To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Skutki depresji w małżeństwie

Anonymous - 2014-08-07, 09:52
Temat postu: Skutki depresji w małżeństwie
Witam,
czytam to forum od jakiegoś czasu , miałam nadzieję na znalezienie odpowiedzi ale mój problem jest jednak trochę inny. Proszę Was o radę i pomoc.
Jesteśmy małżeństwem od ponad 20 lat , ale od kilku żyjemy właściwie w separacji- pod jednym adresem ale obok siebie, równolegle. Mój mąż od kilku lat bierze leki na depresję i w mojej ocenie to zupełnie zmieniło jego osobowość- stał się zupełnie skoncentrowany na sobie, dba tylko o swoje dobre samopoczucie i, jak kiedyś powiedział, od teraz robi tylko to na co ma ochotę. A w szczegółach jak wygląda nasze życie- nie śpimy razem , nie jadamy razem, nigdzie nie wychodzimy razem, często wiele dni ze sobą nie rozmawiamy. Ja "szaleję" i popadam w rozpacz, on wydaje się być zadowolony z takiej sytuacji.Największym problemem jest to , że on nie chce o naszych problemach rozmawiać.
Jestem osobą wierzącą, ale czasem- tak jak teraz - tracę wiarę i nadzieję, ze coś się zmieni. Proszę Was o pomoc
Kri

Anonymous - 2014-08-07, 10:16

kri napisał/a:
... Mój mąż od kilku lat bierze leki na depresję i w mojej ocenie to zupełnie zmieniło jego osobowość

Po odstawieniu alkoholu pozostała mi pustka, której nijak nie potrafiłem zapełnić. To stan, w którym nie radziłem sobie ze sobą i niecierpliwie czekałem na powrót do zdrowia.... na powrót niestety do starego życia...
Dopiero po dwóch latach dotarło do mnie, że nie mam powrotu do starego życia, bo to utrzymuje mój stan depresji.
Poprosiłem o pomoc i zacząłem angażować się w Program 12 kroków. Już po paru tygodniach odczułem zmianę.....
Depresja to paskudny stan zniechęcenia i pustki. Ponieważ nie chcę do niego wracać staram się realizować Program 12 kroków. Idzie mi powoli i opornie, ale to działa. Odżyłem. Zacząłem realizować plany i marzenia. Powoli staram się wyzbyć moich wrednych wad i nawyków... Na początku wogóle zdałem sobie sprawę, że je mam :) he he, bo uważałem się za chodzący ideał.
No i najważniejsze, że zacząłem odczuwać szczęście. Nie stan zamroczenia i ulgi po alkoholu ale regularną satysfakcję z tego, co robię.

Anonymous - 2014-08-08, 21:56

Witaj Kri! Tak sobie myślę, że te pytania powinnas pokierować do kogoś bardziej kompetentnego (ale zaglądaj tutaj, może ktoś coś odpisze - sezon wakacyjny to i ludzi mniej na forum) np. psychologa czy psychiatry i dowiedziała się czy to może tak wyglądać czy też nie jest tak, że mąż pod pretekstem choroby znalazł sobie sposób na wygodne życie bez zobowiązań (znam historie jednego takiego 30parolatka, który własnie tak zrobił). Może poszukaj tez pomocy na forach osób chorych na depresję - tam powinni się lepiej znać czy ta choroba ma takie fazy itd.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group