To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Co dla mnie dobre?

Anonymous - 2014-10-18, 17:35
Temat postu: Co dla mnie dobre?
Jestem w związku niesakramentalnym od 19 lat. Od 3 lat mąż mieszka z kochanką młodsza od nas o 18 lat. To był mój pierwszy chłopak, mężczyzna. Ja jego pierwszą kobietą. Byłam bardzo zakochana, on we mnie chyba również. Chciał ślubu. Ja również. Tylko myśleliśmy o innych ślubach. Ja z domu katoliczka. On, do tej pory nie wiem jakiego wyznania. Nie było mowy o sakramentalnym małżeństwie. Po kilku latach zaszłam w ciążę. Uważałam, że Bóg zadecydował za mnie - ślub cywilny.
Traktowałam go jak męża przed Bogiem, bo gdybym tylko mogła wzięłabym z nim ślub. Kiedy urodziło się dziecko mąż nie zgodził się na jego ochrzczenie. Ochrzciłam dziecko w tajemnicy przed nim w domu sama. Zgłosiłam to w swojej parafii. Chrzty dzieci to tajemnice przed mężem. One mi ciążą. Obwiniam się, że to co mam teraz to może być przez to. Chociaż o ostatnim go poinformowałam.
Przed ślubem cywilnym mąż obiecał mi, że nigdy nie będzie ingerował w sprawy mojej wiary, namawiał mnie na jej zmianę. Mówił o swoim wyznaniu. Że jest chrześcijaninem, mówił o Duchu Świętym. Nie zdawałam sobie sprawy jakie trudności nas napotkają. Wierzyłam, że z naszą miłością przetrwamy trudności. Byłam jej pewna. Byłam wśród nich jak trędowata, przed mężem też rodzina zamknęła drzwi.
Moja mama przez kilkanaście lat nie weszła do naszego domu. Zarzucała mi, że weszłam do sekty. Teść oznajmił, że nie jestem w rodzinie. Mąż pracował u ojca. Było narzucanie, kontrola. Stopniowo, nieświadomie stawałam się ofiarą wywierania presji psychicznej, przemocy.
Mąż nie szanuje ludzi. Zabierał ich w tajemnicy przede mną na modlitwy do ojca. Najstarszy się skarżył.
Kpił przy dzieciach z mojego wyznania, z JPII., ze mnie, z mojej rodziny.
Ksiądz odradzał ślub ekumeniczny. Mówił, że kiedyś mogę być zadowolona, że go nie mam, że on chyba wie co to za wyznanie. Nie są niebezpieczni, ale żebym z nim ślubu nie brała. Mąż ponadto pił, ale to przed wszystkimi ukrywałam. Dobrze się nam powodziło, ale mąż pił.
Piszę o tych złych rzeczach, nie o dobrych. Był mi bardzo bliski i myślę, że w jakiś sposób mnie kochał. Dużo mu wybaczałam, chyba wszystko.
Córeczka ( 3 dziecko) okazała się bardzo poważnie chora. Załamałam się. Za jakiś czas mąż zaczął gonić za młodością. Młody kumpel, potem rozbierana sesja zdjęciowa ( do pracy) i romans z tą modelką. Ja atrakcyjna pilnowałam się bardzo, żeby nie ulec jakiejś pokusie. A on chociąż tak się zarzekał, że nigdy nie zdradzi to zrobił to w podskokach. Czułam, że to koniec, że już coś się na zawsze skończyło. Parę lat wcześniej wybaczyłam incydent z przemocą. Wezwałam policję. Poszedł do psychologa , przepraszał, prosił.
Teraz znowu. Kiedy trzeźwiał nad ranem przepraszał. Ja przeprosiłam jego. Przeprosiłam za to jaką byłam żoną, że mimo że się starałam może nie byłam taka jak oczekiwał. Przeprosiłam bardzo szczerze, od serca. Te przeprosiny zaowocowały naszym najmłodszym synem.
Nie chciałam kolejnych dzieci. Bałam się tej choroby genetycznej, która dotknęła córkę, ale też nie powinnam była wtedy zajść w ciążę. To było dla mnie wielkie zaskoczenie. Byłam załamana.
Kiedy poprosiłam męża o kupienie testu ciążowego ( byłam z dziećmi w górach, miał do nas przyjechać w wolne) prawdopodobnie pierwszy raz przespał się z kochanką. Jak test wyszedł pozytywnie powiedział, że mam coś z tym zrobić i że z nami koniec. Nie chce znać tego dziecka.
Wiedziałam, że urodzę to dziecko. Od lata 2011 mieszka z kochanką.
Cudem nie poroniłam. Pobicie w ciąży. Zgłosiłam to na policję. Wycofałam oskarżenia, bo mnie szantażował, ale prokurator i tak umorzył sprawę, bo nie było wystarczających dowodów na popełnienie przestępstwa.
Kochanka 2 razy poroniła kiedy byłam w ciąży. Wiem, że to zdrowe, wspaniałe dziecko zawdzięczam Bogu, jego opatrzności.
Mąż udawał chęć powrotu. Zamieszkał z ojcem. Bałam się go przyjąć do domu. I słusznie. Zeszmaciłam się. Byłam z nim kilka razy. Kochałam go nadal. Starałam się. Tęskniłam za nim. Chciałam być dobrą żoną. Nie miałam problemu z wybaczeniem. Jednak oszukiwał. Wiedział, że dla mnie to istotne, że proszę go tylko o prawdę. Skłamał. Mówił, że zrozumiał że te wszystkie nakazy są po to, aby człowiekowi żyło się lepiej, że chce, aby było jeszcze lepiej niż kiedyś, że on nie wie czemu to zrobił, bo jemu było dobrze. Jednak nie potrafił. Pił, zdradzał. Od półtora roku jest tylko z nią i z nią mieszka.
Ja przez te wspólne lata ginęłam. Po jego odejściu jakbym znowu odnajdywała siebie. Psycholog twierdzi, że zamienił uzależnienia : picie na seks. Nie pije kiedy z nią jest. Kiedy jej nie ma pije.
Cierpi cała rodzina.
Staram się znaleźć jakieś wskazówki, ufam Bogu. Ale nie mam pojęcia co jest dla mnie dobre. Żyłam w grzechu, ale nie z braku chęci. Traktowałam i traktuję męża jak męża przed Bogiem. Mimo, że wedle nauki Kościoła nim nie jest. Myślałam, że wiara łączy, a nie rozdziela. Bóg obdarzył nas czwórką dzieci. Jak mam żyć?
Starałam się być zawsze blisko Boga, chociaż nie tak jak powinnam. Proszę Go, abym miała siłę trzymać Go za rękę, abym nie błądziła. Ale mam wrażenie, że błądzę.
Syn najstarszy miał kontakt z okultyzmem. W ogóle to ja mam wrażenie, że coś niedobrego się dzieje w moim domu. Bardzo mnie to martwi. Proszę o wsparcie i rozjaśnienie drogi. Może pomoc w jej odnalezieniu. Jak uchronić siebie i dzieci...

