To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - Seks i antykoncepcja w malzenstwie katolickim

Anonymous - 2014-06-03, 21:17

Kari,

A na drugie pytanie (problem) autorki
"No i nastepna kwestia na ktora nie znam odpowiedzi:
jak wiadomo z biologii, kobieta ma wtedy ochote na seks kiedy ma owulacje - czyli jest plodna. Jezeli nie chcemy miec dzieci to kosciol zaleca kochac sie w okresie nieplodnym.
Tylko ze ja akurat jestem taka ''rasowa'' kobieta - ze w okresie nieplodnym to jestem zimna jak lod. Nie jestem w stanie podniecic sie i nie mam ochoty na seks. "

Jaka bedzie Twoja odpowiedz?

Ps. a tak nawiasem, zakaz antykoncepcji nie jest dogmatem wiary

Anonymous - 2014-06-03, 22:00

Mam podobne dylematy.
Czy w "porządku"jest gdy nie planujmy wicej dzieci i dlatego wybieramy tylko czas bezwzglednej bezpłodności,w tym wypadku też zamykamy sie na zycie.

Anonymous - 2014-06-04, 12:16

grzegorz_ napisał/a:
Kari,

A na drugie pytanie (problem) autorki
"No i nastepna kwestia na ktora nie znam odpowiedzi:
jak wiadomo z biologii, kobieta ma wtedy ochote na seks kiedy ma owulacje - czyli jest plodna. Jezeli nie chcemy miec dzieci to kosciol zaleca kochac sie w okresie nieplodnym.
Tylko ze ja akurat jestem taka ''rasowa'' kobieta - ze w okresie nieplodnym to jestem zimna jak lod. Nie jestem w stanie podniecic sie i nie mam ochoty na seks. "

Jaka bedzie Twoja odpowiedz?

Ps. a tak nawiasem, zakaz antykoncepcji nie jest dogmatem wiary



Wlasnie to mnie najbardziej zastanawia!
Nie chodzi mi o SPOSOB planowania rodziny (zgodny z kosciolem) bo taki znam. Te wszystkie metody termiczne i td sa mi b. dobrze znane. Nawet rozwazalismy zakup urzadzenia Lady-Comp, ale jaki jest sens wydawac prawie 2.000zl na cos, co wskaze ci dni nieplodne skoro w TE dni nie mam zadnej ochoty na czulosci??? Seks w dni nieplodne, jest ale taki bez namietnosci. Robimy TO, bo jak nie wtedy to wcale....
Za 14 lat malzenstwa najbardziej pamieta sie te czasy, kiedy poczelismy nasze dzieci - czyli mozna bylo kochac sie bez ograniczen. Temperament z wiekiem mi sie nie zmenil, tylko teraz boje sie ciazy i non-stop powstrzymuje sie (maz tez). Zyjemy w ciaglym napieciu i stresie....

Kilka lat temu bralam tabletki anty - jak wiadomo wprowadzaja one cialo kobiety w stan 'nieplodny' - wiec ochota na seks umarla w tym czasie calkowicie.

Czasem zastanawiam sie, czy kosciol bierze pod uwage takie przypadki, kiedy malzenstwo juz nie chce (bo ma kilkoro dzieci i nie bedzie w stanie utrzymac wiecej) lub nie moze miec wiecej dzieci (z przyczyn zdrowotnych)??? Co wtedy???

Przeciez dogmaty kosciola sa pisane przez ludzi, i najczescie osoby duchowne. Owszem sa one pod wplywem ducha swietego, ale jednak cale zycie zyja w celibacie. I nawet jezeli sa brane pod uwage badania naukowe (osob cywilnych) to i tak ostatnie slowo nalezy do ksiezy (biskupow i td).

