To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Jak odbudować małżeństwo,gdy dla męża najważniejszy jest sex

Anonymous - 2014-10-07, 19:40

smutna_alex napisał/a:
Smutno mi strasznie i mimo że przepraszałam i mówiłam, że każdy może coś nieprzemyślanego powiedzieć

Zrobił Ci ranę z której sączy się krew, rana się jeszcze nie zagoiła, a on ma pretensje, że jak jej dotknie to krew znowu leci. I ty jeszcze przepraszasz że trochę Ci wyleciało. Sorry, ale gdzie jego pokora? Jeśli chce się pojednać, musi zaakceptować to że jesteś teraz przewrażliwiona i zapewniać Cię po tysiąckroć o tym, że jesteś dla niego najważniejsza, a nie jeszcze strzelać focha i atakować separacją. Nie jest dobre, że atakujesz go w dwuznacznych sytuacjach złośliwością, i nie jest dobre jak on na to reaguje. Ale na skrzyżowaniu ktoś musi mieć pierwszeństwo, i to Ty jesteś teraz z prawej strony.

Anonymous - 2014-10-08, 12:59

zuf napisał/a:
smutna_alex napisał/a:
Smutno mi strasznie i mimo że przepraszałam i mówiłam, że każdy może coś nieprzemyślanego powiedzieć

Zrobił Ci ranę z której sączy się krew, rana się jeszcze nie zagoiła, a on ma pretensje, że jak jej dotknie to krew znowu leci. I ty jeszcze przepraszasz że trochę Ci wyleciało. Sorry, ale gdzie jego pokora? Jeśli chce się pojednać, musi zaakceptować to że jesteś teraz przewrażliwiona i zapewniać Cię po tysiąckroć o tym, że jesteś dla niego najważniejsza, a nie jeszcze strzelać focha i atakować separacją. Nie jest dobre, że atakujesz go w dwuznacznych sytuacjach złośliwością, i nie jest dobre jak on na to reaguje. Ale na skrzyżowaniu ktoś musi mieć pierwszeństwo, i to Ty jesteś teraz z prawej strony.

Witaj alex ;-)
Według mnie bardzo trafnie napisane.
Uderza w opisie ostatniego zajścia to, że tak naprawdę TY nie dajesz sobie prawa do tego, żeby czuć zazdrość( w końcu uzasadnioną wydarzeniami w przeszłości) i ją okazywać.
Masz do tego prawo dziewczyno!
Z własnego doświadczenia i z historii na tym forum wiem, że zbytnia uległość nie wychodzi na dobre. Nikomu, ani Tobie ani mężowi.
Przepraszając go za zajście, tylko utwierdziłaś go ,że to z Tobą jest coś nie tak, a on jest w porządku.To chyba nie tędy droga do prawdziwego uzdrowienia relacji.
Tak to widzę z boku ;-)
Ach, żeby już ruszyły kroki....
Całuski kochana.A.

Anonymous - 2014-10-08, 15:38

Msza o uzdrowienie

koniecznie!

z modlitwą o wybaczenie przez 30 dni

po ludzku sama tego nie przerobisz

takie moje zdanie

Anonymous - 2014-10-10, 09:53

Dziękuję za wasze wsparcie i słowa pocieszenia. Musiałam sobie to wszystko poukładać. Od czasu do czasu pokazuję ten wątek na forum mężowi. Ostatnie posty nie zostały przez niego skomentowane, ale mam nadzieję ze choć troszkę lepiej mnie rozumie. Dla mnie to też męczarnia i tylko razem możemy przez to przejść.
Staram się co miesiąc być na mszy o uzdrowienie, bardzo mi to pomaga. Jednak na pewien okres czasu, a potem znów wszystkie lęki wracają. Staram się być cały czas w stanie Łaski Uświęcającej i często przyjmować Pana Jezusa do serca.
Do wszystkich moich smutków dochodzi jeszcze jeden - nie mamy dzieci :( czuję jak czas ucieka, a moje pragnienie coraz bardziej się oddala.Jednak to przecież Pan Bóg wie, co dla nas najlepsze, więc czekam co czas pokaże.

