To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - i co dalej.....?

Anonymous - 2014-11-17, 08:16

Przytulam. Modlitwę masz.
Anonymous - 2014-11-17, 16:47

Bog zapłac
Anonymous - 2014-11-21, 19:30

Kochani chce się z Wami podzielic cudem jaki sie wydarzyl....oto tydzień temu moj maz poszedl na rozmowę z naszym proboszczem. ....a wczoraj przyszedl na spotkanie wspolnoty.......bylo cudownie...
A jutro ide z mezem na impreze....nie wiem co z tego będzie ale jedno jest pewne tego na 100 procent mojbmaz nie robi dla dzieci czy przez wzglad na nie.....Chwała Panu

Anonymous - 2014-11-21, 20:02

cieszę się razem z Tobą, ale skowronek wiosny nie czyni, nie piszę tego jako niespełniona porzucona żona, ale z troski o Ciebie, żebyś po raz kolejny nie została zraniona przez męża, daj Wam Boże żeby to był początek wspólnej trudnej drogi na nowo
przytulam Cię z całych sił i niech Wam się darzy!!!

Anonymous - 2014-11-21, 20:24

A ja wcale nie uważam ze teraz to juz będzie super. ..jak napusalam napisałam nie wiem co z tego będzie. ...dla mnie najważniejsze jest to ze on dla samego siebie poszefl pogadac z proboszczem .....to jest cud....i z tego się ciesze. ...a reszta...bedzie co Bog da
Anonymous - 2014-12-01, 13:15

I co dalej....? Nie wiadomo nic nie kumam i jestem zmęczona. ..nie ogladsm sue ciagle na meza ale nierozumiem jego zachowania....jest mily jak juz dawno nie byl pomaga mi ba nawet odebral mnue kilja razy z pracy....dziwne ....nie robie sobie za bardzo nadziei bo po co mi rozczarowania ale przyzbahe wybija mnie to z rytmu. ...pytalam go czemu to robi to mi mówi ze chce bo tak czuje. ..a co z dziećmi ktore moga pomyśleć ze tata wrocu skoro jest już takczęsto w domu? No i czy choc przez chwile pomyślal ze może tym dac zludna nadzieje tez mnie?...ja nie wim jak na to reagiwac nie mam checi zywuc sue okruchami i zludnymi nadziejami...kiedys ktos tu na forum powiedział mi przyjmuj te gesty z usmuechem....ale czy to nie daje mu podstawy do myślenia ze nie wazne co zrobie ona i tak będzie czekać. ....wiec moge robic co chce i kiedy chce?
Anonymous - 2014-12-05, 07:32

Kochani a wiec kontynuujac obserwacje mojego meza....pisalam wam kilka dni temu ze jest mily uczynny opiekunczy...taki stan trwa mniej wiecej od 22/23 listopada i w dalszym ciagu sie utrzymje ba nawet powiedzialabym ze jest maly postep....leki mi sie z nim rozmawia o roznych sprawach anie jak wcześniej tylko o dzieciach. .. no i pozegnania sa juz trochę inne.....juz nie wychodzi jak ze sklepu mowiac do widzenia. ....teraz jest mily buziak....i nie wieje juz takim chlodem.....czy to cos znaczy ? Nie wiem. .ale dziekuje Panu za to i za to ze pozwala mi znow przyhac to ze spokojem a nie lomotaniem serca.....dzis nie mysle o tym czy cos z tego będzie....choc pewnie jeszcze nie raz upadne...a teraz sprawa druga.....ktora mnie meczy to pewien facet.....znamy sie juz jakis czas jest i wszystko byloby ok gdyby nie fakt ze ewidentnie mnie podrywa i otwarcie mówi czego chce......i choc mowilam mu zdecydowanie nie to on nie odpuszcza....wydawalo mi się ze granice sa jasne itd. Tak czy siak zmierzam do tego ze nagle bardzo duzo pokus pojawiło sie w moim zyciu....bo tak to traktuje...i teraz pytanue di was jak walczycie z czyms takim kiedy nie z waszej strony na jedna pokuse pocuaga za soba inna silniejsza? Jak to zrobic zeby w chwili zwatpienia slabosci nie dac sie zwiesc i nie upasc? Dodam ze staram sie nie prowokowac kolegi i unikac sytuacji dwuznacznych....
Anonymous - 2014-12-07, 08:37

eplk napisał/a:
.i teraz pytanue di was jak walczycie z czyms takim kiedy nie z waszej strony na jedna pokuse pocuaga za soba inna silniejsza? Jak to zrobic zeby w chwili zwatpienia slabosci nie dac sie zwiesc i nie upasc? Dodam ze staram sie nie prowokowac kolegi i unikac sytuacji dwuznacznych....

Mi pomaga spowiedź.
Tak się zastanawiam, czy nie możesz w takiej sytuacji poprosić jakiegoś bliskiego Ci mężczyznę, brata np., aby pogadał z tym gościem po męsku. Nie mam na myśli podbijania oczu, tylko dobitne po męsku wypowiedzenie, że "ona NAPRAWDĘ tego nie chce, więc zniknij z jej życia".

Anonymous - 2014-12-07, 19:29

Dziękuję za rade spowiedz owszem pomaga bardzo zwlaszcza jak ma się dobrego przewodnika duchowego.
A teraz najważniejsze Chwała Panu ! Nie szczedzil mi Pan lask swoich w ostatnim czasie. ..dostalam więcej niz prosilam a moje modlitwy zostaly wysluchane moj maz wrocil do domu. Teraz koljny etap drogi bo powrot to dopiero początek. ....

Anonymous - 2014-12-07, 19:33

:mrgreen: :shock:
Anonymous - 2014-12-22, 21:40

Kochani z okazji świat Bozego Narodzenia zycze wszystkim Błogosławieństwa Bozego, oby Pan udzielił wam łask ktorych potrzebujecie. Zycze wam wszystkim wytrwałości w swoich postanowieniach i umiejstnosci odnajdywania Woli Boga w codzinnosci.

:-D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group