To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Ojcostwo

Anonymous - 2014-06-14, 18:45

Powiem po sobie, rodzice po 70-ce nas było 5-cioro , jedni mają uraz że ojca ciągle nie było- bo tyrał na dwie zmiany żeby nas utrzymać, jednym mało uczucia innym mało kasy na prlowsie wakacje, ja myślę że jest ok ani dobrze ani źle. Powieliłem histiorię tyrałem żeby dom, żeby dziecko , żeby, żeby. No i jestem sam.
Co do ojcostwa. Wiem ja , wie żona, i wieś i cała gromada że jestem i byłem ojcem OK . Mam z synem super kontakt, jak mało kto. JEDNAK od kiedy coś tam sie popsuło i żona zaczeła płukać mu muzg, a ja przetałem przytakiwać tylko wprost pytam ,czy mówię o niby przyjacielu żony KOCHANEK to coś prysło. Powiem że nawet mi się nie chce dzwonić do cyca i gadać o szkole czy fifa. Coś zdechło nawet w relacji ojciec - syn. Pewnie i moja i wiele z Was się oburzy - no jak to - przecierz to twoje dziecko. To odpowiadam w moim mniemaniu nie warzne kto zrobił tylko kto wychował, i jeżeli ktoś się porywa na ..............(słowo wulgarne z kropkami = moderacja) rodziny z myślą będziemy przyjaciółmi to się myli. Nie ma rodziny- nie ma kontaktów, zostaje sąd i alimenty. Żal mi mojego syna bo i jemu pewnie łeb pęka jak to podzielić mama- tata- przyjaciel. Będe zołzowaty ale siebie wykluczam z tego trójkąta- niech się matka martwi skoro taka obrotna. Poczekam do 18- stki.

Anonymous - 2014-06-14, 19:01

Dabo napisał/a:
Będe zołzowaty ale siebie wykluczam z tego trójkąta- niech się matka martwi skoro taka obrotna. Poczekam do 18- stki.
- to czekaj myśle ,ze syn jednak czekac nie będzie-czas sam ciebie osądzi-żebys sie nie zdziwił z takiego podejścia do ojcowstwa :shock:
Anonymous - 2014-06-14, 22:39

gogol napisał/a:
- to czekaj myśle ,ze syn jednak czekac nie będzie-czas sam ciebie osądzi-żebys sie nie zdziwił z takiego podejścia do ojcowstwa

Jak syn dorośnie na tyle by sam osądzić sytuację-zacznie szukać prawdy.
A tak :
jakos mamusia i żoncia nie miała oporów by stworzyć synowi świat jaki stworzyła.
Wypychając tatunia na boczny tor.

zatem Gabi nie dziwię się Dabo że w głupocie jaka powstała nie chce uczestniczyć.
Dla mnie na pewno kocha syna,samego go nie zostawi -a jestm pewien
przyjdzie czas że syn sam wszystko pojmie i pozna sytuacje w jaka wkomponowano ojca.

A prywatnie???
Amerykańskie sposoby na podziały w rodzinie ..nie żyjmy razem ale zostańmy przyjaciółmi dla dzieci ....
to zazwyczaj filmowy wymysł -bo życia wyglądają inaczej

pozdrawiam

Anonymous - 2014-06-14, 23:02

Jak się na nie mówi w ł-ameryce? paczworkowe rodziny...jaka rodzina taka psychika...
Anonymous - 2014-06-14, 23:05

Prawda jest taka ,
że rodzic z ograniczonymi prawami do własnych dzieci
( a zwykle to ojciec , a kto zawinił nie bardzo sądu interesuje )
ma i mocno ograniczony wpływ ( albo i żaden )
na ich wychowywanie .

Ojcowie są dyskryminowani .......... i tyle .
Nie rozumiem dlaczego Dabo nie mógłby wychowywać własnego syna ,
podczas gdy jakiś obcy gość może ........ i kochająca mama oczywiście .

Anonymous - 2014-06-15, 00:15

mare1966 napisał/a:
Ojcowie są dyskryminowani .......... i tyle .


Zgadzam się z tym. Najgorzej,kiedy to kobieta odchodzi do kochanka i nie dośc,że mąż zdradzony to jeszcze syna ma mu na codzien wychowywac jakis KOCHAŚ.

Anonymous - 2014-06-15, 12:38

http://youtu.be/QCgQmKqM8Ws


http://youtu.be/0CbaABZSNU0




no cóż

Kiedy egoiści myślą o własnych potrzebach

Anonymous - 2014-06-16, 16:02

gogol napisał/a:
- to czekaj myśle ,ze syn jednak czekac nie będzie-czas sam ciebie osądzi-żebys sie nie zdziwił z takiego podejścia do ojcowstwa

