To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Empatia albo jak się widzimy nawzajem

Anonymous - 2014-06-05, 23:31

DHL ,
pisząc
reprezentuję , przedstawiam
punkt widzenia faceta ( czasem własny , jakoś mi bliski ............ a czasem zupełnie nie ,
próbuję tylko wejść w skórę konkretnego gościa i argumentować ZA NIEGO ) .
Inaczej jak piszę do faceta .
Wtedy staram sie wczuć w położenie jego żony .

My tu często na forum generalizujemy albo temat za szeroki .
Wtedy jest 10 pogłądów , bo kazdy o czym innym myśli .

-----------------

Mnie draźni taka cecha niektórych kobiet ,
do zbijania się w "stada" ( tak to sobie nazywam )
Znów się narażam . :mrgreen:
Twój mąż TAKI JAK MOJ ,
twoja sytuacja dokładnie jak moja , kochana , biedna ,
i tak się nakręcają wzajemnie ( one to nazywaja wsparciem )
że nic tylko faceta zamknąć na kicia .

Takie zjawisko w ogóle nie występuje wśród męzczyzn .
Nie zbijamy się w towarzystwo wzajemnego "wsparcia"
i nie najeżdżamy na konkretną żonę .
Faceci są bardziej stonowani i obiektywni .
Fakty bardziej oddają rzeczywistość ,
emocje nie koniecznie .

Oczywiście , pełno tu i kobiet bardziej "pojedynczych" ,
a nawet mocno niezależnych , czasem aż za . :mrgreen:
Ale fajniej się jakoś rozmawia , bardziej jako człowiek .
Nie wyczuwa się jakiejś "walki" z męzczyznami .

-------------------------------------------------------------------


Ja zwykle nie posiłkuję się doświadczeniem z własnej historii DHL .
Odbiega dość mocno , podobnej nie spotkałem .
Może Twoja dorównuje w STAŁOŚCI i konsekwencji ( latami przewyższa )
Ale tylko to jedno nas łączy .

Samochody mam skromne i naprawiam sam , trzymam długo .
Lubię wiedzieć co i gdzie się może zepsuć .
Raczej dbam .
One też są mi wierne .

DHL , ja doceniam mądre kobiety
i nie widzę potrzeby kryć się z tym .
Zazdrość ? Raczej pewna refleksja .

Jestem już zmęczony .

Anonymous - 2014-06-06, 08:28

Cytat:
Jestem już zmęczony .
Czym konkretnie?
Anonymous - 2014-06-06, 12:32

mare1966 napisał/a:
DHL ,
pisząc
reprezentuję , przedstawiam
punkt widzenia faceta
( czasem własny , jakoś mi bliski ............ a czasem zupełnie nie ,
próbuję tylko wejść w skórę konkretnego gościa i argumentować ZA NIEGO ) .
Inaczej jak piszę do faceta .
Wtedy staram sie wczuć w położenie jego żony .

My tu często na forum generalizujemy

-----------------

Mnie draźni taka cecha niektórych kobiet ,
do zbijania się w "stada" ( tak to sobie nazywam )
Znów się narażam . :mrgreen:
Twój mąż TAKI JAK MOJ ,
twoja sytuacja dokładnie jak moja , kochana , biedna ,
i tak się nakręcają wzajemnie ( one to nazywaja wsparciem )
że nic tylko faceta zamknąć na kicia .

Takie zjawisko w ogóle nie występuje wśród męzczyzn .
Nie zbijamy się w towarzystwo wzajemnego "wsparcia"i nie najeżdżamy na konkretną żonę
Faceci są bardziej stonowani i obiektywni .
Fakty bardziej oddają rzeczywistość ,
emocje nie koniecznie .


Oczywiście , pełno tu i kobiet bardziej "pojedynczych" ,
a nawet mocno niezależnych , czasem aż za . :mrgreen:
Ale fajniej się jakoś rozmawia , bardziej jako człowiek .
Nie wyczuwa się jakiejś "walki" z męzczyznami .



Witaj
Narażanie się z powodu wypowiedzi...nie skupiałabym sie nad tym , szkoda czasu...
Co do generalizowania..., i również wypowiadania się za innych, wpisywania swoich odczuć w sytuację mogą i stają się czymś subiektywnym i nie są obrazem prawdziwym, jednak mającym obraz pewnej perspektywy.Tak jak to co napisane o mężczyznach w Twoim poście.

