To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Trwanie małżeństwa po rozwodzie - jak?

Anonymous - 2014-08-22, 11:38

:mrgreen:
Dziękuje Mrówka.

Anonymous - 2014-08-22, 20:24

Tereska

Prześledziłam dziś temat : "pożycie intymne- zbliża czy rozdziela małżonków?" Ileż tam problemów na tle seksualnym, ile nerwic i frustracji mężczyzn, bo żony odmawiają współżycia. Powiedz tym wszystkim panom, że duch powinien panować nad ciałem, zapewne to zrozumieją. Chyba nie zaprzeczysz, że seks jest nieodłącznym elementem miłości mężczyzny i kobiety, a jeśli przyjdzie choroba, no cóż różnimy się nieco od zwierząt.

Anonymous - 2014-08-22, 21:59

Mirko przeczytałam chyba wszystkie komentarze i zastanawiam się czy ty rzeczywiście szukasz pomocy i wsparcia we właściwym miejscu? Wydaje mi się, że żaden z tych komentarzu nie ma szans do ciebie dotrzeć, bo Ty po prostu nie czujesz się Dzieckiem Boga. Być może to tylko moje przypuszczenie i wybacz, jeśli nie jest to prawdą. Jednak w twoich wypowiedziach i postawie, którą prezentujesz słychać po prostu beznadzieje. Bardzo ci współczuję, że masz stany depresyjne i zapewniam, że większość z nas pewnie choć trochę ich doświadczyła, bo trudno zachować równowagę w takich sytuacjach jak te które nas spotkały. Jednak tak jak moim poprzednicy powiem ci że jesteś obdarzona wolną wolą i masz prawo nie słuchać Boga, masz prawo robić tak jak ty uważasz, że jest dobrze, masz prawo słuchać i naśladować ludzi, którzy według ciebie są szczęśliwi. Masz prawo. Masz też inną opcję możesz zaufać, że Bóg wie lepiej co jest dla ciebie dobre i że chce dla ciebie pełni szczęścia. Możesz uwierzyć prawdziwej Miłości, którą jest sam Bóg, miłości która stawia w prawdzie, która chce byś była wolna, a dzięki temu w pełni szczęśliwa. Wiem, że dziś to wszystko wydaje ci się abstrakcją, ale ja sama i wiele osób z Sycharu wybraliśmy właśnie tą drugą opcję i jesteśmy szczęśliwi. Choć to szczęście nie przypomina klatek z filmów romantycznych, które tak naprawdę są tylko fikcją, do której potem większość ludzi próbuje nawiązywać w swoich związkach i przeżywa głębokie rozczarowanie, kiedy nie udaje im się tego osiągnąć. Życzę Ci odnalezienia swojej drogi w życiu.
Anonymous - 2014-08-23, 21:02

Co Waszym zadaniem powinnam zrobić?
Anonymous - 2014-08-23, 21:54

Cytat:
Co Waszym zadaniem powinnam zrobić?


- Mirko, siebie zapytaj co masz robić i sama sobie odpowiedz.
NIKT nie wie jak faktycznie się czujesz i jak beznadziejne wydaje Ci się życie w obecnym stanie rzeczy. To Twoje życie.

A tak w ogóle, do czego potrzebna jest Ci akceptacja ludzi z forum?

Anonymous - 2014-08-24, 06:28

mirka1234 napisał/a:
Co Waszym zadaniem powinnam zrobić?


Czy spróbowałaś zadać to pytanie najpierw nie ludziom, tylko Bogu?
Spróbuj np. znaleźć w okolicy kościół gdzie jest możliwa adoracja Najświętszego Sakramentu. Pójdź tam, klęknij i wszystko to opowiedz Jemu. Spędź tam tyle czasu ile będzie trzeba. Może kilka godzin, może całą noc. Bóg wlewa spokój w nasze serca w najtrudniejszych sytuacjach, w największych rozterkach. On nas nie zostawia, naprawdę!!! To tylko tak wygląda. A naprawdę On jest z nami, tylko czeka byśmy sami przyszli.

Anonymous - 2014-08-24, 12:19

Tak, próbowałam. Spędziłam wiele godzin przed NS, odmówiłam wiele modlitw i poniosłam wiele ofiar, a odpowiedzi od Boga nie otrzymałam. Zamiast pokoju w sercu mam niepokój i lęk. Szczerze szukałam pomocy i rozwiązania - niestety nie znalazłam jej.
Anonymous - 2014-08-24, 16:18

mirka1234 napisał/a:
Co Waszym zadaniem powinnam zrobić?


Mirka, tak jesteśmy fizycznie skonstruowani, że ośrodek seksu w ludzkim organizmie znajduje się blisko ośrodka stresu i się z nim łączy, tak upraszczając nieco sprawę.
Dlatego jak przeżywamy stresy to rośnie w nas potrzeba seksualną, sama zauważ, kiedy masz ochotę na seks, może wtedy gdy czujesz się źle i wtedy bach masturbacja, no bo trzeba się jakoś pocieszyć.

Wniosek z tego taki, trzeba być szczęśliwym , a spadnie potrzeba seksu.
Problem nie tkwi w braku seksu ale w braku szczęścia w Tobie.

Pisali ludzie wcześniej na Twojej zakładce co sprawia, że czujemy się szczęśliwi. Budowanie tego szczęścia w sobie przez nas samych.
Relacja z Bogiem i otwarcie na innych ludzi , wyjście z samotności i kiszenia się w swoim sosie żalów, zajęcie się czymś co nas pochłonie i da radość.
Czasami blokuje nas coś i w relacji z Bogiem i w relacji z drugim człowiekiem, i to można przepracować na terapii.
Proponowano ci tez 12 kroków sycharowskie na internecie, ja też Ci polecam.

