To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - nagły kryzys po 19 latach małżeństwa

Anonymous - 2014-09-15, 10:47
Temat postu: nagły kryzys po 19 latach małżeństwa
mk
Anonymous - 2014-09-15, 12:41

Ma
Kochana poczytaj mój wątek i wątek Aatki. W obu u mężów "się wypaliło".
Nie przypadkiem weszłaś na to forum. Zwróć się do Boga, zajmij się sobą, a reszta....będzie jak Bóg da.
Bardzo serdecznie Cię przytulam. Ja weszłam na drogę Boga i jest mi dzisiaj dużo lepiej. Postanowiłam kroczyć wąską i trudną ścieżką. Emocje nadal buzują, ale w głębi jest spokój i przeświadczenie o dobrym wyborze życia. To daje siłę i buduje człowieczeństwo. :-D
Nie będę ukrywać, przed Tobą trudne chwile. Ale DASZ RADĘ, bo będziesz z Bogiem. Pomodlę się za Ciebie i Twojego męża.
Renia

Anonymous - 2014-09-15, 23:09

Witaj
.......... i wybacz . ;-)


Cytat:
[b]jeszcze jedno dodam, bo moze jest to ważne :shock: [/b], powiedział raz też coś takiego , że ta moja zdrada sprzed lat ciągle w nim siedzi, że on sobie nie umie z tym poradzić, że go to zabija, dlatego nie może być ze mną bo nie da z tym rady nigdy


........ może ?

Jak tylko wspomniałaś o zdradzie ( romans brzmi tak .... pięknie )
od razu było dla mnie oczywiste , że to główna rana męża .
Takie rany nie znikają , nigdy .
Mogą się co najwyżej zabliźnić , ale to przy wyjatkowej postawie zdradzacza .
Powyższe dotyczy też mężczyzn , rzecz jasna .
Nie ma większego przestępstwa przeciw małżeństwu .



Cytat:
A teraz opiszę sprawę kryzysu. Nastąpił on nagle z dnia na dzień.


Owszem , nastąpił , ale conajmniej kilkanaście lat temu .
Twoja miłość się umocniła , ale jego raczej niekoniecznie .


Cytat:
ślub był zawarty z miłości , przez te lata było kilka mniejszych kryzysów, które jak mi się wydawało udało się przejść, w ostatnich latach wg mnie byliśmy naprawdę szczęśliwi

i to
Cytat:
większość rozmów przez całe życie polegała na tym , że ja mówię, on odezwał się czasami konkretnie i na temat.

zamkniety , skryty

to gdzie tu ta bliskość , otwartość , wzajemne poznanie itd. ?
Kiedy jeszcze było dziecko , to dziecko łączyło .
Dziecko dorasta i
rodzice zostają sami , obcy sobie .


No dobra . :mrgreen:

--------------------------------------

Mąż jest po mojemu w jakiejś depresji i rozpaczy . :roll:
Te jego pomysły to wołanie o pomoc tak naprawdę .
Nie wyglada raczej na typ podrywacza ani kogoś kto
NA SERIO planuje nowe otwarcie .
Najchętniej to by się zapił na smierć , byle przestać myśleć i czuć .
Doszedł do pewnego wieku , zrobił bilans z zycia
i nie wyszedł rewelacyjnie .

Widzę też , że Ty chyba inaczej przezywasz "zdradę" .
Bardziej zewnętrznie .
Fakt , że tak po prawdzie to taka zdrada-niezdrada .
To bardziej krzyk - poczuj choć trochę , to mi zrobiłaś !
On się nie umie tak naprawdę mścić , nie o to mu chodzi
i nie zdardy mu w głowie .
Nie ma na to sił nawet .


2 dni temu oglądałem taka sztukę
z Gajosem i Seniuk , urywek tylko .
Trochę to przypomina tamtą sytuację ,
ale pociesz się nie tylko u was .


Chyba oboje musicie rozliczyć się na poważnie
z minionym zyciem , małżeństwem , samym sobą co najważniejsze , z własną wiarą , sensem zycia .
Musicie się narodzić na nowo , do życia .
( bo obojgu wam się nie chce )
Domy tworzą ludzie , ale nie z porothermu .

