To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Dziecko

Anonymous - 2014-09-13, 12:16
Temat postu: Dziecko
Witam,
nie wiem czy słusznie umieszczam ten wątek tutaj, jeśli źle proszę moderatorów o przesunięcie.
Zastanawia mnie ile/ilu z Was poczęło dziecko świadomie. "Tak teraz je chcemy" mając w świadomości różne problemy jakie można napotkać (chore dziecko, jego śmierć), ale też "czy dobrze je wychowam, czy będę dobrym rodzicem" Czy ktoś z Was rozważał takie sprawy zanim zaszedł czy hop siup bez zastanawiania się: bo wpadka, bo czas, bo wypada, bo inni już mają.
Dzięki za odpowiedź.

Anonymous - 2014-09-13, 18:48

Riddle, dziwi minie Twoje pytanie..........a tak naprawdę to fakt, że jest ono postawione przez Ciebie w pierwszym Twoim poście po zarejestrowaniu się na forum.
Osoby rejestrujące się na forum szukają tu pomocy dla siebie w sytuacji kryzysowej swojego małżeństwa.
Czego Ty szukasz na tym forum? Prowadzisz jakieś badania statystyczne? W jakim celu zadajesz takie pytanie?

Ale zaspokoję Twoją ciekawość.
Obydwoje naszych dzieci poczęło się zgodnie z naszym planem (i zapewne Bożym planem). Córka urodziła się dwa lata po naszym ślubie, a syn trzy lata po niej. Stosowaliśmy z żoną naturalną metodę planowania rodziny i dzięki niej nie tylko, że nasze dzieci poczęły się wtedy kiedy tego chcieliśmy, ale nawet płeć dzieci była taka jaką zgodnie z tą metodą planowaliśmy.

A co do dojrzałości decyzji, to całe życie uczymy się i nikt w wieku dwudziestu paru lat nie jest na tyle dojrzałym, aby w pełni można było powiedzieć o sobie, że podejmuje decyzje świadomy w 100% na co się decyduje. Przecież nikt nie miał dziecka zanim nie miał go po raz pierwszy. W pełni świadomym to można być przed decyzją o drugim czy kolejnym dziecku, ale nie przed pierwszym.

Anonymous - 2014-09-13, 23:53

Może rzeczywiście powinnam najpierw wyjaśnić po co zadaję takie pytanie. Nie dla celów statystycznych to na pewno, ale by przekonać się czy każdy rozkminia kwestię dziecka tak jak ja. Gdyż ja nie potrafię podjąc takiej decyzji, z wielu wzgledow. Natłok spoleczenstwa jak i rodziny staje sie na tyle silny, ze powoduje u mnie frustracje wplywajaca na moj zwiazek. Zatem jesli ktos chcialby sie jeszcze podzielic czy planowal czy poszedl na zywiol i wyszlo ok to moze pozwoli mi to w jakikolwiek sposob rozwazyc te kwestie z innej strony. Sorry za chaos - pisanie takich rzeczy to nie jest moja dobra strona.
Anonymous - 2014-09-14, 17:34

riddle, tak myślę, że skoro założyłaś wątek nt dzieci w małżeństwie, to może warto nasze rozważania z poprzedniego wątku (http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=375266#375266) tu przenieść, zatem:

Trochę rozumiem Twoje emocje, tak myślę.
Mi się wydawało, że nigdy nie będę gotowa na dziecko, co więcej, raczej nie bardzo chciałam.
No może kiedyś, ale nie jak jestem taka młoda, zaraz po ślubie, a kiedy ja życia użyję, a kiedy ja świat zobaczę itp

Nasze dziecko pojawiło się na świecie, 3 lata po ślubie, bo mój mąż pięknie przekonał mnie do tego (no aż bym napisała, że wykonał dobrą robotę ;-) )
I to była NAJLEPSZA decyzja w moim życiu.
Mogę jedno powiedzieć teraz, gdy córka już jest dorosła, gdy ja pewnie połowę życia mam za sobą - szkoda, że tylko jedno dziecko mamy. Bardzo wielka szkoda ...

Aż za Kochanowskim (?) powtórzę "nigdy dość obfitości by rozum był przy mądrości"

Anonymous - 2014-09-14, 18:23

My jesteśmy 7 lat po slubie. Dlatego cisnienie wokol jak i od meza jest coraz silniejsze. Wszysyc mowia, ze malzenstwo bez dziecka jest niekompletne a ja wciaz obstaje, ze nie doroslam do tego. [o ile mozna do tego dorosnac]. Rozumiem nauke Kosciola, ale sa ludzie którzy nie maja dzieci i sa szczesliwi. Maz sie upiera przy dziecku [pozadana liczba 3 :O] co dla mnie jest kosmosem.
Anonymous - 2014-09-14, 18:33

riddle napisał/a:
malzenstwo bez dziecka jest niekompletne

no i z doświadczenia mojego tak by wynikało

riddle napisał/a:
a ja wciaz obstaje, ze nie doroslam do tego. [o ile mozna do tego dorosnac].
a co jest potrzebne do bycia rodzicem? Trochę dorosłości, odpowiedzialności ale przede wszystkim miłość ! Obojga rodziców do siebie ! Potem miłość do dzieci.
Jak to powyżej spełnione, reszta się ułoży

riddle napisał/a:
Rozumiem nauke Kosciola, ale sa ludzie którzy nie maja dzieci i sa szczesliwi.