Anonymous - 2014-10-10, 10:21

smutna_alex napisał/a:
a potem znów wszystkie lęki wracają


Modlisz sie za siebie codziennie?
Jesli nie, to zacznij koniecznie.

Polecam te modlitwę, mnie bardzo pomogła.

KORONKA WYZWOLENIA

„Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczs będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,36).

Z ogromną radością pragnę podzielić się z wami tym, z jak wielką mocą Pan działa wśród nas dzięki Koronce wyzwolenia. Koronka ta oparta jest na Słowie Bożym i należy ją odmawiać z wiarą, ku chwale Imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa i prosić Go o uzdrowienie, zbawienie i wyzwolenie.
Możemy odmawiać Koronkę wyzwolenia za tych, o których troskę Bóg składa w naszym sercu. Najpierw jednak powinniśmy się modlić we własnej intencji, prosząc abyśmy zostali obmyci we Krwi Jezusa, mówiąc: Jezu, zmiłuj się nade mną! Tylko w ten sposób możemy stać się kanałem łaski Bożej.
Koronkę wyzwolenia można odmawiać jednorazowo tylko w jednej intencji: o nawrócenie, zdrowie, w intencji małżeństwa, rodziny, pracy, krewnych, przyjaciół, wrogów (których nie powinniśmy mieć), itp. Jedna koronka odpowiada jednej intencji. Jeżeli odmawia się ją z gorącą wiarą w wyzwalającą i uzdrawiającą moc Słowa Bożego, to błaganie takie dotyka Serca Bożego, ponieważ modlitwa odmawiana jest w Imię Jezusa i szybko można odczuć jej potężną moc.
Odmówienie Koronki wyzwolenia powinno zajmować około ośmiu minut.

„Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust Moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona, tego co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.” (Iz 55, 10-11).

„Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk 11, 24).

Uwaga! Koronka wyzwolenia w żaden sposób nie zastępuje pięknej Maryjnej modlitwy różańcowej.

Jak odmawiamy Koronkę Wyzwolenia:

Koronkę wyzwolenia rozpoczyna Skład Apostolski, a kończy ją modlitwa: Witaj Królowo.
Na paciorkach Ojcze Nasz modlimy się Słowem Bożym:
„Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,36). Na przykład, jeśli modlę się za siebie, mówię (na paciorkach Ojcze Nasz): Jeśli więc Syn mnie wyzwoli, wówczas będę rzeczywiście wolny. Jeśli modlę się za moją rodzinę, mówię: Jeśli więc Jezus wyzwoli moją rodzinę, wówczas moja rodzina będzie rzeczywiście wolna. W ten sposób głosimy słowo Boże.
Na paciorkach: Zdrowaś Mario, mówimy:

Jezu, zmiłuj się nade mną!
Jezu, ulecz mnie!
Jezu, zbaw mnie!
Jezu, wyzwól mnie!

I na koniec koronki:
Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia,
życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj!
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy;
do Ciebie wzdychamy jęcząc
i płacząc na tym łez padole.
Przeto, Orędowniczko nasza,
one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć,
a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego,
po tym wygnaniu nam okaz.
O łaskawa, o litościwa,
o słodka Panno Maryjo !

P: Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko
W: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych

Ja nawet przez sen sie nia modliłam, bo wtedy najczęściej mnie lęki dopadały.
Teraz, kiedy czsem leki powracaja, to też do niej wracam, zawsze jednak, kiedy lek wraca, pytam Boga, czy to On go dopuścił, aby mi coś pokazać (jeślitak, to co), czy też jest od :evil: , wtedy proszę o uwolnienie od niego (leku, lub innych oidczuc)

Anonymous - 2014-10-10, 11:08

Dziękuję bardzo za tę modlitwę. Zaczynam już dziś. Z Panem Bogiem
Anonymous - 2014-10-10, 20:54