Po co Pan Bog stworzyl czlowieka takim? Po co dal nam seks? Po co wymyslil orgazm? Do poczecia dziecka nie potrzeba orgazmu!
Zwierzeta tez rozmnazaja sie! Maja ruje raz/dwa do roku, szukaja partnera zapladniaja sie i juz. Nie zakochuja sie, nie tworza zwiazkow opartych na milosci, nie uprawiaja seksu dla przyjemnosci - tylko dla zaplodnienia! Czlowiek zostal stworzony inaczej.
Mamy uczucia, kochamy sie.
Nie jest mozliwe w kochajacym sie malzenstwie zyc razem, przytulac sie, spac w jednym lozku i nie uprawiac seksu!

Nadal jestem w kropce... (

Anonymous - 2014-06-04, 12:35

Mirakulum napisał/a:


Co do księdza to polecam pogotowie duchowe nasz sycharowski ksiądz z Lublina Szymon Czuwara, mógł by Ci pomóc


Czy to te własciwe drzwi do pogotowia duchowego?
http://lublin-urszuli.sychar.org/kontakt/

pozdrawiam :)

Anonymous - 2014-06-04, 12:39

Ja myślę, że raczej to

http://www.pogotowieduchowe.pl/

http://www.pogotowieducho...-szymon-czuwara

Anonymous - 2014-06-04, 13:29

Wow...................................
Chwała Panu Bogu!!!!
"Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma."

Wobec tego cudownego daru , ofiaruję modlitwę codzienną +
Niech Pan , Bóg Ojciec błogosławi , w Imię Jezusa Najwyższego Kapłana, mocą Ducha Św w tak poważnej i trudnej posłudze na każdy dzień>
https://www.youtube.com/w...b1u8&feature=kp

Anonymous - 2014-06-04, 13:37

mcris
Cytat:
Nie jest mozliwe w kochajacym sie malzenstwie zyc razem, przytulac sie, spac w jednym lozku i nie uprawiac seksu!


Dziwne , bo napisałaś :
W dni płodne - nie "uprawiacie seksu" znaczy nie kochasz męża a on ciebie .
W dni niepłodne - "uprawiacie seks" znaczy kochasz męża i on ciebie .

A wedłu ciebie wychodzi , że jeżeli się ludzie kochają MUSZĄ "uprawiać seks" . :roll:
Problem chyba w "dogmacie" , że MUSZĄ .


Znaczy , jak się rozstają na dłużej - nie kochaja się .
Jak są mocno starsze małżeństwa - to też się już nie kochają , bo nie "uprawiają seksu" .
A przecież miłości jest wiele odmian np. dzieci do rodziców .
Ba , do nieprzyjaciół , .......... znaczy i jest miłosć do przyjaciół .
No to też trzeba by "uprawiać seks" .


Ja tylko prowokuję do myślenia .
Nie za dużą rangę nałozyliście na "uprawianie seksu" ?
A jakby za przeproszeniem , coś komuś się "przycięło"
to już nici z Miłości .

--------------------------------------------------------


A teraz inaczej .
Pytanie - czy miłość można sobie okazywać tylko poprzez seks ?
Czy jest to ta najwartościowsza forma bliskosci ?
Może warto poszukać innych ?
Może coś odkryjecie zadziwiajacego ?
Najważniejszym organem seksualnym jest mózg ,
stworzenie jakiejś WYJATKOWEJ więzi
emocjonalno psychiczno duchowej .
Może warto choć spróbować , a nie skupiać się na ograniczeniach .
To tak jakby osoba bez nóg i na wózku , skupiała się tylko na chodzeniu .
Nie chciała przyjąć do wiadomości tego ograniczenia .

Ja doskonale ROZUMIEM WAŻNOŚĆ problemu .
Zresztą , tu sporo osób zna ten problem . :mrgreen:
Jak zona czy maz odchodzi - nie przestaje się być męzczyzną czy kobietą .
W czym Twój ( wasz ) problem większy niż innych ?
Możecie się obejmować , przytulać , całować i w ogóle być ze sobą .
Wyobraź sobie , że niektórym i to ZOSTAŁO ZABRANE .


Ksiadz nie przestaje być NORMALNYM mężczyzną ,
a zakonnica KOBIETĄ .
Myślę , że pokusy nawet większe .
A Ci Wariaci - sami z tego zrezygnowali .......... w imię .... no właśnie ....... Miłości .

