To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - To fakt, brakuje alternatywy.

Anonymous - 2014-11-15, 00:13

Cytat:

Mrówka, obecnie, jeśli post ewidentnie nie łamie regulaminu, a moderatorzy uważają, że po przeredagowaniu można by go puścić autor postu proszony jest o przeredagowanie.
Myślę, że to jest fair.


a ja myślę,że nie....nie mogę podpisać się pod czymś,czego nie czuję,czego nie zamierzałem pisać...post wyedytowany na ślad edytowania i widać ingerencję....sorry,nie mam ileś czasu w ciągu dnia,żeby zastanawiać się,co macie na myśli i o co Wam chodzi,skoro widzicie złamanie regulaminu A JA NIE!Nie wymagajcie,byśmy czytali Wam w myślach i byśmy znali Wasze interpretacje tego regulaminu,bo że są interpretacje,to jest jasne...........mam co robić,dlatego odpuszczam,po prostu rzadziej piszę i tyle......sama moderacja jest ok-jeśli miała blokować typowy trolling,ale takiej ingerencji i bawienia się regulaminem pod przykrywką chrześcijaństwa itd niestety nie uznaję......przykład? proszę bardzo.

dla mnie np. związek po ślubie cywilnym to nie małżeństwo......i jeśli widzę,że taki związek się rozpadł,jedna osoba w ogóle nie chce myśleć o powrocie,a i sam piszący na forum nie wykazuje się zrozumieniem miłości małżeńskiej w ujęciu sakramentalnym,to moja propozycja jest taka: należy rozwiązać umowę cywilno-prawną, jaką jest ślub cywilny i iść swoją drogą.....

post wstrzymany i wiadomość: nie promujemy rozwodów....

no masz ci los....co ma piernik do wiatraka?toż para żyje w grzechu i przynajmniej jedna z tych osób nie ma zamiaru z tego grzechu wychodzić,więc jaki sens podtrzymywać autora wątku w tej decyzji?przecież to absurd,niezgodny zresztą z naukami KK.

równie dobrze powinniśmy w takim razie życzyć wszystkiego dobrego małżonkom sakramentalnym,którzy się rozwiedli i wzięli śluby cywilne z nowymi partnerami....im też powiemy, nie rozwodźcie się,bo my nie promujemy rozwodów?

wiec jak ktoś ślepo się przyczepił do słowa rozwód i nie rozróżnia istoty rzeczy,to o czym tu dyskutować?jak mam przeredagować taki post?mam zmienić poglądy,bo jakiś moderator A czy B nie doczytał Biblii, albo nie uważał na lekcjach religii i nie kuma Pisma Świętego?

sorry,nie ja decyduję,kto ma być modem na tym forum.

Anonymous - 2014-11-15, 08:21

krasnobar napisał/a:
dla mnie np. związek po ślubie cywilnym to nie małżeństwo......i jeśli widzę,że taki związek się rozpadł,jedna osoba w ogóle nie chce myśleć o powrocie,a i sam piszący na forum nie wykazuje się zrozumieniem miłości małżeńskiej w ujęciu sakramentalnym,to moja propozycja jest taka: należy rozwiązać umowę cywilno-prawną, jaką jest ślub cywilny i iść swoją drogą.....


Zgadzam sie sie z tym stwierdzeniem ( i myśle, ze kazdy z nas moderatorów również),

krasnobar napisał/a:
ale takiej ingerencji i bawienia się regulaminem pod przykrywką chrześcijaństwa itd niestety nie uznaję......przykład? proszę bardzo.

dla mnie np. związek po ślubie cywilnym to nie małżeństwo....


