To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Przyjaciółka chce się rozwieść -jak pomóc?

Anonymous - 2014-12-16, 12:35
Temat postu: Przyjaciółka chce się rozwieść -jak pomóc?
Kochani, moja przyjaciólka złożyła pozew o rozwód po 13 latach małzeństwa. Ma 3 dzieci, ostatnie maleństwo ma ponad rok. Jej małzeństwo to pasmo upokorzeń ze strony męża, ciągłej krytyki i niezadowolenia. Pierwszy kryzys miał miejsce 2 lata temu, kiedy odkryła, że mąż ma romans. Postanowiła złożyć pozew o rozwód, ale mąż okazał skruchę i przez 2 miesiące było wspaniale. Do czasu, kiedy okazało się , ze jest w kolejnej ciąży..... Dla jej męza największą wartością są pieniądze i kariera. Mimo ze zajmuje bardzo wysokie stanowisko, zarabia bardzo dobrze, rodzina opływa w dobrobyt, to ciągle ma do zony pretensje, ze ona nie robi kariery, ze zdecydowała sie zostać po 2 dziecku w domu i wychowywać dzieci. Wytyka jej to przy kazdej okazji. Twierdził, że szukał pocieszenia u innej, bo czuje się w związku niedoceniony, cięzko pracuje , a ona nic nie robi i go krytykuje. Przyjaciółka wzięłą sobie jego słowa do serca, przyznając , ze w kryzys też wynika z jej winy, poszła na terapię, bardzo się starała, bardziej doceniała męża, chwaliła go. I co ? Nic to nie dało, on dalej zachowywał się okropnie, prawie całą ciązę przepłakała.Ponadto ciągle wypomina to trzecie dziecko, oskarza żonę , ze nie zabezpieczyła się i teraz znowu musie "siedzieć" w domu. Kilka dni temu dowiedziała się , ze jednak nie zerwał romasu i spotykał sie z tamtą kobietą do wakacji b.r. , po czym kochanka stwierdziła, ze jednak ich relacja nie ma przyszłosci i z nim zerwała. Mąż jeszcze kilkukrotnie kontaktował się z kochanką , ale nie podrzymywała kontaktu. Co więcej ,przy każdej rozmowie z żoną o swoim romansie (o którym ona myślałą, ze jest zakończony), nie wyrażał skruchy, nigdy nie przeprosił żony za to zranienie , a swojej siostrze wyznał, ze kocha tą inną.... Obecnie , po wyjściu całej prawdy na jaw, moja przyjaciólka jest zdruzgotana, wystąpiła już o rozwód . Mąż nie chce rozwodu, ale tłumaczy się tylko, ze rodzice nigdy go nie kochali, jaki jest biedny i skrzywdzony, nikt go nie kocha i teraz jeszcze żona chce go opuścić. Jednocześnie nie chce słyszeć o żadnej terapii, uwaza, że taki jest i się nie zmieni. W ich małzeństwie nie było Boga, modlitwy, mąż jest niewierzący . Moja przyjaciółka pod wpływem mojego swiadectwa zaczęła od kilku miesięcy chodzic do koscioła i modlić się . Staram sie delikatnie sugerować jej jednak separację, ale adwokat namawia skutecznie na rozwód, pozew jest juz w sądzie. Jednocześnie uważam, ze powinna odejść od męza i nie dać dalej się krzywdzic i upokarzać ; ze tylko kiedy on znajdzie się na dnie ma szansę na zmianę i nawrócenie. Zastanawiam sie tez czy nie porozmawiać z jej męzem, którego też znam dobrze , ale nie mam z nim dobrych relacji. Chcę jej dać sycharowską "pierszą pomoc" , zastanawiam się tylko jak to przyjmnie, bo tam głównie napisane jest zeby trwać przy małżonku. Na razie namawiam ją na modlitwę , spowiedź i oddanie wszystkiego Jezusowi. A moze wogóle się nie wtrącać i modlić tylko za nich?
Anonymous - 2014-12-16, 13:08

anna.bw1 napisał/a:
Chcę jej dać sycharowską "pierszą pomoc"


Dla mnie to dobry pomysł.

anna.bw1 napisał/a:
Na razie namawiam ją na modlitwę , spowiedź i oddanie wszystkiego Jezusowi.


To też dobry pomysł.

Tak sobie myślę, że bardzo jesteś obarczona tymi problemami koleżanki, warto pamiętać, że to ich życie, że za kryzys odpowiadają obie strony - choć może w różnych proporcjach.

Według mnie - rozwód - jest najgorszym z rozwiązań.

A może ta dziewczyna chce chodzić na SYCHAR?

Anonymous - 2014-12-16, 14:19

A o separacji nie pomyśleli/ła? Będzie miała pieniądze na dzieci, siebie (chyba też) a "stary" jak się przekona, że nie ma żartów to może się i zmieni? Dlaczego nie wykorzystać innych rozwiazań tylko rozwód od razu. Nie będzię mogła powtórnie wyjść za mąż ale chyba nie o to jej chodzi.
To są kroki prawne a potrzebuje też się odnaleźć duchowo i tu Sychar się przyda.
Na rozwód ma czas a chyba ważniejsze by ochłonęła zajęła się dziećmi i na spokojnie przemyślała sprawę. Spieszy się gdzieś?