Gianna napisał/a:
zuf napisał/a:
smutna_alex napisał/a:
Smutno mi strasznie i mimo że przepraszałam i mówiłam, że każdy może coś nieprzemyślanego powiedzieć

Zrobił Ci ranę z której sączy się krew, rana się jeszcze nie zagoiła, a on ma pretensje, że jak jej dotknie to krew znowu leci. I ty jeszcze przepraszasz że trochę Ci wyleciało. Sorry, ale gdzie jego pokora? Jeśli chce się pojednać, musi zaakceptować to że jesteś teraz przewrażliwiona i zapewniać Cię po tysiąckroć o tym, że jesteś dla niego najważniejsza, a nie jeszcze strzelać focha i atakować separacją. Nie jest dobre, że atakujesz go w dwuznacznych sytuacjach złośliwością, i nie jest dobre jak on na to reaguje. Ale na skrzyżowaniu ktoś musi mieć pierwszeństwo, i to Ty jesteś teraz z prawej strony.

Witaj alex ;-)
Według mnie bardzo trafnie napisane.
Uderza w opisie ostatniego zajścia to, że tak naprawdę TY nie dajesz sobie prawa do tego, żeby czuć zazdrość( w końcu uzasadnioną wydarzeniami w przeszłości) i ją okazywać.
Masz do tego prawo dziewczyno!
Z własnego doświadczenia i z historii na tym forum wiem, że zbytnia uległość nie wychodzi na dobre. Nikomu, ani Tobie ani mężowi.
Przepraszając go za zajście, tylko utwierdziłaś go ,że to z Tobą jest coś nie tak, a on jest w porządku.To chyba nie tędy droga do prawdziwego uzdrowienia relacji.
Tak to widzę z boku ;-)
Ach, żeby już ruszyły kroki....
Całuski kochana.A.
Według mnie też.
Masz do tego prawo, ale nie kosztem wszystkiego.
I tak samo jak Ty masz siebie powsciągac i kontrolowac w okazywaniu zazdrości tak samo on ma obowiazek wybaczac Ci Twoje trudnosci.

Nie daj sobie wmówic ze wina jest po Twojej stronie.
Oboje macie konsekwencje tego, co on nawyprawiał.
Macie sobie pomagac w radzeniu sobie z nimi a nie obwiniac sie nawzajem lub samych siebie....
Nie ma winnych.

Jest zycie wspolne które wspolnie musicie uladzic.
Tak zeby nikt nikomu na glowie nie siedzial.

Jesli sie tyle modlisz i jestes w stanie Łaski to bedzie dobrze!

