To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Pomóżcie

Anonymous - 2014-12-10, 15:31

nadzieja4368601 napisał/a:
.masz rację ja chyba nie rozumiem ,...



Spokojnie - spokojnie - to co teraz prawdopodobnie przeżywasz Ty i Twój mąż to bardzo trudne sprawy. Połapać się w tym nie jest łatwo, ale dla kogoś kto kocha - wiele jest możliwe.

Jak się czujesz - myśląc o tym aby patrzeć na siebie z miłością?

Anonymous - 2014-12-10, 15:48

wołasz o pomoc i nie chcesz tej pomocy
zaczęłaś chodzić na terapię?? jesteś pod opieką fachowca?? zgłębiasz swoją mroczną stronę i przyczyny zdrady?? czy naprawdę nie widzisz, że brakiem pracy nad sobą i głębszego wejścia w to co się wydarzyło unicestwiasz Waszą relację??
bierz się ostro do pracy, bo tylko z niej może wyniknąć dobro, a nie użalaj się nad sobą, mężem - on też ma wkład w Wasz kryzys, nie rozdzieraj szat i nie histeryzuj, każdy zmarnowany dzień działa na Twoją szkodę i wreszcie niech to do Ciebie dotrze!!

Anonymous - 2014-12-10, 16:05

Patrzeć na siebie z miłością - to kochać i wymagać od siebie.....
Anonymous - 2014-12-10, 23:16

nadzieja4368601 napisał/a:
..masz rację ja chyba nie rozumiem ,...


nadzieja...ja chyba tez nie rozumiem

padło pytanie - czy chodzisz na jakąś terapie? TY...czy cos robisz ze sobą pod okiem fachowca?
ja nie jestem fachowcem, ale chyba nie musze, zeby zobaczyc, ze przesadzasz w samobiczowaniu i znecaniu sie nad sobą
ok...Twoj mąż nie chce isc na terapię (jego strata), ale Ty idź
bedziesz silniejsza i rozsądniej popatrzysz na to, co sie stało i to co sie dzieje...

to, że upadlas jest Twoją winą
ale jest pytanie, czy ktos nie podłozył Ci nogę?
na moje oko tak...i nadal to robi niestety
powinnas zobaczyc swoj i nie tylko swoj udzial w tym, co sie stalo
i nauczyc sie nie dac sobie podkladac noge

jezeli nadal bedziesz w prochu, na kleczkach, z twarzą w pyle, żebrac łaski męża, to pozostaniesz w tym prochu do konca swoich dni w tym małżeństwie
a nie o to chodzi
masz godnosc Dziecka Bozego...upadłas, ale masz prawo sie podniesc
wiec przestan jeczec i poszukaj terapeuty...madrego terapeuty
na razie dla samej siebie

Anonymous - 2014-12-11, 00:20

Nadziejo nikt Ci nie da recepty jak uratować twoje małżeństwo, ale skoro potrzebujesz nadziei to ja Ci ją dam.

Jestem zdradzoną żoną i doskonale wiem co czuje twój mąż. Pamiętam swoje emocje, swój ból, smutek, złość na męża na siebie... i ciągłe pytanie dlaczego????

Odpowiedzi do tej pory nie znam i nie szukam jej, bo nie jest mi do niczego potrzebna.

To ja walczyłam o małżeństwo. Pomimo, że mąż przyznał się do zdrady i chciał wrócić ponaprawiać wszystko od razu. A pewnych rzeczy po prostu się nie da. Trzeba dać czas czasowi. Nawet Pan Bóg nie może nas uleczyć jesli Mu na to nie pozwolimy. A z Niego lekarz doskonały. On wie kiedy i jak ranę odsłonić, jakiego lekarstwa użyć.

Nie zadręczaj się i nie potępiaj, bo to :evil: podsuwa ci takie myśli.

Dziś jestem szczęśliwą kobietą, żoną, matką, kura domową i jak tak tylko chcesz.
Jestem oddana Chrystusowi i tylko Jemu chce służyć. To On mi pokazał ile we mnie było połamania.

Kiedyś mój mąż był moim bożkiem, a ja byłam ślepo w niego wpatrzona.
Ogrom pracy wykonałam, aby z Bożą pomocą być tu, gdzie dzisiaj jestem i niczego nie żałuję. Pogodziłam się ze swoją przeszłoscią wybaczyłam sobie i mężowi, ale gorsze było ujrzeć swoją cześć winy za kryzys. Na to wszystko przychodzi odpowiedni czas.

Mnóstwo pracy przed Tobą. Słuchałaś rekolekcji sycharowskich? Skarbnica wiedzy.
A dział świadectw? Tam to dopiero się dzieje.
Szukałaś terapeutów?