Jak napisałam powyzej, zgadzam sie z Tobą (z opisana przez Ciebie wyzej sytuacja), jednak inną sytuacja jest taka, w której osóby zawrły umowe cywilno-prawną, a są przed zawarciem sakramentu małzenstwa ( i jak dobrze pamietam Twoja wypowiedź w stosunku do takich osób nie została zakceptowana).
Sam fakt , ze zawarli ślub cywilny nie jest grzechem, jeżeli w tej chwili nie żyją razem.A jedno z nich dąży do zawarcia ślubu kościelnego. Na forum wspieramy osoby, które pobłądziły, ale chcą zacząć iść wg wskazań Boga.Tu taką drogą nawrócenia jest powrót do siebie małżonków cywilnych i rozpoczęcie życia wspólnego na drodze sakramentalnej.
W przypadku związków niesakramentalnych z przeszkodą w postaci wcześniejszego zawarcia sakramentu małżeństwa nie jest to możliwe dlatego ta sytuacja jest inna i trudno te dwie sytuacje porównywać.

krasnobar napisał/a:
a ja myślę,że nie....nie mogę podpisać się pod czymś,czego nie czuję,czego nie zamierzałem pisać...post wyedytowany na ślad edytowania i widać ingerencję....sorry,nie mam ileś czasu w ciągu dnia,żeby zastanawiać się,co macie na myśli i o co Wam chodzi,skoro widzicie złamanie regulaminu A JA NIE!


Jeśli prosimy kogoś o wyedytowanie postu, wtedy informujemy taką osobę, jaką częsć wpisu mamy na myśli, aby nie musiała sie nad tym zastanawiać i podajemy powód takiej decyzji. Od autora postu zależy czy i co zrobi z taką informacją.

Anonymous - 2014-11-15, 08:29

krasnobar napisał/a:
Cytat:

Mrówka, obecnie, jeśli post ewidentnie nie łamie regulaminu, a moderatorzy uważają, że po przeredagowaniu można by go puścić autor postu proszony jest o przeredagowanie.
Myślę, że to jest fair.


a ja myślę,że nie....nie mogę podpisać się pod czymś,czego nie czuję,czego nie zamierzałem pisać...post wyedytowany na ślad edytowania i widać ingerencję....sorry,nie mam ileś czasu w ciągu dnia,żeby zastanawiać się,co macie na myśli i o co Wam chodzi,skoro widzicie złamanie regulaminu


Pisząc priva do kogoś z prośbą o wyedytowanie postu wytłuszczamy kontrowersyjny fragment do przeredagowania i piszemy dlaczego wg nas jest kontrowersyjny. Sami nie poprawiamy, żeby autor właśnie miał poczucie że sam to napisał i z czystym sumieniem mógł sygnować post swoim nickiem. NIe ma potrzeby dumać co było nie tak, bo mówimy o tym. Natomiast jeśli przed wysłaniem postu autor solidnie przemyśli jego wartswę treściową i emocjonalną, tak aby post był pomocnym, a nie raniącym - to akurat bardzo dobrze.

Anonymous - 2014-11-16, 13:35

zenia1780 napisał/a:
ednak inną sytuacja jest taka, w której osóby zawrły umowe cywilno-prawną, a są przed zawarciem sakramentu małzenstwa ( i jak dobrze pamietam Twoja wypowiedź w stosunku do takich osób nie została zakceptowana).
Sam fakt , ze zawarli ślub cywilny nie jest grzechem, jeżeli w tej chwili nie żyją razem.A jedno z nich dąży do zawarcia ślubu kościelnego. Na forum wspieramy osoby, które pobłądziły, ale chcą zacząć iść wg wskazań Boga.Tu taką drogą nawrócenia jest powrót do siebie małżonków cywilnych i rozpoczęcie życia wspólnego na drodze sakramentalnej.