Anonymous - 2014-06-04, 14:02

mcris, proponuję zajrzeć tutaj, są tam tematy poruszające zrówno Wasz problem jak w ogóle kwestie relacji i miłości małżeńskiej z uwzględnieniem obecnosci boga w kazdym aspekcie życia małżeńskiego.

http://www.jacek-pulikows...rencje-mp3.html

I tak jak ktoś wcześniej proponował, rozmowa z osobą duchowną byłaby jak najbardziej na miejscu.

Anonymous - 2014-06-04, 14:08

Lila83
Cytat:
Mam podobne dylematy.
Czy w "porządku"jest gdy nie planujmy wicej dzieci i dlatego wybieramy tylko czas bezwzglednej bezpłodności,w tym wypadku też zamykamy sie na zycie.


Ten dylemat ujawnia się , przychodzi do głowy chyba często
parom stosującym NPR . :mrgreen:
Dlaczego ?
.... juz to zastanawia

Dlaczego większa ochota w okresie plodnym ?
Albo to tylko INFORMACJA na poziomie biologicznym dla kobiety
( nie zawsze istniały termometry !!!! :mrgreen: )
Albo swoista ZACHĘTA do posiadania większej ilości dzieci ?
A może celowa złościwość Pana Boga ?


Myślę , że ważne DLACZEGO nie chcecie .
Z jakich powodów ?
Zasłanianie się warunkami materialnymi , może być usprawiedliwianiem własnego egoizmu ,
oszukiwaniem siebie .
Bo najpierw mi być to , to i tamto , odpowiednie WARUNKI MATERIALNE .
A WARUNKI NIEMATERIALNE ?
Pierwszy to GOTOWOŚĆ na przyjęcie NOWEGO NIEŚMIERTELNEGO BYTU ,
przeznaczonego bądź co bądź do wiecznej szczęśliwości .
Jeżeli tak na spojrzeć to strach odmawiać . :roll:

........... a już na pewno z naciąganego powodu
tudzież własnego egoizmu


......... a i przypomniało mi się

Jak to leciało ?

Rozmnażajcie się i BĄDŹCIE PŁODNI .

Dość jednoznaczny prikaz .

Anonymous - 2014-06-04, 14:29

mare1966 napisał/a:


Mare, zlituj się
A wedłu ciebie wychodzi , że jeżeli się ludzie kochają MUSZĄ "uprawiać seks" . :roll:
Problem chyba w "dogmacie" , że MUSZĄ .

Niejedna osoba myślała że nie muszą ....i dzisiaj tutaj na forum płacze.

Znaczy , jak się rozstają na dłużej - nie kochaja się .
Jak są mocno starsze małżeństwa - to też się już nie kochają , bo nie "uprawiają seksu" .
A przecież miłości jest wiele odmian np. dzieci do rodziców .
Ba , do nieprzyjaciół , .......... znaczy i jest miłosć do przyjaciół .
No to też trzeba by "uprawiać seks" .

Brawo Mare za logike tego stwierdzenia.
Nie pójdę do kina na dobry film, bo NIE MUSZE oglądać filmów, poza tym gdbym był niewidomy to nie oglądałbym przecież filmów.
Nie zjem dobrego obiadu, bo mogę zjeść kaszkę na ryżu. Gdybym miał wrzody żoładka, to przecież jadłbym kaszki.


Ja tylko prowokuję do myślenia .
Nie za dużą rangę nałozyliście na "uprawianie seksu" ?
A jakby za przeproszeniem , coś komuś się "przycięło"
to już nici z Miłości .

Mare, chyba jesteś przedsoborowy :mrgreen:

A teraz inaczej .
Pytanie - czy miłość można sobie okazywać tylko poprzez seks ?
Czy jest to ta najwartościowsza forma bliskosci ?
Może warto poszukać innych ?