Drażni Cie cecha tych kobiet , które w taki czy inny sposób "wspierają się". To jest cecha kobieca, że korzysta z relacji , muszą wylać swoje cierpienie ( nie wszystkie), niekoniecznie zawsze w sposób mądry. Być może to i dlatego więcej samotnych facetów z uzależnieniem pozostając w przekonaniu ,ze dobrze ,że nie są jak Ci...jest mnóstwo powodów i samotności , i nie wpierania się w grupie i odwrotnie, czy to koniecznie jest w danym momencie mądre i budujące...zależy od sytuacji..., która z całą pewnością ma szersze spojrzenie niż tylko moje własne.

Być może to co Cie "drażni" jest jakimś doświadczeniem Twoim własnym, które nie wiąże się z pozytywnymi doświadczeniami.

Pozdrawiam :)

Anonymous - 2014-06-06, 14:34

mare1966 napisał/a:
Mnie draźni taka cecha niektórych kobiet ,

do zbijania się w "stada" ( tak to sobie nazywam )

Znów się narażam .

Twój mąż TAKI JAK MOJ ,

twoja sytuacja dokładnie jak moja , kochana , biedna ,

i tak się nakręcają wzajemnie ( one to nazywaja wsparciem )

że nic tylko faceta zamknąć na kicia .


Mare nie chcę byś odebrał to przypadkiem (co napisze )jako atak na twoja osobę.
Rozumiem -że cię coś wkurza -bo mimo że piszesz( Nie)
to jednak wciąż tam idzie wsio przez pryzmat siebie.
A dokładniej co się dokonało-ewentualnie wciąż dokonuje w moim świecie
I dla mnie to zrozumiałe
-ja też się buntowałem wewnątrz że nie chcę być tym złym, też mnie denerwowało gdy dochodziło do moich uszu jak to ktoś biedny bo????
Ale dokładnie już wiem że każdy ma prawo do własnych odczuć ,refleksji, przemyśleń.
I dokładnie wiem że maja szansę być diametralnie różne od moich.
Dlatego choćby Ja Mare nie mam kłopotu z solidarnością kobieca( a nawet uważam że fajnie iż kiedyś zona miała takowe wsparcie-nawet z tego forum)
Tak samo Mare nie gra mi na nerwach niezależność kobieca, prywatnie dla mnie to duży plus -jak kobieta jest ze wsze- miar zaradna(to mi do tej pory imponuje w żonie)
Ja umiem rozdzielić to co super i fajne w kobiecie od tego co prywatnie choćby mnie dotyka.
Nie zatruwa to mojego istnienia bo mam świadomość że są płoty jakich nie da się przeskoczyć.
Wiadomo nostalgia czasem dorwie,czasem i człek oberwie po kościach(że az w nim huczy by to wyszumieć)
Ale brnę do przodu i wciąż uczę się odporności-albo przynajmniej nie oddawać dalej tego com oberwał :lol:
Co do samochodu(porównania)???
sens był inny-a takowy że
bez względu na markę ,model,poziom wypasienia bryki-i tak ma szanse się zepsuć.
Identico Mare jak z małżeństwem-bez względu czy to będzie kobieta prorodzinna ,czy żyjąca swoboda jak Mustangi.

I kończąć napisze ci ciekawostkę!
Moja żona zawsze była prorodzinna- co nie zmienia postaci iż coś się w niej złamało.
Czy to ma oznaczać że teraz jest zła-bo jest inna???
Nie -Mare po prostu cos się w niej zmieniło,bo tak czasem w zyciu bywa

pozdrawiam
:lol:

Anonymous - 2014-06-06, 18:30

mare1966 napisał/a:


Mnie draźni taka cecha niektórych kobiet ,
do zbijania się w "stada" ( tak to sobie nazywam )
Znów się narażam . :mrgreen:
Twój mąż TAKI JAK MOJ ,
twoja sytuacja dokładnie jak moja , kochana , biedna ,
i tak się nakręcają wzajemnie ( one to nazywaja wsparciem )



Też mnie to drażni.
Niestety widzę to też na tym forum.
Czasem przychodzi ktoś z, wydawałoby się, niewielkim problemem, jakimś nieporozumieniem i dostaje od razu "O kochana, jakbym widziała mojego męża" (z którym właśnie się rozwodzę - to już można doczytać ze statusu).

