To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Zdradziłam nie wiem co dalej

Anonymous - 2014-08-05, 12:38
Temat postu: Zdradziłam nie wiem co dalej
Od czego zacząć?

Jestem młodą mężatką. Ślub wzięliśmy dość szybko, w ciągu 5 lat doczekaliśmy się 3 dzieci. Wszystko byłoby dobrze, gdybym nie zrobiła tego, co zrobiłam.
Zdradziłam męża- najpierw emocjonalnie, potem "fizycznie". Nawet nie wiem jak to opisać... Dałam się podejść koledze z pracy, zmanipulować/omamić/rozkochać? Sama nie wiem. Zaczęło się od niewinnych żartów, mimochodem puszczanych uśmiechów, dotyku (ale nie takiego z podtekstem erotycznym). Potem było szkolenie na wyjeździe. Tam on mnie pocałował. Odskoczyłam jak poparzona bo wiedziałam, że kocham męża i to co robię jest złe. Ale wieczorem po wspólnej kolacji poszliśmy na spacer a tam... uścisk dłoni, pocałunki, dziwne napięcie i ... na szczęście dzięki Bogu i mojej silnej woli do niczego nie doszło (za co on podziękował mi następnego dnia, bo wiedział, że on nie jest na tyle silny i chciał iść ze mną do łóżka)
Potem był powrót do pracy i codzienność wypełniona napięciem: wiedzieliśmy, że nic nas nie może łączyć bo oboje mamy rodziny, ale coś nas do siebie ciągło, doprowadzało do kolejnych czułych pocałunków, dotyków.
Doszło do tego, do czego dojść nie powinno: do zbliżenia. Seks był niewypałem bo on nie wytrzymał z emocji.
Po wszystkim szok: co ja zrobiłam, kim jestem, jak mogłam... W domu gdy zobaczyłam męża ucieszyłam się, że jest koło mnie, że go mam. Nic nie powiedziałam.

Czy miałam wyrzuty sumienia? Bardzo, ale po kilku dniach po mojej i silnej woli kolegi znów doszło do pocałunków i do czułości. NIe wiem dlaczego, nie wiem po co?

Jesteśmy obecnie z mężem w takiej czarnej dziurze: ja potrzebuje jego, ale niewiele od niego dostaję. Jestem żoną, matką, pracuję na etat, zajmuję się całym domem, żyję w ciągłym stresie... Od dawna z mężem nie mieliśmy między sobą takiej bliskości jak dawniej (nie chodzi tu o seks, bo tego nam nie brakowało). Chodzi o bliskość dusz: potrzebowałam rozmowy, uwagi, zauważenia, docenienia tego, co robię. Mąż potrafił po całym dniu nawet nie zamienić ze mną słowa, nawet wtedy kiedy prosiłam go o rozmowę lub chwilę tylko we dwoje żeby po prostu koło siebie pobyć. Słyszałam tylko: ty potrzebujesz odpoczynku, więc zamiast rozmowy idź spać.
Wiele nocy przepłakałam, bardzo się denerwowałam co przypłaciłam nerwicą.

I właśnie w takim momencie pojawił się ten kolega. Poświęcił mi czas, dużo gadaliśmy, to szkolenie dodatkowo pokazało, że czegoś mi brakuje w małżeństwie. I teraz chciałabym to wszystko jakoś naprawić. Chciałabym zakończyć to wszystko co się dzieje i naprawiać małżeństwo, ale nie wiem jak. Potrzebuję rozmowy z mężem,ale on nie ma dla mnie czasu. Potrzebuję spowiedzi, ale się boję. Potrzebuję miłości/uwagi/zrozumienia kto ma mi to wszystko dać....

Boże pomóż mi bo ja sama nie wiem co mam robić....

Anonymous - 2014-08-05, 13:31
Temat postu: Re: Zdradziłam nie wiem co dalej
poszukująca27 napisał/a:
Chciałabym zakończyć to wszystko co się dzieje i naprawiać małżeństwo, ale nie wiem jak.


Jeśli chodzi o zakończenie to najlepiej uciąć wszelkie kontakty z kochankiem.
Może boleć, może długo boleć.

Cytat:

Potrzebuję rozmowy z mężem,ale on nie ma dla mnie czasu. Potrzebuję spowiedzi, ale się boję. Potrzebuję miłości/uwagi/zrozumienia kto ma mi to wszystko dać....


