To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - i co dalej.....?

Anonymous - 2014-10-22, 21:30

Droga eplk, a więc walczysz :) Dobrze! Przywal nowenną mocno! A potem popraw jeszcze kilkoma modlitwami. A nie zapominaj o własnej osłonie - stanie łaski. Niech zło, które was dręczy zostanie mocno obite i popamięta sobie, że Bóg+Ty to duet z którym się nie zadziera! Pewnie będzie tego kilkanaście rund. Może trzeba będzie poprawić jak wredne będzie wyjątkowo twarde i oporne, ale to kwestia czasu.

A chwile zwątpienia i rezygnacja dotykają chyba nas wszystkich tutaj zgromadzonych i pewnie tak już zostanie po kres dni, kiedy to wiara zamieni się w wiedzę.

Anonymous - 2014-10-22, 22:18

Stsram sie walczyc choc teraz inaczej niz wczesniej...juz się nie rzucam. ...widze to wszystko teraz inaczej z perspektywy. ....tyle się wydarzyło. ....a dzis maz przyszedl zupelnie niespodziewanie. ....Bog tylko wie jak się ucieszylam.....trudno bylo zniesc ten dystans ale i tak sie cieszylam....i przytulalam go calym sercem. ...a pierwsza rzecz jaką zrobilam jak przyszedl to modlitwa oddalam nas oboje Panu ....
Anonymous - 2014-10-25, 18:51

Prosze o modlitwę. ..kto moze....opadam z sił. .....przepssc miedxy mna a mesem coraz wieksza....coraz wiekszy chlod z jego strony.....staram się szukac woli Pana....nie rozpaczam ale jestem bardzo zmeczona.....brak mi sil
Anonymous - 2014-10-25, 20:08

Trzymaj się, wspomnę Cie w modlitwie.....
Anonymous - 2014-10-26, 20:47

Dzis dzieci poszly soac wyjątkowo wczesnie zaproponowałam mężowi gre w kosci (kiedys czesto gralismy) odmowil.....powiedzial se jest zmeczony i chce isc... piwiedzialam ok luz i co ciekawe absolutnie nie rozwaliło mnie to od środka. ...
Anonymous - 2014-10-27, 06:33

eplk napisał/a:
piwiedzialam ok luz i co ciekawe absolutnie nie rozwaliło mnie to od środka. ..

Widać efekty pracy nad sobą, oby tak dalej, powodzenia :-)

Anonymous - 2014-10-27, 16:45

Prosze o modlitwę w intencji mojego meza....jesli ktos moze......
Anonymous - 2014-10-27, 18:55

Pomodlę się.... tylko ja to mam tyle intencji,że boję się,
ze Bóg jak mnie słyszy to grzmi i woła...
To ZNOWU ONA:0:):)

Anonymous - 2014-10-27, 19:38

Dziekuje....i mysle ze Pan rozumie...z reszta On wie czego nam trzeba zanim poprosimy....
Anonymous - 2014-10-28, 21:16

Tak dobie siedzę i mysle dokad zmierza ten swiat? Wszędzie tylko jakis ped gonitea za kasa sstanowiskiem zdrady odrzucenia brak milosci bol zranienia.....rozwody aborcje ludzie zapominaja o Bogu kpia x Jezusa i Jego ofiary.....umeczylam sie wcxoraj w pracy bardzo kidy po raz kolejny zle mówiono o Panu ....moje proby wyjasnienia czegokolwiek do nikogoo nie przemówił...ostatecznie przestalam bo to jak rzucanie grochem o sciane a kiedy lecialu kolejne głupie hasła w głowie mialam tylko Ojcze przebacz im bo nie wiedzą co czynią.....a potem pomyslalam o moim mezu....moze on tez nie wie co czyni?.....i od wczoraj znow inaczej na niego patrze i mysle otym wszystkim czym sama zawinilam o tym ile razy sama nie wiedziałam co czynie .zarowno wobec Pana jak i meza...mysle jak bardzo sie zgubilismy z mezem.....a to wszystko dlatego ze przestalismy odpowiadac na milosc Pana......dzis wiem ze bez Pana nic nie moge a właściwie to moge ale tylko wszystko zepsuc a nic zbudowac.....nie wiem czy jeszcze kiedys bede z mężem ale dzis wiem że gdyby nie ten kryzys to dalej tkwilabym w ciemności i zyla udajac ze wszystko jest ok. .....
Anonymous - 2014-11-03, 22:55

eh kochani tak mi jakos dziwnie dzisiaj......moze to kwestia fizycznego przemeczenia. dzieci sa chore, siedze z nimi na l4 ....sytuacja z mezem sie nie poprawia i czuje jak z kazdym dniem jestem z tym bardziej oswojona i na mniej licze......tesknie za nim bo kocham ale nie rozpamietuje tego co sie stalo, nie siedze i nie wygladam czy przyjdzie po prostu zyje swoim zyciem......Nowenna pomogla mi prztrwac najgorsze chwile i zblizyc sie do Pana...ale reacja z mezem chyba nie ulegnie juz zmanie......choc pamietam ze dla Boga nie ma nic niemozliwego.......to jednak nikogo nie mozna zmusic do milosci.... szkoda mi tylko moich dzieci....starsza corka kazdego wieczoru prosi Pana by tata wrocil do domu....zdaje sie ze maz chyba raz slyszal ta modlitwe...... :-(
Anonymous - 2014-11-04, 22:08

eplk napisał/a:
......dzis wiem ze bez Pana nic nie moge a właściwie to moge ale tylko wszystko zepsuc a nic zbudowac.....nie wiem czy jeszcze kiedys bede z mężem ale dzis wiem że gdyby nie ten kryzys to dalej tkwilabym w ciemności i zyla udajac ze wszystko jest ok. .....


Też tak uważam, kiedy myślę o swojej historii :mrgreen:
Pogody DUCHA!

Anonymous - 2014-11-09, 17:37

Eh ....wszystko nie tak. ...kolezanja zaprosila nas na impreze...zle ja zrozumiałam i bylam przekonana że to impreza dla dzieci. ....zapytalsm wiec meza czy pójdzie z nami....od razu powiedział że spoko i nie ma problemu. .....ale problem się pojawił. ...okazslo sie ze impreza jest dla nas a nie dla dzieci :-( . ..powiedzialam od razu mezowi co i jak nie wiedziałam jak z tego wyjsc wiec zapytalam co o tym myśli...powiedzial ze możemy isc....po obiedzie zapytalam czy chce isc tam ze mna (Musze potwierdzic obecnosc bo impra jest w lokalu)....mozemy isc zmienilo się w nie wiem bo ogarniam tylko do 19.11.....i jestem w kropce nie chce go cisnac ale jakieś info musze dac.....wydaje mi sie ze maz nie wie jak sie z tego ladnie wysluzgac...ale to nic najgorsze jest to ze wychodxi na to ze to ja znow cos proponuje. ..ze sie narzucam....bardzo zle to wyszło. .....
Anonymous - 2014-11-16, 22:59

upadam i sil brak ....na wszystko ich brak...zmeczenie fizyczne i psychiczne....nic nie rozumiem...prosze o modlitwe


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group