Anonymous - 2014-06-06, 20:20

Myślę sobie ,że tam , gdzie najbardziej oczekiwały na wsparcie i zrozumienie , tam go nie otrzymały( może być i tak)...Hm...może lepiej jak tutaj :mrgreen: się powspierają , niż gdyby miał to wykorzystać jakiś zainteresowany pan "od kawy". :roll:
Anonymous - 2014-06-06, 22:14

Macko załapał
o co mi chodzi .

Dokładnie o tym samym wspominał w jednym z kazań Pawlukiewicz .
Pamiętam , że opowiadał taką anegdotę , jak to spotkały się po latach
dwie dawne przyjaciółki i jedna żali się drugiej , że jej mąż pije .
( nie pamiętam które , bo dawno słuchałem )
Zresztą - to dość oklepana sprawa .

Spróbuję wyjaśnić .
Mnie nie przeszkadza prawdziwe wsparcie , tylko takie wsparcie szkodliwe , zafałszowane .
Tworzenie jakiegoś "wspólnego frontu" przeciw złym mężom .
I to często BEZ ZŁEJ WOLI !!!!!!!!!!! :!:
Przeciwnie , ona mysli że wspiera , jest o tym przekonana .
I faktycznie - wspierana CZUJE SIE LEPIEJ , nie jest osamotniona z problemem ,
tylko że nabiara siły do WALKI z mężem ,
a nie do rozwiązywania problemu .
Zamiast np. doradzić .
No wiesz , może on ma trochę racji , coś tam i ty xle chyba robisz ,
to jest najeżdżanie i prześciganie się ,
kto ma gorszego męża .
DOKŁADNIE TAK - nawet nagina się fakty , aby "wygrać" ( znaczy mój najgorszy ) .
Co się zyskuje ?
Ogólną AKCEPTACJĘ otoczenia dla własnej osoby , współczucie itd.

I paradoksalnie przyjaciółka , która naprawdę
chce pomóc i patrzy obiektywnie na sprawę ,
jest odrzucana .

Kobiety mają skłonność do skrajności , więc ubarwiają czasem .
I uwaga , ich emocje są nawet prawdziwe ......... ale fakty już nie całkiem i nie zawsze .

Dużo wiecej mówią niż męczyźni , kontaktują się , plotkują .
I jedna popiera drugą , bo przecież większość ma męża ,
a miło się spotkać i ponarzekać wspólnie.......... niż się nie zgodzić ,
czy nawet wytknąć coś komuś .
Obruszy się albo obrazi .

Do tego dorzućmy jeszcze stereotyp .
Kobieta pokrzywdzona , facet sprawca .
( kilka tygodni temu podałem badania i wyszło 60 : 40 , zaledwie , czyli
lekka tylko przewaga przemocy stosowanej przez mężczyzn )


Żle wspierając jakaś osobę , można ja tylko UTWIERDZIĆ w przekonaniu
( skoro tyle osób ja popiera , współczuje itd )
że powinnna tylko wymagać od męża , ona doskonała .
A w skrajnych przypadkach doradzając MIŁOŚĆ STANOWCZA
( tak gdzie w rzeczywistości nie jest to konieczne ! )
doprowadzić do zbędnej separacji czy rozwodu .

-------------------------------------

DHL ,
u mnie było bardziej knucie niż "wspieranie" ,
ewentualnie wspieranie do złego .

DHL , już tyle razy mówiłem .
Nie ma analogii pomiedzy naszymi sytuacjami , żonami .
Są czyny , które ewidentnie są złe .

-------------------------------

Nadmierna niezależność - miałem na myśli to :
Nie ma drogi rozwoju neutralnego światopogladowo .
.......... :mrgreen:

Ja tu miałem w zasadzie na myśli kogoś konkretnego . ;-)
( proszę nie zgadywać )

Anonymous - 2014-06-07, 00:13

Mare...nie tylko maćko załapał...ja też...i pewnie wiele innych kobiet również.
Jednak...czego oczekiwać od kobiety,ktora świeżo w kryzysie jest......kiedy ból i emocje cały świat zasłaniają....
Najpierw wyżalenie,wzajemna "adoracja" jak to wy faceci nazywacie,popsioczenie na ów mężów........potem działanie.
Nie bez przyczyny mamy okreslenie ....słaba płeć.

