To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - przemoc psychicza, znęcanie się

Anonymous - 2014-08-02, 11:10
Temat postu: przemoc psychicza, znęcanie się
Cześć ! może ktoś ma takie doświadczenia jak ja, mąż ciągle mnie dołuje, wyśmiewa przy dzieciach, wyzywa, (tzn było tak wcześniej), naśmiewa się z wiary, z Kościola, obecnie sytuacja jest taka, że nawet dzieci mnie wulgarnie wyzywają (szczególnie córka 17 lat ).
Na terapię rodzinną nie mam co liczyć, gdyż nikt nie chce ze mną chodzić na nią.
Chodziłam jakiś czas temu sama na taką terapię, jednak doszłam do takiego punktu terapii, gdzie pani psycholog stwierdziła, że należy jednak rozważyć odejście od mężą, który absolutnie nie widzi w sobie problemu. Jednak nie mam takich możliwości aby go zostawić, poza tym mamy czwórkę dzieci, najmłodszy syn ma 7 lat.
Mam poważne podejrzenia, że mój mąż jest psychopatą. Czy da się żyć z takim człowiekiem i nie zwariować ?
czy komuś się to udało?
Słyszałam, że w jakimś stopniu można sterować zachowaniem takich ludzi, ale kompletnie nie wiem jak.

Anonymous - 2014-08-02, 14:55

Cytat:
Słyszałam, że w jakimś stopniu można sterować zachowaniem takich ludzi, ale kompletnie nie wiem jak.

To o czym piszesz to manipulacja, nijak się ma do miłości - do bliźniego i do samego siebie. Zastosowana niby najpierw działa tak jak zakładasz (sterowanie), ale w ostateczności rozwala każdą relację. A tej trudnej na pewno nie naprawi.
Asia z podlasia napisał/a:
Chodziłam jakiś czas temu sama na taką terapię, jednak doszłam do takiego punktu terapii, gdzie pani psycholog stwierdziła, że należy jednak rozważyć odejście od mężą, który absolutnie nie widzi w sobie problemu.

Spróbuj skonsultować się z jakimś chrześcijańskim psychologiem/poradnią psychologiczną, może z księdzem-psychologiem? Kościół w wyjątkowych sytuacjach pozwala na separację małżonków, ale to warto precyzyjnie rozeznać.

Anonymous - 2014-08-02, 16:22

Witam, też czuję że jestem w podobnej sytuacji. W domu nie da się wytrzymać, a jak wychodzimy gdzieś to nasza rodzina wygląda na mega szczęśliwą, a tatuś jaki kochany, normalnie przykładem świeci, że szok. Podjeliśmy decyzję o terapii. byliśmy wczoraj u prywatnego psychologa. ogólne wrażenie: potraktował nas jak parę nastolatków. zero wsparcia, ale "zapraszam na kolejną wizytę". Jutro idziemy na spotkanie Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar. To będzie nasze pierwsze spotkanie. Grupowe. Proszę o modlitwę.
PS to mój pierwszy post :)

Anonymous - 2014-08-02, 19:48

jedyne co mozna zrobic zaczac staweiac granice,typu nie zycze sobie tego i tego...........i nie wciagac sie wdyskusje ,jestem malozonka alkocholika ,twarda milosc pomoze a jeseli nie..........nie bedziesz powieradlem dla ..........meza. :lol:
Anonymous - 2014-08-02, 22:17

Niestety problem jest bardzo poważny, bo dotyczy istoty życia. Mąż jest niewierzący i czepia się,że za często chodzę do kościoła, jeżdżę na rekolekcje itp. To przez to, że nie miałam w nim nigdy wsparcia, przybliżyłam się do Boga. Przy pierwszej dwójce dzieci jeszcze jakoś to było, musiałam sama dawać sobie radę z pielęgnacją , wychowaniem itp. gdy pojawiło się trzecie dziecko, nasiliła się moja depresja, a mąż zamiast mnie wspierać, dopiero zaczął się znęcać. On przecież nie chciał mieć dzieci, on chciał mnie tylko używać jak rzecz. Czułam się okropnie. nie mogłam i nie chciałam się na to zgodzić. Miałam tego dość. Ale znowu znalazłam się w stanie błogosławionym. Traktował mnie znowu okropnie. Przeżyłam prawdziwy koszmar, jednak postanowiłam nie poddawać się.
Dwa tygodnie temu wróciłam z młodszymi dziećmi z letnich rekolekcji. Mąż mnie zawiózł i przywiózł, jednak okazało się, że miał ogromny żal że na nie pojechałam. Po powrocie cały czas szukał pretekstu do kłótni. Doszło do sprzeczki i już miał pretekst, aby wszystkim mówić, że przyjechałam z rekolekcji i awanturuję się. Na drugi dzień w niedzielę były 18 urodziny syna, zrobiłam obiad, przyszli moi rodzice , ciotka męża, teściowa i mąż ni z gruszki ni z pietruszki rozpętał awanturę rzucając na mnie śmieszne oskarżenia, zarzuty, bardzo ostro mnie atakując. Nie mogłam tego słuchać, więc wyszłam, aby się nie kłócić. Jednak po jakimś czasie wróciłam, bo był następny zarzut, że jak trzeba porozmawiać, to ja wychodzę i się obrażam. I doszło do awantury , również ja powiedziałam parę słów na swoją obronę podniesionym głosem . Wszystko to działo się przy dzieciach. Teściowa ostro broniła swego syna i również ostro mnie atakowała. Zarzuty dotyczyły tego, że z mojej winy mamy czwórkę dzieci, a tak w ogóle to ja robię co chcę i jeszcze narzekam ( czytaj jeżdżę co roku na rekolekcje, za często chodzę do kościoła itp).
Takie hece są co jakiś czas, a ja już nie mam siły.