Tak? Pewna jesteś? To są ludzie koło 30tki czy raczej 70tki?

riddle napisał/a:
Maz sie upiera przy dziecku [pozadana liczba 3 :O] co dla mnie jest kosmosem.
aha, jak spróbuje powstawać do pierwszego dziecka co noc, jak pochodzi niewyspany, to może zmienić zdanie ;-)
Anonymous - 2014-09-14, 20:44

riddle napisał/a:
Rozumiem nauke Kosciola, ale sa ludzie którzy nie maja dzieci i sa szczesliwi.


Czy na pewno rozumiesz naukę Kościoła?
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że brak chęci posiadania dzieci w małżeństwie może być powodem uznania przez Sąd Metropolitalny, że małżeństwo zostało zawarte nieważnie.

Anonymous - 2014-09-15, 10:06

U nas dzieci były palnowane, chciane, oczekiwane, /mamy dwójkę/ i choć było trudno paradoksalnie to dzieciom zawdzięczam odbudowę naszego małżeństwa, dzieci scalają naszą rodzinę i pomagają nam w kazdym dniu pokonać kryzys małżeński!

Dzieci to najpiękniejszy dar jaki dostaliśmy z męzem od Boga, co nie znaczy, ze nie jest trudno i zawsze jest różowo....
Pada deszcz, czasem burzez z piorunami, czasem grad, czasem tylko mżawka, ale i tak każdego wieczora pojawia się tęcza :)


Riddle, rozumiem obawy, bo dziecko wywraca życie do góry nogami, ale u nas to wywrócenie życia jest cudowne!!!! Czego i Tobie życzę z całego serca :)

Pogody Ducha

Anonymous - 2014-09-15, 12:19

Cytat:
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że brak chęci posiadania dzieci w małżeństwie może być powodem uznania przez Sąd Metropolitalny, że małżeństwo zostało zawarte nieważnie.

Podstawą małżeństwa jest miłość małżonków. Mąż/żona zawsze na pierwszym miejscu. Dziecko to dodatek spełnienie zadania przedłużenia gatunku.

Anonymous - 2014-09-15, 12:42

riddle napisał/a:
Podstawą małżeństwa jest miłość małżonków. Mąż/żona zawsze na pierwszym miejscu.


Jak na pierwszym miejscu stawia się męża/żonę to później ląduje się na tym forum. Na pierwszym miejscu powinien być Bóg.

riddle napisał/a:
Dziecko to dodatek spełnienie zadania przedłużenia gatunku.


Ale jednak chęć spełnienia tego zadania jest warunkiem ważności zawartego sakramentu małżeństwa. Taka jest nauka Kościoła.

Anonymous - 2014-09-15, 13:33

Riddle pamiętasz przysięge małżeńską? Jak te slowa

“Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?”


mają się do Twojego wpisu?

riddle napisał/a:
Podstawą małżeństwa jest miłość małżonków. Mąż/żona zawsze na pierwszym miejscu. Dziecko to dodatek spełnienie zadania przedłużenia gatunku.


Mąż też na pierwszym miejscu nie stoi:
Bóg
ja
małżonek
dzieci
rodzice
praca, znajomi, pasje....

wywrócenie tej hierarchii skutkuje tym co napisał Twardy :)

Anonymous - 2014-09-22, 09:13

A mnie się temat podoba . :roll:

Riddle nieświadomie i niechcący poruszyła temat
o którym się w zasadzie ( zapewne znaczna większość ) nie roztrząsa tak
na czynniki pierwsze .
Ot po prostu , ludzie się pobierają , współżyja i rodza się dzieci .
I zwłaszcza przy pierwszym dziecku mie ma specjalnego myślenia .
"Oto teraz , za 5 minut idziemy do łóżka począć dziecko" . :mrgreen:

Inna rzecz , że ty riddle masz wyraźnie problem .
Boisz się dziecka .
Twój strach jest jakiś większy niż normalnie ,
bo zakładam że każda kobieta jakoś tam się czegoś boi .
Co zresztą oczywiste .
Przyczyn twojego strachu może być wiele .

Pwszem , chyba nieczęsto widzimy w dziecku
coś wielkiego
istotę wieczną przeznaczoną do zycia wiecznego
i w zasadzie to jest DZIECKO BOGA , nie nasze .
Na dodatek , my sami nie mamy wpływu na poczęcie .
Samo współżycie nie jest gwarancją zajścia w ciążę .

Traktowanie dziecka , jako obowiązku
w "przedłużeniu gatunku" ........... a co my , zwięrzątka ? :mrgreen:

Anonymous - 2014-10-30, 16:39

Warto sobie jednak przypomnieć jakie są cele małżeństwa katolickiego. Wg encykliki Humanae Vitae pierwszym celem małżeństwa nie jest służba życiu (jest na drugim miejscu), a na pierwszym co jest? ;)
Anonymous - 2014-11-04, 22:45

nie mam pojecia mada27


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group