Wniosek z tego taki, trzeba być szczęśliwym , a spadnie potrzeba seksu.

Posłuchaj jak można być szczęśliwym , pięknym i radosnym bez konieczności życia w związku i w dodatku rozwijając swoje talenty
Czy masz jakieś talenty, które mogłabyś rozwinąć.

http://www.kryzys.org/vie...p=371433#371433

Anonymous - 2014-08-24, 16:30

mirka1234 napisał/a:
. Powiedz tym wszystkim panom, że duch powinien panować nad ciałem, zapewne to zrozumieją.

Dobreeeeee.
Rozumieć to ja to doskonale rozumiem, tylko z wykonaniem ciężko :oops:
Przyznam że od dwóch lat też marzę o stanie nirwany, ale mimo wielu modlitw i prób niestety "marność nad marościami i wszystko marność"
Wiesz mirka( ja zaraz oberwę za to) ale spróbuj sobie, a co ci tam? A nóż łyżeczka ci sie uda. Ja musiałem spróbować lewizny i wiem że to jest marność. Słyszałem od ślubnej zem świnia i jak mogłem i że ona by tak nie potrafiła, a patrz wiele nie mineło -potrafiła i jeszcze się stroszy jak paw z dumy, choć dziś po kawie też stwierdziła że to marność i nie lubi facetów. Znam osobiście kilka osób które też nie wytrzymały i też teraz widzą ze to marność. Więc wybór wolny.
A ile czułości za tonę węgla, a ile za śnieg, a ile za rąbanie drzewa???? Bo za słoną zupe to się ochotników nie spodziewaj, to będzie tranzakcja wiązana :lol:

Anonymous - 2014-08-24, 17:09

tereska napisał/a:

Mirka, tak jesteśmy fizycznie skonstruowani, że ośrodek seksu w ludzkim organizmie znajduje się blisko ośrodka stresu i się z nim łączy, tak upraszczając nieco sprawę.
Dlatego jak przeżywamy stresy to rośnie w nas potrzeba seksualną


Dość ryzykowna to teoria :mrgreen:
Nie raz na tym forum na tym forum było pisane, że stres, niepewność, zmęczenie
zabija w małżeństwie seks.
Kto bardziej pragnie seksu?
- kobieta z 4 dzieci, która dopiero co straciła pracę i ma marudzącego męża-trutnia, czy
- kobieta na wakacjach na wyspie hula gula, słońce, zero stresu, zero gotowania, sprzątania itp
?

Anonymous - 2014-08-24, 17:29

grzegorz_ napisał/a:
Dość ryzykowna to teoria :mrgreen:


To nie teoria, tylko fakty medyczne, sam poczytaj. O hormonach stresu i hormonach pobudzenia seksualnego. Akurat pisałam z tego pracę zaliczeniową.

grzegorz_ napisał/a:
Nie raz na tym forum na tym forum było pisane, że stres, niepewność, zmęczenie
zabija w małżeństwie seks.


Nie do końca jest to prawda co piszesz. Kobieta w okresie macierzyństwa wczesnego, traci zainteresowanie seksem właśnie z powodu działania hormonów po porodzie i związanych z laktacją.

Jeżeli chodzi o stres to jest on do pewnego momentu pobudzający do działania, ale od pewnego momentu zaczyna nas niszczyć i wtedy można mówić o stresie niszczącym popęd seksualny , doprowadzający nawet do impotencji u panów. Ze stresu też pisałam pracę :-)

Anonymous - 2014-08-24, 17:50

Tereska, to gdzie uczą takich rzeczy, bo zapewniam Ciebie, że z medycyną nie ma to prawie nic wspólnego, a tym bardziej z psychologią. Człowiek zestresowany nie ma ochoty na seks i zgadzam się w pełni z Grzegorzem, że człowiek pragnie seksu kiedy ma poczucie bezpieczeństwa, komfort i brak stresu. Masz rację, że ośrodkiem seksu jest mózg, ale działa to jak opisuję :)
Anonymous - 2014-08-24, 18:00

Tereska, tak się składa, że mam bardzo dużo różnych talentów i mam także szczęście, że mogę je realizować w swoim zawodzie, który jest moją pasją. Odnoszę wrażenie, że cały czas skłaniasz się do tego, żebym była sama i próbujesz mi udowodnić, że mogę być szczęśliwa bez obecności drugiej osoby. To przykre, że ludzie ludziom życzą takich dramatów. Człowiek jeszcze bardziej może realizować swoje talenty kiedy ma do tego napęd, a ten jak wiadomo daje miłość. Wracanie do pustego domu nawet po nie wiadomo jak udanym dniu dla mnie osobiście zawsze jest koszmarem.

Wracając do spraw seksu, to właśnie on potrafi uszczęśliwiać. Zbliża, rozładowuje napięcia w organizmie, ma niezwykle pozytywny wpływ na miednicę dzięki czemu osoba jest zdrowsza = szczęśliwa.

Anonymous - 2014-08-24, 18:29

mirka1234 napisał/a:
Człowiek jeszcze bardziej może realizować swoje talenty kiedy ma do tego napęd, a ten jak wiadomo daje miłość.


Miłość, czyli co?

mirka1234 napisał/a:
Wracanie do pustego domu nawet po nie wiadomo jak udanym dniu dla mnie osobiście zawsze jest koszmarem.


Czy tak było również jak mąż z Tobą mieszkał?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group