Kawa nie wyklucza herbaty.
Można okazywać sobie miłość zarówno platnocznie jak i w łózku


Ja doskonale ROZUMIEM WAŻNOŚĆ problemu .
Zresztą , tu sporo osób zna ten problem . :mrgreen:
Jak zona czy maz odchodzi - nie przestaje się być męzczyzną czy kobietą .
W czym Twój ( wasz ) problem większy niż innych ?
Możecie się obejmować , przytulać , całować i w ogóle być ze sobą .
Wyobraź sobie , że niektórym i to ZOSTAŁO ZABRANE .

Zazdrość to jeden z grzechów głównych :mrgreen:

Ksiadz nie przestaje być NORMALNYM mężczyzną ,
a zakonnica KOBIETĄ .
Myślę , że pokusy nawet większe .

Jest też teoria, że nieużywanie powoduje zanik

A Ci Wariaci - sami z tego zrezygnowali .......... w imię .... no właśnie ....... Miłości

Chyba nie radzisz autorce aby wstąpiła na droge ascezy?



Anonymous - 2014-06-04, 14:41

mare1966 - Nie zaslaniamy sie warunkami materialnymi, bo gdyby tak bylo to wcale nie mielibysmy dzieci. Nasze 1 dziecko przyszlo na swiat kiedy mielismy najwiekszy kryzys finansowy w naszym zyciu - kilka lat bez pracy, mieszkalismy katem u znajomych, brakowalo pieniedzy na pieluchy i mleko dla dziecka. Wiec nie o kase tu chodzi. Tylko o to, ze omal nie umarlam podczas 3 porodu. A 3 ciaze donosilam (a raczej dolezalam) cudem. Po porodzie dlugo leczylam sie i wydalam na to bardzo duzo kasy, nadal dochodze do zdrowia. Ryzykowac jeszcze raz swoim zyciem i zdrowiem nie mam zamiaru, bo moje dzieci potrzebuja matki!

mare1966 - co do twoich slow: ''A wedłu ciebie wychodzi , że jeżeli się ludzie kochają MUSZĄ "uprawiać seks" . :roll:
Problem chyba w "dogmacie" , że MUSZĄ . ...Pytanie - czy miłość można sobie okazywać tylko poprzez seks ?

Oczywiscie ze nie! Tylko jak tego seksu BRAK, co wtedy? Co wtedy jezeli jest on raz na kilka m/cy? I to wcale nie znaczy ze mamy presje bo MUSIMY uprawiac seks, my nie uprawiamy seks, my SIE KOCHAMY! I nie dla tego ze musimy, tylko dla tego ze CHCEMY (czyli pragniemy). I co jest w tym zlego???

Tak milosc ma wiele odmian (dzieci do rodziców, Ojczyzny, nieprzyjaciol i td) . Ale tylko miedzy mezem i zona istnieje milosc fizyczna! Czlowiek ktory pragnie zblizenia fizycznego ze swoim rodzicem - jest raczej chory, nie uwazasz?

Ksiadz nie przestaje być NORMALNYM mężczyzną ,
a zakonnica KOBIETĄ .

-- tylko ze ksiadz i zakonnica skladaja sluby czystosci, a malzonkowie nie. Po za tym, ksiadz nie spi w jednym lozku z kobieta. A maz i zona spia razem, widza sie na wzajem. I jezeli sa zdrowi to nawet zwykle przytulenie oddzialowuje na zmysly.

Anonymous - 2014-06-04, 15:00

grzegorz_ - jakis czas temu trafilam na forum dot. bialych malzenstw. Byly tam rozne swiadectwa. Uderzylo mnie swiadectwo jednego pana, po 50-ce. Napisal on o tym ze po urodzeniu 3 dzieci przez cesarke oni zdecydowali sie dla dobra zony zyc w bialym malzenstwie. Zeby unikac pokus i niepotrzebnie nie podniecac sie zamieszkali w roznych pokojach. Zaczeli spedzac co raz wiecej czasu osobno - wieczorami ona w swoim pokoju a maz w swoim. I tak sobie zyli. Wychowywali dzieci. Kiedy dzieci dorosli i poszli w swiat okazalo sie ze to malzenstwo umarlo. Nic ich juz nie laczylo. Oddalili sie od siebie na tyle, ze stali sobie zupelnie obcymi ludzmi. Rozstali sie. A na poczatku bylo to kochajace sie malzenstwo.

