To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - "o rozwód wystąpila żona"

Anonymous - 2014-09-13, 13:33
Temat postu: "o rozwód wystąpila żona"
Witam.

Jestem tu nowym użytkownikiem. Odnalazłem Was poprzez księdza z Pogorzelca, przy mojej spowiedzi polecił mi Sychar. Nie wiem co mam robić w poniedziałek mam sprawę rozwodową o rozwód wystąpiła żona. Nie mieszkamy razem od 3 miesięcy, zostałem wyrzucony z domu przez jej rodziców, z tym sobie jakos poradziłem, kupiłem i wyremontowałem mieszkanie w końcu mam gdzie spać , zjeść i się umyć. Nie daję sobie rady z myślami o tym rozwodzie ja tego nie chcę ze względu na małego Michałka i dorosłego już syna Bartka. Co mam robić... Wspominałem żonie o Sychar ale ona nie chce nawet o tym słyszeć.

Anonymous - 2014-09-13, 14:13

Witaj.
Wydzieliłam Ci własny temat.

Na początek, tak jak wszystkim nowym użytkownikom, podam Ci linki do wykładów i świadectw, które są naszą ostoją i pomogły już wielu ludziom w sytuacjach takich jak Twoja.
Zapoznaj się z nimi proszę, a na pewno zrobisz krok w dobrą stronę.
Droga jest długa i trudna, a efekty nie przyjdą szybko. Ale warto iść w tę stronę.
To jedyna strona, w którą warto iść!

Dzięki Bogu za księży polecających Sychar.


1. Dział świadectw - http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=3

2. Dział rekolekcji - http://www.rekolekcje.sychar.org/

3. Kącika filmowy, gdzie na początek polecamy film "Ognioodporny" - http://pl.gloria.tv/?media=297261

4. Link z nagraniem Mieczysława Guzewicza "Zdrada małżeńska i rozstanie": http://www.youtube.com/watch?v=aYAJIiY7xWk

5. Link z nagraniami dominikanina o. prof. Jacka Salija OP - http://archive.org/details/osalij

6. Link z nagraniami ks. Piotra Pawlukiewicza - http://archive.org/details/xpiotr

7. Nasza Sycharowska broszura - http://www.broszura.sychar.org/

A najlepiej przyjdź na spotkanie wspólnoty do najbliższego Ogniska - www.ogniska.sychar.org i na skypową grupę wsparcia, która spotyka się codziennie o 21.30 - http://www.skype.sychar.org/ .

Anonymous - 2014-09-13, 14:28

Poczytaj świeże wątki ,
"obok" gdzie też żony wystapiły .

Przecież mnóstwo mozna wyczytać w internecie .
ODPOWIEDŹ do sądu dałeś ?

Jak nie , to pisz , jeszcze zdążysz , dasz na początku rozprawy .

3 miesiace to mało na ROZPAD ZUPEŁNY , a juz na pewno TRWAŁY .
Małżeństwo z długim stażem .
Małe czy niepełnoletnie dziecko - jako ujemna przesłanka .
Napisz że zostałeś wyrzucony .
Za co ?
W zasadzie nie mogli tego zrobić ,
bo to wbrew prawu .
Wnoś w odpowiedzi - o MEDIACJE !
itd .


No i módl się .

No i jak mantra wychodzi - mieszkanie z teściami
nie wychodzi na dobre .


A jakieź to winy twoje ? :mrgreen:

Anonymous - 2014-09-13, 16:35

Dzięki za wsparcie.
Co do mojego związku to po narodzinach Michałka zaczęło dziać się źle, czyli 4 lata temu 4 listopada Misiaczek będzie miał 4 latka. Żona zaczęła twierdzić że jestem pijakiem, faktem jest, że niekiedy się upijałem, dla niej nie było ważne czy wypiłem 1 piwo czy kilka poczuła alkohol i już miałem zadymę. Wiosną tego roku sam się już zacząłem obawiać że z tym moim piciem jest coś nie tak i zacząłem chodzić do psychologa od uzależnień, chodzę tam do dziś.
Co do wyrzucenia mnie z domu, żona pojechała w delegację z pracy zostałem z małym w domu. Mieszkałem nad teściami, wszystko osobno kuchnia łazienka liczniki itp. ale to było na zasadzie użyczenia. Właśnie tego dnia po powrocie ze spaceru Michałek zjadł kolację u dziadków, bo tak tam jest a ja na górze za dużo opowiadać... Później go wykapałem pobawiliśmy się poczytałem mu bajki Tuwima no i zasnął a ja w swojej głupocie otworzyłem butelkę wina i siedząc przed TV wypiłem całą a później otworzyłem druga i wypiłem jeszcze pół ( zachowałem się jak idiota ale tego juz nie cofnę ). Zadzwoniłem do żony z pytaniem jak tam na delegacji bo wieczorem mieli imprezę. Wyczuła przez telefon że chyba coś wypiłem i zadzwoniła do swojej mamy żeby to sprawdziła.
Do góry przyszła teściowa no i poczuła wino chciała zabrać mi dziecko które już spało bo ja jestem pod wpływem alkoholu. Zaczęła się szamotanina, przyleciał teściu zabrali mi Michała i zamknęli się w swoim mieszkaniu. Zwyzywałem ich przez drzwi i chciałem żeby oddali mi dziecko.
Wezwali policję nie chciałem z nimi iść więc tak mnie spałowali że straciłem na chwilę przytomność, wsadzili mnie do aresztu w samej piżamie. Miałem całe sine plecy nerki i nogi.
Po niecałych 12 godzinach wypuścili mnie do "domu" Nie mogłem wejść nawet na podwórze, przeskoczyłem przez płot z domu wyleciała żona i rzucając do mnie torba z kilkoma ciuchami kazała "spadać" bo zrobiłem krzywdę jej rodzicom. W torbie były klucze od garażu i samochodu, dużo opowiadać co było dalej, mam to wszystko spisane...

Nie chcą mnie tam widzieć, to trwa od maja, mieszkałem tam 22 lata przebudowywałem inwestowałem opiekowałem się rodziną i zostałem z samochodem i z konta pobrałem 60 000 zł na zakup mieszkania do remontu, to następna długa historia...

Nie myślcie że chcę się usprawiedliwiać.

Nie chcę tego rozwodu nie wiem co mam zrobić, prawdopodobnie żona mnie nie kocha, kompletnie nie interesowało ją co się ze mną dzieje naprawdę zero na początku miałem utrudniane kontakty z Michałkiem. Po wizycie mojej żony u adwokata już tak nie było mogłem sie z nim spotykać częściej.

Starszy syn Bartek ma 22 lata studiuje na studiach dziennych, jest całkowicie za mną

Oderwali mnie od Michałka jak rolnika od pługa, tak mnie serce boli że nie macie pojęcia. Pracuję na zmiany więc miałem dużo czasu żeby się nim zajmować spacery, zabawy w piaskownicy, bibliomaluch itp.
Teraz żona twierdzi że ja się nim nie zajmowałem... szok.

Jestem załamany nie wiem jak pojadę do Opola w poniedziałek.
Starszy syn chce jechać ze mną nie wiem czy mam mu pozwolić.

Anonymous - 2014-09-13, 16:54

Nigdy nie zdradziłem mojej żony.
Przed poczęciem Michałka moja żona w uniesieniu w łóżku powiedziała do mnie Grzesiu aż mnie zatkało wiem o kim myślała, na pewno nie o mnie, jestem Wiesław, jej zmieszanie było straszne.

Później nabrałem podejrzeń (chyba chorych), że Misiek nie jest mój ale jest mój i nigdy go nie zostawię, tyle, że nie mogę mu poczytać bajek na dobranoc i rano go budzić. Na szczęście poszedł do przedszkola, które notabene załatwił tatuś. Jestem taki rozżalony że szkoda gadać.

