To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak ratować moje malzenstwo

Anonymous - 2014-06-21, 21:56

no dobra, cofam :-)

ale i tak poszło .... :-)

Anonymous - 2014-06-22, 02:49

Poszło, bo uważam, że lepiej pokazać o co chodzi i wyjaśnić jak może być lepiej, niż załatwić sprawę prostym "edytuj-ciach". Sadzę, że tak jest bardziej edukacyjnie, nie tylko dla autora, też dla tych co to czytają.
Anonymous - 2014-06-22, 12:38

Dziewczyny, a my przypadkiem nie mamy tego samego męża ?
To żart, ale piszecie, że staraja się kupić dzieci. W piatek mąż skorzystał z mojej nieobecności i "wpadł" na chwilę do domu z prezentem dla syna. Syn spał( typ siedzi w nocy a w dzień śpi do 15) Tatus zostawił mu na łóżku torbe pełną firmowych ciuchów, w tym edukacyjna koszulkę z liściem marihuany wielkości koszulki. Córka nie dostała nawet majtek.
w SOBOTĘ pojechałam do Częstochowy. Mąż skorzystał z kolejnej okazji i przyjechał dokończyć kosic trawe. Córka była w domu, a on nawet nie wszedł i nie odezwał sie d o niej.
Jak ja zapytałam, jak to, nawet nie wszedł ? Wyszła z kuchni i trzasneła drzwiami.
Teraz juz nie o mnie chodzi. On ja bardziej pokaleczył niz mnie. To była córusia tatusia. Osiemnastoletnia córka mojej kolezanki, która miała kryzys małżeński podziękowała swoim rodzicom niedawno za to ze dzieki nim nigdy nie związe sie z żadnym facetem, ze bedzie sama. Bo nie chce życ tak jak oni.
A oni nie mysleli nawet o rozstniu, chodzili do koscioła, na pielgrzymki,poprostu mieli problemy . Czy nasze dzieci dostajac taki przekaz od rodzica bedą umiały w przyszłosci zadbac o swoje rodziny ? Mój syn od lat nie chodzi do koscioła, jest niewierzący. Ale córka chodziła do koscioła, modliła sie. Teraz muszę ja siłą ciagnąć w niedziele na mszę i to obrażona na cały świat. Ciagle mi powtarza, ze moja modlitwa nic nie da, ze szkoda czasu.

Po cos to wszystko sie stało. Tylko dlaczego od razu z taka siłą ? Bez ostrzeżenia. :-(

Anonymous - 2014-06-22, 13:21

Nie zastąpimy miłości mężów do naszych dzieci ale zawsze możemy dać miłość naszą dla naszych córek i synów.

Pan Bóg nie zostawia nas samych w trudnej sytuacji daje też pomoc.

Anonymous - 2014-06-22, 14:05

Tereska, ja wiem ,że nie zastąpimy. pewnie nawet sie nie staramy. Ale jakoś chciałybyśmy im to wynagrodzić. Dziś wydarłam się na córkę, bo kilka razy prosiłam ją żeby wypusciła kota na dwór. Weszłam do pokoju i widzę ją przy komputerze. Nie wytrzymałam Mogłam sama tego kocine wypuscić, a tak dostałao się dzieciakowi. Przy okazji oberwał syn. Też siedzi po całych dniach przy komputerze i zero pomocy z jego strony. Poniosło mnie i zrobiłam akcję. Finał ? Dzieci obrazone, zamiast wspierac sie wzajemnie, to jeszcze wojujemy razem. Ale czy mam być najwspanialszą mamą ,wszystko tolerującą żeby dzieci były szczęsliwe, bo nie maja tatusia ? Tak bardzo chciałam jechac do Częstochowy i chyba za duzo sobie obiecywałam. Bo wróciłam rozbita i jeszcze bardziej bezsilna niz pojechałam. A liczyłam na spokój, wyciszenie jakieś pogodzenie się z tym wszystkim. A tu nic. Jest gorzej, a myslałam, ze najgorsze juz za mną, ze się ogarnęłam.
Anonymous - 2014-06-22, 14:23

u mnie było tak, że Synowie bardzo zostali zranieni- historia jak zwykle

bardzo wierze ze moc mają msze o uzdrowienie i zaproponowałam starszemu Synowi- zgodził sie wziąć udział (wczesniej tez odmówiłam Modlitwe Pompejanska za niego)

na koncu O.Teodor powiedział : ze jest tutaj osoba, to jest młody męźczyzna, kóry został ciężko zraniony przez swojego oca, i ta osoba ma zamkniete serce i nie moze go otworzyć. I ta osoba jest w tym momencie uzdrawiana z tego zranienia.

Spojrzałam na Syna i zoabczyłam ze bardzo płacze....

w drodze powrotnej Syn powiedził mi, że to było tak, jakby sam Jezus do niego przemówił w tłumie

relacje z ojcem uległy znacznej poprawie, nie sa takie jak dawniej, ale Syn jest weselszy, ma wiecej energii, zdrowieje....

dlatego zawsze bede polecała takie msze i oczywiscie modliwte pomejanska za dzieci

Anonymous - 2014-06-22, 16:08

Bety, piękne doświadczenie u syna. Mój za nic w swiecie nie pójdzie do koscioła. Nawet jakbym mu zapłaciła. Odmawiam 2 NP jestem w połowie. Intencja za męża, ale inna niz pierwsza, bardziej przemyslana. Pierwsza była za powrót męża,druga o jego nawrócenie. Trzecia będzie za dzieci. Zamówiłam msze nazaretańskie za uwolnienie z grzechów pokoleniowych mojej rodziny i rodziny męża i ocalenie małżeństwa. Od 1 lipca przez 30 dni będa się odprawiać w tej intencji. I na tym koniec. Dość juz mszy, skrzynek intencji. Niech sie dzieje, co ma sie dziać.
Anonymous - 2014-06-22, 21:03

A może byś zamówiła msze za siebie, ty też potrzebujesz pomocy i przemiany.
Nie chodzi o to by tolerować niewłaściwe zachowania, ale żeby dzieci miały mamę spokojną wewnętrznie, wtedy granice są pełne miłości i stanowczości. Jak nie ma spokoju w sercu to emocje nas ponoszą i robimy to co nie chcemy.

