To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Gdzie szukać pomocy?

Anonymous - 2014-09-20, 14:11

Wolf napisał/a:
W kolejnej kłótni malżonka powiedziała że jej z kolei powiedziała że nie powinna zostawać ze mną tylko ze względu na dobro dziecka, bo wówczas wytworzy w dziecku przekonanie że trzeba tkwić w związku z kimś kogo się nie kocha

taak, przekonanie dziecka, że nie powinno się zostawać w związku jeżeli znalazło się inny "kwiatek" na który mozna przeskoczyć, jest "oczywiście" najważniejsze. Dzięki temu dziecko nabierze przekonania, że zamiast starać się cokolwiek naprawic, zamiast dać coś z sioebie, lepiej wszystko zniszczyć i poszukać sobie przyjemności gdzie indziej.
To samo będzie się odnosiło do relacji dziecko-matka.
Zamiast starać sie o matkę, pomagac, lepiej zorganizować sobie swoje, przsyjemniejsze życie.
Po co starać się o matkę, o jej względy, opiekowac w potrzebie skoro matka dała przykład, że nie trzeba tkwić w takim układzie, mozna porzucić i delektowac się śmietanką życia nie dając nic od siebie....

Anonymous - 2014-10-15, 22:51

W piątek kolejna rozprawa :( Wszyscy mówią żebym sobie dał spokój, że nic już z tego nie będzie :( Że mam brać w ciemno tą opiekę naprzemienną i układać sobie życie od nowa :( Tylko że co to będzie za życie dla dziecka? Przerzucane z domu do domu jak zabawka :( A z drugiej strony, znając praktykę polskich sądów, może się okazać że mimo że jestem w stanie zapewnić dziecku lepsza opiekę pod każdym względem, i tak zostanie przyznane matce a ja będę je widywał raz na ruski rok... Ale coś każe mi walczyć dalej, mimo że mogę przegrać wszystko :(
Proszę was o modlitwę i wsparcie bo chyba już tylko cud może uratować nasze małżeństwo :(

Anonymous - 2014-10-15, 23:01

Pod Twoją obronę ...
Anonymous - 2014-10-15, 23:26

uciekamy się....
Anonymous - 2014-10-16, 08:43

Święta Boza rodzicielko...
Anonymous - 2014-10-17, 12:02

No i juz po wszystkim :-) Z powodu choroby sędzi, rozprawa odwołana, nowego terminu brak, być może dopiero w przyszłym roku.
Może to i głupie, ale traktuję to jak znak, że nie wszystko stracone, że zyskałem jeszcze czas na działanie, pracę nad sobą ale i dalsze szukanie rozwiązań. Równo o godzinie o której miała się rozpocząć rozprawa, po paru dniach zimna i deszczowej pogody, zza chmur wyszło piękne słońce :-) Jakoś od razu się humor poprawił i wstąpiła nowa nadzieja.
Dziękuję wszystkim za modlitwę i proszę o dalsze wsparcie

Anonymous - 2014-10-17, 21:48

Wolf :-D
Anonymous - 2014-10-28, 22:11

Dzisiaj się załamałem, żona pod wpływem sugestii swojej adwokat w tajemnicy wyprowadziła się i zabrała dziecko :( Wyłączyla telefon, nie pozwoliła mi nawet porozmawiać z dzieckiem :(
Nie wiem co robić dalej :(

Anonymous - 2014-10-29, 07:54

to uprowadzenie dziecka z miejsca jego zameldowania.

Nie wiesz w jakich warunkach i z jakimi ludźmi przebywa dziecko,
straciłeś możliwość sprawowania opieki nad dzieckiem.
Powinieneś zgłosić fakt uprowadzenia dziecka na policje.

Nie wiem, czy nie podpada to pod założenie żonie "niebieskiej karty".
Przemoc wobec dziecka.

Anonymous - 2014-10-29, 12:02

GregAN napisał/a:
to uprowadzenie dziecka z miejsca jego zameldowania.

Nie wiesz w jakich warunkach i z jakimi ludźmi przebywa dziecko,
straciłeś możliwość sprawowania opieki nad dzieckiem.
Powinieneś zgłosić fakt uprowadzenia dziecka na policje.

Nie wiem, czy nie podpada to pod założenie żonie "niebieskiej karty".
Przemoc wobec dziecka.

Próbowałem, olali mnie :-( Powiedzieli ze matka nie ma ograniczonych praw więc nic nie mogą zrobić :-( Ze to jest sprawa dla sądu rodzinnego a nie policji . Skoro rozprawa jest w toku, sąd rodzinny się nią nie zajmie :-( Podobno podała na policji swój nowy adres zamieszkania, pod którym będzie przebywać dziecko. Byłem tam jeszcze wczoraj - nikt nie otworzył drzwi, nie było też w okolicy naszego auta które zabrała... Nie zaprowadziła jej wczoraj na zajęcia z angielskiego, dzisiaj nie zaprowadziła do szkoły, podobno zgłosiła do wychowawczyni ze jest chora, chociaż wczoraj rano gdy zaprowadzałem ją do szkoły była zdrowa jak ryba...telefon wyłączony, dzisiaj włączyła go na trochę, jak zadzwoniłem usłyszałem tylko w tle jakieś odgłosy ludzi, nie chciała mi powiedzieć gdzie jest dziecko i kiedy je zobaczę :-( Powiedziała tylko ze jest z nią i ze jest bezpieczne :-( To jakieś szaleństwo!!!!

Anonymous - 2014-10-29, 12:21

Wolf

Żona proponowała opieke naprzemienna
dlaczego na to nie przystales?

Anonymous - 2014-10-29, 12:56

Tak bardzo ci współczuję, nie zabardzo potrafię ci doradzić bo sama jestem na zyciowym zakręcie i nie dochodzi do mnie to co się dzieje. Ale pamiętaj że wiele osób się za ciebie modli.
Anonymous - 2014-10-29, 13:23

I komu ona robi największą krzywdę?? Waszemu dziecku niestety :-(
Szkoda że niektóre kobiety tego nie potrafią pojąć :-(

Dla mnie to niepojęte jak można dziecko angażować w sprawy rodziców i zabraniać mu spotkań z ojcem...

Anonymous - 2014-11-03, 23:00

grzegorz_ napisał/a:
Wolf

Żona proponowała opieke naprzemienna
dlaczego na to nie przystales?


No cóż, to musi klepnąć sąd, zresztą umawialiśmy się że do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd zostawiamy wszystko jak jest. Z drugiej strony dla rodziców extra sprawa, każde zaspokoi swoją egoistyczną potrzebę posiadania dziecka, ale dla niego? Być jak ten worek kartofli albo zabawka, przerzucane z miejsca na miejsce, tak naprawdę bez własnego domu, własnego miejsca?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group