To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - nie rozumiem...

Anonymous - 2014-06-06, 15:50

Maja, i tak trzymaj. To dopiero początek..

"Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na pierwszym miejscu"


grzegorz, nie wykluczają się
ale zamienianie ich miejscami daje fatalne efekty

Anonymous - 2014-06-06, 16:38

Nie bardzo rozumiem, co oznacza popularne na forum hasło
o tej zamianie miejsc.
Złe relacje z mężem/żoną nie wynikają przecież z tego że ktoś mało się modli?
Ale zazwyczaj z tego , że o te relacje z mężem/żoną nie dbał.

Anonymous - 2014-06-06, 18:57

grzegorz_, nie o modlitwę tu chodzi, ale własnie o relacje. Jeśli ustawiasz Boga na pierwszym miejscu, to zmienia się postrzeganie swiata ludzi i relacji.
Gdy na pierwszym miejscu stwiasz drugą osobe (lub siebie) i czcisz ją jak Boga, to wszystko zostaje zaburzone, jesteś w pozycji poddanczej do tej osoby (to to o czym piszesz, że nie rozumiesz kobiet, kiedy na wszystko się zgadzają). Zaden człowiek nie jest w stanie udźwignąć takiego ciężaru i albo zaczyna sam o sobie tak myśleć (wszystko mi wolno) i z tej perspektywy traktować innych, albo ucieka czując się osaczony takim traktowaniem.

Stawianie Boga na pierwszym miejscu, przyglądanie się Jego relacji z Synem uczy nas jak ma wyglądać właściwa relacja, a postępowanie według Jego zasad pomaga nam tworzyć te relacje.

Coć dla Ciebie i nie tylko (można dowiedzieć się z tego wielu ciekawych rzeczy i wyjść z błednego pojmowania przykazań)

http://www.langustanapalmie.pl/milosierdzia-pragne

zwłaszcza I, II, III i IV przykazanie

Anonymous - 2014-06-06, 18:59

Grzegorz, Ty faktycznie nie kumasz, czy prowokujesz? Tyle czasu jesteś na forum, zdawałoby się wielokrotnie to wypływa i wprost i między wierszami.....

Relacja i miłość do Boga na pierwszym miejscu - AUTENTYCZNA relacja - powoduje, że prawie z automatu poprawiają się pozostałe miłości do innych osób. Dzieje się tak, ponieważ Bóg sam działa we wnętrzu człowieka aby wszystkie te rodzaje miłości były dobre. Jeśli dbam po ludzku o miłość do męża, dzieci, sąsiadów, itp. to jest to ważne, ale często spaczone - grzechem pierworodnym, czyli naszą ułomną ludzką naturą czy zwykłą niewiedzą, jak to robić. Miłość i relacja z Bogiem stanowią wtedy niezbędne wspomaganie.

Anonymous - 2014-06-06, 19:45

Nirwanna

Nie prowokuje.
Po prostu nie rozumiem mieszania tych spraw.
Kochasz kogoś przecież nie dlatego, że wierzysz w Boga...
Ateiście przecież też się kochaja i czasem nawet biorą śluby (cywilne)

Anonymous - 2014-06-06, 19:50

Skoro nie rozumiesz, to może właśnie okazja byś się nad tym zastanowił?

Napiszę jeszcze raz:
"Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na swoim miejscu".

Grzegorz, miłość między ludźmi gdy jest oderwana od Boga może wydawać się pełna do pewnego momentu. Jednak przychodzi taki czas, dla każdego inny, gdy dociera do człowieka, że jego miłość jest niedoskonała.
Jest cząstką czegoś większego.

To większe coś, to Miłość Boga do stworzenia.
Z której wypływa wszystko inne. Łącznie z ofiarą Zbawiciela.

To taka hmm podstawa.

Anonymous - 2014-06-06, 19:52

Patrz wyżej - miłość ludzka jest też dobra i udaje się (ateiści), ale wiara i relacja z Bogiem nadaje jej lepszą jakość; albo w ogóle jest możliwa, kiedy za miłość biorą się ludzie, którzy po ludzku wcześniej jej całkiem nie doświadczyli.
Anonymous - 2014-06-06, 20:03

Najprostsze wyjaśnienie: przez ostanie miesiące nie słuchałam Boga, nie modliłam się i nie chodziłam do kościoła, za to słuchałam męża, wielbiłam go i... w końcu zaczęły się spory, bo mimo wszystko proza życia nas dopada i mimo wszystko jesteśmy tylko ludźmi, dobrymi, ale też często egoistycznymi,z e swoimi słabościami. Gdy stawiamy na pierwszym miejscu Boga, umiemy walczyć o dobre relacje z ludźmi, bo mamy wskazówki. Gdy stawiamy na pierwszym miejscu człowieka, możemy poczuć się zawiedzeni, bo człowiek nie jest w stanie zawsze być idealny, a Bóg tak. Dlatego ta hierarchia jest potrzebna. Tak myślę...nieśmiało..
Anonymous - 2014-06-06, 20:17

Grzegorz
Cytat:
Po co sobie robić jakaś jakąś hierarchię?
Miłość do męża, miłość do dzieci i miłość do Boga to trzy kompletnie różne miłości.
Żadna nie jest mniej lub bardziej ważna, bo wzajemnie się nie wykluczają.



