To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - żony niechaj będą poddane swym mężom (Ef 5, 22)

Anonymous - 2014-06-27, 10:55
Temat postu: żony niechaj będą poddane swym mężom (Ef 5, 22)
Wiecie drogie Panie ,
że lubię prowokować ....... do myślenia .


Przypadkowo trafiłem na książkę Debi Pearl
"Kobieta , jakiej pragnie twój mąż "
( wcześniejsze wydanie : Żona , jakiej pragnie twój mężczyzna )

.......... a dokładniej przeczytałem spory jej fragment
Kobieta Jakiej Pragnie Twoj Maz Fragment

Dla leniuszków można przeczytać fragment fragmentu
( od strony 35 "Zrozpaczona żona" , listu i porad autorki ) .


Dlaczego w ogóle piszę o tym ? :roll:
Bo to bardzo odważna koncepcja spojrzenia na małżeństwo . :mrgreen:

Nawet jeżeli Ktoś zupełnie nie zgadza się z taką wizją małżeństwa ,
to jednak pewne elementy chociaż może uznać za bardzo cenne .


Przyznam , że ja osobiście nie odważył bym się
"głosić" w pełni takiego pogładu na małżeństwo
przy audytorium kobiecym powyżej 2 Pań . :mrgreen:
( mogłyby źle zrozumieć ;-) ........i nie uszedł bym z życiem :-? )


Niewątpliwie , jest to jakaś metoda , może wcale nie taka głupia . :roll:
Nie dzieli małżeństwa na strony , nie czyni polem bitwy i walki o wpływy .
Jedno też mogę zaświadczyć - kobieta radosna i przychylna
niesamowicie przyciąga , kruszy , rozbraja i pociąga .

Anonymous - 2014-06-27, 11:28

za chwilę Mare napiszesz z łezką w oku....
Dawno temu to były porządne czasy. Ludzie byli pobożni.
Żony słuchały mężów i nie było rozwodów.
Dodaj tylko drobnym drukiem "jak nie słuchały to dostały przez łeb i już słuchały",
a pan mąż jak mu żona się znudziła to "poszedł do burdelu za rogiem i sobie ulżył i nie musiał się rozwodzić, bo po co kłopoty". :mrgreen:

Anonymous - 2014-06-27, 12:07

Grześ
................ przeczytałeś cały fragment ? :roll:

Jak chcesz się odnieść merytorycznie , nie zapoznawszy się nawet z nim ?

W zamian dajesz jakiś zupełnie nieuprawniony obraz moich osobistych poglądów .

Anonymous - 2014-06-27, 12:29

mare pisze:
Cytat:
Wiecie drogie Panie , że lubię prowokować ....... do myślenia .


Prowokować owszem, lecz w tym przypadku zachęcasz do bezmyślności.


" PASJĄ DOBREJ ŻONY JEST BYĆ PRZYDATNĄ" - to cytat

- jakoś zdecydowanie więcej od małżeństwa oczekuję, niż bycie przydatną bądź użyteczną mężowi :-D , to nie moje klimaty o pasji nie wspomnę ;-)
Ale zapewne jest rzesza takich które będą zainspirowane ową pozycją.

Anonymous - 2014-06-27, 13:03

Jeszcze nie zapoznałam się, dlatego odniosę się na razie tylko do tego:
mare1966 napisał/a:
Jedno też mogę zaświadczyć - kobieta radosna i przychylna
niesamowicie przyciąga , kruszy , rozbraja i pociąga .

Na pewno to jest prawda. Ktoś na forum nawet przytaczał przykład, jak zrzędliwa i marudna żona zniechęciła męża.
Ale z drugiej strony, jeśli mąż leniwy i opieszały do jakichkolwiek działań, to która żona zechce być w nieskończoność uśmiechnięta, miła i przychylna? Myślę, że żona nie marudziła ot, tak sobie, bo tak ma (choć nie wykluczam też takich jednostek ;-) ). Bo gdyby ten przysłowiowy zawias był nasmarowany, a drzwi (czy co tam jeszcze) naprawione, a nie odkładane na bliżej nieokreśloną przyszłość - nie musiałaby NIC mówić, a co dopiero marudzić :->
Wniosek (jak zwykle) taki, że to OBYDWOJE mają się starać, dawać z siebie jak najwięcej i każde z osobna dbać o "swoją działkę" - wtedy jakoś da się żyć razem :-P .

Anonymous - 2014-06-27, 13:16

Cytat:
„Nie jestem taka jak ty, po prostu nie mam tak radosnej osobowo-ści. Nie jestem osobą szczęśliwą. Jak mogłabym być wesoła?”. A ty wówczas odpowiesz: „Trening czyni mistrza”

Gdyby wesołość była tym samym co szczęście... I owszem, wesołości można nauczyć się, ale Szczęście to już inne rejony...