Anonymous - 2014-06-22, 21:23

Msze Nazaretańskie o uzdrowienie będą w intencji naszych rodzin, mojej i męża więc za mnie też.
Anonymous - 2014-06-22, 22:14

Bety wiesz ja nie palam nienawiścia do mojego meża. Ja mam ogromny żal do niego, za to że mnie tak długo perfidnie z premedytacjai brakiem jakigokolwiek szacunku, oszukiwał, że dał sie omotac kobiecie bez żadnych zasad moralnych, dbajacej tylko o swojà wygode. Ona mogła i może pozwolić sobie na wiele jej zycie w większoeci finansowali bogaci rodzice. Zawsze w razie klopotow dawali, mieszkanie, dom , kase na zycie. Moj maz na to polecial . Mam też żal do siebie że moje decyzje wcześniejsze , tez mialy wplyw na stan obecny naszego małżeństwa. Najbardziej żal mi moich dzieci. Że nasza rodzina ich szczeście nie było dla niego ważne . Że o to nie walczył. Dziś w ewangelii usłyszałam , żebysmy sie nie bali tych co moga zniszyć ciało, ale tych co mogá zniszczyć ciało i ducha. I tego sie boje, że kontakt moich z tà kobietà to wlaśnie taka siła niszycielska.
Anonymous - 2014-06-22, 22:35

Rysia, ja wiem.
tak napisałam, bo u nas mówi sie tak żartobliwie o kimś, kto jest taki pogubiony, bez honoru.

Przeciez Twoje dzieci nie chca kontaktu z ojcem, gdy jest z kochanką. Nie martw sie tak bardzo. Kochaj dzieci, troszcz sie o nie, "trzymaj" dom. Dzieci Cie potrzebuja.

Bardzo mi zalezy, żebys stanęła na nogi. modle sie za Ciebie, żebys przetrwała ten trudny czas
Potem bedzie łatwiej- wiem co mówię :-)

Anonymous - 2014-06-22, 22:37

Ilona rozumię twoje problemy z dziećmi. Moje też nie za chetnie chodza na msze św . Syn zawsze odkłada na wieczór a potem gdzieś znika. Potem sie tlumaczy no zapomnialem przepraszam mamo to z lenistwa. Córka znowu atakuje jak on nie chodzi i nic mu nie robisz to ja też nie musze. Teraz staram sie po prostu tłumaczyć, nie robiàc awantur , że bardzo mi sié to nie podoba, że jesli sa wierzacymi i kochaja pana Boga , to czemu go obrażajà . Wiem, że tu mam troche lepszà sytuacje bo wiem że sa wierzacetylko leniwe. Z deklaracja, ze jestem niewierzàcy , to już gorzej. Polecem ci codziennamodlitwe do aniołów stróży twoich dzieci. Ja prosze codziennie żeby trzymały ich blisko Boga, żeby nie pozwoliły im oddalać się od niego, zeby nad nimi pracowały. Wies też mam monmenty ze wydzieram sie na dzieci też chwilami czuje, ze ta samotna odpowiedzialnośc za wychowanie wykształcenie dzieci , mnie przerasta. Moja córka też potrafi mnie wyprowadzić z rownowagi. To okaleczenie przez ojca u mnie też jest bardzo widoczne . A widzimy to my ich mamy i cierpimy z tego powodu. Staramy sie im to wynagrodzic ale czasem brakuje sił na bycie ojcem i matkà. Obowîàzku dwojga rodziców spadaja na nas. Myśle o tobie ciepło i otaczam modlitwá ciebie i twoje dzieci. Doskonale cię rozumię.
Anonymous - 2014-06-22, 23:07

Bety wiem co mialas na mysli. Ja czasem też tak dodaje sobie siły. Że mimo ze mnie tak upokorzyłes . Że skazaliście mnie i nasze dzieci na tak trudne życie i taki ciężar ale ja sie nie poddam, już wiecej mnie nie zranisz. To taki konstruktywny gniew. Nie zniszczycie mnie. Jeszcze przjdzie czas gdy sie podniosę i będę uśmichać. Szkoda tylko ze nie jestem tego pewna . Ale mścic się nie zamierzam. Pozdrawiam Cię goráco i modlę sięo Boże blogosławieństwo dla ciebie.
Anonymous - 2014-06-26, 22:15

ilonasn napisał/a:
To żart, ale piszecie, że staraja się kupić dzieci. W piatek mąż skorzystał z mojej nieobecności i "wpadł" na chwilę do domu z prezentem dla syna. Syn spał( typ siedzi w nocy a w dzień śpi do 15) Tatus zostawił mu na łóżku torbe pełną firmowych ciuchów, w tym edukacyjna koszulkę z liściem marihuany wielkości koszulki. Córka nie dostała nawet majtek.


Zazdroszcze. Moja malzonka nie pozwala mi odwiedzic dzieci w naszym mieszkaniu. W dniu imienin nie odbiera telefonu, zebym mogl zlozyc dzieciom zyczenia. Widzenia z dziecmi zaczynamu od Mszy Swietej na ktora moja zona spoznia sie ok 1 godziny...

Fajnie ze macie takie dobre relacje. Jest dobra podstawa, zeby zaczac cos budowac. Czy robicie cos wiecej ?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group