Nie mowie ze kazde biale malzenstwo tak sie konczy. Ci co sa w stanie poswiecic calego siebie Bogu na pewno dadza rade. Ale tacy ludzie to raczej swieci. Ja taka na pewno nie jestem...

Anonymous - 2014-06-04, 15:39

mcris napisał/a:

Oczywiscie ze nie! Tylko jak tego seksu BRAK, co wtedy? Co wtedy jezeli jest on raz na kilka m/cy? I to wcale nie znaczy ze mamy presje bo MUSIMY uprawiac seks, my nie uprawiamy seks, my SIE KOCHAMY! I nie dla tego ze musimy, tylko dla tego ze CHCEMY (czyli pragniemy). I co jest w tym zlego???

.


WITAM
Wcześniej opisywałaś wiele spraw...min., że sprawy Boże nie są Wam obojętne, że powiększenie rodziny nie jest wskazane ze względu na Twoje zdrowie, piszesz również ,że metody zawiodły... Dużo spraw poruszasz..., by naświetlić sprawę.
Zrozumiałam też ,że chcesz po ludzku jakąś podpowiedź, wskazówkę...
Dla mnie po ludzku to znaczy tylko po Bożemu, ale dotknę obszaru ludzkiego.
Piszesz ,że się kochacie i to nie jest jakimś przymusem...,rozumiem ,że chciałaś zaznaczyć również powściągliwość, oraz to ,że potraficie czekać na siebie...
Jak oboje radzicie sobie z lękiem przed poczęciem dziecka? Bo myślę sobie, że to ważna sprawa. Kobieta nie może skupić się na doznaniach erotycznych , ponieważ jej wyobraźnię przykuwają wskaźniki nadchodzącego niebezpieczeństwa. Więc rozumiesz ,że to również wyczuwalne jest przez męża, a nawet w tej sferze obowiązuje szczerość...
To co można oprócz powściągliwości, i korzystania z innych form okazywania czułości , to poświęcenie czasu na zdrowie ( przebadanie się ,np . wyregulowanie cyklu, wspominasz o tarczycy..., sprawdzenie swojej wiedzy na temat planowania rodziny- wiedza ciągle się rozwija) Myślę sobie ,że to jest to co można na już, wysiłek jest potrzebny. A lęk - proponuje o tym w pogotowiu duchowym , linki powyżej były wklejone prze Zenie. Szukanie akceptacji tego co bardziej kaleczy nie jest lekarstwem, a myślę ,że na takim rozwiązaniu Wam nie zależy.
Św Paweł pisał ,że wszystko można tylko nie wszytko wychodzi nam na zdrowie.
Co do ślubu czystości...w małżeństwie tez obowiązuje czystość , tylko trzeba to dobrze zrozumieć ...najlepiej zapytać Kapłana, myślę ,ze nie będzie problemu skoro Pan Bóg jest ważny dla Was.

Pozdrawiam

Anonymous - 2014-06-04, 15:46

skorzystaj z porady tego księdza. Własnie po to wymyślono kierownictwo duchowe.Bez sensu rezygnowac ze współzycia. Dziwny pomysł z tym białaym małżestwem.Moim zdaniem to przyniesie węcej szkody niz pożytku.
Ja kiedys słyszałam o sytuacji,że przy zagrożeniu życia są dopuszczane prezerwatywy.NIe wiem na ile to wiarygodne dlatego skonsultuj prosze z tym księdzem,którego namiary Ci podano.
A co do tego,że w dni płodne masz większą ochotę na seks.Spróbuj przełamac rutynę i budowac nastrój w te inne dni.
Pewnie nie chodzi Ci o zezwolenie na stosowanie tabletek bo sama napisałas że po nich i tak nie masz ochoty kochać się z mężem.
A czy stosowanie prezerwatyw mając jednoczesnie taka postawę:jesli będzie dziecko to je przyjme z miłością to nie to samo co stosowanie NPR? MOże ktos wie. Bardzo chciałabym poznac odpowiedź.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group