To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - A to też uważacie za cud?

Anonymous - 2014-09-01, 13:28

twardy napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Czy prawdziwy katolik boi się dyskusji?

Boi?
Prawdziwy katolik (jak go nazywasz) nie dyskutuje z przykazaniami jakie dał nam Jezus.


Twardy, a czy znasz pojęcie mniejszego zła?

Jezus powiedział "nie zabijaj" (bezwarunkowo, nie ma w ewangelii, "nie zabijaj w sytuacji...") , ale jak wróg napada na kraj to zabijac trzeba.

"Nie kradnij", ale załóżmy że jest wojna, dziecko umiera z głodu. czy matka może ukraść kawałek chleba dla niego?

Znajome małżeństwo żyje od lat super zgodnie, po Bożemu,ale wiesz, że żona zdradziła męża powiedzmy 10 lat temu. Czy jak mąż zapyta Cie o to to mu powiesz? (wiedząc, że to zniszczy ich zwiazek) ?

Anonymous - 2014-09-01, 14:42

DHL1 napisał/a:
Grzesiek ponieważ jakos się to pokroiło w temacie ..odpowiem na to co gdzies wcześniej pisałeś.
Moralnośc jest jedna -nie dzielimy ja na....rózniste jak wskazałeś.
Zatem pierwsze niemoralne zachowanie opuszczenie małzonka sakramentalnego..drugie niemoralne zachowanie połaczenie się niesakramentalni z innym facetem...


A moralne jest związanie się z facetem. Urodzenie mu 3ki dzieci, a potem po kilkunastu latach stwierdzenie...że to jednak nie TO ?

Anonymous - 2014-09-01, 16:41

grzegorz_ napisał/a:
A moralne jest związanie się z facetem. Urodzenie mu 3ki dzieci, a potem po kilkunastu latach stwierdzenie...że to jednak nie TO ?

Grzesiek czy potrafisz spokojnie i z uwaga czytać to wszystko co napisałem??
Przecież pisze wprost nie dzielę moralności..(moralność jest jedna - moje słowa).wcześniej napisałem autorka wykonała szereg spraw niemoralnych-to tez moje słowa.
Zatem autorka z punktu ludzkiego wykonała szereg spraw niemoralnych i tu zgoda.
Ale jest jeszcze wiara -a zgodnie z jej pojęciem wygląda to tak!.
Autorka postu odeszła od sakramentalnego męża zakładając nowy związek-grzech.
Mąż sakramentalny złożył nowy związek-grzech.
W związkach tych urodziły się dzieci nieślubne - grzech.
Autorka postu odeszła od drugiego cywilnego męża do partnera-grzech.
Zatem Grzechu z punktu widzenia kościoła katolickiego wszystko od-stanowiło już grzech.
No przecież nie ja to sobie wymyślam.....i mimo że po ludzku kieruje mną zrozumienie to względem wiary jak mam postępować uczciwie to wiem...
albo rybki...albo pipki.

I nie istotne jest to w czym rozpływa się Greg...bo jak nie będzie zdeptany,jak nie opuszczony...jak nie samotny i jak nie pojawi się wielka pocieszycielka,wyrozumiała,tuląca,pocieszająca,pomagająca się dżwigac.....to za progiem kościoła ma szlaban do sakramentów.
Bo szlabanem jest choćby rozwód,konkubinat,nowy związek-i nie ma zmiłuj w tej materii-póki co.
Zawsze pozostaje część zwana niesakramentalni-kościół przyjmie,przygarnie,da wierzyc-ale sakramentom mówi PAS.....

