To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Właśnie dostałem pozew - proszę o pomoc

Anonymous - 2014-07-01, 20:57

pdyvppl napisał/a:
Po drugie - nie wiesz co chciał przekazać, możesz jedynie przypuszczać!


no jasne....czytając Twoje wypowiedzi mogę tylko przypuszczać, że x lat temu ów proboszcz zobaczył w Tobie ostoję, filar tego małżeństwa,porażony Twoją dojrzałością,ogromem miłości do narzeczonej,zwłaszcza w konfrontacji z postawą żony....jak się domyślamy,niedojrzałej,niekochającej...

pdyvppl napisał/a:
W tej chwili, to już nie chcę go głównie na złość Tobie.


a po tej odpowiedzi to już nawet nie są przypuszczenia,tylko wręcz pewnośc,że właśnie dojrzałość dostrzegł w Tobie ów proboszcz... :mrgreen:

żarty żartami,a tu o małzeństwo chodzi,przyłączam się do pytania Pań,też jestem ciekaw odpowiedzi,trochę bardziej refleksyjnej,niż żart;)

Anonymous - 2014-07-01, 20:58

gogol, ja się z tobą w zupełności zgadzam. Patrząc na moje małżeństwo - ja też nie chcę rozwodu. Ale odpowiedź na pytanie dlaczego go nie chcę, jest dużo ważniejsza od samej decyzji, że go nie chcę. I trzeba być ze sobą bardzo, bardzo szczerym, i bardzo odważnym, żeby móc rzeczywiście odpowiedzieć na takie pytanie.

kenyu, widzę, że się rozumiemy. Z tym, że ja nie liczę na właściwą motywację.. a tylko na prawdziwą. A raczej na motywacje niż na motywację, bo takich jest pewnie więcej... i właśnie tu trzeba odwagi i szczerości, żeby przyznać, ze pewnie nie wszystkie są zdrowe i "właściwe"... ale za to wszystkie... moje.

Anonymous - 2014-07-01, 21:01

tiliana właśnie miałam nadzieję, że tak napiszesz :)

i jeśli tak, to też się zgadzam - to ważne pytanie
ale nie na każdym etapie jesteśmy w stanie na nie odpowiedzieć

nie naciskajmy na PD
jeśli nie ma odpowiedzi dziś i teraz, to po prostu może to pytanie pozostanie w nim na czas przemyśleń, refleksji

Anonymous - 2014-07-01, 21:02

tiliana napisał/a:
i bardzo odważnym, żeby móc rzeczywiście odpowiedzieć na takie pytanie.
-dobre stwierdzenie a często w tak traumatycznych przeżyciach brakuje nam jej-tak mi sie wydaje :?:
Anonymous - 2014-07-01, 21:05

Pewnie :) W końcu nie chodzi o to, zebyśmy my poznali na nie odpowiedz, ale by pdy ją poznał. Nie chciałam jednak, aby to pytanie zostało zlekceważone.

I pozostaje jeszcze drugie, na które, pdy, nie odpowiedziałeś: skąd wniosek, że toksyczność macie za sobą?

Anonymous - 2014-07-01, 21:13

Cytat:
kenyu, widzę, że się rozumiemy. Z tym, że ja nie liczę na właściwą motywację.. a tylko na prawdziwą. A raczej na motywacje niż na motywację, bo takich jest pewnie więcej... i właśnie tu trzeba odwagi i szczerości, żeby przyznać, ze pewnie nie wszystkie są zdrowe i "właściwe"... ale za to wszystkie... moje.


Oczywiście prawdziwa motywacja nas interesuje, WŁAŚCIWA autorowi a nie właściwa w sensie poprawności.

To pytanie skłania do refleksji, zatem potrzebny jest być może czas.
Bez udzielenia sobie samemu odpowiedzi, trudno będzie przystąpić do działania, stąd kluczowym jest pogrzebać trochę w sobie i być ze sobą absolutnie szczerym.
Mam nadzieję PD, że motywacją jedyną i właściwą Tobie nie jest:
rozwodu nie dam bo ty żono go chcesz, a dlaczego nie dam? Nie bo nie.

Anonymous - 2014-07-01, 21:20

kenyu, sęk w tym, że nawet za taką motywacją... stoją inne. To "Nie, bo nie!" też się skądś bierze i nawet taka motywacja nie jest zła... jeżeli wiemy, co stoi jeszcze za nią. Dlatego własnie tak ważna jest szczerość za sobą.
Anonymous - 2014-07-02, 00:19

Dziękuję jeszcze raz wszystkim osobom, które pomogły mi w tym wątku i pisząc na pw. W czwartek idę pokazać odpowiedź napisaną z Waszą pomocą prawnikowi i zapytać o kilka formalnych kwestii, które są nadal dla mnie niejasne. Pod koniec tygodnia podzielę się wnioskami a pod koniec sierpnia wrażeniami po rozprawie. Szczęść Boże wszystkim!
Anonymous - 2014-07-02, 06:42

Pdy, tak tydzień przed rozprawą warto, abyś na forum zamieścił jej termin. Modlimy się za siebie w takich sytuacjach, a modlitwa działa wtedy jak solidna tarcza, sprawdzone na sobie :-)
Anonymous - 2014-07-02, 06:44

pdyvppl, masz,a właściwie macie oboje z żoną,moją modlitwę,trzymaj się....
Anonymous - 2014-07-02, 11:20

A oba moje pytania pozostały bez odpowiedzi. Czyżby były.... zbyt niewygodne?
Anonymous - 2014-07-02, 14:38

tiliana napisał/a:
A oba moje pytania pozostały bez odpowiedzi. Czyżby były.... zbyt niewygodne?

To jest PRAWDA NA KTÓRĄ NIE JESTES GOTOWA. :mrgreen:
Właśnie przez takie piłowanie , wolałem wysypac sobie w garazu wiadro gruzu i sortować trójkąciki do trójkącików, a kwadraciki do kwadracików, albo zaginąć przy spradzaniu oleju czyteż innych zbytecznych czynnościach. Marzyłem o kabinie do teleportacji. Wydaje mi się że bardziej ty przeżywasz swoje pytanie niż kolega odpowiedź.
Boyek można tez spróbować samoloty z papieru budowac głupkowato milcząc. Poziom kobiecej adrenaliny rośnie aż pod sufit :mrgreen:

Anonymous - 2014-07-02, 20:11

Dabo, na mnie już to nie działa.
I pewnie, że łatwiej jest uciec, niż odpowiedzieć na trudne pytania - mój mąż robi to ciągle. Właśnie dlatego pisałam o odwadze...

I myślisz, że czemu żona się w końcu zniechęciła do ciebie, jeżeli tak właśnie postępowałeś? Ja się jej w ogóle nie dziwię.

Anonymous - 2014-07-02, 20:56

Tiliana, Dabo, i na tym poprzestańcie, albo cd ciągnijcie na priv.
To wątek pdy, który też ma prawo nie odpowiedzieć na Twoje, Tiliano, pytanie. Może je właśnie bierze pod rozwagę, ale efektami nie ma obowiązku dzielić się na forum.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group