Spowiedzi się nie bój. Bóg Cię kocha. Zwróć się do niego. Spowiedź Ci pomoże.
Nie mów mężowi o zdradzie. Nie jestem pewny czy zdajesz sobie sprawę jaki to może być dla niego cios. Zbliż się do męża, wynagrodź mu, ale nie mów, oszczędź mu tego.

Anonymous - 2014-08-05, 13:43
Temat postu: Re: Zdradziłam nie wiem co dalej
Jeśli chodzi o zakończenie to najlepiej uciąć wszelkie kontakty z kochankiem.
Może boleć, może długo boleć.

to może być trudne- to mój szef. Praca jest za bardzo dobre pieniądze a mając na wychowaniu małe dzieci potrzebuje ich... z pensji męża nie damy rady się utrzymać....

Anonymous - 2014-08-05, 14:17

Smutne to co piszesz
i irytujące .
Irytujace bo taka klasyczna mega głupota .
Ludzie tak łatwo dają się oszukać
i za chwile "ciepła" wpędzają siebie i innych
w nieodwracalne i długotrwałe cierpienie .
Zdrada jest niewątpliwie największa zbrodnią małżeńską ,
a także i rodzinną , bo na własnych dzieciach ( często przecież dochodzi do rozwodu ) .


Nie wiem , nie wiem .............. z głupoty to raz .
I nie ma co usprawiedliwiać się postawą męża .
To są co najwyżej okoliczności łagodzące .

Na kolegę też nie ma co zwalać całej winy .
On też może tak tłumaczyć swoją zdradę .
Cytat:
Seks był niewypałem bo on nie wytrzymał z emocji.

No włąsnie , bo się zaangazował być może emocjonalnie ,
a nie tylko chciał przelecieć kolejną "nieszczęśliwą mężatkę " .


Cytat:
I teraz chciałabym to wszystko jakoś naprawić.

Coś się odstanie ?


Cytat:
Potrzebuję rozmowy z mężem,ale on nie ma dla mnie czasu.

O czym mu chcesz zakomunikować ?
O zdradzie , a on zrozumie i pocieszy ?
Zwłaszcza teraz , jak jesteście w "czarnej dziurze" ?
( Piszę to choć raczej jestem zwolennikiem "mówienia" )


Wybacz , że "nie wspieram" , Nacko dał parę konkretów .
Z reguły staram się nie pisać ostro , ale naprawdę szlak człowieka trafia .


Pojednanie po zdradzie małżeńskiej


Przed Tobą wiele pracy
zrozumieć a potem nauczyć się mądrze kochać .

Anonymous - 2014-08-05, 14:31

Uważam, że jeśli popełniło się tak piramidalną głupotę jaką jest decyzja o zdradzie, i do tego tak piramidalną drugą głupotę jaką jest zdrada w pracy, to konsekwencje tych obu głupot będą poważne. Bo muszą być.

I im będą poważniejsze, tym staranniej musisz je odrobić. Bez tego odrobienia lekcji życia nic nie zmienisz. Nic.

Ty byś teraz chciała tak bezboleśnie. Pracować z tamtym, a małżeństwo naprawiać.
Nie da się tak.
Albo albo.

Piszę to jako żona , którą mąż zdradzał ze swoją menedżerką.
I moje ultimatum brzmiało: odcięcie wszystkich nitek, łącznie z zawodowymi. To, że przy okazji mógł stracić zamówienia, dorobek, reputację w branży, czy co tam jeszcze - SORRY! To już nie moja wina.
To tylko i wyłącznie wina tego, co plącze zdradę z pracą.
Tak, jakby mało było samej zdrady!

Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka.
Wiem jak długo mojemu mężowi zajęło zrozumienie tego i przyznanie mi racji. Dlatego nie dziwię się, że jesteś na etapie upierania się że tak się da. Kiedyś zrozumiesz.

Praca. Pieniądze. Spokój finansowy.
A po drugiej stronie napięcie, toksyczne emocje, huśtawka psychiczna, uszkodzone coraz bardziej sumienie, bałagan moralny. Rozbijana na raty rodzina.

Uważam, że jeśli ktoś chce dojrzale zadośćuczynić za swoje błędy, to nie może uchylać się przed tym, że to będzie trudne.
Może powinnaś zmienić pracę. Branżę. Firmę. Cokolwiek. Może powinnaś przyjąć jako konsekwencję obniżenie standardu życia, może pożyczkę od rodziny.
A nie pracować z kochankiem czy exkochankiem jak gdyby nigdy nic.

