To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - jak życ??

Anonymous - 2014-12-18, 11:48
Temat postu: jak życ??
jestem z męzem 8 lat ,od jakiegos pol roku zaczyna sie psuć niewiem czy to wina jego nowej pracy czy poprostu cos wygasło!!wiem ,że wina jest pewnie po obu stronach!!! maz nawet w niedziele niechce isc ze mna i dziecmi do koscioła.idzie tylko gdy jest msza za jego tate. modle sie codziennie a nawet kilka razy dziennie za jego nawrucenie i za nasze małzenstwo ale czy sama z Bogiem cos zdziałam??? czasem trace siły mam ochote się poddac,
Anonymous - 2014-12-18, 11:59

karkru19 napisał/a:
czasem trace siły mam ochote się poddac,


Poddać się? Co masz na myśli?

Anonymous - 2014-12-18, 12:18

karku
Piszesz o dwóch sprawach.
Problem w tym, że mąż nie chodzi do kościoła? Czy w tym ze nie jest dobry dla Ciebie?
To, że ktoś nie chodzi do kościoła nie powoduje, że jest złym mężem i odwrotnie
chodzenie do kościoła automatycznie nie sprawi że mąż stanie się super (były tu historie panów, którzy byli nawet szafarzami i biegali czesto do kościoła, a meżami byli fatalnymi)

Anonymous - 2014-12-18, 22:49

grzegorz_ napisał/a:
(były tu historie panów, którzy byli nawet szafarzami i biegali czesto do kościoła, a meżami byli fatalnymi)


chętnie poczytam te historie.. gdzie spojrzeć Grzegorzu?

Anonymous - 2014-12-18, 23:05

Rona nie pamiętam czyj to był wątek.
Kilka miesięcy temu. Pan w kościele grał owieczkę, ładnie rączki do modlitwy składał,
a w domu zmieniał skórę z owieczki na wilka.
Na moim osiedlu chłopak był lektorem, grzeczny, uprzejmy, co tydzień z rodzinką do kościoła, a potem otruł żonę, bo mu nie chciała dać rozwodu, takie historie..

Anonymous - 2014-12-19, 02:44

Karku....psuje sie z jakiegoś powodu i.....sory,ale moim zdaniem wcale nie chodzi o nieuczestniczenie we mszy św.
Piszesz,że chodzi tylko jak jest msza za tatę,fajno,że idzie,tyle tylko,że taka msza zwykle raz w roku bywa.
Nowa praca,czy coś wygaslo???
Moim zdaniem,ani jedno,ani drugie.
Modlenie się za męża nawrócenie jest ok,ale czy przyniesie oczekiwane dla Ciebie efekty???.......hm...
........a może tak zmiana siebie????

Anonymous - 2014-12-28, 20:45

karkru19
Myślę sobie, że rozmawiać trzeba... O tym, czego potrzeba Tobie i o tym, czego oczekuje On. Może wspólny czas, wyjazd we dwoje? W naszej sycharowskiej broszurce są super teksty. Mnie podoba się Kącik dla Pań i Kącik dla Panów. To podstawy jak być razem...
Zmiana siebie to chyba jeszcze za wysokie loty... Nie bardzo rozumiem, niby w czym? Lenko, co masz na myśli? Zmienić się, by osiągnąć co? Dostosować się do Męża? Udawać, że jest się szczęśliwą?
Karkru zauważasz problem. Jeszcze nie potrafisz określić, nazwać co to jest. Próbuj, bo to ważne.
Brak czasu dla siebie, zaangażowanie w nową pracę może być dużym problemem. Warto wyważyć wspólnie z mężem to, co ważne i ważniejsze.
Pozdrawiam :-D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group