Anonymous - 2014-12-16, 15:53

Byłam w takie sytuacji jak Twoja koleżanka.( mój mąż jest alkoholikiem)
Złożyłam pozew o rozwód i dostałam go bardzo szybko po 21 latach małżeństwa.
Nie mam do siebie pretensji, że odeszłam od męża tylko o rozwód.
Mąż teraz "legalnie" oficjalnie spotyka się z kochanką.....
Boli jeszcze bardziej niż poprzednie upokorzenia....... :cry:
ROZWÓD TO NAJGORSZE ROZWIĄZANIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Anonymous - 2014-12-16, 16:04

delta19 napisał/a:
Mąż teraz "legalnie" oficjalnie spotyka się z kochanką.....
Boli jeszcze bardziej niż poprzednie upokorzenia....... :cry:


Delta
Można co najwyżej współczuć tamtej kobiecie, jeśli mąż nadal pije.
Co by zmieniło, gdyby nie miał rozwodu a mieszkał osobno? nie spotykałby się z nikim?
Poza tym jeśli chciałaś rozwodu to czemu żal, że on sie spotyka?

ps. Anna,bw, a tak nawiasem czemu mieszać sie w czyjes zycie, nawet jeśli to przyjaciółka?
Rozumiem, pomóc w potzrebie, ale wpływać na czyjeś przemyslane zapewnie decyzje?

Anonymous - 2014-12-16, 17:25

grzegorz_ napisał/a:
wpływać na czyjeś przemyslane zapewnie decyzje

i tu jest pies pogrzebany..... pod wpływem takich emocji jakie ma teraz w sobie ta kobieta nie sądzę, że podejmuje decyzje racjonalnie, przechodziłam przez piekło kryzysu i zdrady więc wiem jak głupie, nieracjonalne były moje decyzje, z perspektywy paru lat wiem, że sama dołożyłam parę szufli do pogrzebania mojego małżeństwa, a może i nawet taczkę albo dwie, żałuję wielu spraw, których ja byłam "prowodyrem", czasu nie wrócę, ale fajnie by było żeby inni uniknęli drogi, która jak w moim przypadku czasem jest bez odwrotu........

Anonymous - 2014-12-16, 17:48

katalotka72 napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
wpływać na czyjeś przemyslane zapewnie decyzje

i tu jest pies pogrzebany..... pod wpływem takich emocji jakie ma teraz w sobie ta kobieta nie sądzę, że podejmuje decyzje racjonalnie, przechodziłam przez piekło kryzysu i zdrady więc wiem jak głupie, nieracjonalne były moje decyzje, z perspektywy paru lat wiem, że sama dołożyłam parę szufli do pogrzebania mojego małżeństwa, a może i nawet taczkę albo dwie, żałuję wielu spraw, których ja byłam "prowodyrem", czasu nie wrócę, ale fajnie by było żeby inni uniknęli drogi, która jak w moim przypadku czasem jest bez odwrotu........


Dlatego jak już to najpierw separacja, taka jest moja sugestia.
Oczywiście nikomu nie wolno decydować za nas samych ale chyba nie ma nic złego w podpowiedzeniu tej przyjaciółce, że rozwód to nie jedyna alternatywa.

Żaden ze mnie prawnik ale po co ten adwokat od razu namawia na rozwód? Za wnioskowanie o separację chyba i tak tyle samo weźmie, chyba że to lepiej dla jego "sławy" w branży jak będzie mógł się chwalić ilością udanych spraw rozwodowych, a tu wychodzi, że można łatwo załatwić rozwód z winy tego męża, więc kto go tam wie.
Ja nie wiem czym się chwalą prawnicy w środowisku. Ilością wygranych spraw na pewno ale czy taki ewidentnych jak ta (tak wygląda przynajmniej) również ?

Anonymous - 2014-12-16, 18:01

w tym sęk .................. ale w zasadzie o co się rozchodzi ?

Cytat:
Przyjaciółka chce się rozwieść -jak pomóc?

Nowa linia forum czy jak ? :roll:
Pomagamy się rozwodzić teraz ? :shock:

Cytat:
Złożyłam pozew o rozwód i dostałam go bardzo szybko po 21 latach małżeństwa.

Wychodzi , że już na ślubie trzeba by składać pozew o rozwód ,
skoro potem trzeba czekać 21 lat ........ i to jest szybko . :shock:

-----------------------------------------------------------------

No dobra , temat poważny . :-|

[b]Grzegorz[/b]
Cytat:
Rozumiem, pomóc w potzrebie, ale wpływać na czyjeś przemyslane zapewnie decyzje?


Nie chodzi o to czy decyzja jest przemyślana czy nie
( a ty przyjąłeś nie wiedzieć czemu że TAK , jakie masz przesłanki ? )
ale czy jest dobra dla niej , dla jej małżeństwa .
I nie jest istotne co ona sobie pomyśli , jak zareaguje .
Grzech zaniechania gdzieś tu lata .

Anonymous - 2014-12-16, 18:31

Droga Anna.bw1

Przepraszam, jeśli sie pomylę, ale mam dziwne wrażenie, że tą przyjaciółką to ....jesteś Ty sama..... Jesli tak, to nie bój sie pisać otwarcie. To znacznie ułatwi zrozumienie.

Jesli jednak sie mylę- prosze o wybaczenie

Anonymous - 2014-12-16, 20:30

silverado, poczytaj proszę http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=11568
Wystarczy pierwszy wpis....

Anonymous - 2014-12-16, 21:02

Zatem proszę o wybaczenie


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group