To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Proszę o pomoc pilne.

Anonymous - 2014-08-26, 10:40
Temat postu: Proszę o pomoc pilne.
Witam Bardzo Cierpię moje małżeństwo przeżywa straszny kryzys, głównie z mojego powodu. Przez 8 lat naszego związku kłamałem żonę przede wszystkim w sprawach finansowych. A w lutym tego roku zdradziłem ją. Po tym wszystkim przystąpiłem do spowiedzi Świętej. Wyspowiadałem się Bóg mi wybaczył. Przez 15 lat miałem problemy ze swoją seksualnością (masturbowałem się) Na tej samej mszy co się wyspowiadałem był udzielany sakrament namaszczenia chorych, więc pomyślałem że go przyjmę. Po tym sakramencie Bóg mnie uzdrowił, od tego czasu upłynęło pół roku nie oglądam żadnych filmów pornograficznych i ani razu się nie masturbowałem - Bóg mnie uzdrowił. Ale jest jeszcze inna sprawa moja żona zaczęła się spotykać z mężem tej kobiety którą ją zdradziłem. Na początku się spotykali krótko na kilka minut sam zresztą prosiłem ją aby mu pomogła. Następnie wyjechali w Bieszczady razem i tak się zaczęło Zakochała się w nim. Wychodziła na noc z nim na spacery leżeli sobie na kocyku całowali się dotykali na gołe ciała nie wiem co jeszcze. Ona mówi że niczego nie żałuje. Nie interesowały ją dzieci mamy dwie córki, dom wszystko robiła aby tylko z mim być. Odkryłem ten ich związek przez nagranie 2 tygodnie temu. Wyprowadziła się z dziećmi z domu do swojej siostry. Teraz mówi że mnie nie na widzi i i że nigdy ze mną już nie będzie i wszystko co do mnie czuła w niej się wypaliło że jestem nie normalny że tak postąpiłem, nagrywając ich. Modlę się bardzo dużo i proszę o pomoc. Będę o Moją żonę walczył. Przebaczyłem jej to. Potrzebuję pomocy i modlitwy proszę o wsparcie.
Anonymous - 2014-08-26, 14:53

Filip

Ile w tym co czujesz jest miłości, a ile zazdrości i urażonego męskiego ego ?
(nagrywanie, śledzenie...)

ps. niestety w życiu nie jest tak jak na spowiedzi...
3 minuty wyznania grzechów, puk puk, 3 zdrowaśki i już czyste konto

Anonymous - 2014-08-26, 15:49

witaj Filipie,

Grzegorz ma rację, ale od czegoś trzeba zacząć.
Nawrócenie to proces, który trwa, a Ty jak piszesz już ten proces zapoczątkowałeś.
Teraz trzeba iść w tym kierunku, czyli modlitwa, praca nad sobą, pytanie Boga o Jego wolę w Twoim życiu.

No i wtedy jest szansa, że cała rodzina się nawróci i będziecie żyli szcześliwie i razem.

Anonymous - 2014-08-26, 23:56

Filipie,
Na forum jest spora ilość linków do konferencji, kazań, książek. Warto w takich trudnych chwilach poza modlitwą zgłębiać siebie i Boga. Im więcej razy w duchu padnie, szkoda, że wczesniej tego nie słyszałem, tym lepiej dla Was. Zostań z nami.

Anonymous - 2014-08-27, 01:29

Filip, to że coś nagraleś to akurat plus- w razie draki masz dowód.... I nie daj się na litość i tych nagrań nie skasuj ani nie oddawaj to jest Twój atut w dalszej wojnie. Raczej wyzbyj się ułudy że 15 rożańcow i trzy koronki a obudzisz się obok żony. Raczej paciorkow wiele i mocna twarz do kolejnych policzków. Domyślam się że Twoja żona bedzie teraz pluła jadem na wszystkie strony a i tak ty bedziesz winny..
Opuszczą cię znajomi, potem rodzina aż ona się napasie triumfem zwycięstwa.
Tylko oby jej triumf okazał się triumfem nad wygranym..
Jakoś w lutym u.r. byłem w tym miejscu gdzie ty teraz. Ależ prosilem, tłumaczylem były sprawy w sądzie , konkretnymi dowodami wynegocjowalem separacje a nie rozwod..
Te zarzekania się żony, to sobie odpuść ale i sam się nie zarzekaj, bo pójdziesz tu czy tam , pogadasz z ta i tamtą i...................... Pamietaj że na krzywe drzewo nawet żaba wejdzie!!!!! Wiec Bądź prosty.!!!!
Jakoś ta super milość mojej ślubnej nie wyszla, siedzi sama i delektuje sie wolnoscia. Mówi ze nie lubi facetów .A ja dalej jak patafian mowie że czekam. I choć sił coraz mniej, to po prawie dwóch latach niby z litosci ,w rocznicę ślubu, potrzymalem sobie za cycka i tak do 5 rano. :lol: :lol: :lol:
Wiec wojna jest sluszna, a walczyc mozna na wiele sposobów. Jedno pewne ,wygrywają cierpliwi
I nie żeby sie szczycić , bo honory i wdzieczność oddaję Bogu, ze odpowiada na ludzkie błagania kiedy widzi ich wlasne nawrócenie..
Dasz rady

Anonymous - 2014-08-30, 08:12

Żona nie chce ratować naszego małżeństwa twierdzi że nie da mi już szansy i chce rozwodu. Ja bardzo pragnę się zmienić (chodzę na psychoterapię) i zacząć to nasze życie od nowa. Mówi że nie wierzy w moją przemianę i chce być szczęśliwa ale nie ze mną. Mamy dwójkę małych dzieci.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group