Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Czy jest sens żyć w nieudanym małżeństwie?
Anonymous - 2014-11-15, 22:42
Chyba najłatwiej znieść wtedy gdy się rozumie po co się to robi :) czy ze złości czy z głupoty czy może po to aby zadbac o swa godność, pomóc komuś w relfeksji nad jego zachowaniem, zmienić relacje w małżeństwie.
Anonymous - 2014-11-16, 10:30
A może zamiast siedziec i zadręczać się sytuacją spróbować mieć z niej jakieś korzyści?
np. takie, że możesz przez ten czas, gdy jesteś sama posłuchac mądrych kazań, zamieszczanych na tym forum, coś przemysleć, coś zanotowac, cos przemodlić, cos co szczególnie Ciebie porusza. Może warto kilka takich myśli zacząć realizować w swoim życiu?
wydaje mi się, że zastygłaś Agnieszko w biernej postawie wyczekiwania
a przeciez już sam fakt, że trafiłaś na to forum jest dowodem, że Bóg sie troszczy o Ciebie, pokazuje droge, jaką możesz iść.
Wiele osób tutaj daje świadectwo, że czas kryzysu był dla nich czasem łaski, w którym odnajdowali sens życia, budowali żywą relację z Bogiem, pokonywali słabości, z którymi latami nie mogli dac sobie sami rady. Ale to wszytsko dzieje się, gdy my podejmujemy działanie wraz z Bogiem.
Dzieci pomogły znaleźć terapię- ale czy Ty z tego korzystasz?
To, że Twoja sytuacje jest trudna- już wiesz. Roztrząsanie tego i pogrążanie się w listopadowy wieczór niczego nowego nie wnosi. Zacznij działać, małymi kroczkami. Masz wpływ na swój rozwój i tym się zajmij. Może efekty nie będą widoczne od razu, ale od czegos trzeba zacząć.
Gdy wejdziesz na drogę samorozwoju i budowania relacji z Bogiem (tej żywej, nie opartej tylko na chodzeniu do kościoła), Bóg wskaże Ci drogę, będziesz sama w sobie wiedziała, co robić.
Zyskasz nowe siły, radość i spokój. I zaczną dziać się cuda. Tutaj jest wiele osób, które potwierdzą moje słowa.
Masz wpływ na siebie i to wykorzystaj.
Życzę pogodnej niedzieli
Anonymous - 2014-11-21, 16:43
Witam Was kochani.
Od kilku dni po przyjściu z pracy nie robię nic więcej tylko czytam Wasze wypowiedzi, świadectwa, słuchałam kilku kazań i modlę się więcej niż wcześniej.
Naprawdę nie jednokrotnie łzy poleciały po przeczytaniu kilku historii. Chciałabym mieć tyle siły co inni.
Gdyby w mojej okolicy było takie ognisko sycharowskie. Cóż, pozostaje modlitwa i nadzieja, że kiedyś się otworzy.
Na razie u mnie bez zmian, nadal ciche dni. Czekam na pierwszy krok do rozmowy ze strony męża. Mam jednak zamiar przeprowadzić się do moich rodziców w najbliższym czasiie, jeśli mąz nic nie zrobi w kierunku naprawy relacji między nami. Samochód zostawia mi córka, bo ona jeździ samochodem swojego chłopaka.. Niedługo imieniny mojego męża, zawsze wtedy przychodzi do niego cała jego rodzina. Jeśli do tego czasu, nie odezwie się do mnie, to wtedy się wyprowadzę. Może rozłąka pomoże przemysleć mu parę rzeczy.
Boże dopomóż! Ja już nie mam siły udawać, że nic się nie stało, chcę coś zmienić, ale tak bardzo się boję.
Proszę o modlitwę.
Anonymous - 2014-11-21, 17:14
Aga45 napisał/a: | Gdyby w mojej okolicy było takie ognisko sycharowskie. |
może Ty masz je założyć ????
Anonymous - 2014-11-21, 17:21
Aga45 napisał/a: |
Gdyby w mojej okolicy było takie ognisko sycharowskie. Cóż, pozostaje modlitwa i nadzieja, że kiedyś się otworzy.
|
Nie wiem z której strony Sącza mieszkasz, ale... od jutra będzie Ognisko w Tarnowie, a to tylko 60km
http://sychar.org/2014/11...ota-22-11-2014/
Anonymous - 2014-11-21, 18:49
ja nie uczestniczę w spotkaniach wspólnoty Sychar
ale zaczęłam od tego, że dużo czytałam forum tutaj, słuchałam kazań, starałam się stosować do tego, co tu radzą mądrzy ludzie- czyli praca nad sobą, zapisałam się na 12 kroków, jestem w trakcie, mam kontakt z osobami z mojej grupy praktycznie codziennie
wykorzystałam to, co mogłam, co było w zasięgu moich możliwości
i każdego dnia staram się skupiac na tym, czym zostaję obdarowana i z tego korzystać, bo Bóg daje to, co potrzebujemy, a nawet dużo dużo więcej
Anonymous - 2014-11-21, 18:54
wydaje mi się Agnieszka, że skupiasz się na tym, czego nie masz
jak bys tylko miała samochód, to pojechałabyś na terapię...