Cytat:
Mnie nie przeszkadza prawdziwe wsparcie , tylko takie wsparcie szkodliwe , zafałszowane .
Tworzenie jakiegoś "wspólnego frontu" przeciw złym mężom .
I to często BEZ ZŁEJ WOLI !!!!!!!!!!! :!:
Przeciwnie , ona mysli że wspiera , jest o tym przekonana .
I faktycznie - wspierana CZUJE SIE LEPIEJ , nie jest osamotniona z problemem ,
tylko że nabiara siły do WALKI z mężem ,
a nie do rozwiązywania problemu .
Zamiast np. doradzić .


Fakt.....to na forum jest widoczne,ale....
to tylko forum,nie poradni psychologiczna.Doradzić może psycholog,my dzielimy sie doświadczeniem.

Moim zdaniem....taka pierwsza pomoc,potem odpowiednie nakierowanie.
Wspierana....w taki nie zrozumiały dla was mężczyzn sposów,w końcu dojdzie do wniosku,że to "wsparcie" na krótką metę nie przynosi efektów i zacznie działać.
Ponad to tu na forum nie tylko kobitki w kryzysie,ale i te po....które zrozumiały,zadziałały i dziś szczęśliwe, są i moderatorzy......
Ktoś jednak nad tym wszystkim czuwa.
Na wszystko moim zdaniem jest czas....na wyżalenie,na psioczenie i naprawę.
Nie od razu wiadro zimnej wody.

Anonymous - 2014-06-07, 09:22

Lena
Cytat:
Jednak...czego oczekiwać od kobiety,ktora świeżo w kryzysie jest......kiedy ból i emocje cały świat zasłaniają....
Najpierw wyżalenie,wzajemna "adoracja" jak to wy faceci nazywacie,popsioczenie na ów mężów........potem działanie.


Ale dlaczego tak samo nie traktuje tu się mężczyzn , którzy "przychodzą" z problemem ? :?:
Dla nich nie ma "zlituj" .

Cytat:
Nie bez przyczyny mamy okreslenie ....słaba płeć.

Owszem ........... fizycznie ,
ale nie psychicznie .


Cytat:
Fakt.....to na forum jest widoczne,ale....
to tylko forum,nie poradni psychologiczna.Doradzić może psycholog,my dzielimy sie doświadczeniem.


Osoby , które tu wchodzą najczęściej nie mają takiej świadomości .
Sama piszesz -
Cytat:
kiedy ból i emocje cały świat zasłaniają

Doszukiwanie się pozornych czy domniemanych podobieństw , zbyt prostych schematów
wypacza czasem rzeczywisty obraz sytuacji .
Tym większe niebezpieczeństwo , że mamy przekaz jednostronny .
Kobiety szczególnie , jako "fakty" uznają własne emocje ( oczywiście prawdziwe
ale często nieprzystajace do rzeczywistości ) .
Meżczyźni też , ale z reguły szybciej "przytomnieją" .

Taka zbytnia czasem "adoracja" przypomina dolewanie oliwy do ognia ,
z zamiarem , że za chwilę bedziemy gasić .

Ja rozumiem pewną specyfikę kobiecą ,
ale czasem widzę jak się tej oliwy leje i leje .
Jakaś odpowiedzialność za słowa wskazana , większa ostrożność .
Jasne , kto nie zabiera w ogóle głosu , nie zaszkodzi ........ ale i nie pomoże .


Cytat:
Wspierana....w taki nie zrozumiały dla was mężczyzn sposów,w końcu dojdzie do wniosku,że to "wsparcie" na krótką metę nie przynosi efektów i zacznie działać.


Pokrętna mocno argumentacja .



Cytat:
Ponad to tu na forum nie tylko kobitki w kryzysie,ale i te po....które zrozumiały,zadziałały i dziś szczęśliwe, są i moderatorzy......


To forum właśnie tym powinno się różnić
od innych "wspierajacych" , których pełno w internecie .

Zasadniczo tam wsparcie polega na obrzucaniu facetów błotem , radach jak napisać pozew
i doradzaniu jak się dobrze urządzić materialnie .


Cytat:
Na wszystko moim zdaniem jest czas....na wyżalenie,na psioczenie i naprawę.

Wyżalenie - tak .
Psioczenie - NIE , chyba że żartem i ogólnie .
Wy na nas , my na was ............. nie personalnie raczej .


Cytat:
Nie od razu wiadro zimnej wody.


