To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Proszę o pomoc, nie radzę sobie sam ze sobą.

Anonymous - 2014-09-26, 20:36

Renato
napisałem powyżej jaki był główny mój przekaz -nie skupiać się nad jednym.
Co do samego programu to akurat wersja katolicka jest najmłodsza.

Pierwotne programy 12 k opierały się na samorozwoju -i wiara akurat tam nie była istotna....

i oby było jeszcze ciekawiej to przez pewien czas program 12 k...był na liście kościoła jako programy szkodliwe dla wiary ....

Adoptowany ,zmieniony, rozszerzony -stał się KU PEŁNI ŻYCIA

Czyli różne wersje...różne formy ...różne sposoby prowadzenia.

I w podsumowaniu napisze tylko to.....ten internetowy(forum) jest właśnie w oparciu
o AA..............

pozdrawiam

Anonymous - 2014-09-26, 20:43

Ktoś napisal że kroki to maraton. Nie to bieg przez płotki w gómowcach.[/quote]
Dabo, to caly TY i mówisz szczerą prawdę

polecam kroki - tu nauczysz sie wszystkiego
tu Twoje emocje powolutku będą ustepować, a dlaczego??? spróbuj !!! zobaczysz!!!!!
oboje zacznijcie, tylko w innych grupach ;-)
i za rok pogadamy z innym facetem :lol:

Anonymous - 2014-09-26, 20:51

Rebeka napisał/a:

MOJEMU małżeństwu które wylądowało na sprawach rozwodowych również pomogły 12 kroków dla Chrześcijan ku wolności dla małżeństw ale nie skupiliśmy się tylko na krokach ale w dużej mierze na PANU BOGU ,JEZUSIE CHRYSTUSIE I Matce Bożej ( różaniec odmawiając , koronkę do Miłosiernego Jezusa) na sakramentach czyli Rachunku Sumienia ( generalna spowiedź itp.)

Moim marzeniem było kiedyś to że żona znajdzie drogę do programu, moim marzeniem było kiedyś że zainstalujemy Boga w naszym małżeństwie i damy nam szansę budować.
Ale nie wszystko jest nam dane :
i to co mogło się zbliżyć rozeszło się diametralnie.(tak bywa).

pozdrawiam

p.s
nie neguję wartości 12 kroków. .nie neguje programu i nie neguje tego co robi i czyni.....

gdyby tak było nie stawał bym z nim" face to face"
-drugi raz

Anonymous - 2014-09-26, 21:02

Rozumiem
DHL ja jestem spokojna , ale czasami rozważ że ludzie tutaj potrzebują pomocy dlatego też nie można ludziom zamętu w głowie robić :-) .

Anonymous - 2014-09-26, 21:33

Rebeka napisał/a:
DHL ja jestem spokojna , ale czasami rozważ że ludzie tutaj potrzebują pomocy dlatego też nie można ludziom zamętu w głowie robić


Rozumiem...
pozostaje mi tylko to:

Oddajmy głos św. Pawłowi:





Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu.

Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię.

Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.

Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.

Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.

Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci?

Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!

Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu. Rz 7, 14-25

Anonymous - 2014-09-26, 21:40

:-)
Anonymous - 2014-09-27, 07:53

Bardzo pasuje ten fragment ze św. Pawła, jaki przytoczyłeś Norbercie do tytułu tego tematu:Proszę o pomoc, nie radzę sobie sam ze sobą ;-)
Anonymous - 2014-10-01, 20:57

Sruba,

witam serdecznie..., tez jestem "nowa", I wiem, ze wiele rzeczy sie wydarzylo, zebym tu trafila....
nie panikuj, nie zamartwiaj, nie analizuj...
tak przyjdzie Ci zwariowac....
moja sytuacja inna, jednak wiem, ze na wszystko czas I pora, kazdy ma inne doswiadczenia, przejscia, kryzysy.... I kazdy potrzebuje innych "narzedzi" zeby sobie z tym poradzic...
nie sugeruje nic, tylko napisze o sobie, ze najwazniejsze to zaufac....oddac te problemy....
ja doszlam do takiego miejsca, gdzie jadac samochodem myslac wciaz I wciaz, co ja moge jeszcze zrobic....jak naprawic...itd.... zaczelam o samobojstiwe myslec....
kiedy myslisz o tym wciaz, wpadasz w bledne kolo..., torturujesz sie sam....przynajmniej u mnie tak bylo.....
mysle, ze najlepiej to zrobic krok wstecz.... wstrzymac sie przed robieniem....
nie wiem czy sie modlisz czy nie., ale to modlitwa mnie uratowala....biedny moj Aniol Stroz....tyle roboty mial....
I wciaz ma....

na poczatku bardzo pomogla mi lektura.... ksiazka "Urzekajaca" - skeirowana do kobiet....
nie jestem typem placzki, raczej baby herod co wsio chce kontrolowac...raczej chciala....

przy tej ksiazce plakalam jak dziecko....

mam wersje dla mezczyzn jezeli chcesz w pdf....

wchodz na Sychar, czytaj historie innych.... zobaczysz jak wielu boryka sie z problemami wiekszymi od Twoich....

wiem ze sie usmiejesz, ale cierpienie to jakies wyroznienie dla nas, bo dzieki temu mamy szanse przyjzec sie I zmienic ...nie dla kogos...dla siebie....

Emocje to nie grzech, to tylko emocje...ale co z nimi robimy.... - to juz inna sprawa....

pozdrawiam serdecznie

Ulcik


PS

mam ksiazke dla kobiet na pdf tez wiec...daj znac...

Anonymous - 2014-10-04, 12:08

DHL1 napisał/a:
im marzeniem było kiedyś to że żona znajdzie drogę do programu, moim marzeniem było kiedyś że zainstalujemy Boga w naszym małżeństwie i damy nam szansę budować.
p.s
nie neguję wartości 12 kroków. .nie neguje programu i nie neguje tego co robi i czyni.....


Witaj,

Niepokoi mnie to ze uzywasz czasu przeszlego. Napisz prosze co robisz, zeby ratowac swoje malzenstwo?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group