Anonymous - 2014-09-13, 19:37

Nic nie napisałeś jak było pomiedzy wami przez te 18 lat . :!:

Masz prawo mieszkać , tam gdzie i żona .
Wyjatki sa 2 :
a- zakłócanie miru domowego
b- stosowanie przemocy
Tak czy siak dopiero wyrokiem sadu mogłbyś być eksmitowany .

Fakt , ze zapracowałeś na na punkt b , własną głupotą i PICIEM .
Nie znam się na piciu , ale raczej JESTEŚ alkoholikiem , sorry ,
sam wiesz może .
Inna rzecz , że mogłeś być jednocześnie i dobrym ojcem ,
choć to żadki przypadek raczej .

Starszego syna KONIECZNIE daj na świadka !
Ja go wpuszczą na salę to niech jedzie .



Niestety podejrzewam , że w waszym małżeństwie nie było
za dobrze przez te 18 lat ......... ale pewnie napiszesz .
Niestety podejrzewam , że żona ma kogoś .
Nawiasem , jak ona się tłumaczyła z tego ........ "grzesia" ? :roll:
Grzesiu a Wiesiu ........... może źle usłyszałeś ?

Czy piłeś wtedy bo podejrzewałeś , "że się dobrze bawi w kimś" ?

Czy masz załozoną niebieską kartę ?


Jak wasze i twoje relacje z Bogiem ?

---------------------------------------------------------------------------------

Anonymous - 2014-09-13, 20:22

mare dzięki

Moje picie ???

Nie chodziłem po knajpach zdarzało mi się jak pisałem wcześniej "uwalić się" zawsze po kłótni z żoną, dobijałem się, żeby nie myśleć i nie mieć wyrzutów, czy to buło 1 piwo czy więcej.

Cigle powtarzam że nie chcę się usprawiedliwiać.

Moja żona na pierwszym miejscu ma swoich rodziców.

Zawsze wsztstko im meldowała, każda nasza rozmowa o spornych sprawach była komentowana na "dole" czyli u dziadków. Przez 22 lata małżeństwa tylko raz się za mną wstawiła.

Ale muszę jej przyznać rację, chciała się wyprowadzić na tzw swoje od samego początku, a ja z bloku więc mi sie podobało mieć swój plac ogródek itp. choć teściowa zawsze mi mówiła że tu nic nie jest moje.

Nawet w tym roku na sylwestra żona mówiła żebyśmy się wypriowadzili, zignorowałem to...

teraz za to płacę,

Kupiłem mieszkanie wyremontowałem od podstaw, wszystko, piece kaflowe poszły na złom, nowe centralne ogrzewanie gazowe, nowe rury z wodą i ściekowe całość wymieniłem wszystko. Kosztowało mnie to dużo pracy zdrowia nie mówiąc o pieniądzach.

Zgodziłem się na płacenie na Michałka 800 zł miesięcznie, za barddzo pochopna decyzja teraz brakuje mi na utrzymanie.

Starszemu przelałem 450 zł

I tak od maja ( w czercu Bartek dostał 1000 zł bo studjuje we Wrocławiu )

od paźsziernika muszę go jeszcze bardziej wspomagać.


Co mam móć w sądzie żeby się nie rozwieść, żona tego pragnie...

Anonymous - 2014-09-13, 21:28

Cytat:
Nawet w tym roku na sylwestra żona mówiła żebyśmy się wypriowadzili, zignorowałem to...


To bardzo dobra wiadomość .
Zatem , w tym czasie JESZCZE żona nie myślała o rozwodzie !
Koniecznie to wtrąć gdzieś w Odpowiedzi , albo na rozprawie , tej lub kolejnej .


Przygotuj się na TRUDNE PYTANIA .
Głownie o piciu !!!!!!!!!!!11
Nie mów "tylko jedno piwo" itp.
Bądź jak TEN CO ZROZUMIAŁ , żę picie to przestępstwo prawie .
Nie umniejszaj , nie kłam ( żona da świadków , a ty ich NIE MASZ
......... poza synem , ale żona bedzie że do PRZEKUPIŁEŚ kasą ! )
Jak chdzisz na jakieś AA i masz papiery że chodzisz
to dobrze by było .
Bądź grzeczny i kulturalny , nie najeżdząj zbytnio na zonę .
W końcy CHXCESZ SIĘ POGODZIĆ i nie chcesz rozwodu !
Podkreślaj dobre rzeczy .

