To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Pomóżcie

Anonymous - 2014-06-03, 16:39

delirium napisał/a:
A................po co 2.5 letniemu dziecku rower?


Nie wiem czy masz dziecko ale wszystkie znane mi dzieci w tym wieku mają rowerki albo biegowe albo dwukołowe z dokręcanymi bocznym kółkami albo trójkołowe - to już rzecz gustu i radzą sobie bardzo dobrze i lubią jeździć.

Anonymous - 2014-06-03, 16:41

grzegorz_ napisał/a:
Julita

Będzie Ci łatwiej jak będziesz sama, non stop z dzieckiem?

Tylko że ja właśnie teraz tak się czuję i to jest mój problem.

A tak nawiasem widzisz w człowieku którego poślubiłaś mężczyznę, męża, czy tylko ojca Twojego dziecka?


Widzę męża, chcialabym żeby był moim mężem ale...coś mi nie wychodzi.

Anonymous - 2014-06-03, 16:55

No dobra. Wylałam już chyba wszystkie żale do mojego męża. Ocenilście to różnie.
Podsumowując - jednak chciałabym jeszcze dać nam szansę. Ja wiem, że do tanga trzeba dwoja i wcale nie jestem przekonana czy mąż jak wróci w sobotę to jestk nie oświadczy że kategorycznie chce się rozstać. Jak on się uprze to nawet rozmowy ze mną nie podejmie.
W takiej sytuacji będę musiała się poddać bo błagać go nie będę
Zakładając jednak wersję optymistyczną że będzie chciał w ogóle rozmawiać o dalszym trwaniu w tym związku to bardzo chciałabym uslyszeć jakieś porady jak i co mam mu w ogóle powiedzieć. Jakieś propozycje. Bo czuję że to co sama wymyślę to nie będzie to

Anonymous - 2014-06-03, 17:16

Może lepiej nie umawiac sie z nikim na grilla ? Czy mąż tak co tydzień do sąsiada biega?A gdybyście pojechali gdzies tylko we dwoje:Ty i mąż? I tam spróbujecie się sobą cieszyć?
Anonymous - 2014-06-03, 17:45

Cytat:
Jakby chciał naprawiać relacje z dzieckiem


Dziwnie to zabrzmiało. Ojciec i jego 2,5 letni syn mają złe relacje???
To Wasze małżeństwo wymaga naprawy. Prawdopodobnie - brak cierpliwości, nerwowość ze strony męża w stosunku do dziecka - tutaj mają swoja przyczynę.
Kiedy mąż przyjeżdża do domu po pięciu dniach nieobecności - podobnie jak Ty, ma swoje oczekiwania... Jakie??? I chyba trzeba by najpierw odpowiedzieć poprawnie na TO pytanie... Hmm, ciekawe, jak to jest u sąsiadów, że tak lubi z nimi przebywać...

Anonymous - 2014-06-03, 18:24

Anita11 napisał/a:
Może lepiej nie umawiac sie z nikim na grilla ?
To było takie specjalne spotkanie na Dzień dziecka. Tylko dwie babcie i najbliższy jedyny wujek z ciocią
Czy mąż tak co tydzień do sąsiada biega?
Co tydzień to mało powiedziane. On z nim spędza większość wszystkich weekendów. Jeśli nawet do niego do domu nie idzie to stoi na swoim balkonie, sąsiad na swoim i razem tak wychyleni ze sobą gadaja, śmieją się, coś sobie pokazują w telefonach. Albo urzędują przed domem albo mąż mu w czyms przy aucie pomaga albo siedzą u niego w ogródku.
Ja miałam poważne obawy kupować mieszkanie obok tego kolegi ale mąż przysięgał że to nie będzie trójkąt. I rzeczywiście to nie trójkąt. Mąz utworzył parę z sąsiadem. Nie wiem co na to jego żona. Może jej to tak nie przeszkadza bo jej mąż ma normalną pracę i jednak codziennie są razem. Na domiar złego nawet jak się z sąsiadem nie spotyka to wiecznie z telefonem chodzi i sms-y wysyłają. Mąż nie raz nawet do toalety z telefonem chodzi. Nawey w Wielkanoc spod świątecznego stołu kilka razy sms-y wysłał ( tylko nie piszcie że od kochanki. Wiem na 1000% że to z sąsiadem ) Na początku po przeprowadzce to ten sąsiad do nas we wszystkie weekendy przychodził. Potem przestał nie wiem dlaczego. Może żona go obsztorcowała

A gdybyście pojechali gdzies tylko we dwoje:Ty i mąż? I tam spróbujecie się sobą cieszyć?

Sami nie bardzo możemy wyjechać. Synka nie mamy z kim zostawić. Babcie owszem ale nie tak na noc czy kilka dni.

