To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - rozbity gość czeka na pozew... co robić prócz modlitwy?

Anonymous - 2014-09-08, 09:31

Jacek.

Ja też nie mogę patrzeć na mojego Męża, a Go kocham.... I wiem, że będzie taki dzień, że się do Niego uśmiechnę. Może jutro, może dopiero za rok, może później...
Nie możesz się podać...Próbuj, szukaj.... Póki nie ma osób trzecich jest łatwiej...
Może napisz Jej list miłosny (mare1966 tylko mi się tu nie wyśmiewaj), może zaproponuj wspólne wyjście z Oliwką do kina, wspólny wyjazd w miejsce, gdzie się spotkaliście pierwszy raz?
Wiem po sobie, że jest czas, gdy człowiek jest zamknięty na wszelkie takie propozycje. U mnie okazywały się za każdym razem próbą manipulacji, zatem wciąż wzbudzały moją nieufność.
Kobieta nie może się bać swojego Mężczyzny, musi Mu ufać. W miłości nie ma miejsca na lęk. Dalej nalegaj na terapię, sam z niej korzystaj, udowadniaj, że stajesz się dojrzałym człowiekiem.
Nie wyrażaj zgody na rozwód, bo kochasz swoją Żonę. I kropka. kasiorek

Anonymous - 2014-09-08, 10:31

Kasiorek
ale TY CHCESZ , oczekujesz , czekasz .

Pytanie , czy żona Jacka chce i czeka ,
czy jeszcze się waha ,
czy juz go skresliła .

To diametralnie różne sytuacje
i inne "lekarstwa" .

Anonymous - 2014-09-08, 12:17

mare 1966
Ja chcę, ja oczekuję....Ale ja mam warunki, ustalone granice "bycia razem". W końcu małżeństwo tego wymaga, by być Jedyną i Jedynym... I tu się zaczynają schody....
On nie chce, nie czeka. Nie chce Mu się...Po co Mężowi żonka, która ma wymagania, kiedy panienki, rozwódki, a nawet mężatki same włażą w ręce?
To naprawdę różne sytuacje, różne doświadczenia... I tak nie można się poddać. Pozdrawiam :-D kasiorek



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group