Darujmy sobie już dysputę w dalszym temacie bo to bez sensu.
Moje zdanie jest proste-jest to dwoje dorosłych ludzi-na ziemi czynią co czynią.
Nie jestem pewien czy nam to osądzać-bo i tak jak nadejdzie czas przyjdzie walec Boski i wszystko wyrówna


pozdrawiam

Anonymous - 2014-09-01, 16:59

No i zapomniałem....ale skleroza ponoć nie boli :mrgreen:

Jedno podobało mi się w tym co napisał Greg....odnowienie przysięgi i ślubów.
tez jestem tego zdania szczególnie dla małżeństw po turbacjach i kryzysach jest to ważne i istotne .
Po to by teraz świadomie i dorosło podejść do tematu.
Zresztą tak sobie kiedyś myślałem-jeżeli moja żonka odnajdzie się z tej dalekiejjjjjjj podróży i przypomni sobie że kiedyś miała męża.
I oczywiście zechce szanownie budować przyszłość -to jest pierwsza sprawa na mojej liście.
No ale póki co nie zapowiada się i póki co zarzuca mi bym nie był bardziej święty od papieża :mrgreen: :mrgreen:
Co mi oczywiście bardzo schlebia.....ja jeszcze jakiś czas temu przeca byłem tylko czarny anioł czeluści.....

się porobiło....

pozdrawiam

Anonymous - 2014-09-01, 17:20

DHL1 napisał/a:

Moje zdanie jest proste-jest to dwoje dorosłych ludzi-na ziemi czynią co czynią.
Nie jestem pewien czy nam to osądzać-bo i tak jak nadejdzie czas przyjdzie walec Boski i wszystko wyrówna
pozdrawiam


Norbert
Nie nam osądzać, z tym się zgodzę.
Nie osądzam, ale też uważam, że nie ma się czym publicznie chlubić.
Autorka wybrała co dla niej wygodne, jej sprawa. Po co robić z tego wielkie halo
i mieszać w to boskie moce?

Anonymous - 2014-09-01, 17:21

grzegorz_ napisał/a:
Twardy, a czy znasz pojęcie mniejszego zła?

Jezus powiedział "nie zabijaj" (bezwarunkowo, nie ma w ewangelii, "nie zabijaj w sytuacji...") , ale jak wróg napada na kraj to zabijac trzeba.

"Nie kradnij", ale załóżmy że jest wojna, dziecko umiera z głodu. czy matka może ukraść kawałek chleba dla niego?

Znajome małżeństwo żyje od lat super zgodnie, po Bożemu,ale wiesz, że żona zdradziła męża powiedzmy 10 lat temu. Czy jak mąż zapyta Cie o to to mu powiesz? (wiedząc, że to zniszczy ich zwiazek) ?


Jak rozumiem uważasz, że do tych przykładów mniejszego zła można dodać przykład ze świadectwa, czyli lepiej nie wracać do sakramentalnego małżonka, ale zostać w związku niesakramentalnym i nadal żyć w grzechu? Bo to mniejsze zło ze względu na dzieci?
Może dla Ciecie tak, ale dla mnie nie jest to mniejsze zło. Mniejszym złem nazywasz wybór dzieci zamiast Boga? To ja mam inne zdanie na ten temat.
Jeśli nie zgadzasz się ze mną, to posłuchaj Ks. Marka Dziewieckiego. Chyba, że uważasz iż on również się myli.

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

.

Anonymous - 2014-09-01, 17:26

[quote="twardy"]
grzegorz_ napisał/a:

Mniejszym złem nazywasz wybór dzieci zamiast Boga? To ja mam inne zdanie na ten temat.
Jeśli nie zgadzasz się ze mną, to posłuchaj Ks. Marka Dziewieckiego. Chyba, że uważasz iż on również się myli.
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
.


Tak, wybrałbym dzieci.
Nie mam wiary Abrahama i Izaaka nie poświęciłbym.
A ksiądz mówiąc o oddawaniu dziecka pozamałżenskiego do adopocji (bo małżonek nie chce zaakceptować) po prostu wykazał się brakiem emaptii, co pewnie można mu wybaczyć
bo nigdy na rekach nie trzymał swojego dziecka.