Anonymous - 2014-06-03, 18:24

róża napisał/a:
Cytat:
Jakby chciał naprawiać relacje z dzieckiem


Dziwnie to zabrzmiało. Ojciec i jego 2,5 letni syn mają złe relacje???
To Wasze małżeństwo wymaga naprawy. Prawdopodobnie - brak cierpliwości, nerwowość ze strony męża w stosunku do dziecka - tutaj mają swoja przyczynę.
Kiedy mąż przyjeżdża do domu po pięciu dniach nieobecności - podobnie jak Ty, ma swoje oczekiwania... Jakie??? I chyba trzeba by najpierw odpowiedzieć poprawnie na TO pytanie... Hmm, ciekawe, jak to jest u sąsiadów, że tak lubi z nimi przebywać...


pewnie masz dużo racji tylko nie chodzi o to, że on przebywa z rodziną sąsiada. On przebywa z sąsiadem. Nie wiem co na to jego zona

Anonymous - 2014-06-03, 18:48

Może Twoja mama zajęłaby sie synkiem przez jedną noc? A wy pobędziecie razem,może uda się porozmawiać,trochę zbliżyć?

A Ty się z sąsiadką nie widujesz?

Anonymous - 2014-06-03, 19:10

Z tym sąsiadem to już czasem na kpine zakrawa. Właściwie to tylko z nim z sąsiedztwa mąż zna się bliżej bo to jego kolega ze szkoły. Ale ogólnie osiedle jest małe - kilkanaście takich niby bliźniaków i prawie sami ludzie koło 30-40 lat. Jest teren wspólny z miejscem na ognisko. Idealnie żeby może lepiej się poznać, może z kimś zakolegować. Ja jestem bardzo towarzyska osobą, lubię spotkania z ludźmi, lubię gdzieś pójść albo gości zaprosić. I kiedyś jeden z sąsiadów zapowiedział że organizuje ognisko bo akurat drzewo wyciął w ogrodzie, naznosił drewna i wszystkich sąsiadów zapraszał. Mówię męzowi że fajnie byłoby pójść na co on że nie wiadomo bo nikogo nie zna a ten jego kolega gdzieś pojechał i nie wiadomo kiedy wróci. Jakby wrócił i chciałby iść to mąż tez by poszedł. Czy to jest normalne ? Tak się zastanawiałam iść sama czy nie iść jakby co. Pewni bym w końcu sama poszła ale jednak kolega się objawił i mąż w końcu zdecydował że idzie.
Anonymous - 2014-06-03, 19:21

Cytat:
On przebywa z sąsiadem. Nie wiem co na to jego zona


Julito, pewnie nie widzi w tym problemu, a może nawet się cieszy :-) Zaproponowałaś kiedyś mężowi, żeby zaprosić małżeństwo sąsiadów do Was? Wydaje się, ze jakaś męcząca sztywność w Waszych stosunkach panuje.......

Przeczytaj, proszę odpowiedź na ten list:

http://pierzchalski.eccle...-01&sz=&pyt=920

Nic Cię tutaj nie zdziwiło?

Cytat:
Może warto nie komentować pewnych spraw. Kocha Ciebie. Jeśli będziesz w taki sposób punktowała męża będzie częściej, w późnych godzinach, wracał do domu. Nie chcę powiedzieć, że to będzie Twoja wina, lecz zważ, iż takie komentowanie jest dla związku małżeńskiego zabójstwem, ewidentnym niszczeniem go.
???
Anonymous - 2014-06-03, 19:29

No a na koniec gwóźdź programu bo może jednak wszystko jest znacznie prostsze niż się mnie i wszystkim wydawało - nasze pożycie seksualne :-)
Choćby z racji wiecznej nieobecności męża wiadomo, że ono raczej ogranicza się do weekendów z małymi wyjątkami. Dla mojego męża to jest bardzo ważna sfera życia, pod względem ilości i jakości. Moje potrzeby pod tym względem są mniejsze ale do czasu urodzenia dziecka jakoś się wyrównywaliśmy. Potem było nieco gorzej ale też nie tragicznie aczkolwiek obowiązuje w tym jedna zasada - jak się na jakims polu poprzytkaliśmy to oczywiście zero z seksu z mojej strony bo coś takiego jak godzenie się w łóżku do mnie nie przemawia. A że mąż ma w zwyczaju w milczeniu duścić złości to bywały okresy, aczkolwiek nie dłuższe niż dwu może trzytygodniowe abstynencji.
Odkąd tu zamieszkaliśmy na początku było nieźle ale może rzeczywiście mąż oczekiwał więcej. I może to z tego powodu zaczał tak spotykać się z sąsiadem, A może to było odwrotnie - ja będąc zła na to, że tyle czasu spędza z sąsiadem jeszcze bardziej ograniczyłam te sprawy tym nie mniej średnią raz w tygodniu z reguły zachowywaliśmy. Ja już nie jestem w stanie stwierdzic co tu było pierwsze - może moja niechęć raz czy drugi czy za dużo wieczorów z sąsiadem. Skłonna jestem przystać na wersję obopólnej pod tym względem winy. Na swoje usprawiedliwienie tylko dodam, że był to trudny dla mnie okres - głównie sama z dzieckiem, synek wtedy spał jeszcze w dzień więc chodził spac koło północy i byłam padnięta a dodatkowo to był etap diagnozowania jego nie mówienia i wchodziły w grę nawet takie diagnozy jak autyzm. Więc byłam kłębkiem nerwów z tego powodu.
Dla mojego męża jest to bardzo ważna sfera życia i on się do niej naprawdę przykłada ale tylko w trakcie. Do niego jakoś nie może dotrzeć, że gra wstępna zaczyna się duuuużo wcześniej niż w łózku. Np. skoro w Walentynki poszedł na piwo z sąsiadem, a ze mn ą tylko w milczeniu zjadł obiad i nawet jednego złamengo kwiatka nie dostałam to dla mnie już nie miało znaczenia, że to godzina. Ja już byłam tak rozżalona i zła że oczywście spanie plecami do siebie. I takich sytuacji jest sporo w naszym zyciu.
A jeszcze jak napiszę co mój mąż zrobił dla zobrazowania jakie to dla niego ważne to pewnie wielu będzie zszokowanych, zwłaszcza że to katolickie forum. Otóż małzonek wymyslił sobie ,że moja tzw oziębłość wynika z faktu, że biorę tabletki ( co było bzdurą bo na początku też brałam a takich problemów nie mieliśmy ) w związku z czym zafundował sobie ...wazektomię. W dodatku nic mi o tym nie mówiąc ! owszem kiedyś mówił że warto to rozważyć skoro nie chcemy więcej dzieci na pewno i w tym akurat jesteśmy zgodni, zresztą ja za kilka miesięcy kończę 40 lat więc to już nie czas na dzieci. Co innego jednak rozważać taką opcję a co innego konkretnego dnia iść na zabieg i nic żonie nie powiedzieć. Po fakcie przez dwa tygodnie coś go tam uwierało to kit wciskał że raz korzystał z toi-toi na mrozie i coś tam od tego mu się stało. Przyznał się póxniej.
A najlepsze a w zasadzie najgorsze jest to że nic tym sposobem nie osiągnął. A wystarczyłoby np. zaproponować żebym razem z nim do tego sąsiada poszła,

