To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Seks i antykoncepcja w malzenstwie katolickim

Anonymous - 2014-08-18, 10:32

mare1966 napisał/a:
Ale piękne przewrotne pytanko .

W kawałku lateksu , podobnie jak kawałku metalu , szklanej kuli , kawałku jabłka itp.

nie ma niczego złego .

Mare a co jest złego w tych kawałkach-przykładach???

Moim zdaniem raczej nic to dopiero ludzie nadają im zanczenia..złe...dobre..szkodliwe..nieszkoldiwe.

mare1966 napisał/a:
Czego nie wiem i jaki mój przykład ?

Nie rozumiem .


przecież to proste o co chodzi Anicie....
Przynajmniej ja tak to odbieram
czy się wierzy w to że faktycznie jak to napisała Anita kawałek lateksu jest szkodliwi dla wiary???

czy raczej nie do końca to czujemy -ale postępujemy niejako w ślepo(trochę zmienię znaczenie) że tak ma być bo wymaga od nas tego wiara katolicka i kościół.
Nie do końca zapewne łapiąc o co właściwie tam biega, no ale mówią inni że złe to chyba tak ma być.
A skoro mam się podobać Bogu no to mówię jak inni.
Nie analizując nawet że ci inni mówią -bo znów powiedzieli inni, a ci inni jeszcze od inszych....itd...itp.
A spytany wprost nikt nie potrafi uzasadnić dlaczego
i dziwić się że młodzi nas nie słuchaja :mrgreen:

Anonymous - 2014-08-18, 11:54

Kari napisał/a:

Będę do znudzenia powtarzać , że można nauczyć się NPR i działać zgodnie z wpisanym nam przez Boga rytmem płodności , tylko być może niektórzy muszą włożyć w to trochę wysiłku i wiele razy spotkać się z "prawdziwym" nauczycielem NPR, zamiast szukać informacji w internecie.


Kari
A mogłabyś tak na chłopski rozum (albo raczej tak jak dla inżyniera a nie filozofa humanisty) mi wytłumaczyć czym się różni unikanie zajścia w ciążę poprzez stosowanie NPR od unikania zajścia w ciążę poprzez stosowanie prezerwatywy?

Pytam poważnie i nie jest to prowokacja (to do adminów)

ps. prosze tylko nie pisz, że NPR jest naturalne, a prezerwatywa nienaturalna...
bo dzisiaj cały świat jest nienaturalny. Chemia w jedzeniu, w powietrzu itp..

Anonymous - 2014-08-18, 12:42

Skoro jednak pytasz , to zachowaj trochę pokory do odpowiedzi .

Pokora jest stawaniem w prawdzie. Nie ma jej braku tam gdzie ktos szczerze prawdy szuka.
Pokorą nie jest uniżoność.

Anonymous - 2014-08-18, 14:09

Grzegorz, pytanie jest źle skonstruowane, nie da się krótko odpowiedzieć , a na długie wypowiedzi brak czasu. A różni się po prostu wszystkim i trzeba oprócz strony technicznej wziąć pod uwagę wszystkie aspekty życia małżeńskiego.
W życiu małżeńskim nie chodzi chyba tylko o unikanie ciąży, ale np. o budowanie jedności i miłości małżeńskiej. Akt małżeński ma służyć tworzeniu więzi między małżonkami. Mąż ma siebie ofiarować żonie i przyjąć żonę i podobnie żona męża. Prezerwatywa ( jeśli o nią chodzi) na pewno uniemożliwia pełne zjednoczenie małżonków , oddanie się sobie w całości. Jest użyciem współmałżonka do zaspokojenia swoich potrzeb. Pomijając to, że po co ją stosować w czasie niepłodnym? A kto się odważy stosować w czasie owulacji?
Poza tym już pisałam, że cel nie uświęca środków- taka jest zasada w etyce katolickiej, więc naprawdę nie jest obojętne jaką drogą dojdziemy do tego samego celu.
Niemniej Grzegorz każdy ma wolną wolę i może robić co chce, tyle, że musi się liczyć z konsekwencjami. Grzegorz polecam "Miłość i odpowiedzialność "-Karola Wojtyły, encyklikę Humane Vitae, wykłady dr Póltawskiej .

