To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Rozwod i brak milosci zony .

Anonymous - 2014-12-14, 23:10

Witaj Marcinie. Nie są mi obce takie zagrywki mojej połówki w stosunku do mnie. Moje dzieci są w wieku 11 i 13 lat. Na razie żona nie jest świadoma ciężaru jaki na siebie nakłada pozbawiając dzieci wychowania ich bez ojca bo sama nigdy tego nie przeżyła. Na pewno ciężko temu się przyglądać bo to dotyka moje dzieci, które przez sytuację są zmuszone do lojalności wobec mamy. Trwam w bliskiej relacji z Bogiem i Jemu powierzam te trudne sprawy. Nie załamuj się. Pan Bóg troszczy się o nasze dzieci i Jemu jeszcze bardziej na nich zależy niż nam ziemskim ojcom.
Anonymous - 2014-12-14, 23:34

Witaj
co Ty swojej żonie zrobiłeś że Cie tak potraktowała? Szukam przyczyny i nie mam punktu zaczepienia. Czy starasz się postawić dianozę tej sytuacji? Gdzie przyczyna i jaki Twój w tym udział? A jeśli Twój nie tak duży to czyj i co można z tym zrobić?

Anonymous - 2014-12-15, 09:35

Witajcie zgadza sie kobieta ktora chce sama wychowac dzieci nie jest swiadoma ciezaru jaki na siebie naklada, dzieci sa blisko mamy i to im na razie wystarcza ,a gdzie tata?no wlasnie .Tez pokladam nadzieje wiare i milosc w Bogu.Co zrobilem zonie dobre pytanie raczej co zrobilismy sobie.To ze zone mnie juz nie kocha , ma mnie dosyc ,chce byc wolna chce miec swoje zycie i ja mam miec tez swoje ,tyle uprosilem o terapie o mediacje o spotkania mazenskie , o normalna rozmowe i fiasko . Sam rozmawiam duzo z Bogiem podczas adoracji i on mi wypelnia tą pustke ktora sie pojawia.Tak jak napisales Maradam , ze Bogu zalezy bardziej na naszych dzieciach niz nam. :-)
Anonymous - 2014-12-19, 12:10

Dziekuje wszyskim przyjaciolom znajomym ,sycharowiczom za wsparcie duchowe i nie tylko.Wiem ,ze tak jak mowiliscie najwazniejsze jest pracowac nad soba i odnalezc sie na nowo poznac siebie i modlic sie za zone.Wzialem sie ostro za prace nad soba wiem ze to proces dlugotrwaly i pelen wyzwan ale wiem ,ze z Bogiem i tylko znim mozliwy w dobrych intencjach.Podczas adoracji Pana pytam czesto co dalej ,pomoz mi Panie zmienic sie ,i dziekuje zawszystko co mi ofiarowal ,az tu z nienacka wtym tygodniu otrzymalem wstepnie zmiane pracy o ktorej zawsze marzylem szok podczas rozmowy kwalifikacyjnej bylem zdumiony ze akurat ja :-D i jak tu nie ufac Panu i nie pracowac nad sobą?Jak tu takie cudenka dzieja sie wokol nas Chwala Panu


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group