To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Pomóżcie

Anonymous - 2014-12-09, 12:07

nadzieja4368601 napisał/a:
Ja równiez pomodlę się o Twoje małżeństwo jesteś dobrym człowiekiem chodż Cie nie znam oby dobry Bóg równiez Wam pomógł wrocić na wspolną drogę życia.


No - Pan Bóg jest niesamowity - że potrafi nas uzdalniać do dawania sobie wsparcie - dzięki Jego łasce. W tak nieoczekiwanych momentach..... i nam dziś do pomocy - dobrego Anioła postawił.

Anonymous - 2014-12-09, 12:34

hubciu- a czy mieszkasz razem z mężem. Wiesz zastanawiam sie jak to wszystko jest zrobione . wiesz odmawiałam modlitwy Telegram do św Jozefa modlitwe do św Rity(tak znam historię jej zycia) znalazłam Nowennę Pompejską i trafiłam do was na stronę sychar ....
Anonymous - 2014-12-09, 12:50

nadzieja4368601 napisał/a:
Wiesz zastanawiam sie jak to wszystko jest zrobione


Nie rozumiem, co masz na myśli pisząc "jak to wszystko jest zrobione"?

Anonymous - 2014-12-09, 12:56

żle sie wyraziłam ...po prostu znam kilka małzeństw z podobnymi problemami ale im nie zależy na więzi z Bogiem uciekają w inne srodki o to mi chodzi ja pragnelam bliskości z Bogiem chodz od dawna od niej stroniłam robiąc to co zrobiłam to tak jakby to Bog mnie do was zaprowadził dzieki niemu do was trafilam..chcialabym pokazac mężowi stronę sychar ale czuje jakos obawe przed tym myślisz ze słuszną?
Anonymous - 2014-12-09, 13:35

Ja chciałabym aby mój mąż zainteresował się SYCHAREM i się tu odnalazł. Widzę tu nadzieję dla nas.
Anonymous - 2014-12-09, 13:46

Kochana Małgosiu dziękuję za to, co napisałaś :-) i że jesteś na mojej drodze.
tak trafnie potrafisz nazywać wiele spraw.

dziekuję

Anonymous - 2014-12-09, 13:56

Bety napisał/a:
Kochana Małgosiu dziękuję za to, co napisałaś :-) i że jesteś na mojej drodze.


Bety - :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2014-12-09, 18:01

nadzieja4368601, to prawda, że zdrada zabija, bo ja też umarłam po tym co zrobił mój mąż, starej ja nie ma, jest nowa ja, ale do tamtej starej mi nie tęskno.....

pomogło mi wyjść z poczucia skrzywdzenia wzięcie odpowiedzialności za moją część kryzysu, pomału zaczęłam podnosić się z kolan i właściwie trwa to do dzisiaj, każdy ma inny czas na przebaczenie, u każdego rany zabliźniają się w innym tempie, po tym co piszesz widać jak bardzo Twój mąż cierpi i jak trudno jest mu wyjść z tego cierpienia, może potrzebuje fachowej pomocy, ale dopóki sam jej nie będzie chciał do niczego go nie zmusisz tym bardziej, że wychodzisz z pozycji kata, a on cały czas jest w roli ofiary, jedyne wyjście jest takie, że Ty zaczniesz korzystać z pomocy psychologa, że nauczysz się jak okazywać mężowi miłość w tak skomplikowanej sytuacji i to jak najszybciej, nie odkładaj terapii w nieskończoność, bo mąż w nieskończoność może nie mieć ochoty czekać......

Anonymous - 2014-12-10, 07:54

...dziś czuje sie przeokropnie jestem bez rada czuje, że mąż sie oddala Boże oddala sie :cry: jakiś miesiąc temu było inaczej przytulił mnie czasem powiedział, że bardzo mnie kocha teraz nic komletnie nic strach mnie ogarnia, że przestał kochać boję się zapytac...mysle o złych rzeczach ...o strasznie złych...nie daje rady...modle się w ciszy...prosze Boga o siłe ... Boże daj siłę.. :cry:
Anonymous - 2014-12-10, 08:19

Po nocy przychodzi dzień, a burzy spokój....Tak śpiewała kiedyś Budka Suflera. Teraz boli , ale to przejdzie...
Najważniejsze, że Bóg Cię bardzo, bardzo kocha, tak bardzo, że Cię stworzył z tej miłości .
Jestem z modlitwa za Ciebie.

Anonymous - 2014-12-10, 08:31

proszę dajcie mi jakąś wskazówkę czy jesli pokaże męzowi nasze forum ....czy on nie upewni się, że nie warto o nas walczyć..chce mu pomódz ale nie wiem jak...
Anonymous - 2014-12-10, 09:06

nadzieja4368601 napisał/a:
.chce mu pomódz ale nie wiem jak...


Nadziejo, wiem ze trudne jest to co teraz przechodzisz i co przechodzi mąż. Zapewne rozmawiałaś z mężem już nieraz. Jak taka rozmowa wyglądała, czy była to w ogóle rozmowa, czy raczej Twój monolog?. Czy mąż coś mówił, a jeśli tak to czy Ty go wysłuchałaś? Wim, że to pytanie jest trudne, ale myślę, ze jego adresatem jest mąż. Czy pytałaś jego, czy i jak możesz mu pomóc w tym co teraz przezywa i co myśli o Waszej dalszej wspólnej drodze. Możliwe, ze nie jesteś gotowa aby usłyszeć odpowiedzi na te pytania, aby usłyszeć, co i jak mąż teraz przezywa i co w związku z tym zmierza. Jest to niezwykle trudne, ale bardzo ważne, aby wziąć odpowiedzialność za własne działania i ich skutki, a jeszcze trudniejsze, zrobić to z miłością, taką która "Nie złamie czcimy nadłamanej, nie zgasi knotka o nikłym płomieniu" (Iz 42, 3)

Otulam modlitwą.

Anonymous - 2014-12-10, 09:46

Zeniu rozmawiałam z mężęm ale on nie może zrozumieć dlaczego to zrobiłam czego mi nie ofiarował, że go poswięciłam :cry: ale ja nie znam odpowiedzi wiem, że to straszne wiem..tak pytałam go wcześniej powiedział ,że musimy jakoś żyć z dnia na dzień zobaczymy jak będzie....za jakiś czas spytałam powiedział, że nie wie czy chce byc ze mna dalej :cry: ostatnio, że nie wie czy kiedys bedzie szczęśliwy ze mna czy bezemnie :cry: myślisz ,że powinnam pytać go ?
Anonymous - 2014-12-10, 10:02

Kobiety czasem za dużo mówią...
czy będziesz ze mna ? a czy jeszcze mnie kochasz ?
co czujesz ? o czym myślisz?
Czy te pytania pomagąją mężowi w czymkolwiek czy też raczej irytują?
Gdyby mąż był zdecydowany bez żadnego "ale " odejść to już by odszedł.
Pewnie sam nie wie co będzie , bo nie wie co będzie czuł za mięsiac czy za rok.
Teraz czuje złość, zawód, niechęć, a co bedzie za rok nikt nie tego nie wie i wypytywanie tego nie zmieni.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group