nieprawda....osoby,o których mowa wcale nie były przed zawarciem sakramentu małżeństwa,a to,że opuszczony małżonek dąży TERAZ do ślubu koscielnego wcale nie uświęca takiego związku,zwłaszcza,że z jego wypowiedzi wychodzi jasno,że nie ma pojęcia,czym jest sakrament....uparcie nazywa swoja partnerkę żoną,pisał: dla mnie to żona i już,chociaż tylko po cywilnym....żalił się,że podczas spotkań pojednawczych nie dochodzi do zbliżeń....a w ciągu swojego pobytu na forum,przynajmniej dwa razy rzucał to wszystko i chciał rezygnować-więc czy to jest sytuacja tuż przed zawarciem ślubu kościelnego? fajnie,że nie promujecie rozwodów i ja jestem im przeciwny,ale nie w sytuacji,kiedy nie ma sakramentu i nie ma zrozumienia dla jego wartości....a ślub kościelny wydaje się tylko wabikiem dla odchodzacej partnerki lub ewentualnie takich ochłapem rzuconym nam,żebyśmy go wspierali w nakłanianiu partnerki do powrotu.....moderatorzy bardzo mechanicznie podchodzą do każdego tematu,nie wczytują się w sens,nie wykazując empatii do poszczególnych osób,nie interesując się treścią itd....czytają po łebkach-takie mam wrażenie....w jednym temacie,nie wiem,czy nie w tym, ale chyba nie,tam autorką była kobieta,też żyjąca w związku niesakramentalnym....moderator Twardy wyrwał się w temacie w pewnym momencie z wielkim oburzeniem,że małżeństwo to rzecz święta,że jak to rozstanie itd (kobieta pisała,że ponieważ nie mają śluu sakramentalnego,to czas się rozstać)....dopiero ktoś mu dopisał,że halo!ta osoba nie ma ślubu sakramentalnego i trwanie w jej sytuacji bez zmian jest dla niej niedobre..........no nie przeczytał wątku,łąskawie zapoznał się z ostatnimi postami i wywalił to,co uważa pod hasłem "nie znam się, to się wypowiem"......
piszę ogólnie "moderatorzy",ale wiadomo,że chodzi o kilkoro z nich,nie wszystkich-akurat w tym temacie odpowiedziały osoby,którym nie mam nic do zarzucenia-to też symptomatyczne jest i tylko potwierdza moje spostrzeżenia........
Nirwanno,nawet jeśli w wiadomości priv jest napisane,który punkt regulaminu mój post łamie,to po pierwsze,jeśli ja tego złamania nie widzę,to co mam zrobić?no przepraszam bardzo,że nie jesteście moimi autorytetami,jesli chodzi o prawo kanoniczne,czy znajomość Pisma Świętego.....może jakby ksiądz zwrócił mi uwagę,ze moje pisanie jest niezgodne z nauką KK, to może - ale niestety nie uważam,by wszyscy moderatorzy mieli jakiekolwiek przygotowanie i wiedzę,by na tej podstawie komuś zatrzymywac posty........

a pod punkt artykułu na temat stanu psychicznego osób wchodzących można wstawić wszystko......nie używam wulgaryzmów,nie oceniam osoby,tylko zachowanie,postępowanie,piszę odważnie o tym,co czytam między wierszami,bo im szybciej ktoś zostanie wyprowadzony z błędu,tym lepiej i to zawsze będę robić........najwyżej mnie zablokujecie,płakać nie będę. :-)

pozdrawiam,Szymon

Anonymous - 2014-11-16, 13:45

Aha, dodam jeszcze,że pisac posty raniące można w białych rękawiczkach,używając gładkich słów i pozornie pisać to,co proszący o pomoc chciałby przeczytać........naprawdę trzeba być pozbawionym pokory,by twierdzić,że ta opcja jest lepsza,skoro skutki takiego zamydlania istoty sprawy mogą być katastrofalne.......forma jest ważna,oczywiście,ale nie wszystko da się napisać gładkimi słowkami,czasem trzeba prosto,bez zakrętów,na chłodno,by zatrzymać postępujący proces np. obwiniania się lub wspierania małżonka z dysfunkcją,co może np. narazić na chorobę weneryczną czy kłopoty finansowe,a najgorsze: może zrobić krzywdę dzieciom....serio mam podać przykłady osób,które właśnie dostawały mydlane gładkie posty na temat swojej sytuacji i pokazać w jakim punkcie sa teraz?w tym samym lub w gorszym.........to,że inne osoby znikają z kolei,nie wynika od razu,że zostały zrażone ostrą formą.....jeśli tak,to i pod postacią gładkich słów prawdy by nie przyjęły.......czemu nie przyjmiecie,że dana osoba poszła z forum i zaczęła wreszcie ratować swój związek DZIAŁAJĄC,a nie przesiadując na forum?nie macie takich sygnałów?bo ja mam........a czemu nie macie,tego nie wiem,może ludzie nie mają zaufania do modów..............
Anonymous - 2014-11-16, 22:15

