To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Trwanie małżeństwa po rozwodzie - jak?

Anonymous - 2014-08-24, 18:33

Mrówka napisał/a:
Mirko trafiłam dziś na coś co może Ci się przydać - film ma zaledwie 8 minut więc skuś się na:
youtube: 'nieczystość według Szustaka' - uwaga! nie tylko o seksie :)

https://www.youtube.com/watch?v=zk7DNIxOlF4


A ja do tego dołożyłabym jeszce ten filmik (7 min)
zazdrosć według Szustaka

http://www.youtube.com/watch?v=GtLSvLuiDSw

Anonymous - 2014-08-24, 22:06

Mirka , a mój nosek mi podpowiada że Ty sie wlasnie z kimś masz coraz lepiej, no i żeby sobie wyczyścić sumienie to wdepłaś na takowe forum, zeby zdobyc kolejną pieczęć na potwierdzenie . To u kobiet jakieś takie normalne , że potrzebują poparcia i potwierdzenia od środowisk, a im więcej tym lepiej.
Słuchaj sama siebie.
Wiesz miałem niedawno klienta, facet 60 lat, ojciec mojego kumpla z podstawówki, straszny babiarz, krętacz i lichwa.
Teraz jest z 15 lat młodszą żoną alkoholika, super hepyy oboje/
Ale grając z nim w szachy opowiadał jak sobie radzi z problemami.
Ponoć kidyś miał poważną operację na kregosłupie i prosił lekarza że jakźle pójdzie to żeby go odłączył i po operacji ten lekarz mu powiedział że musi znaleźć kogoś albo coś z kim będzie mógl być szczery. Boga, rodzinę albo coś.
On od 30 lat jeździ na grób brata, z nim się pokłucić. A rozmawia sam ze sobą.
Wiesz mi to pomogło . Bo spróbuj oszukać sama siebie.
Akurat facet jest gorącym przeciwnikiem czarnej mafii.
Więc jeżeli nie oszukując siebie i swojego sumienia ,umiesz powiedzieć sobie:" mirka robimy tak i tak" a po wykonaniu odważnie powiesz i weźmiesz konsekwencje "ok, Mirka tak chciałam ,tak mam"
Przyznam że ja jestemm na etapie żali i próśbdo Boga i świata.
Bo żeby samemu wobec siebie być szczerym to mam kłopoty
Znasz to: Świety Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce...............

Anonymous - 2014-11-23, 17:03

Ja rozumiem Mirkę, że bez sexu to kicha. Moja żona 13go sierpnia powiedziała, że już nie kocha, nie chce być ze mną i nie będzie mogła się przemóc do kontaktu fizycznego. Miesiąc wcześniej ostatni raz był sex, zresztą byle jaki, zresztą od dawna był już byle jaki.
Jak dotarło do mnie, że może się tak stać, że będę sam do końca życia to jakoś tak szyderczo zaśmiałem się w duchu, że to chyba jakiś kiepski żart. Bez sexu do końca życia, chyba że żona zmieni decyzję? Nie to nie możliwe! Przy moim libido, to się nie może udać! Ten Bóg chce ze mnie zrobić świętego, czy jak?!
I przypomniałem sobie słowa, że każdy z nas jest stworzony do świętości. Znaczy, że co że ja też?
A tak to odczytałem, że na bank tym świętym zostanę, jak będę żył w celibacie. Nie to jakaś paranoja, to się tak nie da ... .
I wtedy coś zobaczyłem. Tu w parafii katolickiej, gdzie zachodzę, będąc w delegacji zagranicznej. Zmienił się właśnie proboszcz. Był Włoch a jest teraz Polak. Wiadomo, od razu zaczęliśmy gadać i pewnego dnia ten proboszcz (tak z 10 lat młodszy) pyta czy zauważyłem takiego Włocha, tancerza, który jest tu na jakiejś praktyce przy lokalnym domu tańca, czy jakoś tak.
Ten tancerz, Włoch z Sycylii, Luigi, jest homoseksualistą. Oczywiście ani ja ani proboszcz nie pytał go o to wprost, to widać, to sposobie bycia, mówienia, itd.
Ksiądz mówi, że facet jest co dzień w kościele na mszy i zawsze przystępuje do komunii. Dodatkowo, zauważyłem, że modli się brewiarzem - sam chyba tego nie wymyślił. Musiał z kimś o tej swojej "przypadłości" rozmawiać, ktoś mu doradził, że można z tym żyć i jednocześnie "mieć sztamę" z Najwyższym i jak praktycznie to zrobić.
Co sobie wtedy mogłem pomyśleć? Zgadnij?
Czy to libido można sobie wyłączyć, tak o? Pewnie nie! Czy nie będzie upadków, próbując żyć w czystości? Pewnie będą! I co? Czy to ma znaczyć, że nie trzeba się starać, że można sobie temat zupełnie odpuścić i pójść na całość, znaleźć sobie kogoś i żyć z nim tak jak z mężem?
Tu, odpowiedź możesz dostać tylko jedną a wybór należy do Ciebie. Czy KK zmieni doktrynę? Raczej niemożliwe.
Szybciej KK zniesie celibat dla księży, bo to nie dogmat a tylko tradycja.
To mąż odszedł a Ty się męczysz. Cóż za sprawiedliwość! Żadna!
Sama nie dasz sobie z tym rady, to jest pewne. Więc zostaje Jego wsparcie. Czy będzie łatwo? Nie będzie! Czy to ponad Twoje, Moje siły? Nie. Bo Bóg nigdy nie daje nam cięższego krzyża niż potrafimy unieść ale zbyt lekkiego też nie.
Sam jestem ciekaw co będę myślał za kilka miesięcy... .

Anonymous - 2014-11-23, 17:56

Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia../Flp.4,13/
Możliwe , to jest w osobistej konkretnej relacji z Jezusem, żywym Jezusem. :-)

Anonymous - 2014-11-23, 21:59

4xAS - nic dodać, nic ująć.
Anonymous - 2014-11-29, 09:53

4xAS napisał/a:
Sam jestem ciekaw co będę myślał za kilka miesięcy...


Też się zastanawiałem... i zadawałem podobne pytania ;-) Najpierw były tygodnie, potem miesiące a teraz juz po latach... ku mojemu zaskoczeniu takie pytania zniknęły. Wiem, że jestem na dobrej drodze i mam Niesamowitego PRZYJACIELA, ktory daje mi sile :lol:

Ktoś tutaj (wyżej) napisał, ze często źle skierowane = nieujarzmione emocje prowadzą do wyzwolenia mechanizmu: trzeba się nagrodzić... Zgadzam się w 100% i podkreślam, że bez wsparcia Szeryfa z Góry byłbym bez żadnych szans na rozeznanie, a potem naukę "ujarzmiania" :mrgreen:

4xAS napisał/a:
Ja rozumiem Mirkę, że bez sexu to kicha


Ja też rozumiem, ale wiem, że to nie tylko możliwe, ale i motywujące do osobistego rozwoju :-P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group