Do roboty samo nic się nie zrobi :-D pamiętaj słonia małymi łyżeczkami się je (a to nie moje :-P ) powolutku, małymi kroczkami, nawet jak upadniesz to zaraz wstaniesz. Nie martw sie każdy upada najważniejsze, aby nie leżeć długo w sowim błotku. Nie ważne ile razy się upada, a ważne ile wstaje :-D

Wspomne w modlitwie

Anonymous - 2014-12-11, 11:03

Warto posłuchać:

Krzysztof Pałys OP - "Spowiedź jako sakrament uzdrowienia"

https://www.youtube.com/watch?v=Av9VuKaCzBk

Anonymous - 2014-12-11, 21:45

Nadzieja, źle postrzegasz te forum, jeżeli myslisz że są tu tylko zdradzeni i brak takich jak Ty czy ja. Nie uzalaj sie tyle nad soba bo nie oddam swojego piedestalku..
Wkólko powtażasz jak strasznie kochasz męża i ze ŻYCIE ZA NIEGO ODDASZ. Pytanie za 100 punktów : a oddasz mu dzieci i po 4 stówki na kazde kiedy cie spakuje???? Czy tylko zycie oddajesz a reszta Twoja..
Też bylem taki rozkochany -slowami. Tylko moja slubna stwierdzila że trefnymi kartami gralem w tym malzenstwie i dala haslo SPRAWDZAM.
Nie zycze ci absolutnie żeby twój mąż tez tak postąpil, ale jeżeli???? To co?
Jak sie zaweźmiesz i sie poprostujesz to jest szansa ze bedzie ok..
Sromnie moge powiedziec że jest szansa dla kazdego :roll:

Anonymous - 2014-12-12, 11:05

Cytat:
Skromnie mogę powiedzieć że jest szansa dla każdego :roll:


Zbaczam z tematu, ale nie mogę się powstrzymać. ;-)

Dabo, pięknie się obserwuje jak z narowistego "kunia", zmieniasz się w RUMAKA.
Wygląda, jakbyś był już blisko "mety".

Anonymous - 2014-12-12, 11:40

Darek Darek odbiór....

" do domu wrócimy, w piecu napalimy (..)
przed nocą zdążymy, tylko zwyciężymy
a to ważna gra...."

:-D

Anonymous - 2014-12-12, 13:45

kenya napisał/a:
Dabo, pięknie się obserwuje jak z narowistego "kunia", zmieniasz się w RUMAKA.

i to jest WSZYSTKO na temat :mrgreen:

Anonymous - 2014-12-12, 21:10

Kenya akurat Tobie za takowe spostrzezenie serdecznie dziekuje, nie spodziewalbym sie nigdy. Twoje zdystanowane oceny zawsze cenie jako sluszne, wiec milo ze tak to widzisz.
Jezeli porownania do koni. Bardziej podpisal bym sie w osobie konia pociagowego na bacówkach. Ciagle okladany, wedzidlo zaciagniete, klapki na oczach ale ciagnie, ciagle i wciaż. Bywalo wielu ekologow co mnie chcialo uwolnic. Ale mam obawy ze za ich pomoca pójde do rzeźni. Wiec coś owsa skubnePS, przespie na stojaco( albo i wcale) czasem zrobie prchyyyyyyyyy , czasem ichaaaaaa (kiedy wejde na forum). I tak dzien za dniem.'
Nie pisze tego zeby sobie jaja porobic, ale też z powaznym pytaniem do Nadzieji..
Zdajesz sobie sprawe z ciezaru , nie musi byc kolorowo, czy jestes swiadoma ze twoje gadanie o oddaniu zycia moze wlasnie znaczyc to co napisalem wyzej? Nie chce żebys sie wystraszyla ze jest to zbyt ciezkie. Nie jest, skoro ja daje rady to dasz i ty- tyle ze samej bedzie ciezko.

Anonymous - 2014-12-15, 08:03

Mija dzien za dniem. Dziękuję Wam za wszystkie dobre rady. Probujemy zyc z męzem codziennymi sprawami. Nie rozmawiamy o tym co się wydarzyło. Czasem on wspomnini coś dogryzajaco, ja starma sie zmieniac temat . Nie wiem czy to dobrze...czy powinnam rozwijac temat?....Mineło siedem miesięcy...
Anonymous - 2014-12-15, 08:47

Dabo piszesz, że "samej będzie mi ciężko" a kto prosze napisz ma mi pomoc? Skoro sama to zniszczyłam musze sama to odbudować. Wiecie najgorsze jest to, że nie wiem co tak bardzo odsuneło mnie od mężą i popchneło do zdrady...może to był długotrwały proces każdy człowiek ma inna osobowość jednemu odpowiada to drugiemu tamto napewno brakowało mi bliskości ale czy to powód? Często powtarzałam mężowi, ( oczywiście przed tym wszystkim) mowiłam mu ,że Go Kocham on sam z siebie tego nigdy nie mowił Zawsze powtarzał, że przeciez wiem ,że nie jest wylewny ale powinnam wiedzieć, że mnie kocha. Przez tyle lat mi to odpowiadało. Dlaczego przyszedł ten dzień w ktorym sie zatraciłam dlaczego? A teraz...bęðe żebrzec o każdy jego dotyk przytulenie. Przecież sam z siebie nigdy tego nie robił. A po tym szystkim tym bardziej.... :cry: ...
Anonymous - 2014-12-15, 13:57

nadzieja4368601 napisał/a:
Przez tyle lat mi to odpowiadało. Dlaczego przyszedł ten dzień w ktorym sie zatraciłam dlaczego?


Nie odpowiadało Ci, ale jak człowiek ma 25-30 lat to myśli....jakoś to bedzie (w domyśle - zmieni się na lepsze), a gdy zbliża się do 40ki tykanie zegara coraz głośniej słychać i świadomość, że to "jakoś to bedzie" oznacza "tak jak dotychczas" jest coraz bardziej przerażająca.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group