Byc może masz wieksze doswiadczenie niż ja, niestety ja ide po omacku.
Fakt że tak długo jak się starałem i powtarzałem młodemu że mame przejdzie, ze wszystko będzie ok. to był zadowolonym chłopcem.
Tak wiele mówi się tu o twardej czy stanowczej miłosci. Szkoda ze nie do dzieci. Ja osobiście nie wierzę w "bezstresowe wychowanie"
Przypomina mi się moja babka która niewiele mówiła- ona powiedziała i patrzyła i bylo wiadomo o co chodzi. Czemu chcesz mnie zmusic do grania złej roli w filmie. Film jest zły reżyser do bani więc czemu ja w imię czegoś mam dołować siebie.
Uwierz że jak mlody przyjdzie po kromke chleba czy buty, albo ksiązki to kamienia mu nie dam. Ale kiedy wpadnie po 100-ke to mu na rozpęd dam i wyślę do mamuśki.
Patrz niebawem będzie rok separacji, moje dziecko to takie trochę niemoje. w swojej szkole miał normalnych znajomych, teraz zakolegował z chłopakami których rodzice też nie haloo, więc że nie ma rodziny i super rodziców to jest w tej trójce gdzie się przechwalają kto ma lepsze buty, ile kart z fifa i czemu on ma tylko zwykły telefon a koledzy mają smartfony.
Nie tak dawno ok 20 lat temu było identycznie, łepki z popapranych rodzin mieli kase . Ale ja nie chce dać mojemu dziecku tego, tego że kasa zamiast rodziny.
TO jest chore i durne. Dlatego sie wypisuje z takiego ojcostwa.

Anonymous - 2014-06-17, 01:32

Dabo napisał/a:
Patrz niebawem będzie rok separacji, moje dziecko to takie trochę niemoje. w swojej szkole miał normalnych znajomych, teraz zakolegował z chłopakami których rodzice też nie haloo, więc że nie ma rodziny i super rodziców to jest w tej trójce gdzie się przechwalają kto ma lepsze buty, ile kart z fifa i czemu on ma tylko zwykły telefon a koledzy mają smartfony.
Nie tak dawno ok 20 lat temu było identycznie, łepki z popapranych rodzin mieli kase . Ale ja nie chce dać mojemu dziecku tego, tego że kasa zamiast rodziny.
TO jest chore i durne. Dlatego sie wypisuje z takiego ojcostwa.


Przepraszam Dabo, ale Ty się obrażasz na swojego syna że mu się warunki życiowe zmieniły i chłopak próbuje się w nich po swojemu odnaleźć? To TY go powinieneś uczyć jak sobie radzić i co jest ważne. Ale go nie nauczysz, odsuwając się.
Cokolwiek mu matka mówi na temat Twój czy Waszego małżeństwa, to nie wina chłopaka. On Cię potrzebuje, nawet jeśli o tym nie wie. Ale to Ty powinieneś walczyć o dobrą relację z synem.
Wypisujesz się bo jest trudno?

Anonymous - 2014-06-23, 14:17

Abstrahując od powyższej dyskusji: życzę spełnienia marzeń wszystkim ojcom! Dziś jest ich dzień
Anonymous - 2014-06-24, 11:53

Dabo:
A ja tak sobie myślę, że właśnie na przekór okolicznościom powinieneś zabiegać o kontakt z synem. Powiem, jak wszyscy, to nie wina dziecka, że rodzice nie mogą się dogadać. Nie zostawiaj go samego w tak trudnej dla niego sytuacji. Do kogo ma iść po wsparcie, po czas dla niego samego, nawet po kasę-jak nie do rodzica? Masz rację, że kasa nie zastąpi rodziny, ale to, że przyjdzie do Ciebie, to czas na DAWANIE siebie, na rozmowę, zacieśnianie naderwanych już więzi. Nawet jeśli przyjdzie, w Twoim odczuciu, tylko po kasę, możesz wykorzystać to z korzyścią dla Was obu.
Jeśli odpuścisz ojcostwo, to Twoje miejsce wzoru męskości w rodzinie zajmie ktoś inny. Naprawdę chcesz, żeby przyjaciel mamy był dla syna wzorcem postępowania? Przekaże mu te same wartości, które chcesz zaszczepić swojemu dziecku?
Być rodzicem to nie tylko obowiązek, ale przede wszystkim prawo! Masz prawo kształtować swoje dziecko na dobrego człowieka. I analogicznie, jak mówi papierologia: "dziecko ma prawo do dobrych rodziców", nie byle jakich.
I pozwolę sobie jeszcze przypomnieć, że każdy katolicki rodzic podczas chrztu swojego dziecka odpowiedział: jesteśmy świadomi, na pytanie: prosząc o chrzest dla Waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak Was nauczył Jezus Chrystus.
To analogia jak z przysięgą małżeńską. To, że jedno z małżonków ją łamie, nie znaczy, że nie obowiązuje drugiego. Przysięga chrzcielna działa tak samo - jest aktualna, mimo, że jeden rodzic jej nie przestrzega. Więc Twój syn ma poniekąd tylko Ciebie, abyś go wychowywał w wierze katolickiej, uczył jej zasad, a życiem świadczył i przekonywał, że ich przestrzeganie owocuje byciem dobrym człowiekiem.
Dajesz sobie radę w sprawie wierności przysiędze małżeńskiej, to w tej też sobie poradzisz. Podejmij jeszcze raz wyzwanie i trwaj konsekwentnie, a zobaczysz, że warto.