Anonymous - 2014-09-01, 17:33

GregAN napisał/a:
Bardzo prosto podchodzisz do problemu.
Nie widzisz potrzeby pytań i odpowiedzi ?

Nie widzisz choćby, potrzeby żeby Ci małżonkowie, którzy po 13 latach błądzenia postanowili, ot tak znienacka zamieszkać ze sobą,
najpierw przygotowali się do tego ??
Tak, by nie okazało się że jest to kolejny, nieudany ich związek i być może kolejne dzieci pozbawione obojga rodziców.
Nie uważasz, że potrzebny jest również czas by przygotowali innych ?

W tej historii są szczątkowe odniesienia do prawdziwej, głębokiej wiary, zastanowienia się nad zbieżnością swojej drogi z drogą wyznaczona przez Boga.
Natomiast przejawia się ogromna dawka egoizmu.
Egoizmu, który karze instrumentalnie wykorzystywać wszelkie dostępne środki do tego, by zaspokoić doraźne cele.

Gdyby ten powrót nastąpił, po co najmniej kilkumiesięcznym samotnym, uporządkowaniu spraw wobec Boga i wobec ludzi, dopiero potem postanowili oficjalnie, z pełnym przekonaniem rozpocząć wspólne życie, najlepiej od odnowienia przysięgi małżeńskiej ...czy nie widzisz jakościowej różnicy takiego postępowania ?
Nie widzisz potrzeby by wsparli swoją decyzję o powrocie decyzją o konieczności pogłębienia swojej wiary, pracy nad sobą ???


W zupełności się z Tobą zgadzam. Ja nigdzie nie pisałem, że autorka postu wszystko robi super. Ja cały czas tylko powtarzam, że żony miejsce jest przy sakramentalnym małżonku, a nie przy jakimś innym facecie.

Anonymous - 2014-09-01, 17:38

grzegorz_ napisał/a:
Tak, wybrałbym dzieci.
Nie mam wiary Abrahama i Izaaka nie poświęciłbym.
A ksiądz mówiąc o oddawaniu dziecka pozamałżenskiego do adopocji (bo małżonek nie chce zaakceptować) po prostu wykazał się brakiem emaptii, co pewnie można mu wybaczyć
bo nigdy na rekach nie trzymał swojego dziecka.


No to mamy teraz jasność sytuacji i naszych poglądów. Każdy ma prawo mieć swoje poglądy, więc pozostańmy przy nich i zakończmy tę dyskusję, która do niczego nie prowadzi.

Anonymous - 2014-09-01, 18:31

twardy napisał/a:
Jeśli nie zgadzasz się ze mną, to posłuchaj Ks. Marka Dziewieckiego. Chyba, że uważasz iż on również się myli.

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

.


A nie może się mylić ? ... to tylko człowiek i w dodatku teoretyk pod względem małżeństwa oraz rodzicielstwa ... Ja nie zgadzam się z jego słowami oraz podejściem do tematu w niektórych kwestiach ...

Czytam to świadectwo i naprawdę zastanawiam się czy powinno się w tytule znajdować słowo ,, cud,, ? Autorka nazywa cudem sytuację, gdy partnerka męża wyjechała na wczasy , a oni się w tym czasie zbliżyli do siebie ??? ... moim zdaniem pomyliła pojęcia i charyzmę słowa ,, CUD,, ... No i jak można mówić o zejściu się małżonków, którzy dopiero w planach mają ponowne wspólne zamieszkanie , ponowne wspólne życie ... Przecież wymaga to mnóstwa wspólnej pracy, ułożeń, uzgodnień, kompromisu, starań itd, itd...... A tu odczuwam dużo chaosu, pośpiechu, prowizorki, braku przemyśleń, mądrego ułożenia ,planu i niestety sporo manipulacji, kombinacji, ... Rozumiem zasady związków sakramentalnych , ale to świadectwo nie jest żadnym przykładem do naśladowania, wręcz przeciwnie, brak w nim mądrości , składu i ładu na przyszłość ...