Krasnobar, odpowiadam Ci w imieniu swoim i reszty moderatorów.

Jeśli Twoje zdanie nt pracy moderatorów jest aż tak złe, zapraszamy na PW z każdą osobą, której i postawę i pracę tak oceniasz (regulamin pkt IV Moderatorzy i Administracja (*) ), bo tutaj nie jest miejsce zwłaszcza na osądzanie osób i wartościowanie ich.

A jeśli zauważasz konkretne potknięcia modów - pisz, zgłaszaj na bieżąco, tu albo na priv. Wrzucanie nas do worków z napisem "źli modzi" i "dobrzy modzi" raczej do niczego dobrego nie prowadzi.

Uznajemy prawo do innego zdania niż swoje własne, ale popatrz też, czy sam jako użytkownik dopuszczasz w ogóle, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty.

Poza tym po raz kolejny: jeśli odrzucamy czyjeś posty, to dlatego, że co najmniej 3 modów ma to samo zdanie na temat łamania regulaminu. Zdarza się że i wśród nas jednomyślności nie ma.

(*)

2. Za bezpośrednie egzekwowanie i interpretacje regulaminu na forum odpowiedzialni są moderatorzy dyżurni forum. Uwagi/pytania do nich należy umieszczać w dziale technicznym lub kierować bezpośrednio na priva.

4. Jeśli coś na forum Cię rani, poproś moderatora na privie o interwencję jednak pamiętaj, że moderator to też człowiek i nie oczekuj, że Twoja prośba zostanie natychmiast spełniona. Jeśli któryś z postów, czy otrzymana przez użytkownika wiadomość prywatna, rażąco narusza regulamin lub jest szczególnie obraźliwa zwróć się na priv lub e-mail do wybranego moderatora dyżurnego forum.

5. Administrator jest najwyższą instancją na forum, jeśli poczujesz się niesprawiedliwie potraktowany przez moderatora napisz do administratora, jednak pamiętaj, aby nie nadużywać czasu admina, w zwykłych przypadkach zwracaj się do moderatorów.

Anonymous - 2014-11-17, 14:04

krasnobar napisał/a:
Aha, dodam jeszcze,że pisac posty raniące można w białych rękawiczkach,używając gładkich słów i pozornie pisać to,co proszący o pomoc chciałby przeczytać........naprawdę trzeba być pozbawionym pokory,by twierdzić,że ta opcja jest lepsza,skoro skutki takiego zamydlania istoty sprawy mogą być katastrofalne.......


Chyba drugi raz zgodzę się z Krasnobarem :)
Czasami dziwię się moderatorom, którzy są tu przecież na tym forum jakimiś autorytetami,
że wszystkim daję takie same rady wg jednego wzorca : zajmij się sobą, oglądnij film o strażaku, módl się. Nie ma oczywiście w tych radach nic złego, ale czy zawsze są odpowiednie?
Kryzys kryzysowi nierówny. Gdy żona tkwi wraz z dziećmi w przemocowym związku (najczęściej dodatkowo alkoholizm) to sama rada "zajmij się sobą" (w domyśle mieszkaj dalej z mężem) jest niebezpieczna.
KK akceptuje separację aby chronić takie kobiety i ich dzieci!
Czasami zdrowie, w tym także zdrowie psychiczne, szczególnie dzieci jest ważniejsze niż mieszkanie z przemocowcem , nawet jeśli jest sakramentalnym mężem.