Anonymous - 2014-08-18, 15:00

A mogłabyś tak na chłopski rozum (albo raczej tak jak dla inżyniera a nie filozofa humanisty) mi wytłumaczyć czym się różni unikanie zajścia w ciążę poprzez stosowanie NPR od unikania zajścia w ciążę poprzez stosowanie prezerwatywy?
Z tego do czego w swoich poszukiwaniach doszłam to różnica jest taka:
Przy NPR nie współzyjesz w dni płodne - nie ma seksu nie ma ciązy.
Przy prezerwatywie możesz współzyć w dni płodne - jest seks nie ma ciązy - czyli 'korzystam' a nie ponoszę 'konsekwencji' (troszkę niefortunnie to brzmi) i to moze prowadzić do złego - czyli np. do tego ze pożycie stanie się tylko źródłem przyjemnosci i straci swój głębszy wymiar ( np. taki, że jest wyrazem miłości a największym i najpiękniejszym jej owocem są dzieci), do upodmiotowienia i innych skutków o których pewnie mądrzy ludzie kościoła pisali.

Anonymous - 2014-08-18, 15:46

Mrówka napisał/a:

Z tego do czego w swoich poszukiwaniach doszłam to różnica jest taka:
Przy NPR nie współzyjesz w dni płodne - nie ma seksu nie ma ciązy.
Przy prezerwatywie możesz współzyć w dni płodne - jest seks nie ma ciązy - czyli 'korzystam' a nie ponoszę 'konsekwencji' (troszkę niefortunnie to brzmi) i to moze prowadzić do złego - czyli np. do tego ze pożycie stanie się tylko źródłem przyjemnosci i straci swój głębszy wymiar ( np. taki, że jest wyrazem miłości a największym i najpiękniejszym jej owocem są dzieci), do upodmiotowienia i innych skutków o których pewnie mądrzy ludzie kościoła pisali.


Jak dla mnie to nie jest wystarczająca różnica.
NPR bywa stosowane przez ludzi, którzy mają takie podejście jak tutaj opisane przy prezerwatywie. Współżycie bez głębszego wymiaru, a NPR bo np "odpał" na wszystko co naturalne.

Chyba trzeba szukać dalej.

Anonymous - 2014-08-18, 15:49

macko napisał/a:
Chyba trzeba szukać dalej.


macko, a w czym problem aby udać sie do "źródła" i porozmawiać z oobą/ami duchowną?

Anonymous - 2014-08-18, 15:59

Mrówka napisał/a:

Przy prezerwatywie możesz współzyć w dni płodne - jest seks nie ma ciązy - czyli 'korzystam' a nie ponoszę 'konsekwencji' (troszkę niefortunnie to brzmi) i to moze prowadzić do złego - czyli np. do tego ze pożycie stanie się tylko źródłem przyjemnosci i straci swój głębszy wymiar ( np. taki, że jest wyrazem miłości a największym i najpiękniejszym jej owocem są dzieci), do upodmiotowienia i innych skutków o których pewnie mądrzy ludzie kościoła pisali.


Mrówka
Ma to sens, ale...co w przypadku, gdy małżeństwo ma np ok 40ki,
ma 2-3 dzieci i nie planuje więcej "owoców miłości" ?

Ps. chyba jednak lepiej przyjąć, że po prostu taki zakaz jest i nie ma co szukać karkołomnych wyjasnień.

Anonymous - 2014-08-18, 16:00

zenia1780 napisał/a:
macko, a w czym problem aby udać sie do "źródła" i porozmawiać z oobą/ami duchowną?


Myślisz, że osobista rozmowa wniesie dużo więcej niż analiza takich wypowiedzi dostępnych publicznie?
Myślę, że nie mam jakichś oryginalnych wątpliwości, zadaję podobne pytania co wiele innych osób i na te pytanie są odpowiedzi, tyle, że nie przekonują :-(

Anonymous - 2014-08-18, 16:22

Macko:
Jak dla mnie to nie jest wystarczająca różnica.
NPR bywa stosowane przez ludzi, którzy mają takie podejście jak tutaj opisane przy prezerwatywie. Współżycie bez głębszego wymiaru, a NPR bo np "odpał" na wszystko co naturalne.