Anonymous - 2014-06-27, 13:28

Mare

A tak nawiasem link który wkleiłeś nie działa

w necie znalazłem ten Twoj HIT, fajne rady dla pobożnych żon :

Myśl książki jest taka: rolą kobiety jest być poddaną mężczyźnie we wszystkim. Ma okazywać mu szacunek nawet wtedy, gdy sama nie zaznaje miłości. To poddanie symbolicznie przedstawia apel autorki o to, by żona zdejmowała buty mężowi, gdy ten wraca z pracy. Jej świętym obowiązkiem jest dbać o dom. Każde niewywiązanie się z tego (nawet w wyjątkowych przypadkach - jak zmęczenie z powodu opieki nad chorym dzieckiem) traktowane jest przez autorkę jako zaniedbanie i świadczy o złej organizacji czasu pani domu. Kobieta powinna liczyć się ze zdaniem męża w każdej sprawie – czy to chodzi o gust kulinarny, zakup sprzętu AGD czy ilość potomstwa. Autorka nawet w patologicznych sytuacjach (jak mąż-alkoholik, który maltretuje rodzinę) nakazuje kobietom poddanie i szacunek wobec mężów, dodając, że jest to miłe Bogu i że na pewno on (mąż) kiedyś będzie ją za to miłował.


albo

Bardzo trudne są te momenty, w których autorka radzi zdradzanym żonom podjąć walkę o męża, traktować kochanki jak konkurentki, a motywacją ku temu ma być… wizja pustego łóżka i bieda, jaką będzie klepać

Anonymous - 2014-06-27, 14:19

Grzegorz
.......link , który wkleiłem DZIAŁA
( wystarczy ............... właśnie , wystarczy "przewinąć tekst" )

Cytat:
Nie chcę jednak całkowicie przekreślać tej lektury. Po pierwsze dlatego, że niesie w sobie bardzo pozytywne przesłanie o tym, czego potrzebują mężczyźni – a jest to szacunek. Jej wezwanie wydaje mi się jednak zbyt kategoryczne, zbyt surowe i za bardzo umniejszające kobietę, jednak sama ta ważna myśl musi zostać przekazana. Bo kobietom łatwo przychodzą ironiczne komentarze kierowane w stronę męża, narzekania, a czasem też - powiedzmy szczerze - lenistwo czy próżność. Dlatego jest to wezwanie do pracy nad sobą. Po drugie, znajdziemy w tej lekturze także kilka ciekawych elementów jak: opisanie trzech typów mężczyzn czy porady w radzeniu sobie z domem.

Lektura dla osób o mocnych nerwach i zdecydowanie nie dla feministek;-) Lektura owocna, która nie pozwala być obojętną. Prawdziwe bycie zimnym albo gorącym (w różnych sensach;-)


To również recenzja tej książki
jaką wystawiła Pani Katarzyna Marcinkowska .
Całość poniżej :
Żona, jakiej pragnie twój mężczyzna    8


--------------------------------------------------------------

Cytat:
Jedno też mogę zaświadczyć - kobieta radosna i przychylna
niesamowicie przyciąga , kruszy , rozbraja i pociąga .


[b]Ja też[/b]
to moje , a nie autorki słowa .
( owszem o kobiecie radosnej ona pisze także )

Myślę też , ze owszem oboje , ale ktoś musi zacząć pierwszy .
Nie sądzę także , aby takie zachowanie żony
wiecznie nie wpływało na męża . ;-)

Przeczytałem fragment książki pod linkiem .
I sama autorka i wydawca piszą , że książka jest trudna , treści radykalne .
Ja osobiście widzę okazję
do zastanowienia się przynajmniej nad rolą małżonków .
Dla mnie nie ulega wątpliwości , że role te są inne , nie gorsze czy lepsze , ważniejsze czy mniej ważne
ale na pewno inne .
Mężczyzna głową kobieta szyją - uważam za mądre .
Facet ma naturalne skłonności przywódcze , choćby tylko na pokaz ( na zewnątrz ) .
Tak naprawdę żonie się opłaci takie "ustępstwo" . ;-)
I tak on zrobi co ona chce . :mrgreen:
Jeżeli żona unosi się dumą , dochodzi do starcia .
Oboje nie chcąc "przegrać" , przegrywają oboje .
Bardzo trudno chyba w małżeństwie gdzie każda najdrobniejsza sprawa
musi być demokratycznie omówiona i zatwierdzona .
I kobieta i mężczyzna powinni mieć swoje królestwa
z głosem Pierwszego Doradcy ( wicekróla ) tego drugiego .


______________________________________________________

Kenya ,
różni są ludzie .
Nie posądzaj od razu inaczej myślących o bezmyślność .


===================================================

Ja myślę , że podkładanie jakichś ekstremalnych przypadków małżeńskich
ośmieszy każdą wizję małżeństwa .
Chyba też jest też tak , że każdy widzi w tej książce nieco inne przesłanie .
Mniej lub bardziej dosłowne , a może tylko symboliczne "panowanie"
mężczyzny .

Dobson , nie zawsze się sprawdza .
Jakie warunki twardej miłości może postawić mężowi żona ,
skoro ona dla niego nic nie znaczy , bo zainteresowany inną ?
Utwierdza go tylko w decyzji .
Jej opór wzmaga opór .