Anonymous - 2014-11-17, 17:31

Moc Nadziei,albo chcesz bym traktowal każdego moda z osobna,więc wypowiadaj się za siebie,a jesli wypowiadasz się w imieniu innych,to czemu nie mam Was wrzucać do jednego worka. ;) nie mozna mieć wszystkiego, to tak na marginesie....

moc nadziei napisał/a:
Jeśli Twoje zdanie nt pracy moderatorów jest aż tak złe, zapraszamy na PW z każdą osobą, której i postawę i pracę tak oceniasz (regulamin pkt IV Moderatorzy i Administracja (*) ), bo tutaj nie jest miejsce zwłaszcza na osądzanie osób i wartościowanie ich.

A jeśli zauważasz konkretne potknięcia modów - pisz, zgłaszaj na bieżąco, tu albo na priv. Wrzucanie nas do worków z napisem "źli modzi" i "dobrzy modzi" raczej do niczego dobrego nie prowadzi.

Uznajemy prawo do innego zdania niż swoje własne, ale popatrz też, czy sam jako użytkownik dopuszczasz w ogóle, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty.



na priv poszedłbym,jesli osoba,do której mam wąty,jezt zwykłym użytkownikiem...sorry,jesteście moderatorami,więc pełnicie służbę na tym forum....rozumiem,że krytyka Wam nie w smak,ale nie zamiatajcie problemu po cichu na priv......

poza tym -zauważ: nie wykłócam się....nawet nie odpisałem na tego priva,w którym podano mi przyczynę zatrzymania postu,tak wydał mi się kuriozalny w treści.jaki sens?naprawdę nie mam czasu na kopanie się z koniem,wymianę maili i wiadomości,żeby pod koniec i tak wyszło na moderatora,bo przecież "trzech aż tak zdecydowało".....zauważ: nie wnikam to,nie wykłócam się,nie żądam przywrócenia postów,nie fochuję się,nie obrażam.....co najwyżej ironizuję i proszę o racjonalne rozwiązanie takiej sytuacji, że dana osoba w wątku jest pozostawiona sama sobie i widzi wiszący post..........widziałaś,żebym do tej pory awanturował się na forum?czy też może mylisz postaci i wrzucasz mnie do worka z innymi awanturnikami? ;) powstał osobny watek,w którym zacytowano moją odpowiedź(nawiasem mówiąc,była to wiadomość dla Was,modów,byłem pewien,że moj post nie przejdzie,bo podobny nie przeszedł już raz,co tylko dowodzi temu,że raz sobie interpretujecie tak, a raz inaczej)......
piszesz,mam pisać do modów,do admina i szanować jego czas........czas każdego z nas jest wazny-mój też.......poświęcam swój czas najpierw na dokładne przeczytanie watku,sprawdzenie,czy autor miał poprzednie wątki i jakieś wypowiedzi,gdzie byłyby dodatkowe informacje, następnie zastanawiam się,czy mógłbym jakoś coś powiedzieć od siebie i wtedy piszę.........czy Wy tak robicie?moderator Twardy,który wyskoczył ni z gruszki ni z pietruszki w watku niesakramentalnych o tym,że nie powinni się rozstawać,bo rozwód to zło -nie zrobił tego......mój wiszący post to mój zmarnowany czas-jeśli żądacie szacunku do Waszego czasu,szanujcie czas innych........i znowu-nie wciskajcie mi,że oceniam modów-oceniam zachowanie niektórych modów i nie wrzucam wszystkich do worka-pisałem wyraźnie,że nie dotyczy to wszystkich modów,mam zrobić czarną listę krasnobara?
rozbuchaliście biurokrację odwoławczą do kuriozalnych rozmiarów,jakbyście nie przymierzając nowe państwo stworzyli...a ja mam to gdzieś!nie chcecie publikować moich wpisów-nie publikujcie,pisałem-możecie calkiem mnie zablokować,w czym problem?do sądu nie pójdę.....zastanówcie się tylko PO CO TO WSZYSTKO,czemu ma to służyć i czy od Boga pochodzi...........