To szansa NA LEPSZE życie .
Witamy , jesli tak mogę powiedzieć . :mrgreen:

Anonymous - 2014-09-15, 23:12

Wybacz, kiepski ze mnie doradca bo sam jestem w kryzysie, z którym sobie nie mogę poradzić. Powiem tylko o uczuciach, które we mnie wzbudziła zdrada żony: od tamtej chwili wszędzie, gdzie widzę kobietę w ramionach jakiego faceta widzę moją żonę. Nie mogę oglądać filmów, w których gdzieś pojawia się romans, bo widzę tam ją. To jest powodem mojego cierpienia i pewnie też jeden z powodów tego, że kryzys dalej trwa i się kumuluje. Choć bardzo bym chciał, nie potrafię się z tym pogodzić i o tym zapomnieć. I w jakiś sposób rozumiem tu uczucia Twojego męża. Zdrada podważa wszystko co czuje się do drugiej osoby. Przynajmniej tak jest w moim przypadku.
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje"
Nie jesteśmy doskonali.
Życzę Wam jednak byście znaleźli swój język i odnaleźli siebie.

Anonymous - 2014-09-16, 02:41

Z każdego akapitu Twojego opisu wynika, że wasz kryzys wcale nie jest taki nagły. Ujawnia się brak komunikacji. Piszesz że mąż jest zamknięty w sobie, pochodzi z rodziny dotkniętej alkoholizmem, sam sporo pije.... Zmarła mu matka a nade wszystko siedzi w nim ból po twojej zdradzie. Najwidoczniej dla niego twoja zdrada nie wzmocnila waszej milosci...Czy kiedykolwiek o tym wszystkim rozmawialiscie? Czy on ci wybaczyl? Jak u was relacje z Panem Bogiem?
Anonymous - 2014-09-16, 08:00

mk
Anonymous - 2014-09-16, 08:05

mk
Anonymous - 2014-09-16, 08:12

mk
Anonymous - 2014-09-16, 08:27

mk
Anonymous - 2014-09-16, 08:47

Również zgadzam się z moimi przedmówcami, że zachowanie Twojego męża to rozpaczliwe wołanie o pomoc. Wiele trudnych, nagromadzonych spraw, nieprzepracowanych emocji z przeszłości wybucha teraz ze zdwojoną siłą.

Przede wszystkim niezabliźniona rana zdrady, którą mu zadałaś, a która wywołała wielkie spustoszenie w Waszym życiu i w życiu męża. Nie wiem, jak tamten kryzys przepracowaliście, jak Ty pomogłaś mężowi w odbudowaniu zaufania i miłości małżeńskiej. Może miałaś wrażenie, że mąż już się z tym pogodził, uporał, przeniósł tamte wydarzenia w zapomnienie.

Przypomnij sobie dokładnie, czy zadośćuczyniłaś mężowi, czy wspierałaś go w procesie przebaczenia, jak wyglądało wówczas Wasze pojednanie? Mąż jest skrytą osobą, z tego co piszesz. Może w skrytości nigdy nie otworzył przed Tobą poranionego serca i tłumił latami te okropne przecież emocje?

Chyba trzeba będzie wrócić do tych przykrych wydarzeń i przede wszystkim zaoferować gotowość pomocy w procesie przebaczenia. Jak to zrobić? W pierwszej kolejności zadbaj o siebie - błagaj Boga o prowadzenie, zbliż się do Niego, uczep Jego ręki, odpraw spowiedź z całego życia, czytaj, ucz się, proś o to, abyś umiała dostrzec swoje błędy, terapia 12 kroków, Sychar, rozmowy, post i częsta Eucharystia.

Jednocześnie zapewnij męża o tym, że dostrzegasz swoje błędy i prosisz o przebaczenie. Pragniesz pomóc mężowi w przebaczeniu Tobie, chcesz być w tym procesie przy nim. Modlisz się o odrodzenie Waszej miłości, z Bogiem wszystko jest możliwe. Chcesz Panu oddać swoje małżeństwo i swojego męża pod opiekę, aby strzegł Waszą rodzinę, małżeństwo, umacniał przysięgę małżeńską, wyzwolił męża z nałogu. Chcesz słuchać swojego męża, chcesz być przy nim.
Może to będą puste słowa dla męża, ale z Bożą pomocą będą pracować, nawet gdy wydają Ci się na ten moment głupie...