Oczywiście każdego co innego przekona. jedni nie jedzą 10 pączków dziennie żeby nie przytyć a inni bo ich nie lubią - ale czy to zmienia fakt, że jedzenie pączków powoduje tycie?To że ktoś ma inna motywację do stosowania NPR nie oznacza, że używanie prezerwatyw nie może pociągać za sobą tych wymienionych wcześniej skutków :)

Grzegorz:
Ps. chyba jednak lepiej przyjąć, że po prostu taki zakaz jest i nie ma co szukać karkołomnych wyjasnień.
Też tak myślę - a dokłądnie, że skoro wierzę w obecność Ducha Św w kościele i Jego prowadzenie to skoro kościół mówi, że to złe to ja w ciemno ich słucham (w końcu Pan Bóg wie lepiej xD). Ogólnie to im dłużej żyję tym bardziej widzę, że Bóg wie lepiej :) Tylko właśnie wtedy ciężko tak dyskutować np. z młodzieżą (akurat jestem nauczycielem więc ten problem nęka mnie na codzień).

Anonymous - 2014-08-18, 16:39

macko napisał/a:
tyle, że nie przekonują


macko, a czy ty rzeczywiscie chcesz sie dać przekonać? Co jest dla Ciebie ważniejsze własne chcenie, czy fakt, ze tak nas Bóg stworzył a nie inaczej, z taką a nie inną płodnością, po to miedzy innymi żebysmy przez to bardziej nauczyli sie siebie wzajemnie kochać i szanować?

To tak jak z tłumaczeniem dziecku dlaczego nie moze zjeść kolejnej czekoladki.
Co z tego, że wie jakie są tego skutki, skoro zrozumieć nie bardzo chce...

Anonymous - 2014-08-18, 19:38

zenia1780 napisał/a:
macko, a czy ty rzeczywiscie chcesz sie dać przekonać?


tak

zenia1780 napisał/a:
Co jest dla Ciebie ważniejsze własne chcenie, czy fakt, ze tak nas Bóg stworzył a nie inaczej, z taką a nie inną płodnością, po to miedzy innymi żebysmy przez to bardziej nauczyli sie siebie wzajemnie kochać i szanować?


wytłuszczona część to teza, która wymaga dla mnie argumentów.
Co do części o moim chceniu - na razie odpowiedź nie jest możliwa.


Mrówka napisał/a:
To że ktoś ma inna motywację do stosowania NPR nie oznacza, że używanie prezerwatyw nie może pociągać za sobą tych wymienionych wcześniej skutków :)


Ano nie oznacza. Tylko co to wnosi? Ktoś twierdził, że używanie prezerwatyw .... ?
Ja nie.

Anonymous - 2014-08-18, 23:27

To ja spróbuję naświetlić nieco sprawę . :mrgreen:

Jak zwykle najtrudniej dostrzec coś co zdaje się oczywiste .
STWORZYCIEL całego świata oddał we władanie stworzenia
moc i DECYZJĘ
dotyczącą stwarzania ludzi , czyli
bytów WIECZNYCH duchowo cielesnych .
I choć ludzie niczego z siebie dać nie mogą
( nawet do in vitro potrzeba komórek )
to jednak mogą całkowicie ZABLOKOWAĆ się na ten proces stwórczy .

Dla Pana inżyniera może to przemówi .
Stwarzasz coś ( maszynę inteligentną ) która będzie wieczna .
A to jednak coś więcej niż maszyna .
Czujesz doniosłość chwili ?
Możesz stworzyć imperium stalowe , dolinę krzemową
......... ale po wiekach NIC z tego nie pozostanie .

Bóg dał zresztą wyraźną wskazówkę , nakaz - idźcie i rozmnażajcie się .
Dar wielki , ale i odpowiedzialność z nim związana zapewne wielka .

Tak więc we współżyciu to nie PRZYJEMNOŚĆ jest głównym celem
ale proKREACJA ( proces stwórczy ) .
Przyjemność jest z zamysłu i łaski Boga .
Pewnie jest też i bodźcem dopingującym . :mrgreen:

--------------------------

Istnieją pojęcia "zmęczenia materiału" , stanów granicznych nośności itp.
Niby dla postronnego obserwatora nic się nie dzieje , nie niszczy
ale to tylko pozory .
Wewnątrz następuje stopniowa destrukcja ......... aż do zniszczenia , katastrofy .