ode mnie koniec w tym temacie,suche gadki i wstawki z regulaminu sobie darujcie,znam go na pamięć-śmiem przypuszczać,że gdybym zrobił przepytywankę,większość z modów miałaby problem z przytoczeniem dowolnego punktu regulaminu.:)

tyle ode mnie,miłego popołudnia. :)

Anonymous - 2014-11-17, 17:51

Grzegorzu - nie zgodzę się, że moderatorzy dają rady wg jednego wzorca, ale na pewno staramy się nie dawać rad "szybkich", typu "zrób separację i po bólu", bo to właśnie może zrobić więcej złego niż dobrego. Nawiasem mówiąc obśmiewana przez Ciebie "praca nad sobą" oznacza czasem też np. "weź pod uwagę opcję separacji i popracuj nad swoją odwagą i decyzyjnością".
Zauważ, że jeśli nie dajesz rad sugerujących rozwód i nie traktujesz użytkowników obcesowo, to Twoje posty są akceptowane jak każde inne regulaminowe posty, również te mówiące o separacji w obliczu przemocy.
grzegorz_ napisał/a:
Nie ma oczywiście w tych radach nic złego, ale czy zawsze są odpowiednie?

Możesz to zawsze skonfrontować dyskutując z konkretnym modem o konkretnej sytuacji, tu lub na priv.

Anonymous - 2014-11-17, 20:25

Nie obsmiewam pracy nad soba.
Czlowiek powinien cale zycie pracowac nad swoim rozwojem
niezsleznie od tego czy jest w kryzysie czy tez nie.
....
czasami tylko....gdy pozar to trzeba zlapac gasnice i sxybko gasic
a nie czytac 5cio tomowy podrecznik "jak zostac strazakiem"

Anonymous - 2014-11-17, 20:41

grzegorz_ napisał/a:
czasami tylko....gdy pozar to trzeba zlapac gasnice i sxybko gasic
a nie czytac 5cio tomowy podrecznik "jak zostac strazakiem"


Ok, trzymając się przenośni - grzegorz rzuca gaśnicę (byle nie w głowę i nie w splot słoneczny, bo zabić można), a moderator na bieżąco czyta instrukcję obsługi gaśnicy, zaś inny z helikoptera zwraca uwagę na pojawiające się nowe zarzewia ognia i zrzuca koc azbestowy, a kolejny wklepuje w komórkę nr szpitala....

Czy tak nie jest sensownie, i każdy robi to co umie najlepiej? :-)

Anonymous - 2014-11-18, 17:06

podoba mi się ta Wasza przenośnia :-) ... i chyba o to chodzi we Wspólnocie i tu na forum... każdy potrzebuje wsparcia i każdy może je dawać...
Anonymous - 2014-11-18, 21:05

Nirwanna napisał/a:

Ok, trzymając się przenośni - grzegorz rzuca gaśnicę (byle nie w głowę i nie w splot słoneczny, bo zabić można), a moderator na bieżąco czyta instrukcję obsługi gaśnicy, zaś inny z helikoptera zwraca uwagę na pojawiające się nowe zarzewia ognia i zrzuca koc azbestowy, a kolejny wklepuje w komórkę nr szpitala....


no fajnie ... a kto pomaga rannym :?: ;-) :-D

Anonymous - 2014-11-18, 21:11

... bo wiecie - jak parzą nas płomienie, jak dostaniemy gaśnicą, spadnie na nas koc azbestowy to i na 112 nie ma co dzwonić , ani instrukcja nam nie pomoże .... :lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group