To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Wniosek o rozwód, niezgadzam się i co dalej?

Anonymous - 2014-10-14, 14:45

Witaj Landrynko.
Każdy, każda z nas jest inny, inna. Inne drogi, choć jak Cię miejscami czytam, to widzę siebie i moje małżeństwo.
Nie wyraziłam zgody na rozwód. Zasądzono mediacje, ale nic z nich nie wyszło. Nie doszliśmy w żadnej kwestii do porozumienia. I teraz co dalej? To samo pytanie stoi przede mną.
Marek pisze o prawnych warunkach rozkładu małżeństwa (zupełny i trwały rozkład). Na to patrzy Sąd. I ja mam wrażenie, że decyzja zależy tu od człowieka, czyli pani sędziny... Ty i ja możemy wciąż powtarzać, że małżeństwo jest do uratowania, że kochasz męża i jak tylko On zechce zawalczyć, to odbudowanie relacji między Wami jest możliwe... A jak będziesz tak mówić, to i tak określą Cię jako złośliwą babę, która stoi na drodze do szczęścia dla Swojego Męża. Wmawiam sobie, że to tylko wygląda tak beznadziejnie....
Wciąż czytam w naszej Sycharowskiej broszurce, że nadzieja chrześcijańska jest uparta i nie przestaje liczyć na wierność, którą Bóg przyrzekł, że jest ufnością w Bogu, która nie zna miary i ograniczeń, że broni przed rozpaczą, nigdy nie rezygnuje, że pomaga żyć, ale nie uwalnia od życiowych trosk, że jest ukierunkowaniem serca na przyszłość, nawet jeśli rozum mówi, że już wszystko stracone. Wie więcej niż zdolna jest zrozumieć...
Do tej pory to nadzieja kojarzyła mi się z głupotą (nadzieja matką głupich, studentów i zakochanych)... Teraz patrzę trochę szerzej, choć również nie wiem co zrobić. Będę stała i wciąż powtarzała: "Nie zgadzam się na rozwód, jestem wolnym człowiekiem i mam prawo nie zgodzić się"
I chyba ważne jest trwanie przy stanowisku, a nie decyzja, która prawdopodobnie i tak zapadnie na chwilową, ziemską i cielesną korzyść naszych współmałżonków.
Modlę się jeszcze o mądrość dla ławników i Sędziny. Nic jeszcze nie zostało przesądzone. NIC. :-D kasiorek

Anonymous - 2014-10-14, 15:01

Z doświadczenia wiem, że brak zgody na rozwód jest trudny i wymaga wielkiego samozaparcia, ale warto!

Mimo że po ludzku moja sprawa rozwodowa była beznadziejna, trwałam.
I sędzia oddalił powództwo w całości, a uzasadnienie wyroku na 30 stronach jest cennym dokumentem, który daje mi podstawy do obrony w razie ponownego złożenia pozwu.

Bez modlitwy nie da rady.

W czasie sprawy rozwodowej i nie tylko, bo to cały czas się dzieje, mamy niezwykłe wsparcie modlitewne.
Warto zamawiać Msze święte w intencji - o wypełnienie woli Bożej w małżeństwie.

Anonymous - 2014-10-14, 15:19

Ja walczę o jego dusze, ufam i wierzę że kiedy przyjdzie dzień sądu to moje modlitwy będą przeważać szale jego dobrych uczynków. Sakrament małżeństwa ma prowadzić do zbawienia.Jego ciało już nie należny do mnie, nie mam wpływu na to co robi i mówi na ziemi, ale wierzę że moja modlitwa przyda mu się kiedyś w przyszłości. Nigdy w życiu tyle się nie modliłam co teraz. Nawet leżąc w szpitalu ciężko chora nie odmawiałam tylu różańców co teraz. Brzmi to kuriozalne ale odejście mojego męża zmobilizowało mnie do naprawy wszystkiego w moim życiu.
Anonymous - 2014-10-14, 17:10

Landrynka odbierz pocztę, napisałem do Ciebie na pw.
Anonymous - 2014-10-15, 23:23

Landrynka napisał/a:
Sakrament małżeństwa ma prowadzić do zbawienia.Jego ciało już nie należny do mnie, nie mam wpływu na to co robi i mówi na ziemi, ale wierzę że moja modlitwa przyda mu się kiedyś w przyszłośc


(5) I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. (6) A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
(Ew. Mateusza 19:5-6, Biblia Tysiąclecia)

(8) i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. (9) Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!
(Ew. Marka 10:8-9, Biblia Tysiąclecia)

EGZORCYZM MAŁŻEŃSKI
W imię Jezusa, na mocy sakramentu małżeństwa zrywam każde zniewolenie
duchowe, emocjonalne i fizyczne pomiędzy moją żoną, a jej kochankiem. I
nakazuję w imię Jezusa, na mocy sakramentu małżeństwa duchowi zdrady,
niewierności,
nieprzebaczenia, seksu, uzależnienia od kochanka, niechęci i
wrogości do mnie, abyście natychmiast wyszli z mojej żony i odeszli od niej
pod krzyż Jezusa. Zakazuję wam wracać do niej! Moja żono, przepraszam Cię
za każdy ból i cierpienie, które ci zadałem.
Odnawiam Ci moją miłość,
wierność i uczciwość małżeńską, oraz , że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak
mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci.
Amen!

Zachęcam do przeczytania:
Błogosławieństwo ma moc, czyli o sile Twojego słowa o. Adam Szustak OP, Karol Sobczyk ( http://gloria24.pl/blogos...e-twojego-slowa )

Nie zgadzam się z tym co napisałaś, a ja pogrubiłam. Powinnaś napisać pozornie nie mam wpływu, bo tak naprawdę wpływ masz. Na mocy Sakramentu małżeństwa masz ten wpływ choć zły usiłuje pokazać Ci coś innego. Dopóki wierzysz w jedność małżonków masz duchowy wpływ , bo duchowe ciało istnieje i nic do Waszej śmierci cielesnej go nie uśmierci. Pytanie tylko czy żywisz to ciało? Czy " nękasz" Boga i ponaglasz Go do działania swoją modlitwą, aby uzdrawiał małżonka poprzez ciało duchowe? Masz siłę i moc przełamać wszelkie zło jakie nim kieruje i jakie nim zawładnęło, to nie magia tylko Miłość, a dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych tylko nieustannie wołaj o to.
(9) Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. (10) Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
(Ew. Łukasza 11:9-10, Biblia Tysiąclecia)

Uważnie wysłuchaj tego co mówi siostra Angela Musolesi na początku filmu "Jak pokonać szatana?" to co ona mówi jest możliwe właśnie dlatego, że istnieje ciało duchowe.
http://pytanienasniadanie...yzmy-malzenskie

Anonymous - 2014-10-16, 17:05

"... Pytanie tylko czy żywisz to ciało? Czy " nękasz" Boga i ponaglasz Go do działania swoją modlitwą..."
Właśnie zaczęłam Nowennę Pompejańska, jak dotychczas moja modlitwa była pełna zagubienia, teraz to jest szturm, ale pełen zaufania, i pokory. Bo właśnie pokory mi brakuje.Dziękuje za słowa.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group