Rzuciły mi się słowa: "mąż jest po przejściach, jego ojciec był alkoholikiem, cała najbliższa rodzina mojego męża poumierała w dość niespodziewanych i tragicznych okolicznościach w młodym wieku".
Poradź się dobrego kapłana w kwestii obciążeń międzypokoleniowych, módl się o wyzwolenie z nałogu alkoholizmu i z ciążących nad mężem spraw pokoleniowych. Mąż ma silne zachowania samo destrukcyjne, ratuj go.

Dobrze by było, abyś miała za sobą jakąś wspólnotę, dobrego spowiednika, korzystaj z Mszy Św. o uzdrowienie i uwolnienie.
Przede wszystkim zmieniaj siebie. Powierzaj też męża codziennie Michałowi Archaniołowi pod opiekę.

Anonymous - 2014-09-16, 10:56

mk
Anonymous - 2014-09-16, 10:59

Dziękuję Wam wszystkim za mądre słowa i porady, będę pracowała nad tym wszystkim, spróbuję .
Mam jeszcze wątpliwość, co zrobić w sytuacji gdy on zapyta znowu o rozwód co z tym zrobimy co dalej, pytał już kilkakrotnie co o tym myślę, ale ja nie chciałam rozmawiać , ostatnio poprosiłam go o czas na opadnięcie emocji o chociaż kilka dni żeby mnie nie dręczył tymi pytaniami.
Co robić jak znowu zacznie temat, jak zareagować, boję, się że się nieodpowiednio zachowam;(

Anonymous - 2014-09-16, 20:43

Ma1973 napisał/a:
Mam jeszcze wątpliwość, co zrobić w sytuacji gdy on zapyta znowu o rozwód co z tym zrobimy co dalej, pytał już kilkakrotnie co o tym myślę, ale ja nie chciałam rozmawiać , ostatnio poprosiłam go o czas na opadnięcie emocji o chociaż kilka dni żeby mnie nie dręczył tymi pytaniami.

Proste jak drut strzałowy. Wyślij go do Sycharu. Tu go urobią na Twojego misia.
Wierz że w podobnej komitywie żyję kto komu bardziej i kto mocniej. Tylko mi się znudziło. Ja chcę żeby u mnie było poprostu normalnie.
Wiesz dla czego zdradziłem żonę pierwszy raz? Bo starsi doświadczeni panowie twierdzili że kobieta po 30 i . tak pujdzie w tango, więc lepiej dobrze mieć jakąs lewiznę w zakamarku niż się obudzić z rogami.
Durne i kłamliwe te twierdzenie, ale wielu poszło i żałuje.

Anonymous - 2014-09-17, 09:35

Ma1973 kiedy mój mąż nalegał na rozwód i zamęczał mnie tym ja stanowczo mówiłam NIE, w gre wchodziła tylko separacja
z chwilą kiedy chciałam powiedzieć naszej rodzinie - rodzicom, teściom o tym wszystkim, mąż nagle stwierdził że jednak nie chce rozwodu, że "damy radę"...
niestety za słowami nie szły w parze jego czyny
dalej zdradzał, robił długi, więc powiadomiłam rodziców, teściów, wystąpiłam o separację sądowną, alimenty na dzieci
niestety u nas nie nastąpił cud (jeszcze...;) ) parę lat od separacji mąż procesuje się ze mną w sądzie w sprawie rozwodu i opieki nad dziećmi- można powiedzieć że jest jeszcze gorzej....
ale trudno, mnie to już tak bardzo nie rusza
potrzebowałam chyba tych wszystkich sytuacji aby zrozumieć co w moim życiu powinno być najważniejsze
życzę wytrwałości, pamiętam jak mnie kiedyś ruszały słowa męża o rozwodzie, jak nie mogłam spać po nocach zastanawiając się co z nami będzie (młodsze dziecko miało dopiero parę miesięcy....)
polecam Nowennę Pompejańską - mi osobiście pomogła się wyciszyć wewnętrznie



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group