To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Czy Bóg akceptuje nieważność małżeństwa?

Anonymous - 2014-08-09, 15:26

macko napisał/a:
Może najpierw warto zapytać czy Bóg akceptuje posiadanie "partnera" będąc póki co w małżeństwie, nawet wątpliwym co do ważności.
I czy w stanie mocnego zaangażowania uczuciowego jest się zupełnie szczerym w zeznaniach.


Nie wiem jak Bóg, raczej się nie wypowie, ale sąd biskupi
może unieważnić małżeństwo nawet jeśli jedna ze stron jest związana (ale bez seksu) z inną osobą.
Znam taki przypadek.

Ps. Mare
Jeśli robisz ankietę "co by było, gdyby ogłoszono amnestię"
zadaj pytanie na priv.
Chyba nie sądzisz , że publicznie ktoś napisze "tak , poszukałabym nowego męża".
Nikt nie chce być czarną owcą forumową :mrgreen:

Anonymous - 2014-08-09, 17:01

grzegorz_ napisał/a:
Mare
Jeśli robisz ankietę "co by było, gdyby ogłoszono amnestię"
zadaj pytanie na priv.
Chyba nie sądzisz , że publicznie ktoś napisze "tak , poszukałabym nowego męża".
Nikt nie chce być czarną owcą forumową :mrgreen:


Grzegorz, wyrażasz swoją opinię na temat użytkowników tego forum z przekonaniem, że wiesz co inni by odpowiedzieli. Rozumiem, że mówisz na podstawie tego co sam myślisz, co sam byś zrobił. Pisz więc o sobie, a nie snuj domysłów co by ktoś zrobił.

Anonymous - 2014-08-09, 17:10

twardy napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Mare
Jeśli robisz ankietę "co by było, gdyby ogłoszono amnestię"
zadaj pytanie na priv.
Chyba nie sądzisz , że publicznie ktoś napisze "tak , poszukałabym nowego męża".
Nikt nie chce być czarną owcą forumową :mrgreen:


Grzegorz, wyrażasz swoją opinię na temat użytkowników tego forum z przekonaniem, że wiesz co inni by odpowiedzieli. Rozumiem, że mówisz na podstawie tego co sam myślisz, co sam byś zrobił. Pisz więc o sobie, a nie snuj domysłów co by ktoś zrobił.


Nie wiem co by zrobili, nie napisałem tego.
Napisałem do Mare tylko to, że publicznego harakiri nikt nie popełni;)
Na forum obowiązują pewna linia pogladów, kto od niej odbiegnie wylatuje-proste.

Anonymous - 2014-08-09, 19:07

grzegorz_ napisał/a:
Na forum obowiązują pewna linia pogladów, kto od niej odbiegnie wylatuje-proste.

Nie do końca tak, jest jak mówisz. Linia forum jest faktycznie jasno zarysowana, ale jeśli ktoś pisze na forum niezgodnie z linią, dzieląc się swoimi wątpliwościami, to nie wylatuje tylko dostaje na spokojnie wyjaśnienie. Natomiast wylatuje wtedy, kiedy znając linię forum nieustająco prowokuje i przekracza granice. Jest to różnica, czyż nie?

Anonymous - 2014-08-09, 22:30

Ankieta
..............
................

Cytat:
Kto pozostaje w trwaniu ?
Ręka do góry !
Pytam serio , w duchu i na forum otwarcie .



Jasne , że nie chodziło mi o prawdziwą ankietę :mrgreen:
Chodziło mi o to aby każdy sobie odpowiedział sam sobie prywatnie .
A ręce do góry ci co będą trwać , znaczy poza małżeństwem i w samotności .
I nie chodzi mi o tych co w wygody , bo może tak wolą , solo .
Dobrze , żeby podali uzasadnienie jakieś , motyw .

Grzegorz ,
nie zrozumiałeś pytania . :mrgreen:



Cytat:
Nie wiem jak Bóg, raczej się nie wypowie, ale sąd biskupi
może unieważnić małżeństwo nawet jeśli jedna ze stron jest związana (ale bez seksu) z inną osobą.
Znam taki przypadek.


Bóg się wypowiedział .
Póki nie na unieważnienia , jest ważne ,
a co za tym idzie nie można mieć partnera
i autorka to doskonale wie .

Dla stwierdzenia nieważności istotne jest to
co przed ślubem i w trakcie ślubu .
Co później się działo nie ma znaczenia .
( oczywiście dowody które wyszły już po ślubie - tak )
np. po slubie okazało się , że strona nie chce mieć dzieci , że bigamista itp.

Myślę że można "unieważnić" nawet gdyby miała 10 partnerów
i z nimi sypiała .
Co to ma do rzeczy ?
No chyba tylko to , że zeznania są mógłby uznać za wątpliwe ,
ze względu na wysoką niemoralność osoby .

Anonymous - 2014-08-11, 21:59

Twardy
A jeśli przyjdzie negatywna? Czy wtedy również uznasz, że to była Boża decyzja?