Anonymous - 2014-10-10, 22:08

Problem jest taki, że mój mąż nie podziela waszego zdania i nie daje mi prawa do zazdrości. On się boi, że tak będzie już zawsze. Poza tym prawda jest też taka, że ja zawsze byłam zazdrosna - tylko nie aż tak jak teraz i wtedy mu bardziej ufałam. W innym związku ktoś zawiódł moje zaufanie, ale gdy poznałam męża dałam mu kredyt zaufania. Do momentu jak mnie oszukał przed ślubem (spotykaliśmy się już na poważnie) pisząc kilka miesięcy z dziewczyną, która chodziła do tej samej szkoły. Wiem,że wtedy źle zrobiłam, ale bez jego wiedzy weszłam na jego konto w sieci online i okazało się że pisze do niej nawet w nocy po 20, 30 smsów na dobę. Płakał i błagał o przebaczenie, a ja nie chciałam go już znać. Twierdził, że nic do niej nie czuje tylko chciał kolegom ze szkoły zaimponować, a potem razem czytali te smsy od niej. ałam mu jeszcze jedną szansę, jednak od tego się zaczął mój brak zaufania :( Do ślubu nic nie wydarzyło się z jego strony nie fair. Potem po ślubie uważałam, że przecież przysięgaliśmy sobie, więc go o nic nie podejrzewałam. Jednak jakoś z czasem tamto wydarzenie dawało znać o sobie i zdałam sobie sprawę, że gdzieś tam tkwiło w mojej głowie i sercu.
Dochodzi do tego wszystkiego fakt, że mąż jest młodszy.(zdradził mnie z dużo młodszą osobą, choć on twierdzi, że wiek tu nie miał znaczenia, tylko fakt, że akurat ona zabiegała o niego, a nie jakaś starsza od niego). Podobno wg innych tej różnicy nie widać, ale faktem jest że faceci później dojrzewają - plus różnica wieku, to jednak jest dla mnie jakaś przeszkoda. Chociażby to, że mąż długo nie czuł się gotowy do roli ojca (mam nadzieję, że teraz już tak jest - tak twierdzi), no a ja chciałam jak najszybciej zostać mamą i nie czułam wystarczająco jego wsparcia. Byłam osobą decyzyjną w związku, bo mąż nie wykazywał inicjatywy przez jakiś czas po ślubie, a potem już tak się utarło. W końcu zaczęło mnie to męczyć, a on zaczął się buntować. Chyba był taki etap - wg psychologa - że go tak jakby "wychowywałam". Wiele błędów popełniliśmy oboje po drodze. A co z tym zaufaniem? Nie wiem... Marzę,żeby kiedyś je tak naprawdę odzyskać i poczuć się wolną w swej miłości do niego.

Anonymous - 2014-10-10, 22:10

https://www.youtube.com/watch?v=Ob9ZnzfRSDI

ostatnio słucham tego w kółko :)

Anonymous - 2014-10-10, 23:13

smutna_alex napisał/a:

Twierdził, że nic do niej nie czuje tylko chciał kolegom ze szkoły zaimponować, a potem razem czytali te smsy od niej.

Dochodzi do tego wszystkiego fakt, że mąż jest młodszy.(zdradził mnie z dużo młodszą osobą, choć on twierdzi, że wiek tu nie miał znaczenia, tylko fakt, że akurat ona zabiegała o niego, a nie jakaś starsza od niego).


Trudno ufać komuś, kto tak się ...sorry "szczeniacko" tłumaczy.
Jeśli ktoś chce naprawy związku, to mówi : żałuje tego i tego.
Coś mnie łączyło z tamtą kobietą, a nie.... "zabiegała o mnie". Historia z sex portalem z pierwszego postu też sorry, strasznie naiwna.

Anonymous - 2014-10-11, 10:48

Jesli masz problem z zazdroscia to powinnas jak najbardziej mocno nad tym pracowac bo warto, tak jak Ci mowilam, bedzie Ci lzej. Np. SLAA jest wielką pomocą w tym.

Ale jego podejscie do wszystkigo jest bardzo dziecinne i chore... za duzo od ciebie wymaga podczas, gdy powinien wymagac glownie od siebie. Ty rowniez mozesz wymagac od siebie a drugiej ososbie to mozna co najwyzej i az - stawiac granice.

Anonymous - 2014-10-13, 09:02

Nawiązując do tego, czego słuchasz proponuję jeszcze to:

https://www.youtube.com/watch?v=MjVMsP9SXk8

Anonymous - 2014-10-13, 21:24

smutna_alex napisał/a:
On się boi, że tak będzie już zawsze.


No i ma prawo się bać. Ale uzdrowić może się tylko poprzez cierpienie, cierpliwość i czas. Z czasem zazdrość Tobie minie, ale potrzeba czasu i świadect.

No chyba, że mu nie zależy, a wszystkie zapewnienia są na chwilę... powiedz mężowi, żeby z Tobą przyjechał na nasze następne spotkanie, chętnie z nim porozmawiam, jak to jest być z jego strony w związku.

Anonymous - 2014-10-14, 21:03

Znów mnie skrytykował. Wczoraj też. Czepia się mojego ciała, tak znienacka. Sprawia, że czuję się przy nim źle. Nie wiem, jak mam reagować. Wkurza mnie, czuję gniew i smutek.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group