Konkretne przykłady :
Mąż zabrania żonie praktyk religijnych .
Żona musi wybierać kogo postawić na pierwszym miejscu .
Męża czy Boga .

Te przykłady można mnożyć :
Dylemat często dotyczy : współżycia , aborcji itd.
Kochać można i męża i Boga ,
ale któremuś trzeba dać pierwszeństwo .

Logiczne ?

Anonymous - 2014-06-06, 20:44

Mare,
Zaraz wpadasz w skrajne przykłady.
Ja mówię o normalnych sytuacjach w normalnym kraju a nie o sytuacji chrześcijanki,
która wyszła za mąż za fanatycznego islamistę w Pakistanie.

Powiem szczerze, trochę mi te dywagacje zalatują zwyczajnie fałszem.
To trochę takie "jak trwoga to do Boga" i wtedy mówienie....Pani Boże Tyś ważniejszy od męża czy żony. Ważniejszy jesteś, ale tak przy okazji mam mały interes do Ciebie....spraw aby mój mały bożek mąż (ewentualnie) żona wrócił(a).

Anonymous - 2014-06-06, 21:12

Ja odpowiem: To jest trwoga, ale myślę, że to wszystko się dzieje aby powrócić najpierw do Boga i być szczęśliwym. Nikt nie da gwarancji, że mąż wróci, ale zawsze może zdarzyć się cud. Modlitwa pomaga żyć i tyle...
Anonymous - 2014-06-06, 21:19

grzegorz_ napisał/a:
Mare,
Zaraz wpadasz w skrajne przykłady.
Ja mówię o normalnych sytuacjach w normalnym kraju a nie o sytuacji chrześcijanki,
która wyszła za mąż za fanatycznego islamistę w Pakistanie.


Grzegorz to, że Ty nie znasz takich małżeństw nie oznacza, że takich nie ma. Zapewniam Cię, że w Polsce jest wiele małżeństw, w których mąż zabrania żonie chodzenia za często do kościoła.

grzegorz_ napisał/a:
Powiem szczerze, trochę mi te dywagacje zalatują zwyczajnie fałszem.
To trochę takie "jak trwoga to do Boga" i wtedy mówienie....Pani Boże Tyś ważniejszy od męża czy żony. Ważniejszy jesteś, ale tak przy okazji mam mały interes do Ciebie....spraw aby mój mały bożek mąż (ewentualnie) żona wrócił(a).


To, że Ty nie czujesz tak jak osoby piszące wyżej nie oznacza, że te osoby tak nie czują, a ich wypowiedzi są fałszywe.
Jesteś na forum już trochę. Czy Ty skorzystałeś z programu 12 kroków bo uważam, że pomógłby Ci pomóc wiele zrozumieć.
Jak na razie to postrzegam Cię tu na forum jako "dyżurnego realisto -pesymistę".
Może czas popracować nad sobą.
Optymiście lepiej się żyje, a z Bogiem (tak na 100%) wręcz fruwa.

Anonymous - 2014-06-06, 21:34

Grzegorz
Cytat:
Ja mówię o normalnych sytuacjach w normalnym kraju


Żona nie chce stosować tabletek antykoncepcyjnych ( przykazanie nie zabijaj ) .
Kocha męża , ale nie godzi się na to i już .

Może być ?

Grzegorz :mrgreen:
Tomaszowi Jezus kazał włożyć palce i rękę .
Tobie by Jezus udowadniał tydzień
na różne sposoby
......... i chyba by nie zdołał . ;-)

Anonymous - 2014-06-06, 22:22

Dobrze myślisz Maju.
Wielu z nas dopiero w czasie kryzysu dochodzi do tej prawdy i choć początkowo nie bardzo się z tym zgadza...z czasem,kiedy spróbuje i zmieni priorytety....zaczyna rozumieć.
Oczywiście ,nie twierdzę,że "to" wszystko załatwi,że wystarczy czcić i wielbić Boga, i wszystko sie ułozy...NIE.

Bóg niczego za nas nie załatwi,ale wesprze,podpowie...

Z Bogiem po prostu łatwiej.

Grzegorz....
Nie bardzo rozumiem, co oznacza popularne na forum hasło
o tej zamianie miejsc.

Sprobuj ,a zrozumiesz.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group