Mieszkanie kupiłeś z myślą o WAS i przeprowadzce ,
masz nadzieję że zamieszkacie tam z zoną .
Masz bardzo dobry kontakt z dzieckiem , jest MAŁE
i potzrebuje was obojfga .
Owszem WSTYD co za tamto zajście zwłaszcza !
Przyznaj i wyraź "czynną skruchę" . :mrgreen:
WYGLĄDAJ na tej rozprawie , nie daj się sprowokować .

Z żoną dalej szukaj kontaktu .
Np. listownie , telefonicznie itd.
Przyznaj że miała rację z tą wyprowadzka
i że jesteś durniem .
( może to ją zmiekczy .......... sorry ale to niewielkie koszty ,
a w sumie to przecież prawda ;-) )

Dajesz żonie na utrzymanie dobrowolnie i to sporo , utrzymujesz kontakt .


Nie powinna dostać tego rozwodu ZBYT SZYBKO moim zdaniem .
A więc bedziesz miał szansę na dogadanie się z żoną .

Anonymous - 2014-09-13, 21:50

No i pierwsze a najważniejsze - wnosisz o oddalenie pozwu w całości = nie zgadzasz się na rozwód, jesteś otwarty na pojednanie i pracujesz nad sobą; precyzyjne przykłady mare podał wyżej :-)
Anonymous - 2014-09-13, 22:16

babel napisał/a:
Co mam móć w sądzie żeby się nie rozwieść, żona tego pragnie...


Witaj!

Prawdę. Nie tak łatwo się rozwieść. Moja żona dostała rozwód po dwóch latach... Co do zdrady małżeńskiej to wysłuchaj sobie katechez ks. Marka Dziewieckiego. Moment kiedy przestajesz okazywać znaki miłości jest już formą zdrady. Ale to za daleko dla ciebie. Skup się na najprostszych rzeczach.
1. Nie mścij się.
2. Nie namawiaj syna do świadczenia nieprawdy-nie wykorzystuj swojej pozycji i nie manipuluj swoją rodziną.
3. Skończ z piciem alkoholu ("0" tolerancji).
4. Mów prawdę.

swietne katechezy ale na tym etapie to za dużo dla Ciebie:-). Witaj na drodze rozwoju osobistego ;-) . Koniecznie polecam ognisko Sychara.


Trzymaj się!

Anonymous - 2014-09-14, 01:28

Może dla Was jest to prostrze ale ja mam rozwód w poniedziałek o ciągle to do mnie nie dociera. To jassne że jej odmówię, będzie ciężko zdziwiona ale dziećmi nigdy nie będę grał,
'To jest rzecz między mną a żoną ... a Ona chce w to bagno mieszać dzieci...

Anonymous - 2014-09-14, 01:51

Ciężko się trzymać...

Ja na początku tego wszystkiego miałem myśli samobójcze...

Tak jak pisałem wcześniej, żona zaczyna grać tym maluszkiem...

Nie potrafię sobie z tym poradzić.

Co do picia, skończyłem już dawno, nic to nie dało ciągle jestem podejrzewany...



------------
Sala samobójców...

------------
I będzie święty spokój ...

------------
Slawo dzięki.

Ale i tak jest mi ciężko.

------------
Podchodząc do mojej sprawy materialistycznie ... wiecie co czuję ... murzyn zrobił swoje murzyn morze odejść.


(babel, połączyłam wiele Twoich postów w jeden, ze względów czysto technicznych. można wejść w swój post przez przycisk Edycja i dopisywać - m.n.)