Anonymous - 2014-08-03, 08:07

po pierwsze tesciowa nie prawa wtracac sie w malozenstwo,dala bym jej do zrozumienia,czy jej sie to podoba czy nie,a maz musialby sie zastanowic z kim jest zonaty z mamusia..........czy z toba?czyzby nie bylo rozmwy o zakladaniu rodziny przed malozenstwem...........bo 4 dzieci znieba nie spada?Ty masz swpje prawa chodzic do kosciola i jezdzic na rekolekcje,z tego wzgledu ze jestes czlowiekiem ,a on ma swoje.nie daj sie zaszantazowac.......
Anonymous - 2014-08-03, 10:14

Dzieci słyszały to, że były niechciane??? Masakra. Już im współczuję. Kobieto nie pozwól aby twoje dzieci były świadkami takich zarzutów. Przecież, one to chłoną i jak one mają się z tym czuć?. Może teraz nic nie mówią ale żal, bunt prędzej czy później może się w nich odezwać. Zrób coś z tym, poszukaj wsparcia wokół siebie. Otwórz się na pomoc z zewnątrz. Nie pozwól aby dzieci były ofiarami waszej wojny. Czy jak to zwał. Jeśli już to słyszą to porozmawiaj z nimi i wytłumacz im, że są chciane, upragnione i kochane przez ciebie. Nie zostawiaj ich samych z takim ciężarem. Nie bądź ofiarą i nie kładź na tym ołtarzu ofiarnym swoich dzieci.
Anonymous - 2014-08-03, 12:14

Niestety ta masakra trwa już wiele lat. Mąż znęca się psychicznie nade mną zawsze wtedy, gdy odmawiam mu współżycia. Nie pomaga mi w ogóle, nie uczestniczy w domowych obowiązkach, szczyci się tym, że mając czwórę dzieci nigdy nie zmienił pampersa, bo to przecież ja chciałam mieć dzieci, on tylko chciał się zabawić(i dalej chce by tak było). Ja się buntuję, to dostaję po nosie, robi ze mnie na dodatek chorą psychicznie(tak się do mnie zwraca przy byle okazji) .Dlatego też rozpętał awanturę po moim powrocie z rekolekcji, jako zemsta za to, że nie spałam z nim.
Tak w ogóle to ja kompletnie sobie nie radzę z moim mężem. Już prawie zniszczył mnie psychicznie, najbardziej mu się udało w oczach dzieci. Dzieci również nie szanują mnie, ubliżają mi i naśmiewają ze mnie na każdym kroku. To ulubiona ich rozrywka. to mnie boli najbardziej, bo poświęciłam im swoje życie.

Anonymous - 2014-08-03, 12:19

Potrzebne są granice.
Tak nas traktują na ile sobie pozwalamy by nas inni tak traktowali.
Przemoc psychiczna wymaga postawienia granic , nie tylko dla ofiary jest to potrzebne , ale i dla krzywdziciela , bo to , że tak się zachowuje to też nie jest dla niego dobre.
Tym bardziej dzieciom to jest potrzebne.

Anonymous - 2014-08-03, 14:43

Granice są stawiane, ale on je notorycznie łamie, nie uznaje żadnych granic, nie liczy się w ogóle z nimi, ani ze ze mną, o czym zresztą mi mówi, cały czas mówi, abym się zmieniła, mam nawet myśleć tak, jak on chce , dlatego jest tak źle .
Anonymous - 2014-08-03, 15:15

no to tak wlasciwie nie wiem skora lamnie to powinny byc tez kosekwekcje zwiazane ztym ,ja np wiem ze maz moj holender bardzo by chcial leciec do gdanska na wesele mojej kuzynki lecz ja mu powiedzialam nie umiesz sie zachowac po wodeczce zostajesz wdomu...........chociaz i mi szkoda bo bym na weselu chciala mnie partnera ale trudno przelkne to. :lol:
Anonymous - 2014-08-03, 16:00

Jak to się stało, że mąż nie chciał dzieci a macie czworo dzieci?
Anonymous - 2014-08-03, 17:40

jest seks to sa i dzieci
Anonymous - 2014-08-03, 17:47

He, grzegorz, normalnie Ameryka odkryta! Wreszcie wiemy jak to dziala! :lol:
A tak serio, to tez jestem ciekawa, jak mozna splodzic z własną żona 4 dzieci i potem się publicznie wypowiadać, że się ich nie miało zamiaru płodzić :shock:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group