Anonymous - 2014-09-01, 18:43

helenast napisał/a:
A nie może się mylić ?


Oczywiście, że może się mylić. Tak jak i ja i Ty, czy też inna osoba dyskutująca w tym temacie. Dlatego właśnie tak jak napisałem wyżej, zostańmy przy swoich poglądach. Ja dalej dyskusji nie będą ciągnął, ponieważ forum nie daje możliwości pełnej dyskusji, wymiany opinii na tak złożony temat.
A tak w ogóle to uważam, że na podstawie tych kilku faktów podanych przez autorkę świadectwa nie mam prawa oceniać jej postępowania.

Anonymous - 2014-09-01, 18:55

Oczywiście masz rację ... dlatego wyrażam opinię na podstawie tego co napisała , a ujęła w swym świadectwie wiele różnych spraw, postępowań , działań , i swoich zachowań.. Cóż , moje odczucia są jakie są, życzę im przede wszystkim mądrości w dalszym postępowaniu i dalszych decyzjach ....
Anonymous - 2014-09-01, 20:14

grzegorz_ napisał/a:
Tak, wybrałbym dzieci.

Nie mam wiary Abrahama i Izaaka nie poświęciłbym.

Grzechu........oj w tej materii to poleciałeś.

Nie to bym wypominał
ale ile razy odnosiłeś pewne sprawy na forum choćby w mojej relacji -bezsensu tkwienia w związku gdy już wsio zgasło dla dzieci.
Zawsze wszak pisałem otwarcie że większość własnych decyzji studziłem ze względu na synów.
Czyż nie słyszałem nieraz że to bezsensowne tkwienie???

Widzisz z takich prostot składamy się my ludzie
-nie da się tu być takim -a za chwile pokazywać inną postawę.
I wrócę do tego co napisał twardy.. każdy się myli-a skoro każdy to należy przyjąć że i autorka postu ma do tego prawo i zawsze miała.
A sprawa jej pomyłek i błędów to jej konsekwencje ,jej odpowiedzialność jej życie.

A czy ma prawo coś oceniać cudem???

Dla niej to może być cud -dla innych nie .
Ma prawo widzieć w swoim pojęciu cud??
ma prawo...a do tego CUD nie jest znakiem zastrzeżonym , nie posiada patentu nie wymaga legalizacji.
Autorka nie obnosi się po parafiach z tym cudem, nie buduje kapliczek, nie rozgłasza w tv, nie ściąga dziennikarzy.
Zajmijmy się własnymi brudami - a innym pozostawmy własny świat.
Najzabawniejsze jest to że wielu nie potrafi uporządkować wąłsnego zycia-za to innym zaczynają wszystko porządkować

Anonymous - 2014-09-01, 20:38

DHL1 napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Tak, wybrałbym dzieci.

Nie mam wiary Abrahama i Izaaka nie poświęciłbym.

Grzechu........oj w tej materii to poleciałeś.

Nie to bym wypominał
ale ile razy odnosiłeś pewne sprawy na forum choćby w mojej relacji -bezsensu tkwienia w związku gdy już wsio zgasło dla dzieci.
Zawsze wszak pisałem otwarcie że większość własnych decyzji studziłem ze względu na synów.
Czyż nie słyszałem nieraz że to bezsensowne tkwienie???


Norbert
Napisałem o wyborze pomiędzy Bogiem a dziećmi.
Np powrót do kogoś z pobudek czysto religijnych kosztem dzieci.
To nie to samo co tkwienie dla dzieci w związku.
Zresztą Norbert, nie oszukujmy się. Tkwisz w związku z głównie z miłości do żony.
Z każdego Twojego wpisu to widać. Czyli jakby nie patrzeć tkwisz dla siebie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group