Anonymous - 2014-10-18, 22:34

Ren napisał/a:
W ogóle to ja mam wrażenie, że coś niedobrego się dzieje w moim domu. Bardzo mnie to martwi. Proszę o wsparcie i rozjaśnienie drogi.

można powiedzieć, ze są to skutki życia bez Boga, / nasze sakramentalne związki i też ulegają rozpadowi/ ale ja uważam, że wszystko co dzieje sie w naszym życiu - dzieje sie po coś.
sprobuj zobaczyć, czemu tak sie dzieje, co Bóg chce Ci przez to powiedzieć?
myślę, że pragnie Cię odzyskać tak na maksa :-)
Ren napisał/a:
Starałam się być zawsze blisko Boga

jaką bliskość masz na mysli? modlitwę?, to troche za mało....
a sakramenty?
jesteś tutaj, więc szukasz, a ci co naprawdę szukają , to znajdują.....
Ren napisał/a:
Psycholog twierdzi, że zamienił uzależnienia : picie na seks. Nie pije kiedy z nią jest. Kiedy jej nie ma pije.

też tak uważam, a teraz ty dajesz mi potwierdzenie....
ostatnoi sluchałam ks Chmielowskiego, jeśli zechcesz to proponuje ,zajrzyj tutaj...http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/rekolekcje-zerwania-ze-zlem-ks-dominik-chmielewski/

Anonymous - 2014-10-19, 09:15

Awe,, dziękuję Ci za odpowiedź.
Nie piszę o problemach dnia codziennego, bo jak można się domyśleć to jest ich sporo. Finansowe, wychowawcze.
Martwię się o siebie. O dzieci także. Ale wiem, że zaczynać trzeba od siebie. Jest we mnie smutek. Nie umiem sobie wybaczyć.
Nie czuję się gotowa do spowiedzi. Formalnie nadal jestem w związku niesakramentalnym.
Staram się nie tracić nadziei, że to co mnie spotyka jest dla mnie dobre. Czuję jednak jakieś zagrożenie dla siebie.

