Nim relacja. A to oznacza praca nad sobą, pokonywanie swojego egoizmu, zdanie się na prowadzenie Boga.
jest wiele konferencji i materiałów do poczytania, przemyślenia i przemodlenia. Ja gdy tu trafiłam- prawie jak pozostali przez "przypadek"- wciąż coś słuchałam, czytałam i "przerabiałam" w głowie, emocjach i uczuciach.
Każdy kryzys jest "po coś"- może to początek nowego życia dla Ciebie i Twojej rodziny. To zależy jak się do niego ustawisz.

Anonymous - 2014-12-27, 10:31

Cytat:
bardzo pomagała przy opiece nad dzieckiem

No i doszły do tego , że poradzą sobie bez ciebie .
Zwykle wszelkie pomaganie wychodzi bokiem , prędzej czy później
i w jakiś sposób najczęściej
przychodzi za nie zapłacić .
Ja rozumiem wyprowadzkę , tylko w sądzie będzie to prawdopodobnie odebrane
że za bardzo się nie opierałeś ,
a jak zona dobrze rozegra to porzuciłeś rodzinę .
Jakby co ma świadków .
A teściowa zezna , że nie zajmowałeś się dzieckiem .
I jesteś winny - sąd przyklepie .

No , ale nie poddawaj się .
Przeanalizuj sytuację porządnie .
Macie malutkie dziecko , a ty już wyautowany .
Szukaj sprzymierzeńców .
Może teść , jakieś inne koleżanki ?

Anonymous - 2014-12-27, 10:50

Kolego, nie wiem, na ile ci to doda otuchy, ale konflikt w moim związku zaczął się odkąd moja Małżonka stała się "niezależna finansowo". Czytaj to jako - zaczęła zarabiać więcej ode mnie. Długi czas próbowałem się dowiedzieć, dlaczego pieniądze są dla niej aż tak ważne, a także przekonać, że wcale nie są najważniejsze, że w tym wszystkim, co mamy damy sobie radę bez jej nadmiernej ilości pracy. Na nic. Od kilku dni zaczynam się godzić z tym, że nic nie wskóram, niech Bóg zadecyduje co będzie dalej. Na to konto próbuję zerwać z nałogami i żyć trochę ...hmm... spokojniej. Mam nadzieję, że się uda czego i Tobie życzę. Trzymaj się!
Anonymous - 2014-12-27, 13:05

No , to co robimy ? :roll:

Można by przegłosować ( póki jeszcze mamy większość )
zakaz pracy dla kobiet . :mrgreen:

Patrzcie ile plusów .
1. likwidujemy bezrobocie
2. wzrośnie wydajność ( nie będzie z kim flirtować ) , wzrosną płace
2. likwidujemy deficyt żłobków , przedszkoli
3. zmniejszają się korki na drogach
4. dużo mniej będzie zdrad ( nie będzie z kim )
5. kobiety będą miały mniej pracy , bo tylko na jeden etat ( domowy )
6. będzie miał się kto dziećmi zająć
7. będą mniej zmęczone , znaczy żony
8. wszyscy będą się lepiej odżywiać

....................... cicho
Cichaczem odbierzemy im prawo jazdy ;-)
a potem smartfony i telefony .
Nie ma nic gorszego jak mobilna kobieta niezależna finansowo . :mrgreen:

A nawiasem , to ja nic nie chcę gadać ,
ale jak się te muzułmanki połapią ........ :-?
to taki dżihad będzie , że hej .

Anonymous - 2014-12-27, 13:17

Cieszę się mare1966, ze dobru humor dopisuje :mrgreen: .
Niemniej faktem chyba jest, ze aktywność zawodowa kobiet (i częsta nieumiejętność odnalezienia sie w takiej sytuacji zarówno kobiet jak i mężczyzn) może powodować również kryzysy. W moim maleństwie jeden z pierwszych kryzysów pojawił się właśnie wtedy, kiedy wróciłam do pracy. Coś na ten temat oraz sposoby jak sobie z tym radzic opisywał J Gray w "Marsjanie i Wenusjanki zawsze razem"

Anonymous - 2014-12-27, 13:28

Cytat:
W moim maleństwie jeden z pierwszych kryzysów pojawił się właśnie wtedy, kiedy wróciłam do pracy.


No , sama widzisz Zenia . :mrgreen:

Czy któraś z tych ośmiu ( na prędce napisanych tez )
uważasz za nieprawdziwą ?

Anonymous - 2014-12-27, 14:55

mare1966, Ja bym tak bardzo chętnie przystała na wszystkie Twoje punkty.. Ale mój mąż ma zgoła odmienne zdanie i wcale nie zamierza sam domu utrzymywać. Twierdzi nawet, że siedzenie w domu mi nie służy, bo z nudów głupie pomysły mi się w głowie rodzą. Jestem więc ciekawa, czy naprawdę wszyscy panowie "zagłosują" za Twoim projektem :)
Anonymous - 2014-12-27, 15:10

Rona

Myślę, że panowie, którzy są na tym forum zgodzą się z Mare.
Moje problemy też zaczęły się, gdy żona wróciła do pracy.

Sama mówiła do siostry: "Gdybyś miała samochód i telefon, to nie zdradziłabyś męża?"

Chciała byś samodzielna. I jest.
Powstaje jednak pytanie: czy jest szczęśliwa.
Tutaj odpowiedzi są różne.

Anonymous - 2014-12-27, 15:18

rona
Cytat:
siedzenie w domu mi nie służy, bo z nudów głupie pomysły mi się w głowie rodzą


No , temu akurat w całkiem przyjemny nawet sposób
można by wspólnie "zarodzić" . 8-)

I siedzieć byś już nie siedziała ( co jak twierdzi ci nie służy przecież )
i nudzić byś się nie nudziła
i miejsca na "głupie pomysły" by nie było . :mrgreen:

Anonymous - 2014-12-27, 16:21

Pożartowali, pomarzyli ;-) , i tak sobie myślę, że pora do meritum wątku Tajemniczego wrócić.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group