Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - "o rozwód wystąpila żona"
Anonymous - 2014-09-19, 06:56
Ja83 masz rację muszę się uzbroić w cierpliwość.
Wczoraj nie byłem dłużny i powiedziałem żonie co mnie w naszym zwiazku bolało, strasznie się wściekła.
Więcej tego nie zroobię.
Na prawdę uwierz mi że ja nie szukam usprawiedliwienia, szukam pomocy żeby jakoś scalic naszą rodzinę.
Raz byliśmy u psychologa ale wszystko skupiło sie na moim popijaniu a nie tylko to jest przyczyną naszego kryzysu. Wczoraj powiedziała mi że mnie nienawidzi i nie może na mnie patrzeć.
Nie wiem co o mnie mówia przy małym ale napewno źle skoro potrafi do mnie powiedzieć ty świnio, nie przychodx tu wiecej itp. tak małe dziecko nie jest w stanie wymyślić sobie takich odzywek, rozmawiałem z psychologiem, chłonie jak gąbka wszystko co się dzieje wokół niego, ja to ignoruję i zmieniam temat próbuję zainteresować go czymś innym.
O dziwo jak nie ma przy nas żony to wszystko jest w porządku.
Przykre ale prawdziwe.
Dziś umówiłem się z żoną że razem odbierzemy Michałka z przedszkola ale mam na nia poczekać. Była zła jak go dwa dni temu odebrałem sam tyle że nie opuściliśmy terenu przedszkola, misiek pokazał mi plac zabaw i inne atrakcje w przedszkolu.
Zobaczymy co będzie, tyle że jak już będę kopany na leżąco to nie odpuszczę. Nienawidzę grania dziećmi.
Dabo też cię trochę rozumię.
Anonymous - 2014-09-20, 23:05
Mam dosyć. ..
Wyciagam miecz
Anonymous - 2014-09-21, 12:50
Już? Wiesz, że jak raz wyciągniesz miecz to wokół Ciebie będą same trupy? Wiesz ile na tej wojnie będzie ofiar? Ty, Twoja żona, dzieci, rodzice, teściowie, rodzeństwo, znajomi, nie wspomnę o zwykłych podatnikach, którzy płacą za rozpad rodziny? A co z chrześcijańskim "zło dobre zwyciężaj"?
Anonymous - 2014-10-13, 19:42
Dalej nie wiem co mam robić, żona nie chce ze mną rozmawiać.
Znajoma podpowiada żeby napisać do niej list, nie wiem czy to dobry pomysł.
Jest jeszcze troszeczkę czasu następna rozprawa 8 grudnia.
Anonymous - 2014-10-13, 22:26
a o której?
8 grudnia, między 12 a 13- Godzina Łaski
Anonymous - 2014-10-13, 22:53
O 9.00
Nie chcę tego.
Od maja mieszkamy osobno, jest mi coraz ciężej.
Anonymous - 2014-10-27, 01:51
Ciekawe co będzie dalej.
W końcu moja "żona" poszła sama do psychologa, która wytłumaczyła jej że rozwód to między nami a nie dziećmi... uff zrozumiała
Jestem chwilowo szczęśliwy bo mam teraz więcej widzeń z małym.
Nawet dziś przy wizycie z miśkiem dałem jej ładną różę.
Niestety jutro idę do prawnika i zacznie się walka.
Teraz żyję w prawdzie i bardzo mi się to podoba, nikt nie może mi niczego zarzucić,
to po prostu jest rewelacja, mówisz prawdę i inni maja knebel w ustach bo nie wiedzą co powiedzieć. Nie myślałem, że to takie proste ale jednak.
Dziś byłem u spowiedzi, chociaż ostatnie dwie niedziele tzw "olałem" na złość nie wiem komu... chyba sobie.
Przykazania miłości, uwielbiam, dekalog również. Boże jaki piękny byłby ten świat za 10 punktów.
Co do mojego rozwodu, to już sam nie wiem. Napisałem list do żony, ciągle jest u mnie nie wysłany. Wszyscy razem ze spowiednikiem mówią żebym skonsultował to z moim prawnikiem którego jeszcze nie mam. Może jutro, zobaczymy.
Cóż mam robić.
|
|
|