Anonymous - 2014-10-19, 09:56

Jeżeli żyjesz w czystości to nie ma przeszkód do Spowiedzi
Potrzebujesz tylko spełnić wszystkie warunki, ratunkiem dla Ciebie i dzieci jest powrót do Boga więc wracaj najszybciej jak możesz, znajdź jakąś osobę duchowną i zacznij od rozmów o swoim życiu, potem przejdź do etapu Spowiedzi, mi bardzo pomógł kapucyn, który potem wysłuchał mojej spowiedzi życia, rozejrzyj się - może ktoś taki czeka na Ciebie????
pozdrawiam serdecznie

Anonymous - 2014-10-19, 22:20

Ren napisał/a:
Czuję jednak jakieś zagrożenie dla siebie.

uczucia, są tylko albo aż uczuciami, nie można sie tylko nimi kierować, ale w tym co piszesz, możesz czuć się zagrożona. Jeszcze raz radzę zajżyj do powyższego linku http://wobroniewiaryitrad...ik-chmielewski/
myślę, że po odsłuchaniu znajdziesz jakies wskazówki dla siebie , pozdrawiam serdecznie :-)

Anonymous - 2014-10-20, 17:20

Ren, witaj na forum.
Napisałas sporo, ale jakoś dziwnie. Wiele miejsca w twoim poście zajmuje Bóg i wiara tyle, że jest ona mocno dostosowana do sytuacji w jakiej żyłaś , dzis zaczyna Ci to doskwierać, szukasz dojścia do dobrej dróżki i to jest pozytywny objaw :-D , ale musisz sobie sama odkłamać patrzenie na własne życie. To bardzo trudne, ale jak będzie Boga o to prosić to zacznie Ci pokazywać miejsca, gdzie sie oszukujesz i dorabiasz ideologię do swojego postepowania ( wiekszość tak ma więc sie nie martw, u mnie tak własnie było więc Cie rozumiem.) Jak widac Bóg własnie rozpoczął batalię o Ciebie i Twoja rodzine, aby was w pełni pozyskać i to już jest pierwszy cud na drodze ku uzdrowieniu wszystkich zranień i problemów,jednak ten proces potrwa, bo trzeba abyś zmieniła myslenie i postrzeganie tego co sie wokół ciebie dzieje i w czym sama bierzesz udział, to idzie powolutku ale idzie kiedy masz dobrego przewodnika. Ja sobie też namotałam w życiu sporo, ale mam cudowna Przewodniczke, Obrończynię i Orędowniczkę, trzymam sie Jej spódnicy i nie wypuszczam, a Ona mnie prowadzi, jak chcesz troche sie posune :mrgreen: i łap sie tez Jej spódnicy, wtedy sie nie pogubisz na drodze nawrócenia. Piszę oczywiście o Maryi Niepokalanej :mrgreen: Jak Maryja zajmie sie waszymi sprawami to Bóg sam bedzie prostował Twoje drogi ku sobie.
Ren napisał/a:
Ja z domu katoliczka. On, do tej pory nie wiem jakiego wyznania. Nie było mowy o sakramentalnym małżeństwie.

Ren napisał/a:
Mąż nie szanuje ludzi. Zabierał ich w tajemnicy przede mną na modlitwy do ojca. Najstarszy się skarżył.