Anonymous - 2014-08-05, 14:40

Poszukująca
Cytat:
to może być trudne- to mój szef. Praca jest za bardzo dobre pieniądze a mając na wychowaniu małe dzieci potrzebuje ich... z pensji męża nie damy rady się utrzymać....


Skoro szef , to tym bardziej postaraj się zmienić pracę .
Szef płaci i wymaga .

A dziećmi nie ma się co zasłaniać !



Nawiasem , może ten bardzo dobry zarobek
miał już na wstępie jakiś dodatkowy cel szefa ?
No chyba , że on każdemu tak dobrze płaci .

Anonymous - 2014-08-05, 14:43

Witam .. Moja droga ja miałam bardzo podobną sytaucje i wiem ze popełniłam najgorszą rzecz pod słoncem ... odeszlam od meza dla czlowieka ktory zostal moim przyjacielem .... najpierw oczywiscie były rozmowy ... spotkania a potem to wszystko przerodziło sie w cos co nie powinno miec miejsca.... skrzywdziałam dzieci Męża i całą rodzine ... gdy odeszlam i zamieszkałam z tym, czlowoeikm okazało sie ze nie jest tak kolorowo i cudownie a ja byłam przez to daleko od Boga ...A to było najgorsze... POtem doszło do rozwodu do okropnego bolu...
Dzis jestem sama po rozwodzie i czekam z cierpliwością i wiarą na męża , ze mi wybaczy i zaufa....
Badz daleko od takich ludzi, a jesli sie okaze sie ze nie dasz sobie rady i bedziesz kuszona dalej przez Złego -uciekaj Uciekaj !!!!... Pan da ci jeszcze lepsza prace i Okarze Ci łaske ... Idz do spowiedzi wyrzuć to z siebie i trzymaj sie Praw Bozych bo zrujnujesz sobie zycie ....

Anonymous - 2014-08-05, 14:45

Cytat:
Ty byś teraz chciała tak bezboleśnie. Pracować z tamtym, a małżeństwo naprawiać.
Nie da się tak.
Albo albo.


Naprawdę tak się nie da?

ta głupota kosztuje już mnie bardzo wiele.... nerwów przede wszystkim. Bo z mężem pomimo zdrady układa mi sie tak jak przed nią. A w sferze intymnej jeszcze lepiej- nie wiem,może chciałam mu to jakoś wynagrodzić/zadośćuczynić...

i choć wiem, że to był tylko raz z nim to wątpię,żeby on był w to związany emocjonalnie (ten mój kolega). Nader wszystko podkreśla, że nie interesuje go związek/relacja z nikim innym poza żoną. Mówi, że on sobie radzi z tą cała sytuacją idealnie i że w każdym momencie może przestać do mnie przychodzić, całować itd... że dla niego to tylko chwila przyjemności. Więc nie wydaje mi się, że emocjonalnie się zaangażował. Gorzej chyba ze mną bo ja to mimo wszystko przeżywam. Nie chcę iść z nim do łózka broń Boże! ale boję się stracić to, co on mi daje: poczucie większej atrakcyjności, pewności siebie. Czuję się zauważona, doceniona, piękna...
to wszystko jest zdrowo pokręcone...

Anonymous - 2014-08-05, 14:47

mare1966 napisał/a:
Skoro szef , to tym bardziej postaraj się zmienić pracę .
Szef płaci i wymaga .



to nie jest tak, że on mnie jakoś szantażuje że jest szefem to i wymaga "dodatkowych" atrakcji.. zwłaszcza, że nie jest szefem sam tylko ma wspólników... szef na papierze a w życiu od początku pracy był dobrym kolegą..

Anonymous - 2014-08-05, 14:57

W tym wszystkim siedzi Szatan dziewczyno i on teraz wie jak Cie omamic ... wie jak Toba zawładnąć... ja tez bałam sie tego stracic bo moj przyjaciel mowil najpiekniejsze słowka ktorych nie mowił moj mąz ... ale dzisaij wiem ze to jest miejsce dla meza i musisz sie postrac by maz w tobie widział taką piekną kobiete ... byłam taka sama ja Ty .. i straciłam Meża wlasnie przez takie słowka od innego mezczyzny ....
Anonymous - 2014-08-05, 15:02

Cytat:
Nie chcę iść z nim do łózka broń Boże! ale boję się stracić to, co on mi daje: poczucie większej atrakcyjności, pewności siebie. Czuję się zauważona, doceniona, piękna...
to wszystko jest zdrowo pokręcone...