Anonymous - 2014-06-03, 19:44

róża napisał/a:
Cytat:
On przebywa z sąsiadem. Nie wiem co na to jego zona


Julito, pewnie nie widzi w tym problemu, a może nawet się cieszy :-) Zaproponowałaś kiedyś mężowi, żeby zaprosić małżeństwo sąsiadów do Was?
Wiele razy. Skutek jest taki, że oni razem byli u nas trzy raz, a ja w tamtym domu raz, przy czym u nich to były imieniny, a u nas raz to było w Boże Narodzenie, raz z okazji imienin męża w większym gronie i raz w Wlk Sobotę - też na moje wyraźne sugestie żeby jednak ona też przyszla bo przyszedł na początku sąsiad sam. No jak na 8 m-cy to mało biorąc pod uwagę intensywność samodzielnych kontaków męża z sąsiadem.

Wydaje się, ze jakaś męcząca sztywność w Waszych stosunkach panuje.......
Zgadzam się z Tobą w 100% i dążę do zmiany ale najwyraźniej błądżę.

Przeczytaj, proszę odpowiedź na ten list:

http://pierzchalski.eccle...-01&sz=&pyt=920

Nic Cię tutaj nie zdziwiło?

Cytat:
Może warto nie komentować pewnych spraw. Kocha Ciebie. Jeśli będziesz w taki sposób punktowała męża będzie częściej, w późnych godzinach, wracał do domu. Nie chcę powiedzieć, że to będzie Twoja wina, lecz zważ, iż takie komentowanie jest dla związku małżeńskiego zabójstwem, ewidentnym niszczeniem go.
???

Anonymous - 2014-06-03, 19:50

I jeszcze co do artykułu z linku. Dużo racji ale zwróć uwagę, że tam w odpowiedzi jest jednak, ze chodzi o incydentalne zachowania męża a nie o normę która niszczy związek
Ja rozumiem że mąż czasem chciałby spędzić czas tylko z kolegą. Ale to z czym ja mam do czynienia to nie jest czasem.

Anonymous - 2014-06-03, 20:00

Cytat:
Dla mojego męża jest to bardzo ważna sfera życia i on się do niej naprawdę przykłada ale tylko w trakcie. Do niego jakoś nie może dotrzeć, że gra wstępna zaczyna się duuuużo wcześniej niż w łózku.


To pewnie dla wszystkich mężów ta sfera jest bardzo ważna... I z tą grą wstępną, właśnie już od rana, ma problem wielu :-D

Dało się wyczuć od początku, że coś jest na rzeczy właśnie w kwestii współżycia...

Julito, poczytaj sobie świadectwa, jak to wielu osobom udało się uratować małżeństwo i siebie samych, ale jednak z Bożą Pomocą.......... Potrzeba Wam powrotu do Boga... Do Źródła... Małżeństwo - Sakrament, z którego można czerpać pełnymi garściami (w kryzysie też), ale trzeba być w dobrej relacji z Tym, który te garście napełnia... My sami napełniamy je byle czym i ucieka nam to przez palce... Napełnić serce Bogiem - modlitwą, Eucharystią... I dzieciom przekazać wartości, na których będą budować swoje życie. To takie ważne.
Przemyśl..... To pewnie nie zadzieje się szybciutko, ale ...pozostań tu z nami :-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group