To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - związek z jehowitką

Anonymous - 2014-10-03, 10:20

dordow, jeżeli udowodnisz w sądzie winę męża, to zablokujesz jego wniosek o rozwód.
Osoba winna rozpadu małżeństwa, nie może otrzymać rozwodu własnej inicjatywy ( oczywiście są pewne wyjątki).

Anonymous - 2014-10-03, 10:59

P.S. też dołączyłam do nowenny ;-)
Anonymous - 2014-10-04, 10:19

GregAN
Zamierzam oczywiście tak zrobić, ale to nie będzie łatwe. Oni, na razie nie nie mieszkają razem, choć w 1 domu. Poza tym on tylko swojej rodzinie przedstawił ją jako "swoją nową dziewczynę", a oni tego w sądzie nie powiedzą, zeznając na jego niekorzyść.
Cały pozew jest stekiem kłamstw, ogólników. I już w 1 zdaniu jest błąd merytoryczny, że ślub był zawarty przed Kierownikiem USC. Ja pamiętam, że zawarłam sakrament w obecności kapłana. Mam nadzieję, że już to zdanie będzie dowodem, że powód nie jest osobą wiarygodną.
Przygotowuję strategię z prawnikiem.
Lila
A więc "gdzie TRZEJ" - im nas więcej, tym lepiej. Dla Ciebie więc też są słowa, które napisałam w wątku:Wołam do Ciebie Panie...

Anonymous - 2014-10-04, 11:07

dorwdow napisał/a:
Rękawica została rzucona - właśnie pokwitowałam odbiór pozwu rozwodowego. Dowiedziałam się z niego, że całe małżeństwo było do bani i to z mojej winy. A rozwód bez orzekania o winie. .


Witaj!

nie tak latwo dostac rozwod :-) W moim przypadku trwalo to 2 lata a moglo dluzej. Walcz ale pozytywnie na stronie www.sychar.org masz gotowa odpowiedz (tylko ja popraw do swojej sprawy)...
przez kilka lat moze wiele rzeczy sie zdarzyc..

Trzymaj sie

Anonymous - 2014-10-18, 13:37

Sądu usprawniły swoją działalność. Kilka lat wstecz czekało się pół roku na rozprawę rozwodową, teraz 1,5 miesiąca od doręczenia pozwu.
Pozew złożony w połowie sierpnia ma nr 1179, tyle spraw wniesionych od początku roku. Ile będzie do końca? W pozwie jest od razu pouczenie, żeby odnieść się do zarzutów i do wniosku o orzeczenie winy. Od razu więc w odpowiedzi trzeba zawrzeć wszystko, co się chce, pod rygorem wyłączenia pominiętych twierdzeń i dowodów. Brak odpowiedzi zakłada prawdziwość zarzutów w pozwie. Brak stawiennictwa skutkuje zaocznym wydaniem wyroku. Dla usprawnienia również sędzia wcale nie czeka (w moim przypadku) na odpowiedź na pozew, tylko wyznacza termin rozprawy. A ja wnioskowałam o coś, co mogłoby nie doprowadzić do rozprawy, przy dobrej woli męża. Czy sąd ma patent na przewidywanie przyszłości? Mam wrażenie, że człowiek jest mało ważny. Ważne, żeby jak najszybciej stuknąć młotkiem - wyrok wydany!!! Po to są, żeby orzekać rozwody i separacje, taka praca. Sekcja nie ma nazwy: przeciwdziałanie rozwodom.

Anonymous - 2014-10-18, 14:10

Proponuję się pomodlić również za sędziego, skład będący na rozprawie, żeby ich Bóg natchnął, pokierował ich sercem, myslami. Myślę, że to ważne.
Anonymous - 2014-10-18, 14:59

dorwdow napisał/a:
nienia również sędzia wcale nie czeka (w moim przypadku) na odpowiedź na pozew, tylko wyznacza termin rozprawy. A ja wnioskowałam o coś, co mogłoby nie doprowadzić do rozprawy, przy dobrej woli męża. Czy sąd ma patent na przewidywanie przyszłości? Mam wrażenie, że człowiek jest mało ważny. Ważne, żeby jak najszybciej stuknąć młotkiem - wyrok wydany!!! P



Witaj!

nie otrzymujesz rozwodu kościelnego i Wasz sakrament trwa. Koniecznie ustosunkuj się się do pozwu. Twoje odpowiedzi muszą być konkretne. Wydziel kluczowe zarzuty i do nich się odnieś. Skorzystaj też z formularza tego na stronie (tylko go przeredaguj żeby pasował do Twojego związku). Dobrze jakbyś też wykazała absurdalność niektórych zarzutów. Zrób to przejrzyście, wydzielaj akapity i możesz coś nawet podkreślić.

Sam też odpowiadałem na pozew. A był to Wielki Piątek kiedy dostałem pozew. W Wielką Sobotę wysłałem odpowiedź. Gdybym wcześniej trafił do Sychara tak szybko bym się nie poddał. Ale i tak walczyłem dwa lata.

Trzymaj się! Emocje na bok ale możesz umiarkowanie się popłakać na sali rozpraw .. Za duzo nie bo i tak to instytucja i nie warto.

Może ktoś z pań ci wiecej napisze ale walcz. Poległem ale wiem ze warto było. Umocniło mnie to niesamowicie, chociaż sporo głupstw też zrobiłem.

To nie koniec świata to tylko sąd. Acha i nie krytykuj sądu na rozprawie (mało co to bym dostał karę) :-)

Anonymous - 2014-10-21, 09:32

Moja modlitwa za wszystkich uczestników moich spraw w sądzie szturmuje niebo już od czasu, kiedy w reakcji na pozew alimentacyjny mąż "odgrażał się" złożeniem pozwu rozwodowego.
Odpowiedziałam na pozew, choć trudno odpowiadać na ogólniki typu: zawsze, często, nagannie..., bez konkretów wydarzeń, zachowań, postaw. Zero faktów. W kilku zdaniach (po poradzie prawnej) napisałam więc swoją wersję.
Stresują mnie sprawy sądowe, ale jak mówią optymiści: "najgorszy jest pierwszy raz, a potem, to już można się przyzwyczaić". Ja mam już za sobą sprawę o alimenty, więc może kolejny raz w sądzie nie będzie taki stresujący. A ile tego jeszcze przede mną - Bóg raczy wiedzieć.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group