Tak , czasem to i łyżeczka za dużo , zdarza się .

Anonymous - 2014-06-07, 09:22

mare1966 napisał/a:
u mnie było bardziej knucie niż "wspieranie" ,

ewentualnie wspieranie do złego .



DHL , już tyle razy mówiłem .

Nie ma analogii pomiedzy naszymi sytuacjami , żonami .

Są czyny , które ewidentnie są złe .


Mare przyjmijmy wprost-że zostaliśmy zrobieni w bola :mrgreen:

Widzisz tez mogę przytaczać gdzieś z archiwum wiele wypowiedzi do mojej zony,ewentualnie do mnie (co zresztą czytała)
że z takim facetem nie wytrzyma się nawet dnia....

Ale co to zmieni???

Mare są kobiety (mężatki) jakie wbrew wsiemu popłyną pod prąd mimo tych wielu na NIE.
Ale sa i takie -jakie oczekują tylko potwierdzenia w swojej głowie koncepcji jaka już tam powstała
Dla mnie prywatnie??
temat już zamknięty
-starałem się,zabiegałem, szukałem dojścia
wkońcu odpuściłem

pozdrawiam

Anonymous - 2014-06-07, 12:55

mare1966 napisał/a:

To forum właśnie tym powinno się różnić
od innych "wspierajacych" , których pełno w internecie .

Zasadniczo tam wsparcie polega na obrzucaniu facetów błotem , radach jak napisać pozew
i doradzaniu jak się dobrze urządzić materialnie .


Myślę sobie ,że może mógłbyś poradzić sobie w pomaganiu kobietom , które wchodzą w swoje doświadczenia uczuciowe, aby pomóc w wolności wznieść się ponad nie , aby nad nimi zapanować :mrgreen: . Zadaniem osoby towarzyszącej jest dyskretne czuwanie nad obiektywizmem rozeznania sytuacji osoby zranionej.Może warto odszukać w sobie takie predyspozycje. Z całą pewnością wchodzimy we wszystkie te nasze odczucia, by móc je głębiej odczytywać, rozeznawać, dokonywać wyboru pomiędzy nimi, i w końcu pójść tylko za tymi, które są owocem działania w nas Ducha Bożego, a przekraczać i opanowywać zaś te, które są przejawem naszych namiętności i działania ducha złego w nas.
Robota nie łatwa..., chociażby dlatego , że osoba skrzywdzona może pozwolić sobie na zamknięcie się w sobie i nie rozmawiać otwarcie i szczerze o własnym skrzywdzeniu i wszystkich uczuciach, które jej towarzyszą - tak negatywnych, jak i pozytywnych.
Bywa i tak ,że forum , to jedyne miejsce gdzie można coś wypowiedzieć pisemnie.

pozdrawiam

Anonymous - 2014-06-07, 20:44

DHL ,
ja tu nie roztrząsam mojego przypadku .
Po prostu jestem na forum już kilka lat , sporo czytam i piszę
i dzielę się tymi spostrzeżeniami jak powyżej .

Żona tu nie pisała , pewnie nie czytała nigdy , bo ją to guzik interesuje .

DHL
Cytat:
Dla mnie prywatnie??
temat już zamknięty
-starałem się,zabiegałem, szukałem dojścia
w końcu odpuściłem


Ten temat nie bardzo można "zamknąć" .
Masz żonę , masz dzieci i ten cały bałagan
we wszystkich wymiarach : sakramentalnym ( jako mąż ) , rodzinnym ( jako ojciec ) , cywilnym ( jako mąż , niemąż ) , materialnym , emocjonalnym .
Temat będzie zamknięty , jak ci zamkną wieko .

To jest niestety komplikacja dla wszystkich po grobową deskę
( również dla dzieci i dalszej rodziny )
Tu nie ma wygranych na dłuższą metę
( na pewien okres owszem , ale potem przyjdzie zapłacić cenę )
Twoja żona przekona się o tym wcześniej czy później .

Anonymous - 2014-06-07, 21:45

mare1966 napisał/a:
Ten temat nie bardzo można "zamknąć" .

Masz żonę , masz dzieci i ten cały bałagan

we wszystkich wymiarach : sakramentalnym ( jako mąż ) , rodzinnym ( jako ojciec ) , cywilnym ( jako mąż , niemąż ) , materialnym , emocjonalnym .

Temat będzie zamknięty , jak ci zamkną wieko .