Jasne , czasem ta druga strona się "wystraszy" i metoda zadziała ,
ale podobny skutek może osiągnać żona
swoją nierozumną dobrocią dla padalca . :mrgreen:
( zło dobrem zwyciężaj )
Z tym że w tym drugim przypadku skutek może być głębszy i trwalszy .
On naprawdę się w niej zakocha na trwale i mądrze .

Pewnie nie ma gwarancji na żadną z metod .

Anonymous - 2014-06-27, 14:54

Zaczełam czytać i dochodze do wniosku, ze to książka mająca wyprać mózg i doskonały podręcznik na to, jak stać się współuzaleznionym...

Dziękuję, postoję.

Ale jak będe miała wiecej czasu, może jeszcze poczytam, żeby wiedzieć, czego absolutnie i kategorycznie NIE robić!

Anonymous - 2014-06-27, 15:30

grzegorz_ napisał/a:
Dodaj tylko drobnym drukiem "jak nie słuchały to dostały przez łeb i już słuchały",

a pan mąż jak mu żona się znudziła to "poszedł do burdelu za rogiem i sobie ulżył i nie musiał się rozwodzić, bo po co kłopoty".

Grzesiek a jakie ty rodziny obserwowałeś że takie masz wnioski???
Czy sadzisz że w obecnym czasie -kobiet są mniej bezwzględne niż faceci???
Mare jak zawsze poszukuje i nie ma się co dziwic że z pozycji faceta jaki wypadł poza krąg
właśnie z tą łezką w oku poszukuje choćby nawet tak w tradycji starodawnych żródeł na jakich napisano ta książkę.

To żle że chłopina marzeniami szuka odwrotności kobiety jaką teraz ma??
to zle że kołacze się w nim smutek że sa gdzies kobiety dla jakich maż coś znaczy???

Postaw się Grzechu w jego sytuacje-bo coraz bardziej wyczuwam że twoja perspektywa jest inna-to może w końcu zrozumiesz

Anonymous - 2014-06-27, 15:30

A ja mare1966, myślę, że nie można odrywać jednego zdania od reszty wypoweidzi, bo traci się jej cały sens i przesłanie

21 Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! 22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. 24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. 25 Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, 26 aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, 27 aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. 28 Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje
(EF 5, 21-28)


A tak w ogóle to miło, że wspomniałes na ten fragment Pisma. Na ostatnich naszych rekolekcjach pan Guzewicz między innymi rownież ten fragment omawiał

http://www.youtube.com/wa...GQZmgv2tRNhCtUz

Może warto się zapoznac?

Anonymous - 2014-06-27, 15:32

Dam taki przykład .

Załóżmy , że żona chce jechać nad morze a mąż w góry .
Żona "przykleja się" , uśmiecha i mówi :
Cóż , tak chciałabym jechać nad morze ,
ale wiem jak bardzo chcesz pojechać w góry .
Obiecuję nie marudzić .
Dobrze , wierzę że jak ty wymyslisz to będzie fajnie .

Facet nie ma wyjścia . :mrgreen:
Im bardziej ona zgadza się jechać w góry ,
tym jest bliższa wyjazdu nad morze
( jeżeli nie w tym roku , to juz na pewno w przyszłym ) .
Przecież WY kobiety to wiecie .

Jeżeli natomiast stawia twarde warunki ,
to podświadomie honorem faceta ( głowie domu )
jest nie ulec .

Ja trochę w takich kategoriach odbieram tę książkę .


-----------------------------------------------------------------------------

DHL ,
ja zupełnie nie wiąże tej książki z moją osobistą sytuacją .
Nawet jedną myślą ( w myślach ) nie nawiązałem .
Nie przyszło mi do głowy łączyć tych spraw .
Nie patrzę na kobiety przez pryzmat żony .
Każda jest inna , kazdy jest jakoś inny , inne sytuacje .
Ale też wiele nas łączy , bo jednak jesteśmy ludźmi .


----------------------------------------------------------------------------

Zenia ,
dzięki
słuchałem już .

Anonymous - 2014-06-27, 15:39

Czyli mamy naszą "słabością" i "miłością" manipulować mężami, żeby robili to, co chcemy, żeby robili... jakie to słodkie :D

Akurat w tym konkretnym przykładzie, mare, zgadzam się, że taka postawa będzie skuteczna. Ale wcale nie jest potrzebna do tego cała reszta, jaką zaleca ta książka... a o podobnych "technikach" przeczytasz w "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy".

Anonymous - 2014-06-27, 15:54

mare1966 napisał/a:
Ja trochę w takich kategoriach odbieram tę książkę .

Mare
co mogę napisać??
Nie katuj chłopie sam siebie
-oczekujesz widoku gwiazdki z nieba ,gdy tak naprawdę okno zabili ci całe dechami.

Przyjdzie i tak ta chwila w jakiej pojawia się wnioski
było-minęło
i jest lipa.

I albo się obudzisz żyjąc w perspektywie jaka masz, albo już do końca życia będziesz zerkać przez ramie wstecz.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group