Anonymous - 2014-09-14, 02:15

krótki ten czas na uspokojenie myśli jeśli to już ten poniedziałek
a Ty jesteś w kiepskim stanie

przemyślałeś rady mare1966?

tu jest wielu ludzi, którzy przeszli piekło rozwodu i nie dość, że przeżyli (choć poturbowani), to są w stanie dalej działać i żyć - nie wyrzekając się Boga, wiary, miłości ani małżeństwa

ja rozwodu akurat nie mam na koncie, dlatego też nie umiem Ci nic doradzić
może poza przeczytaniem tego:
http://sychar.org/dla-tyc...iedzi-na-pozew/

oraz spowiedzi i Eucharystii i polecenia sprawy Matce Boskiej...

a po ludzku działaj tyle, co Ci podpowiadają bardziej doświadczeni.

Anonymous - 2014-09-14, 07:19

babel napisał/a:
wszystkiego miałem myśli samobójcze...
Tak jak pisałem wcześniej, żona zaczyna grać tym maluszkiem...
Nie potrafię sobie z tym poradzić.
Co do picia, skończyłem już dawno, nic to nie dało ciągle jestem podejrzewany...


Witaj!

pierwsza sprawa to takie ogolne zapoznanie sie :-) To jest maraton.
1. Sad musi sprawdzić że nastapil rozklad pozycia malzenskiego.
2. Pewnie strona wystapi o ograniczenie widzen z dziecmi i przejdziesz badanai RODKa.
3. Ubierz sie dobrze, ogól, przeczytaj tresc odpowiedzi na pozew (dostepna na tej stronie). Naucz sie jej zebys mogl to przed sadem powtorzyc...
4. Przygotuj sie do rozprawy i zastanow nad argumentami i oskarzeniami zony. Np powiedziales ze jak polozyles dziecko to wypiles dwa wina, doszlo do awantury. Po pierwsze zona miala zaufanie do ciebie bo zostawila jednak dziecko pod twoja opieka. Awantura doszla na tle nieporozumien z tesciami a nie z zona. Powiedz ze kochasz zone , pracujesz nad soba itp...
jak mialy miejsce 'inne zdarzenia" ktore zona przywola postaraj sie przygotowac kontrargumenty jak w przykladzie powyzej.
5. Przygotuj sobie swoje zarobki, wydatki (zrob nawet odrecznie taka liste).
6. Sad zapyta sie czy placisz na dzieci.
7. Pokaz ze zalezy ci na dzieciach (mozesz sie poplakac w sadzie) moja zona robila to na zawolanie :-)
8. Ze dla nich zrobisz wszystko i podjales leczenie i terapie (np. chodzisz do grupy AA
do ogniska sychar) zrob to w tygodniu :-) . Sad nie uwierzy ze juz nie pijesz .... da wiare wypowiedzi zony ktora ma niezle kwity. wiec lepiej uznaj swoja slabosc moj drogi.
Karteczka - zanotuj sobie wszystko i naucz sie zebys sie nie jakal.
Uwazasz siebie za niewinnego ? to nie zadziala. Teksty ze juz nie pijesz schowaj do kieszeni. Uzywaj ze przestales pic i ze pracujesz nad soba...

Bedzie i tak wywiad srodowiskowy:-)

9. Dajesz zonie jakies pieniadze? Opisz to ze.

Chlopie nabroiles to nie zalatwisz tego od reki. To jest droga. Ale jak wypadniesz dobrze to sprawa moze trwac dlugo. Popros o mediacje/separacje.

tak jak cie czytam to wielka laska cie spotkala bo mozesz stac sie lepszy! witaj na drodze Sychara :-)


Ps. Jak siebei przeczytalem to tknelo mnie ze po czterech latach napisze list do tesciowej z przeprosinami :-) Chociaz zgodnie ze slowami policjanta trzeba ja bylo zrzucic ze schodow:-)
I jeszcze jedno - do szczesliwych malzonkow sie wraca.
Jak dasz rade to przepros tesciow za swoje zachowanie (chyba ze maja psy:-)) to tez mozesz powiedziec na rozprawie skoro jutro..
Tak ogolnie to zycie jednak jest dlugie a w grupie jest razniej jak ochloniesz to wpadnij.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group