Trochę podobnie jest zapewne z prezerwatywą , in vitro itp.
Zostawmy tu jednak in vitro .
Współżycie jest jakoś ściśle powiązane z prokreacją ,
a prezerwatywa z definicji rozłącza kreacje od przyjemności .
A dlaczego by zatem nie uprzyjemniać sobie życia z innymi kobietami ?
Dlaczego dawanie "bliżnim" przyjemności miałoby być grzechem ?
Cóż Bóg miałby przeciwko temu ?

Ok . NPR stawia większe wymagania SAMEJ RELACJI ,
to chyba bezsporne , nie ?
Daje więcej do myślenia , ówrażliwia na pozaerotyczną więź ,
daje większego powera poza czasem niewskazanym .
Nie dochodzi do znudzenia .
Korzyści jest dużo .
Są też i trudności , ale kto powiedział że ma być łatwo ? :roll:
Zasadniczo zycie jest trudne , w każdej innej dziedzinie
to dlaczego tu miało by być bez barier
skoro to tak ważna rzecz ?
( patrz początek )

---------------------------------------------------
Sam NPR też jest czasem dyskutowany .
Oczywiście nie jako alternatywa dla prezerwatyw ,
ale jako jednak pewne zamykanie się na zycie .

Bo tak ideałem byłoby współżycie kiedy się zachce , zechce , chce itp.
A kobietom ponoć się chce ....... jak zwykle nie w porę . :mrgreen:
A może właśnie w porę . :roll:
Tylko , czy Bóg nie znał się na sprawach kobiecych , nie potrafił liczyć ?
Kwestia zasadnicza - ile by tych dzieci było , potencjalnie ?
........ i praktycznie !
Czasem w mediach podaje się przykład "rekordzistki" ,
no ale tak to przeciętnie zupełnie nie bywa .
Zwłaszcza w obecnych czasach .
To też kwestia priorytetów , wartości itd.
Dom , mieszkanie , wyposażenie , samochody , standard ......... itd
no koło 30-35 dziecko ( na wiecej już "nie stać" ) .
Czuję , że takie tłumaczenia mogą Kogoś lekko zdenerwować . :mrgreen:

Załóżmy zatem , że przy dzisiejszym WYSOKIM stanie wiedzy
na temat cylku i możliwości zapłodnienia całkowicie para
zdaje się na zywioł .
No NIE DO KOŃCA .
Kobiety chyba zagubiły jakiś rodzaj znajomości własnego organizmu .
Są pewne sygnały zachodzących zmian .
Gdyby to właściwie odczytywać ......... w końcu aż tak łatwo w tą ciąże się znów nie zachodzi .
Tylko dla europejczyjków "trójka" to juz rodzina wielodzietna .
No ale to tak na marginesie .

-------------------Wracając do prezerwatyw , jest w tym coś nienaturalnego .
A natura prędzej czy później mści się .
Chodzi np. o florę bakteryjną , "dopasowanie" , wzajemne uodpornienie .
Czy ktoś się całuje przez worek foliowy ?

Nie jest wcale tak , że Kościół coś wymyslił
i tak bo tak .
Są na ten temat konkretne dokumenty , wywody .
Na pewno JPII z teologią ciała , nagrania Półtawskiej itp.
Kto chce ........ znajdzie .

Anonymous - 2014-08-19, 08:32

to temat ciezki bo jak. mowa o AFRYCE np to nie czy BOG jest zadowolonu z tego rozmnazania tam...........10 dzieci statystycznie z tego moze 5 przezyje bo reszta umrze z glodu i braku na lekarza badz lekarstw,ten obraz uczy mnie zawsze pokory ze nie musze mniec wszystkiego.PS byc moze wiekszosc z tych pieciu dzieci zostanie sierotami,spiacymi na ulicy,przy trochu szczescia dotra do jakiejs fundacji,kiedys myslalam o adopcji lecz nasz wiek tak,tak maz i ja 45 ja 39 lat juz nam nie pozwalal


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group