Ja się tutaj nie wyraziłam do końca jasno. Chodziło mi o to, że jeśli oddam się woli Bożej, to będę pewna nieważności mojego małżeństwa, jeśli przyjdzie odpowiedź pozytywna. Że nie powinnam się martwić, że u Boga nieważność nieistnieje.

Oczywiście odnosi się to również, do negatywnej odpowiedzi.

Jeśli chodzi o życie z innym mężczyzną, dobrze sobie zdaję z tego sprawę, że to jest złe, ale spotkałam się z wielkim zdziwieniem w Kurii dlaczego nie wzięliśmy ślubu cywilnego będąc wówczas ze sobą 2 lata. A gdy odpowiedziałam, że wszystko (czyli nasz związek) będzie zależeć od wyroku z Kurii, to Sędzia zrobił wielkie oczy i aż przejął się moją wypowiedzią.

Więc to nie jest tak, że oni chcą, za wszelką cęnę rozdzielać ludzi, którzy żyją ze sobą kilka lat, no chyba, że już nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia nieważności.

Powiedział mi również, że to nie jest tak, że oni są od utrudniania ludziom życia. Oni robią wszystko, żeby zauważyć problem i znaleźć przyczynę nieważności, żeby pomóc ludziom ale również muszą się trzymać Kanonów i zasad naszej religii.
Więc jeśli tylko jest zauważalny problem, który mógł spowodować, że ślub został zawarty nieważnie, oni go poprą, ale musi być zgodny z kanonami i ich sumieniem.

Dlatego nie można też słuchać ludzi, bo ludzie o niczym nie mają pojęcia. Gdy przyniosłam moją skargę do sekretariatu i przy mnie czytała go Pani sekretarka po Prawie Kanonicznym, stwierdziła, że nie mam szans, że raczej moja skarga zostanie odrzucona, a okazało się całkiem inaczej. Dlatego ja myślę, że Sędziowie wiedzą co robią.

Anonymous - 2014-08-11, 22:30

Monsia napisał/a:
Twardy
A jeśli przyjdzie negatywna? Czy wtedy również uznasz, że to była Boża decyzja?

Ja się tutaj nie wyraziłam do końca jasno. Chodziło mi o to, że jeśli oddam się woli Bożej, to będę pewna nieważności mojego małżeństwa, jeśli przyjdzie odpowiedź pozytywna. Że nie powinnam się martwić, że u Boga nieważność nieistnieje.


Rzeczywiście wyraziłaś się niejasno. Teraz rozumiem co miałaś na myśli.

Monsia napisał/a:
Jeśli chodzi o życie z innym mężczyzną, dobrze sobie zdaję z tego sprawę, że to jest złe, ale spotkałam się z wielkim zdziwieniem w Kurii dlaczego nie wzięliśmy ślubu cywilnego będąc wówczas ze sobą 2 lata. A gdy odpowiedziałam, że wszystko (czyli nasz związek) będzie zależeć od wyroku z Kurii, to Sędzia zrobił wielkie oczy i aż przejął się moją wypowiedzią.


No cóż, taka postawa jest pewnie nie często spotykana w dzisiejszych czasach, ale nie powinna dziwić sędziego będącego osobą duchowną. Ksiądz jednak to tez człowiek i spotykając się pewnie z innymi sytuacjami u osób, które przychodzą do sądu przyzwyczaił się, że to w dzisiejszych czasach "norma".

Monsia napisał/a:
Więc to nie jest tak, że oni chcą, za wszelką cęnę rozdzielać ludzi, którzy żyją ze sobą kilka lat, no chyba, że już nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia nieważności.


Sąd Metropolitalny nie podchodzi do tego "chcemy" lub "nie chcemy", ale właśnie tak jak napisałaś:

Monsia napisał/a:
Więc jeśli tylko jest zauważalny problem, który mógł spowodować, że ślub został zawarty nieważnie, oni go poprą, ale musi być zgodny z kanonami i ich sumieniem.

Anonymous - 2014-08-12, 11:35

Monsia napisał/a:

Więc to nie jest tak, że oni chcą, za wszelką cęnę rozdzielać ludzi, którzy żyją ze sobą kilka lat, no chyba, że już nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia nieważności.

Powiedział mi również, że to nie jest tak, że oni są od utrudniania ludziom życia. Oni robią wszystko, żeby zauważyć problem i znaleźć przyczynę nieważności, żeby pomóc ludziom ale również muszą się trzymać Kanonów i zasad naszej religii.
Więc jeśli tylko jest zauważalny problem, który mógł spowodować, że ślub został zawarty nieważnie, oni go poprą, ale musi być zgodny z kanonami i ich sumieniem.