Mare ale tak się nie da żyć.
ŻONA ????
Już dawno zapomniałem znaczenie tego słowa, nawet nie potrafi ze mna po ludzku rozmawiać.
To trudne Mare gdy widzę jak dyskutuje z innymi-
a ze mną ???
To jest chore-ze wsze miar.
A ja już mam kompletnie tego dość.
Jedyne marzenie to wreszcie odejść,zniknąc,zaszyć się i żyć w spokoju.
Ja chyba już nie chcę by taki ktoś ze mną był razem.
Po prostu mam już dość

sorry że tak mnie naszło -ale nie jestem kamieniem,a i kamień wkońcu kieś się skruszy

pozdrawiam

Anonymous - 2014-06-08, 12:44

DHL1 napisał/a:
mare1966 napisał/a:
Ten temat nie bardzo można "zamknąć" .

Masz żonę , masz dzieci i ten cały bałagan

we wszystkich wymiarach : sakramentalnym ( jako mąż ) , rodzinnym ( jako ojciec ) , cywilnym ( jako mąż , niemąż ) , materialnym , emocjonalnym .

Temat będzie zamknięty , jak ci zamkną wieko .

Mare ale tak się nie da żyć.
ŻONA ????
Już dawno zapomniałem znaczenie tego słowa, nawet nie potrafi ze mna po ludzku rozmawiać.
To trudne Mare gdy widzę jak dyskutuje z innymi-
a ze mną ???
To jest chore-ze wsze miar.
A ja już mam kompletnie tego dość.
Jedyne marzenie to wreszcie odejść,zniknąc,zaszyć się i żyć w spokoju.
Ja chyba już nie chcę by taki ktoś ze mną był razem.
Po prostu mam już dość


sorry że tak mnie naszło -ale nie jestem kamieniem,a i kamień wkońcu kieś się skruszy

pozdrawiam

Witaj

Człowiek nie zawsze potrafi udźwignąć zło jakie ludzie sobie wzajemnie wyrządzają. Granice ludzkiego przebaczenia wynikają z granic psychicznych i duchowych człowieka. W związku z tym przebaczenie wymaga nie tylko ciężkiej ludzkiej pracy, ale także wielkiej łaski Boga. Zasadniczym motywem przebaczenia - oprócz ludzkiej miłości - może być doświadczenie miłości Boga jako Ojca, który kocha jednakowo wszystkie swoje dzieci: dzieci skrzywdzone i krzywdzące. Znakiem tej miłości jest Jezus Chrystus, który ukochał nas jako grzeszników - jako krzywdzicieli - i oddał za nas swoje życie.
To Jego miłość jest ostateczną odpowiedzią dlaczego przebaczać 77 razy, i kochać jeszcze mocniej .
I to co jest istota krzywdy-warto się nad tym zastanowić...Człowiek w grzechu - po grzechu nie jest w stanie udźwignąć swojego życia, dlatego też usiłuje w sposób niesprawiedliwy przerzucić jego ciężar na innych.

I to zmaganie ...
Z mojego doświadczenia...Za każdym razem, kiedy opieram się na sobie , wszystkie wysiłki zamieniają się w proch..., kiedy połączy się te wysiłki z Łaską Bożą, da się dostęp Panu,nie przeszkadza się Mu, to rezultaty są onieśmielające, zaskakujące, obfite, niesamowite, najwspanialsze, cudowne... :mrgreen:
Trudna ta ufność... :mrgreen: :mrgreen: , milczeć i czekać...i kochać :mrgreen:
Jest wiele zachowań wyuczonych cierpliwość, wyrozumiałość..., ale z całą pewnością wlana Boża miłość zmienia ludzi...Dziś Zesłanie Ducha Sw. :)Życzę MOCnego doświadczenia Boga.
Duchu Święty odnów oblicze małżeństw sakramentalnych, rodzin, dzieci...nas - a powstanie nowe życie...Niech Pan błogosławi MOCĄ Ducha Św wlaną miłością, która nigdy nie ustaje+

Rozumiem...wspieram modlitwą +
https://www.youtube.com/w...LFlo1w&index=27

ps. nawet oczekiwania i ich spełnienie mają swój czas...
Jesteś stworzony do ZWYCIĘSTWA, walcz o miłość w sobie, nie powątpiewaj ,że jesteś skałą , ufaj ,że jesteś opoką...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group