Z całym szacunkiem dla Ciebie, ale jak to mozliwe, abyś po 19 latach wspólnego pożycia z mężczyzną nie znała prawdy o jego wyznaniu skoro jak piszesz zabierał dzieci na modlitwy? A Ty nigdy nie zapytałaś, nie sprawdziłaś, nie chciałas poznać jak wierzy mąż, w co lub kogo ? Co tak naprawdę więc o nim wiesz? Gdzie dialog przedmałżeński? Jak przezyliście narzeczeństwo, cały okres pod wspólnym dachem skoro podstawowej rzeczy o nim nie wiesz do dziś?
Jakos nie chce mi sie wierzyć, zebys nic nie wiedziała, Islam, Hinduizm, Buddyzm,Judaizm... cos musiałaś zauważyć.

Ren napisał/a:
Po kilku latach zaszłam w ciążę. Uważałam, że Bóg zadecydował za mnie - ślub cywilny.

No proszę Cie nie wypisuj takich rzeczy. Nasz ukochany Bóg przenigdy nie wpycha swoich dzieci w kłopoty i nie prowadzi na manowce. Sama zdecydowałas o kontrakcie cywilnym, bo zyłas w grzechu, który zaowocował ciążą.

Ren napisał/a:
Kiedy urodziło się dziecko mąż nie zgodził się na jego ochrzczenie

A zatem wiesz juz coś konkretnego, nie jest chrześcijaninem, bo inaczej, bez wzgledu na obrządek dążyłby do chrztu.

Ren napisał/a:
Ksiądz odradzał ślub ekumeniczny. Mówił, że kiedyś mogę być zadowolona, że go nie mam, że on chyba wie co to za wyznanie. Nie są niebezpieczni, ale żebym z nim ślubu nie brała.

I co? Nie powiedział Ci o jakim wyznaniu myślał? Poza tym dobrze Ci doradził, bo trzeba mieć pełne rozeznanie by podejść do sprawy, a brak rzetelnej wiedzy u ciebie, czy specjalne ukrywanie jej przed toba przez partnera wzbudziło zapewne w księdzu uzasadnione wątpliwości co do mozliwości zaistnienia węzła małzeńskiego i waszej dojrzałości ku temu.

Ren napisał/a:
Wierzyłam, że z naszą miłością przetrwamy trudności. Byłam jej pewna. Byłam wśród nich jak trędowata, przed mężem też rodzina zamknęła drzwi


Wśród kogo? Współwyznawców partnera, jego bliskich? O kim piszesz?

Ren napisał/a:
Staram się znaleźć jakieś wskazówki, ufam Bogu. Ale nie mam pojęcia co jest dla mnie dobre.

Pozytywne jest to, że kiedy my tego nie wiemy to Bóg wie, skoro mu ufasz to zacznij Go słuchać, poprowadzi Cie tam gdzie będzie Ci najlepiej, od człowieka do człowieka, od kapki wiedzy do kapki wiedzy, od małego uzdrowienia do wiekszego uzdrowienia. od Ciebie potrzebuje tylko dyspozycji serca, woli i pragnienia bycia zdrową, wiary w Niego i w siebie, że podołasz. Wczep sie w Niego i w Maryje jak maleńkie dziecko i nie bój się, Oni bedą wyznaczać ścieżkę.

Ren napisał/a:
Syn najstarszy miał kontakt z okultyzmem. W ogóle to ja mam wrażenie, że coś niedobrego się dzieje w moim domu. Bardzo mnie to martwi. Proszę o wsparcie i rozjaśnienie drogi.
Ren napisał/a:
Czuję jednak jakieś zagrożenie dla siebie.


Zawsze w takich sytuacjach najlepsze jest wspólnotowe rozeznanie i modlitwa o światło do Ducha Świętego. Rozejrzyj sie w okolicy za jakąś grupa modlitewną, Odnową w Duchu Świętym albo inną posługującą modlitwą wstawienniczą, a może masz kontakt z jakimś kapłanem egzorcystą, to idź na rozmowę i powiedz mu wszystko, cos ci konkretnego doradzi, rozezna jak cie pokierować. Okultyzm sam sie z życia nie usuwa i zawsze jest tak, ze na dzieciach odbija sie konsekwencja grzechu rodziców, gdy jest ciężki długotrwały i dobrowolny, jak w twoim przypadku to nie obędzie sie bez pomocy kapłana, to tylko kwestia tego jaka pomoc jest potrzebna, modlitwa uzdrowienia, uwolnienia czy egzorcyzmy-tego musisz sie sama dowiedzieć , na forum nikt ci tego nie powie, brak mozliwości weryfikacji.
Jak dostaniesz juz jakies wskazówki to sie ich ściśle trzymaj, posłuszeństwo i determinacja modlitwy są bardzo potrzebne w procesie uzdrowienia to buduje pokorę.