Czytam to i czytam i oczom nie wierzę.
Robią wszystko żeby zauważyć problem i coś znaleźć ... i żeby ludziom życia nie utrudniać :shock:
Albo to jest mało fortunne oddanie tego co powiedział ten duchowny albo ja niczego nie rozumiem :-(
I jeszcze to zdziwienie, że cywilnego jeszcze nie było. No tak, trzeba podejść życiowo, ksiądz też człowiek.
Przeczytanie czegoś takiego przez kogoś kto próbuje iść wąską i trudną ścieżką jest chyba mało budujące :-(

Anonymous - 2014-08-12, 21:44

Dla mnie budująca jest postawa Monsi. Brawo i SZACUN! Świadomość konsekwencji, wybór życia w "białym związku" do orzeczenia trybunału... To jest właśnie budująca ODPOWIEDZIALNOŚĆ :-D
Życzę przede wszystkim wytrwałości, ponieważ jeżeli nawet orzeczenie będzie "pozytywne", to przed Tobą jeszcze automatyczna apelacja i... II-ga, wiążąca dopiero Instancja :mrgreen:

Do końca życia nie zapomnę mojego wrażenia z wizyty w trybunale mojej drugiej instancji. Brr! To była FABRYKA dla tych, którzy chcieli "pozytywnych" wyroków... ale ta właśnie niby fabryka orzekła pomimo "pozytywnego" orzeczenia w pierwszej instancji, że moje małżeństwo jest WAŻNE. Co ciekawe ;-) większość wypowiadających się ludzi (również kapłanów) na temat ewentualnego orzeczenia w apelacyjnym trybunale - twierdziło, że NA PEWNO orzeczenie zostanie potwierdzone i będzie prawomocnie "pozytywne".

Dla mnie są to właśnie najlepsze dowody na to, że po1: nie należy przejmować się za bardzo tym co mówią Ci, którzy nie podejmują decyzji - tylko robić swoje, a po2: bardzo mądrzy Ludzie Kościoła "wymyślili" oraz zatwierdzili konstrukcję procesu tak, by naprawdę bardzo dokładnie zbadać każdą sprawę.

Chwała Panu!

Anonymous - 2014-08-12, 22:27

JakubekKaz napisał/a:
Dla mnie budująca jest postawa Monsi. Brawo i SZACUN! Świadomość konsekwencji, wybór życia w "białym związku" do orzeczenia trybunału... To jest właśnie budująca ODPOWIEDZIALNOŚĆ


Tak się zastanawiam co tak odróżnia ten przypadek od wielu innych opisywanych tu historii, że ten zasługuje na szacunek a tamte na napiętnowanie.

Cytat:
bardzo mądrzy Ludzie Kościoła "wymyślili" oraz zatwierdzili konstrukcję procesu tak, by naprawdę bardzo dokładnie zbadać każdą sprawę.


opierając się często głównie na zeznaniach zainteresowanych.

Anonymous - 2014-08-12, 22:50

macko napisał/a:

Cytat:
bardzo mądrzy Ludzie Kościoła "wymyślili" oraz zatwierdzili konstrukcję procesu tak, by naprawdę bardzo dokładnie zbadać każdą sprawę.


opierając się często głównie na zeznaniach zainteresowanych.


Tak jak w każdym procesie.
Są zeznania stron i zeznania świadków.

Anonymous - 2014-08-13, 15:06

Cytat:
Tak jak w każdym procesie.

Są zeznania stron i zeznania świadków.

I jak to w życiu i pośród ludzi...
sa Ci co szukają prawdy...
ale i są ci co zakombinują sprytem...

życie...życie...zycie

A mnie od początku nurtuje jedno pytanie-chyba że przeoczyłem????

Znamy już ta część Monisi o tym jak wspaniałego człowieka poznała,o tym że w czystości czekają....o tym że w sakramentalnym była zbyt młoda itd..itp...

Ja mam jedno pytanie-no może dwa
a kto kogo zostawił i dlaczego????
jak rozpadł się ten sakramentalny związek???

czy możliwe sa odpowiedzi Monisiu
Bo mam takie dziwne wrażenie że Monisia sama wymieniła partnera(męża) niedojrzałego...na nowego dojrzałego.
A gdy jeszcze w sądzie biskupim będzie zeznawać jako świadek mama Monisi że do małżeństwa przymusiła

...no to wyrok w kieszeni.....(chyba że się mylę)


Jakubekkaz.............zwolnij gazzzzzzzzzz :mrgreen:

co tu podziwiać???
że trzeba szanować przykazania???
ze trzeba szanować dekalog????

pozdrawiam

Anonymous - 2014-08-13, 22:34
Temat postu: Re: Czy Bóg akceptuje nieważność małżeństwa?
Monsia napisał/a:
Takie dwa niedojrzałe młodzieniażki w pieknych strojach pchnięte pod Ołtarz, nie mające pojęcia co ich czeka.


A kto ma takie pojęcie?!!!

Bardzo podoba mi się to co mówi Pulikowski: fizycznie każdy mężczyzna i każda kobieta pasują do siebie. Psychicznie - żadne z nich.

Chyba nie ma sensu zastanawiać się nad ważnością sądów biskupich, choć mam znajomego w podobnej sytuacji, który uważa, że to tylko kwestia kasy :(.

Dla spokoju swojej duszy przyjmij decyzję Kościoła.

Anonymous - 2014-08-13, 23:18

w.z.
Cytat:
Chyba nie ma sensu zastanawiać się nad ważnością sądów biskupich, choć mam znajomego w podobnej sytuacji, który uważa, że to tylko kwestia kasy :(.



To ile zdaniem znajomego Pan Bóg bierze ? :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group