Anonymous - 2014-06-24, 12:18

Na temat: wpis na pewnym blogu, prosto i mocno o ojcostwie i Bogu.
Mnie poruszyło.
http://zuchpisze.pl/znaczy-ojciec/

Anonymous - 2014-06-24, 12:42

Dabo, przeraża mnie to co piszesz. Pomijając wcześniejsze wydarzenia z mojego życia i fakt, że ojciec powiedział, to co powiedział do syna, widzę, że przyjął Twoją postawę. Nie, to nie, ja o gówniarza nie będę walczył. Mój mąż dodał jeszcze do tego, że gówniarz sam kiedyś przyjdzie do niego w łaskę. Widzisz, różnica wieku między naszymi synami jest duża, ale nie ulega wątpliwości, że obaj sa nadal dziećmi, naszymi dziećmi i nikt i nic tego nie zmieni. Mój mąż przez 4 lata odkąd odszedł z domu, widział syna tylko raz, prawie trzy lata temu. Przez ten czas, napisał do niego 5 maili, w których coś niby próbował naprawiać, ale generalnie każdy mail kończył się wieszaniem psów na mnie i że to przez tę złą kobietę tak się stało. Jaki jest tego efekt? Syn twierdzi, że nie ma ojca, że jest półsierotą. Zmienił nazwisko na moje panieńskie, wykreślił sobie z metryki drugi imię, które miał po ojcu i nie chce znać tego człowieka. Mój mąż nie podjął żadnej walki o syna, olał go kompletnie, uważając, że syn jest jego wrogiem, bo stanął w obronie matki. Dziś nadal, pomimo upływu czasu, mój mąż chodzi i opowiada ludziom bajki o złej żonie i podłym synu gówniarzu. Twierdzi, że to moja wina, że nie ma z synem kontaktu, bo ja mu zabraniam. Mój syn ma 23 lata i robi to co chce, ja skończyłam już rozmowy o ojcu, namawianie, tłumaczenie. Dlaczego? Bo wywoływało to okropną agresję w moim synu. Któregoś dnia krzyknął... Przestań gadać o tym człowieku, to nie jest mój ojciec, ojciec nie krzywdzi, ojciec kocha. Zamknęłam dziób i już nie gadam, choć po cichu liczę, że kiedyś, może za wiele lat dogadają się, może dadzą sobie po pysku, a może rzucą się sobie w ramiona i pojednają. Nie wiem, nie jestem wróżką, ale wiem jedno, że gdyby jego ojciec stanął w prawdzie i powiedział synowi, że spieprzył, że zawalił, ale że nadal go bardzo kocha to syn by tak nie postąpił. Zrobił niestety coś innego, olał syna, zerwał kontakt, po czy po jakimś czasie niby coś próbował naprawić, ale nie było w tym grama szczerości i uczciwości. Ojciec mojego dziecka twierdzi, że to syn powinien zabiegać o te kontakty, że to syn powinien go przeprosić, że to syn powinien przejrzeć na oczy. Trzy lata temu, kiedy doprowadziłam do kontaktu ojca z synem, ojciec powiedział taki tekst do syna... Wiesz, bardzo chciałbym ,żebyś poznał moją Iwonkę, prawdziwą kobietę i miłość mojego życia... Syn go wtedy zapytał... I co? będziemy może ja razem rodzinnie p...? Tatuś się obraził. Zamiast przytulić tego "starego konia" powiedzieć mu, że go bardzo kocha, to tatuś chciał go poznawać ze swoją kochanką. A fuj, przecież to takie niemęskie przytulić dorosłego syna.
Dabo, obudź się, walcz o syna, bo kiedy ten osiągnie pełnoletność nie da sobie nic wytłumaczyć. Pokaże Ci środkowy palec i powie goń się stary, gdzie byłeś ja Cię potrzebowałem? Dlaczego nie walczyłeś o mnie? Nie kochałeś mnie. Uwierz, po tylu latach kiedy mu powiesz, że go bardzo kochasz, Twój syn Cię wyśmieje.
Dabo, do roboty, ogrom pracy przed Tobą.

Anonymous - 2014-06-24, 13:09

Dabo napisał/a:
Nie tak dawno ok 20 lat temu było identycznie, łepki z popapranych rodzin mieli kase . Ale ja nie chce dać mojemu dziecku tego, tego że kasa zamiast rodziny.
TO jest chore i durne.
- tak to podejście jest chore-ale co ty robisz dla swojego syna ,jakich metod uzywasz aby było inaczej czy tylko to potrafisz
Dabo napisał/a:
Dlatego sie wypisuje z takiego ojcostwa.
-Dabo to własnie świadczy o niedojrzałym ojcostwie.Myśle,że nie trzeba ci pisać na czym ono polega-doskonale wiesz sam.ale jak na moje to ty po prostu uciekasz bo to dla ciebie za trudne.Ja jednak juz teraz wiem ,że to co trudne daje pózniej owoce.Pozdrawiam-szkoda ,ze nie miałam okazji porozmawiać z toba w Konstancinie - a wiem ,że byłęs?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group