Kiedy podejmiesz stanowcze kroki w kierunku wyrwania sie z kręgu zła to ono wtedy zaczyna kąsać nieustępliwie i pozornie dotkliwie, będzie cie straszyć, zniechęcac, posypią sie problemy, ale jeśli szczerze zaufasz Bogu i Maryi to zobaczysz, że tornado jakie sie rozpęta dookoła ciebie, nie będzie Ci mogło wyrządzić konkretnych szkód, albo bedą minimalne w stosunku do zagrożenia, ochrona Boga jest realna i namacalna tylko w niej wytrwaj i będzie dobrze.
Na tej drodze ku uzdrowieniu nie zostawaj sama, potrzebujesz ludzi, którzy Ci pomogą-grupa modlitewna wejdź do jakiejś np. tu na forum, możesz zostać z nami na Sycharze( zachecam), psycholog, instytucje państwowe powołane do pomocy rodzinie itd, korzystaj z tego co w danej chwili będzie Ci pomocne, nie wstydź sie i nie wycofuj jeśli o pomoc poprosisz, wytrwaj i daj przykład dzieciom, ze warto "powalczyć" o siebie i prawdziwe Szczęście.

Jesli masz jakies pytania to śmiało pytaj będziemy Ci tu wszyscy pomocni. Jak sie krępujesz na otwartym to napisz na priv, odpisze ta osoba do której wyslesz pytanie i masz moja modlitwę.
O problemach duchowych czym sa jak sobie pomóc itd. dużo znajdziesz tu:
http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=22
http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=58

I jeszcze jedno, Bóg jest Miłością , daje pokój i poczucie bezpieczeństwa, kiedy przychodzi to zawsze najpierw usłyszysz: (17) I powiedział do nich: Nie bójcie się! Pokój wam! Uwielbiajcie Boga po wszystkie wieki!
(Ks. Tobiasza (w) 12:17, Biblia Tysiąclecia)
(19) [...] gdy drzwi były zamknięte z obawy przed[...]i, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!(Ew. Jana 20:19, Biblia Tysiąclecia)

Anonymous - 2014-10-20, 19:40

Dziękuję Wam.
Kinga mój mąż- nie mąż mówił, że jest chrześcijaninem. Chodziliśmy razem w liceum do klasy i siedzieliśmy obok siebie. Oprócz tego, że nie jeździł na wycieczki klasowe nie zauważyłam nic niepokojącego. To lata buntu, wiele osób nie chodziło na religię. Do głowy mi nie przyszło, że jest innego wyznania. Ślub cywilny wzięliśmy się po 4 latach intensywnej znajomości. Miałam wtedy 23 lata. Gdyby nie ciąża nie wiem jakby było dalej. Kochałam go. Nie wyobrażałam sobie życia z kimś innym. Wiem, że popełniłam błąd, ale z miłości. Kiedy ma się 20 lat o pewnych rzeczach nie zawsze się myśli. Małżeństwo było dla mnie tylko jedno - przed Bogiem w Kościele. Ale miłość też.

Krył się z wyznaniem. Dzieci też nie wiedzą jakiego jest. Nie wiem czy ksiądz miał pewność jakie to wyznanie. Powiedział, że prawdopodobnie wie.
Mąż przyznał, że bał się, że go zostawię, a bardzo mnie kochał.

Byłam wczoraj na Jasnej Górze. Rozmawiałam ze spowiednikiem. Dostałam błogosławieństwo i wytyczne co do dalszego postępowania. To wiele dla mnie znaczy. Cudownie się z tym czuję.
Starałam się dobrze żyć. Modliłam się codziennie. Mnie to ciążyło. I mimo tego, że tak się starałam to żyłam w grzechu i mam z tego grzechu czwórkę dzieci.
Dziękuję wam, że jesteście, macie wyrozumiałość.

Anonymous - 2014-10-22, 22:00

Ren napisał/a:
mam [...] czwórkę dzieci.

To pewnie fajna rodzinka :-D niech Maryja okryje was swoim płaszczem i doprowadzi do uzdrowienia :-D wszystkich



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group