jakby tylko był sychar, to byś poszła...
jakby tylko mąż zrobił cos w kierunku naprawy waszych relacji, to ty tez byś cos zrobiła...
a przecież Bóg dał już tyle Tobie, żebyś zaczęła działać
Anonymous - 2014-11-21, 22:43
Myślę o terapii, mam cały czas nadzieję, że w końcu mąż zacznie ze mną rozmawiać i może uda się mi go nakłonić na wspólną terapię. Jeśli nie to pójdę sama. Myślę, że do końca listopada cokolwiek będzie wiadomo.
Wielu z Was mówi o programie 12 kroków.
Gdzie są spotkania, gdzie się można na to zapisać, co to właściwie jest?
Anonymous - 2014-11-21, 22:54
Bety!
Mam wrażenie, że nie pochwalasz mojego uporu, że wręcz namawiasz mnie do zmiany nastawienia.
Tylko czy godząc się z mężem , nie ziszczę zupełnie poczucia własnej wartości?
a miło i słodko będzie przez tydzień może dwa. Potem znów ta sama historia.
Naprawdę nie wiem nic, pogubiłam się
Anonymous - 2014-11-21, 23:30
Aga45 napisał/a: | Myślę o terapii, mam cały czas nadzieję, że w końcu mąż zacznie ze mną rozmawiać i może uda się mi go nakłonić na wspólną terapię. Jeśli nie to pójdę sama. |
Czekanie na to, że mąż zechce iść na terapię to strata czasu - przerobiłam to. Może nigdy nie zechcieć. Ty idź na terapię odbudować swoje poczucie wartości, ujrzeć swoje życie w prawdzie i uwolnić się od kręcenia się wokół męża.
Cytat: | Wielu z Was mówi o programie 12 kroków.
Gdzie są spotkania, gdzie się można na to zapisać, co to właściwie jest? |
O 12 Krokach poczytaj tutaj: http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=77
W październiku zaczęła się kolejna edycja kroków (internetowych). Czy można jeszcze dołączyć, czy trzeba czekać na kolejną edycję trzeba pytać prowadzących.
Anonymous - 2014-11-21, 23:43
Aga45 napisał/a: | Wielu z Was mówi o programie 12 kroków.
Gdzie są spotkania, gdzie się można na to zapisać, co to właściwie jest? |
program 12 kroków możesz przeprowadzić przez internet.......... jest zakładka 12 kroków ku wolności na stronie głównej tam są zapisy
jest to praca nad sobą ( można powiedzieć że terapia)............właśnie dla mnie 12 kroków było terapią
jeżeli będziesz systematycznie nad sobą pracować to przyjdzie "wolność".........
Anonymous - 2014-11-21, 23:45
Aga zapraszam Cię serdecznie do Tarnowa
Anonymous - 2014-11-22, 08:56
Karolcia dzięki za zaproszenie, trochę za daleko, ale może kiedyś.
Dziś idę na drugą zmianę do pracy więc na pewno na otwarciu ogniska nie będę, ale kiedyś może.
Bardzo interesują mnie te wieczorne modlitwy na skype., Wiecie nie jestem tak doświadczona w tych technikach komputerowych, co prawda mam skype, ale nie wiem co należy zrobić by przyłączyć się do modlitwy.
Może ktoś podpowie.
Gdyby ktoś miał informację kiedy rusza kolejny program 12 kroków to proszę o info
Anonymous - 2014-11-22, 15:09
Agnieszko,
nie namawiam Cie do zmiany nastawienia do męża
w ogóle nie zajmuję się Twoimi relacjami z mężem
jedynie próbuję Cię nakłonić do pracy nad sobą
bo na siebie masz wpływ
dlatego napisałam, że na nasze podpowiedzi wciąż masz wymówkę
np. wciąż pytasz kiedy zaczyna się 12 kroków, gdy dostałaś już link do tej strony i możesz sama sprawdzić
"12 kroków ku pełni życia" to właśnie terapia, która robi się tutaj na sycharze. Codziennie dostajemy pewne zadania do przemyślenia i przemodlenia. W ten sposób pracujemy nad swoim rozwojem. Przed wszystkim pod wpływem tej pracy dowiadujemy sie wiele o sobie samych, odkrywamy prawdę. No i pogłębiamy relacje z Bogiem. tzn. staje się ona żywa, a nie tylko "kościelna".
|
|
|