Moim zdaniem , to raczej ktoś jest pokręcony .
I strasznie dużo przed Tobą odkręcania SIEBIE .
Uwierz .



Cytat:
Ty byś teraz chciała tak bezboleśnie. Pracować z tamtym, a małżeństwo naprawiać.
Nie da się tak.
Albo albo.



Naprawdę tak się nie da?


:shock: :shock: :shock:

Przecież teraz jesteś do dyspozycji szefa przez 24 godziny .
Wystarczy , że delikatnie napomkni , że mąż się może dowiedzieć .
A Ty za jakis czas będziesz mówiła - dla dzieci i męża to robiłam , musiałam .
Jak będzie "inteligentny" to wciagnie cię niewinnie i stopniowo .

Zastanów się , jakie ma stosunki z żoną , jakie układy .


P.s. Nie ujawniaj tu na forum już żadnych szczegółów
co do okoliczności .
Nie jest to za madre , ktoś może skojarzyć .
:idea:

Anonymous - 2014-08-05, 15:25
Temat postu: Re: Zdradziłam nie wiem co dalej
poszukująca27 napisał/a:
Potrzebuję rozmowy z mężem,ale on nie ma dla mnie czasu. Potrzebuję spowiedzi, ale się boję. Potrzebuję miłości/uwagi/zrozumienia kto ma mi to wszystko dać....

Boże pomóż mi bo ja sama nie wiem co mam robić....


Poszukująca, jestem w innej sytuacji niż Ty, ale tak bardzo rozumiem to co napisałaś na końcu. Nie tak dawno ja też tak wołałam.
Musisz rozumieć że tak do końca żaden człowiek nam tego nie da, ani kolega, ani mąż choćby się zmienił i nie wiem jak był kochający. Zawsze zostanie w nas takie puste miejsce, które woła o wypełnienie. W czasie kryzysu w związku, w rodzinie lepiej tę pustkę widać i można wtedy wpaść w pułapkę myślenia że czyjaś czułość, trochę uwagi to to czego potrzebuję.

Ale tak naprawdę tylko przy Bożej pomocy można te potrzeby do końca zaspokoić.
Nie zwlekaj ze spowiedzią, nie bój się. Bóg przyjmuje zdradzających tak jak wszystkich innych. Wylej przed Nim cały swój ból i na Nim się wesprzyj.

Anonymous - 2014-08-05, 16:06

Cytat:
Przecież teraz jesteś do dyspozycji szefa przez 24 godziny .
Wystarczy , że delikatnie napomkni , że mąż się może dowiedzieć .
A Ty za jakis czas będziesz mówiła - dla dzieci i męża to robiłam , musiałam .
Jak będzie "inteligentny" to wciagnie cię niewinnie i stopniowo


nie ma takiej opcji... jakby jego żona się dowiedziała co zrobił/robi to wyrzuciłaby go z domu... a jak tylko słowem zacząłby mnie szantażować pierwszą osobą do której idę to właśnie jego żona...

Anonymous - 2014-08-05, 16:27

Cytat:
nie ma takiej opcji... jakby jego żona się dowiedziała co zrobił/robi to wyrzuciłaby go z domu... a jak tylko słowem zacząłby mnie szantażować pierwszą osobą do której idę to właśnie jego żona...



Jakby jego żona się dowiedziała , to i twój mąż się dowie .
Kto wie , kto ma więcej do stracenia ?

A nie masz tak oporów moralnych
by tak zdołować tę żonę ???
Czy to twój mąż i jego żona mają płacić za waszą głupotę ?
---------------------------------------------------------

A tak nawiasem .
Nie mogę się nadziwić
jak łatwo kobiety dają się wykorzystywać . :roll:
Słowa , słówka , miłe gesty , trochę empatii .............. strasznie niewielki koszt ,
właściwie całkiem darmo ............ .............. .............. .


Nastolatka czy mężatka po 40 .
Nastolatki są nawet cwańsze .


Jasne , że powyższe nie dotyczy wszystkich kobiet , tylko prawie wszystkich .
Żeby było uczciwie , z facetami tylko trochę lepiej .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group