To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Długotrwały kryzys.

Anonymous - 2014-08-23, 20:46

Dabo,widzę,że masz ochotę na pierogi....może jakaś pierogowa degustacja dla Sycharów?co Ty na to,Monia? Jakby przyszło ze 30 osób,to każdy dostałby po 5 na głowę,styknie.... :mrgreen:
Anonymous - 2014-08-23, 23:04

Cytat:
Jakby przyszło ze 30 osób,to każdy dostałby po 5 na głowę,styknie....


Chyba, że jak onegdaj bywało, z jednej michy wszyscy by jedli. W niewielu domach jest zastawa na 30 osób, może Ty Szymon taką dysponujesz? ;-)

Anonymous - 2014-08-24, 11:13

skoczę do lidla i przyniosę 30 plastikowych talerzyków i sztućców.....przynajmniej zmywania nie będzie.... :P ale można też i z jednej michy....dobra,koniec offtopu. :mrgreen:
Anonymous - 2014-08-24, 16:59

krasnobar napisał/a:
skoczę do lidla i przyniosę 30 plastikowych talerzyków i sztućców.....przynajmniej zmywania nie będzie.... :P ale można też i z jednej michy....dobra,koniec offtopu.

Weź jeszcze kubki,i śmietanę. Chociaż jak jedna miska to i szampana z gwinta się obróci :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2014-08-24, 17:35

Widzę, że pierogi zrobiłyby furorę :-P Ja tam mogę machnąc, kilka godzin roboty, smażenie boczusia, cebulki i mozna zajadac aż uszy się będą trząśc. Zorganizujcie tylko miejsce :-D
U mnie ciąg dalszy, dziś kończę Nowennę Pompejańska i póki co moja intencja wysłuchana. Niedawno wróciłam z Częstochowy, lało niemiłosiernie, ale i tak warto było. A co do męża... Wzrost szacunku do samej siebie powoduje wzrost szacunku męża do mnie. Żobaczymy co dalej z tego wyniknie...

Anonymous - 2014-08-24, 20:46

MonikaMaria3 napisał/a:
Widzę, że pierogi zrobiłyby furorę

Ty rozkręcaj interes z pierogami a męża zatrudnisz jako dostawcę. :lol:
MonikaMaria, dziś usłyszałem fajne porównanie od zony(gościła u mnie na wekend) ale te porównanie pasuje też do Ciebie.
Pamiętasz film "Epoka lodowcowa"? tam był ten wiewiór co ciągle biega i chce zdobyć tego żołędzia. I kiedy już go ma ,albo prawie ma, to coś cię sypnie i orzeszka nie ma.
Bynajmniej u nas tak jest że jak dogonię i udobrucham i nawkręcam, nagrandzę i już, już, już prawie jest,,,,,,,,,,,,,, to coś się zpartoli że dym uszami idzie.
Ale niech bedzie że jak ten wiewiór znowu szukam i pędze za orzezkiem.

Anonymous - 2014-08-24, 22:34

Monika no super po prostu. Dumna z Ciebie jestem. Wracam z wczasów,wchodzę na forum, a tu taki pozytyw. Ja też się dopisuję do pierogów i szampana :)
I jeszcze z boczusiem. Mniam.

Anonymous - 2014-08-24, 22:36

Dabo przeciez Ty jestes Kmicic,a nie jakiś wiewiór :-)
Anonymous - 2014-08-24, 22:45

Anita11 napisał/a:
Dabo przeciez Ty jestes Kmicic,a nie jakiś wiewiór :-)


Też prawda :mrgreen:

Anonymous - 2014-08-24, 23:25

ha, ha, ha ,czy zdesperowany wiewiór, czy kmicic za utopią pędzili, życie zmarnowali aaaaaaah.
A mi znowu zęby w stół wbić i marzyć że może coś z tych pierogów wyjdzie.
Choc myślę że z tej mąki ciasta nie będzie.
Zeby było ciasto to mąke trzeba zwilżyć i ugniatać- nie tak?
A tu ani czego wilzyć, ani co ugniatać :-( :-( :-(

Anonymous - 2014-08-25, 10:26

Wiesz Dabo
kiedy ja chciałam już, zaraz, natychmiast wszystko, to kiedy mąż się zbliżył... ja robiłam jakąś akcję, która kończyła się zwiększeniem dystansu. Mąż nawet mówił, że kiedy się zbliżamy, ja robię jazdę. W końcu doszłam do tego, że ja również potrzebuję dystansu. I to podskórnie wychodziło. Po prostu.

Kiedy ja również doszłam do tego, że powinna być metoda małych kroczków, kiedy widać dojrzałam, by najpierw we mnie się podziało (ciężka praca nad pozbywaniem się mojej toksyczności), widać kiedy oboje doszliśmy do tego.... to teraz się zbliżamy. Wolno i ostrożnie.
Najpierw moje jazdy były mniejsze i rzadsze, potem zobaczyłam siebie oczami innych. Teraz w żonach popapranych i zaborczych widzę przerysowaną siebie (trudne obserwacje). I pracuję nad sobą DLA SIEBIE. Nie dla męża, dla ratowania małżeństwa, ale dla siebie. Bo chcę być lepszym człowiekiem. Buduję na nowo priorytety: Bóg, honor i Ojczyzna prawie :-D
Jestem na początku drogi.
Wiele jeszcze żalu we mnie do męża, bo mnie odtrącił, odrzucił, chciał zostawić, a może nadal chce. Ten żal mnie jeszcze blokuje. Wiem, że muszę pozwolić temu żalowi odejść. Jeszcze się buntuję czasami :oops:
Wolno, ale do przodu. Im wolniej, tym lepiej. Z poszanowaniem wolności drugiego człowieka, i szacunku dla niego. To wiem.
Może i Ciebie to blokuje?

Anonymous - 2014-08-25, 11:29

Dabo napisał/a:
Choc myślę że z tej mąki ciasta nie będzie.
Zeby było ciasto to mąke trzeba zwilżyć i ugniatać- nie tak?
A tu ani czego wilzyć, ani co ugniatać


spójrz inaczej na to....pierogi są pycha,ale zawierają dużo glutenu,który w nadmiarze szkodzi,powoduje otyłość i zgagę.......czasami warto zrobić sobie przerwę i spróbować zdrowszego,choć mniej smacznego żarcia...kiełki! fuj!.... ale na dłuższą metę zdrowie odżywiania się jest lepsze dla Ciebie....;) aż zgłodniałem w tym pierogowym watku :mrgreen:

Anonymous - 2014-08-25, 13:48

Krasnobar sugerujesz zmianę menu? Kiedyś próbowałem fastfoodow na mieście i się potrulem do dziś mam zgage. A z pierogow to najfajniesze było by te ugniatanie. :mrgreen:
Anonymous - 2014-08-25, 15:59

sugeruję,by jeść tak jak wcześniej (bo trzeba jeść),tyle,że inaczej-zdrowiej:P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group